Skocz do zawartości

Kacik Yody

  • wpisy
    194
  • komentarzy
    947
  • wyświetleń
    94223

Czy warto kupować nowe gry?


MajinYoda

1166 wyświetleń

To pytanie zadałem sobie kupując Fallout 4 GOTY i patrząc na ceny nowego AC (który nieco mnie ciągnie ze względu na sentyment do serii, o którym za tydzień :)). Nie jest niczym nowym (ani odkrywczym) stwierdzenie, że nowe gry nie są tanie, ale niekiedy nie można się powstrzymać. Ale czy nie warto jednak poczekać z zakupem?

Przyjrzałem się cenom wspomnianych wyżej dwóch gier (cena AC pochodzi ze sklepu Ubisoftu):

Fallout 4 GOTY (wszystkie DLC) - ~149 złotych

Tymczasem...:

AC: Origins – „edycja zwykła” (sama gra) – 249,90 (!) złotych

AC: Origins – Deluxe Edition (gra + deluxe pack + mapa + soundtrack) – 279,90 złotych

AC: Origins – Gold Edition (gra + deluxe pack + Season Pass – mapa – soundtrack) – 359,90 złotych

AC: Origins – God’s Edition (gra + deluxe pack + mapa + soundtrack + artbook + figurka – Season Pass) – 429,90 złotych

AC: Origins – Dawn of the Creed Edition (gra + deluxe pack + Season Pass + mapa + soundtrack + artbook + amulet + 2 arty + steelbook + figurka) – 649,90 złotych

I o to mi właśnie chodzi – różnice miedzy poszczególnymi edycjami Asasyna są niewielkie, ale… spójrzcie na edycję za 430 złotych – jaki jest sens jej kupowania, skoro potem trzeba będzie dokupić do niej SP?

CD2CnidWoAEXQsP.jpg

Ja rozumiem, że gry to biznes, ale zrozumiałbym, że każda kolejna edycja jest bardziej wypasiona i przez to coraz droższa, tak dlaczego wydając więcej… muszę zapłacić jeszcze więcej, żeby mieć dostęp do „bajerów” tańszej edycji? Gdzie tu logika? Dobrze, że w tej cenie przynajmniej gra jest w pudełku :D.

Dlatego odpowiedź na pytanie postawione w tytule wydaje mi się oczywista – jeśli jest się zwykłym, przeciętnym graczem to należy selekcjonować gry i kupować je dopiero w przecenie. Inaczej się najzwyczajniej w świecie nie opłaca (no, chyba, że komuś zależy na takich duperelach jak figurka czy amulet…).

Jednakże, przy okazji pomyślałem o czymś jeszcze – do jakiego etapu doszła granża. To jest dosyć straszne (i wkurzające), że producenci wycinają z gry spore fragmenty, by później je „dosprzedawać” jako DLC (na które już narzekałem). Taki Cities Skylines (który mi się bardzo spodobał), gdzie o ile rozumiem duże dodatki, tak nieporozumieniem jest dla mnie: dodatkowa stacja radiowa? – fu pay me!; możliwość organizowania koncertów w mieście? - fu pay me!; 15 nowych budynków? – fu pay me!. Nie wspominając już o kwiatkach pokroju paczek za realne pieniądze w grze single player albo płatne mody...

Co tu dużo więcej pisać – dopóki gracze będą wydawali kupę kasy na Full Wypas Edition z zadupiem bohatera, dopóty twórcy będą to sprzedawać. A reszta będzie czekać na odpowiednią cenę.

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

11 godzin temu, Pawcio7327 napisał:

Ja nowe gry kupuję tylko wtedy, gdy NAPRAWDĘ na nie czekam. A i tak potem wszystkie DLC kupuję w pakiecie na przecenie.

Też tak robię. AC - o ile będzie tego warty - kupię w wydaniu kompletnym. Opcją są też te wyprzedaże typu Black Friday :).

 

11 godzin temu, Pawcio7327 napisał:

 Jeden wyjątek - Skyrim.

Dla mnie tym wyjątkiem był Wiedźmin 3 :).

  • Upvote 1
Link do komentarza

Ja przed kupnem gry robię research i sprawdzam, ile gry mogło zostać wycięte i w jaki sposób wpłynie na moje doświadczenie.

Np. Resident Evil 7 - uznałem, że bez prologu zawartego w DLC przeżyję.
To samo z nowym South Park, gdzie Season Pass wygląda na rozbudowany, ale nie są to rzeczy istotne.

Obecnie najlepiej prezentują się gry japońskich twórców, gdzie DLC jest naprawdę dodatkiem. DLC do Dark Souls, Nier: Automata czy NioH są tego najlepszym przykładem. Często japońskie gry w ogóle nie mają fabularnych DLC - Persona 5 czy Yakuza 0, co w ogóle jest rzadkie w obecnym rynku gier.

Obecnie najbardziej skrajny przypadek to mikropłatności do Shadow of War do Single. Nie są one jednak całkowicie wymagalne (na szczęście), ale słynny akt 4 wymaga nieco cierpliwości, ale grindu tam niewiele. Jest jednak po prostu NUDNY, w porównaniu do reszty gry.

Edytowano przez Scorpix
  • Upvote 2
Link do komentarza
9 godzin temu, Scorpix napisał:

Ja przed kupnem gry robię research i sprawdzam, ile gry mogło zostać wycięte i w jaki sposób wpłynie na moje doświadczenie.

Aż takiego researchu nie robię - zwyczajnie zdaję sobie sprawę, że twórcy uwielbiają teraz "ciąć" gry, by potem mieć co sprzedawać jako DLC :). Więc czekam na GOTY ;).

9 godzin temu, Scorpix napisał:

(...)Obecnie najbardziej skrajny przypadek to mikropłatności do Shadow of War do Single. (...)

To właśnie miałem na myśli pisząc o "paczkach za realne pieniądze w grze single player" :).

 

PS. Dzięki za 870 komentarz :D.

Link do komentarza
2 minuty temu, DJUDEK napisał:

Granża? Że niby połączenie słów "branża" i "gra"?

Dokładnie tak :). Gdzieś kiedyś widziałem to "słowo" i mi się nawet spodobało :).

PS. Twój komentarz jest 900 na moim blogu ;). Dziękuję :).

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...