Skocz do zawartości

Fanboj i Życie

  • wpisy
    331
  • komentarzy
    500
  • wyświetleń
    138771

Tym razem to Michio pokazał, co potrafi


muszonik

612 wyświetleń

Dzieje się ostatnio tak wiele rzeczy dziwnych i śmiesznych w naszym światku, że człowiek nie może nawet spokojnie wyjechać na tydzień, na imprezę sylwestrową, by czegoś nie przegapić. Tak więc, gdy ja bawiłem się pod Łodzią z zapomnienia wychynął kolejny z moich idoli. Tym razem nie był to jednak nikt z redakcji Secret Service ani nawet znany pisarz Kontrad Lewandowski, tylko sam papież mangi i anime: Michał R. Wiśniewski fandomowi znany bardziej jako Michio.

Dla przypomnienia i dla tych co z chińszczyzną nie są po drodze: ?Michio?, który już od kilku lat się nie udziela identyfikowany jest obecnie w fandomie jako ?sfrustrowany redaktor naczelny dwóch, zbankrutowanych magazynów mangowych?, a pamiętany z flejmów na Acepie i bucówy na konwentach. Stanowi też jednego z ojców popularności Tanuki.pl: w pierwszych latach istnienia serwisu rantował na nas tak ostro, że niekiedy nawet i 10 procent ruchu pochodziło z jego linków.

Prawdopodobnie niewiele osób już pamięta, że prawdziwą sławę Michio zyskał jednak za sprawą publikowanego w Kawaii cyklu felietonów Head In Jar, w którym krytykował ludzi wstydzących przyznać się do swojego hobby, najeżdżał na osoby najeżdżające na mangę i anime oraz prowadził krucjatę przeciwko wszystkim tym, którzy nie uważali Ghost In The Shell oraz Matrixa za ósmy cud świata. Zajadle i ostro atakował też każdego, kto śmiał wyrażać się krytycznie o japońszczyźnie, ale też fantastyce i ogólnie pojętej popkulturze. Michio dość ostro wojował przy tym zarówno z mainstreamowymi i katolickimi mediami, które w tamtych czasach puszczały czasem teksty ostrzegające przed przemocą oraz różnymi formami sekciarstwa oraz ukrytego satanizmu. Treść i argumentacja jego felietonów sprawiła, że dla wielu był idolem i przez całe lata cieszył się opinią guru.

Dziś natomiast pisze takie rzeczy.

Nawiasem mówiąc: śmiesznym jest jak niewielka różnica dzieli mentalność pracowników Gazety Wyborczej i Radia Maryja.

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

...ponieważ trzeba być idiotą, żeby dać się zindoktrynować przez fantastykę. Tak długo, jak myślimy w trakcie czytania, powinniśmy być w stanie odfiltrować brednie wypisywane przez co bardziej "natchnionych" autorów.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...