Skocz do zawartości

ABCD

  • wpisy
    12
  • komentarzy
    80
  • wyświetleń
    15231

The Sims 4 - wielka przegrana i zwycięstwo EA


eMJ

2230 wyświetleń

20131022182331.jpg

Ech Simsy. Seria dla małych dziewczynek. Poligon doświadczalny dla speców od cięcia gier na kawałki. To właśnie na tej produkcji EA wypracowało swój dzisiejszy i przyszły model biznesowy. Może z jednym wyjątkiem ? Simsy zwykle obywały się bez tej całej propagandy, jaka jest wygłaszana w mediach z okazji premiery nowego battlefielda czy innego mass effecta. A przynajmniej propaganda nie grała tak wielkiej roli ? od początków serii wiadomo, że angażowanie się w nią odbywa się na jasnych, uczciwych zasadach ? albo akceptujesz dodatki, albo nie kupujesz. Oczywiście pomimo tego, że seria trzyma się tego samego modelu biznesowego, gracze są dojeni coraz bardziej ? coraz więcej elementów wycinanych z podstawowej gry, próba wprowadzenia mikropłatności poprzez wewnętrzny sklep z ciuszkami, itd. W efekcie szczera umowa między graczami a twórcami, według której jedni zezwalają na dodatki, o ile te wnoszą coś nowego i ciekawego, a drudzy są zasypywani dolarami, zostaje w pewnym sensie złamana. Na odwieczne pytanie o to, gdzie znajduje się magiczna granica, po przekroczeniu której ludzie przestają kupować, a zaczynają bojkotować lub mieć to gdzieś(oba równie niebezpieczne dla korporacji) być może będzie można, niespodziewanie dla wszystkich, uzyskać odpowiedź już niedługo.

Wróćmy jednak do przyziemnej rzeczywistości ? jest lato, rok 2014. Simsy 4 zostały zapowiedziane dawno temu i nieubłaganie zbliża się data premiery. Dzień radości dla małych dziewczynek i dzień radości dla właścicieli korporacji. Ale czy aby na pewno? Spójrzmy na ostatnie zapowiedzi ? niby fajnie, największe atrakcje to na pewno dowolne modyfikowanie ciała bez suwaków i emocje, jakie będą okazywać wirtualni ludzie. Do tego pewne uproszczenie stylu graficznego i odejście od realizmu na rzecz kreskówki, które jest tak krytykowane przez ludzi, którzy nigdy w to nie zagrają, ale pochwalane przez tych, którym podobała się dwójka... To dobre zmiany, interesujące mnie jako ex-fana. Teraz te złe wieści ? nie ma basenów, nie ma dzieci, nie ma samochodów i paru innych istotnych ficzerów z części poprzednich. Wracają ekrany ładowania ? to duża zmiana, biorąc pod uwagę że poprzednia część ich nie miała. Wyobraźcie sobie, że GTA VI ma ładowania w mieście.

18.png

Jeśli spojrzycie na fora - fani są podzieleni. Niektórzy mają to gdzieś, inni zaczynają się martwić ? dużo wyciętych elementów, dużo okazji do dojenia kasy, jeszcze gorzej niż z poprzednimi częściami. Dodatkowo, czego jeszcze nigdy w tej społeczności nie widziałem, ludzie zaczynają się oburzać na sam fakt istnienia dodatków. Na to, że sztandarowych rozszerzeń, takich jak te dodające studia, zwierzęta czy pory roku, nie ma w podstawowej wersji. Sytuacja jest na tyle poważna, że nawet na grupie facebookowej małych i nastoletnich dziewczynek-simsofanek, cały post o nowych simsach jest zasypany komentarzami o tym, jakie będą beznadziejne(zamiast o tym jak bardzo nie mogę się doczekać, itd.). Wiem, że sporą część takich ludzi nawróci propagandowo-reklamowa machina. Jednak wierzę, że w sektorze ?oddanych fanów? Simsy zaliczą znaczny spadek wraz z tą odsłoną. Podobnie, u graczy ?poważnych?, czyli takich, którzy udzielają się na forach, znają się jako-tako na branży i nie tkną niczego od EA kijem, Simsy nie wzbudzą żadnego entuzjazmu, ale raczej dostarczą rozrywki wraz z nowymi newsami o kolejnych sposobach wyciągania pieniędzy od naiwniaków. W takim razie kto zostaje?

