MOBA - czyli moje narzekanie na nieprzyjazny mechanizm gameplayowy
Heja, od dłuższego czasu po głowie chodzi mi powód dla którego coraz mniej gram w gry typu MOBA. Nie zamierzam Was tu zarzucać jakimiś banałami pokroju ?bo społeczność ssie?. Chodzi mi tu bardziej o defekt gameplayu w niemal każdej Mobie. O system, na którym tak naprawdę stoi cały rozwój naszej postaci w grach tego typu .
Otóż w innych produkcjach mamy podobne mechanizy. Shootery na przykład mają kill streaki, które przechylają szalę zwycięstwa jeszcze bardziej na stronę już wygrywającego teamu, ale hej, nie działa to bezpośrednio na fun który płynie z gry. To, że nasi przeciwnicy mają jakieś wsparcie nie przeszkadza nam w udanym strzelaniu, bo kill streaki nie powodują naszego kalectwa i ich wzmocnienia(przynajmniej nie bezpośrednio).
Z kolei w LoLu, bądź Docie, kiedy dajemy się zabijać balans jest już tak zachwiany, że ?wycarrowanie? gry jest nie tyle przyjemnością, co ciężką pracą wiodącą do uzyskania satysfakcji, która w dodatku rzadko się udaje. Nasze postacie są słabiutkie, papierowe i praktycznie nie zadają żadnych obrażeń, podczas gdy chcemy zabić jednego z naszych wrogów musimy kampić się na niego całym teamem. Możecie powiedzieć, że w tym przypadku zawsze można się poddać? Nie w Docie (przynajmniej nie w grach publicznych). A nawet jeśli, co to za gra w której możemy spędzić godzinę męcząc się, aby w końcu się poddać nie czerpiąc przy okazji żadnej przyjemności z mechanizmów rozgrywki. I mam tu na myśli głównie Dotę 2, gdzie mecze potrafią być naprawdę długie.
Nie zrozumcie mnie źle. W gry typu MOBA ciągle gram (na Docie mam ponad 400 godzin) i mam zamiar grać, mówię tylko, że posiadają one mankament, który uniemożliwia nam czerpanie funu, jeśli mamy mało czasu i nie gramy na pro levelu, a i mi bardzo w nich przszkadza.
11 komentarzy
Rekomendowane komentarze