Tym wpisem chciałbym wprowadzić na mojego bloga zupełnie nową kategorię, nazwę ją Zapomniane gry. Będę w tu przypominał lub informował Was o grach, które dla mnie są bardzo dobre lub wręcz kultowe, a większość z Was zapewne nawet o nich nie słyszała, albo już zapomniała. Wpisy z tej serii będą pisane w formie mini recenzji.
Jako pierwszą zrecenzuje grę mojego wczesnego dzieciństwa, w którą kiedyś zagrywałem się z siostrą. Angielska nazwa gry to 8 Wonder of the World.
Przejdźmy jednak do samej gry.
Jest to opowieść o kolonii wikingów, czy czegoś w tym rodzaju, która podróżuje po swiecie i odbudowywuje zniszczone cuda świata. Pomaga im w tym grupa bohaterów, w tym jedno dziecko, które prawie tylko zawadza. Kampania może nie należy do najbardziej interesujących rzeczy w tej grze, ale mimo monotonności jest całkiem przyjemna z powodu fajnego i przyjemnego gameplay'a. Przyjdzie nam w niej zoaczyć i odbudować growe wersje Kolosa z Rodos, czy Ogrody Semiramidy.
Przy tym będziemy musieli się osiedlić i zbudowac samowystarczalną wioskę, aby nasi poddani nie wymarli z głodu(pomijającłatwy poziom trudności).
Naprawdę bardzo przyjemnie się tutaj buduje i patrzy jak twoja wioska rośnie w siłę. Jak twoi poddani staja się coraz bardziej doświadczeni. Ilośc możliwych zawodów dla każdego z naszych krasnoludów jest naprawdę zachwycająca.
Na przykład pan DeGreZet na tym obrazku jest piekarzem.
Każdy wiking po nabraniu wprawy w danej dziedzinie może objąć około 50 stanowisk, zaczynając np. zbieracz gliny, później może wyrabiać cegły, następnie może zostać garnacarzem, a później dla samorelizacji może zostać żołnieżem lub rybakiem.
Grafika gry jest dostatecznie ładna jak na taka produkcję, a niektórzy(ja) moga ją uznać nawet za piękną. Dostępna jest rozdzielczośc 1600x1200 co również poprawia jakośc grafiki. Duzo ruchomych obiektów i ładne tekstury nie sprawiają jednak, że gra zaczyna się ciąć. Na moim słabiutkim laptopie z szatańskiej firmy Lenowo wszystko (o dziwo) śmiga jak powinno na najwyższych ustawieniach.
Wieże sprawiają, że od razu czujesz się bezpieczniej.
Jeśli chodzi o mapy to jest ich całkiem sporo i każda z nich jest zupełnie inna. Chodzi tu nie tylko o ich wygląd, ale również o cele główne i poboczne, które są przypisane do danych map. Może to byc obrona przed bestiami z lasu (np. smokami), może to być zebranie jak największej ilości krów, albo poprostu stworzenie sojuszu z innymi plemionami.
Pogoda jest zależna od wybranej mapy i nie wpływa na zachowanie naszych bahaterów, szkoda, ale jest to przyjemny i ładny dodatek do zabawy. Dodaje jeszcze, wiecej kimatu do tej produkcji.
Zimowy hicior, czyli Współpraca: Nawałnica
Muzyka to kolejna rzecz, o której warto wspomnieć. Prawie na każdej mapie posłuachamy innej i mimo, że nie jest ona jakimś arcydziełem to tworzy niepowtarzalny klimat, dlatego wszędzie gra się trochę inaczej.
A gra się mega przyjemnie, wszystkie plusy tworzą tak miłą atmosferę, że ciężko jest się od zabawy oderwać. Szkoda, że nie dotarła ona do szerszej grupy odbiorców, ale to w sumie dzięki temu można ja teraz kupić za 5-10zł.
"OCENA"
+ Ładna grafika
+ Świetna, klimatyczna muzyka
+ Miła i przyjemna rozgrywa
+ Sporo map (około 20)
+ Dużo róznych zawodów i potrzeb dla naszych wikingów
+ Zabawa dla każdego
- Bugi i niedoróbki
- Po kilkunastu godzinach robi się monotonna
- Średnio ciekawa kampania
Ocena ogólna - ??%
Nie moge ocenić tej gry ponieważ nie potrafie zrobić tego obiektywnie. Sentyment robi swoje.
Czekam na Wasze opinie na temat mojej mini recenzji i może jakieś ciekawe i mało znane gry z Waszej strony.
Pozdrawiam!
- Czytaj dalej...
- 13 komentarzy
- 3024 wyświetleń