9.png

Z komputerowo-konsolowej drabinki społecznej, po odjęciu znajdujących się nie-wiadomo-gdzie oddanych fanów, i znajdującej się na samej górze rasie pecetowych panów, zostają tylko dwie grupy. Pierwszą są totalni-super-casuale, których głosu w debacie raczej nie słychać, ale brzemię ich pieniędzy na kontach szefów EA będzie jak najbardziej odczuwalne. Osobiście jednak trudno mi nie zaprzeczać, kiedy ktoś twierdzi że to właśnie casuale będą kupować te wszystkie dodatki, bo do tego potrzeba przynajmniej częściowego fanbojstwa.

Dlatego w obliczu przynajmniej szczątkowej, chociażby wizerunkowej klęski, jaką jest wykruszanie się potencjalnych odbiorców ich gier, najgorsza korporacja elektornicznej rozrywki, istny Dooh Nibor na tym polu, musi postawić na graczy...hm, dorywczych. Coś pomiędzy casualem a zorientowanym graczem. Bez wygórowanych oczekiwań, gotów dać się oszukać. To są ludzie, którzy będą kupować nowe Battlefieldy, nowe Mass Effecty, nowe Dragon Age'e i wreszcie, ostatecznie ? nowe Simsy. W takiej strategii nie powinno być nic dziwnego, firma działa dla zysków, gry powszednieją. Jednak lubię myśleć o tym jak o końcu EA, po pewnym względem. Końcu EA jako firmy tworzącej gry, a początku jej kariery molocha, który wprawdzie jakieś produkcje wypuszcza, ale całe środowisko zdaje sobie sprawę, że to gnioty nie warte uwagi. Jej wielki powrót na czele nowych, świeżych marek to ostatnia absurdalna rzecz jaka może się zdarzyć przed wyborem czarnego papieża. Dlatego mam szczerą nadzieję że polityka firmy będzie kontynuowana, tak aby już nikt nigdy nie zobaczył EA w gronie szanowanych deweloperów.

golden-poo1.jpg

Podsumowanie

Udało mi się mniej więcej nakreślić, dlaczego według mnie Simsy będą przegraną, i jednocześnie wygraną EA. Jednak taki stan rzeczy wcale nie będzie dla właścicieli korporacji negatywny, jeśli zdążyłeś przeliczyć forsę. Ostatnia rzecz jakiej jestem ciekaw, a jaka musi wyniknąć z tego całego rabanu, to postawa pism i serwisów internetowych o grach. Czy otworzą się na rosnącą grupę graczy dorywczych, czy może będą jak wcześniej pisać dla jakoś-tam-przynajmniej-trochę ?wtajemniczonych?. Jeśli to pierwsze stanie się rzeczywistością, to opinia o omawianych podłych(chciałoby się rzec ? nieetycznych, ale to przecież nic nie znaczy) praktykach na pewno złagodnieje.

Tyle udało mi się wywróżyć z fusów na dziś. Jak widać wyszło z tego więcej pytań niż odpowiedzi. Co Ty o tym sądzisz? Jak skończy się batalia między korporacjami a klientami, i co wyniknie z tego zamieszania(poza większą ilością dlc i ?legalnych oszustw?, oczywiście)?

Oh, i jeśli uważasz, że moje argumenty są z **** wzięte, to jest szansa, że masz rację. Rok temu pisałem tekst o tym, jak może wypaść starcie Watch Dogs i GTA V i jak oba mają mniej więcej podobne szanse. Nie chcę o tym mówić...

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ech Simsy. Seria dla małych dziewczynek.

Skąd takie wnioski? Sam grałem w pierwsze Simsy i była to całkiem niezła zabawa. Od nowych odstrasza mnie model biznesowy, bo może bym zagrał, ale nie palę się do kupna masy dodatków.

Ostatnia rzecz jakiej jestem ciekaw, a jaka musi wyniknąć z tego całego rabanu, to postawa pism i serwisów internetowych o grach. Czy otworzą się na rosnącą grupę graczy dorywczych, czy może będą jak wcześniej pisać dla jakoś-tam-przynajmniej-trochę ?wtajemniczonych?.

Przecież już od dawna wiadomo, że pisma piszą pod wielkich developerów, a nie w interesie graczy (najświeższym przykładem mogą być premierowe oceny Rome'a 2 przez branżę).

Podziału na graczy wtajemnczonych i dorywczych to już kompletnie nie rozumiem. Są jakieś profesjonalne pisma branżowe, w których wymagane jest znastwo tematu...?

Link do komentarza

ayfkm Mniej więcej takie mam odczucie jeśli chodzi o wypuszczanie kolejnych simsów. Tak od 3 wzwyż.

Sam grałem kiedyś w 2 i nie powiem, fajnie się grało. Kolejne części już sobie podarowałem, bo stwierdziłem, że to wypuszczanie w kółko jednego i tego samego, tylko coraz bardziej pociętego. A co za tym idzie coraz mocniejsze dojenie graczy.

@Holy- dlatego lepiej jest patrzeć na oceny graczy, niż redakcji biggrin_prosty.gif Wtedy to dopiero można dostrzec kontrast. Chociaż z drugiej strony... wystarczy tylko wspomnieć co się działo, jak się zaczęły prześcigać w swojej głupocie 2 grupy gimbusów i sobie nawzajem wystawiały masówki ocen typu 1/10 z kont o nazwie "asdf", byle tylko zaniżyć ocenę konkurenta... żenuła...

A sam Rome 2? Kumpel dostał chyba razem z kartą graficzną, czy coś. Poszedłem do niego, zainstalowaliśmy, odpaliliśmy... i po jakichś 2 godzinach wyłączyliśmy. Żeby nie skłamać- granie w to na dłuższą metę zakrawa o masochizm lub skrajną desperację z powodu posuchy w grach...

Link do komentarza

Po przeczytaniu całości, stwierdziłem, że ta Twoja teoria jest na prawdę logiczna. Ale po chwili naszły mnie watpliwosci. Czy fani serii nie kupią czwórki? Fani CoD'a w ramach protestu moga go olać i grac w inne FPS'y, mają jakąś alternatywę, natomiast fani Simsów nie. I myslę, że znakomita większość zostanie złamana przez EA, bo, co, nie ma dzieci i samochodów, ale to ciągle jest dobra gra (lepsza od poprzedniej bo np. simy mają emocje), EA obieca, że wspomniane elementy wrócą jak najszybciej w dodatku/dodatkach i to wszystko.

Link do komentarza

Ech, najpierw narzekają na modele biznesowe, a potem kupują i sami dają się doić. Tak się nie walczy z wielkimi koncernami, ich się bojkotuje, a oni po jakimś czasie przychodzą grzeczni, skruszeni i dają za mniejsze pieniądze. Ale oni oczywiście nic, tylko kupują i narzekają...

Link do komentarza

Business as usual. Serio, nic się tak naprawdę nie zmienia. Ludzi, którzy o grach czytają i piszą jest garstka w porównaniu z tymi, którzy po prostu je kupują i grają. Ogromna większość pozwoliła na takie zmiany kupując poprzednie dodatki i większość z nich kupi je znowu (całkiem dosłownie). Ani mnie to grzeje ani ziębi, dopóki są firmy, które tak nie robią i mam w co grać.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...