Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93804

Polska jeszcze na mundialu... sen o Wembley


Grimmash

974 wyświetleń

Polska jeszcze na mundialu...?

634958318193215297.jpg

Był czas, w którym byłem dumny i pewny poziomu gry naszej reprezentacji. Okres eliminacyjny pod wodzą Leo Beenhakkera na długo utkwił mi w pamięci i tkwić będzie zapewne póki będę żyć. Wcale nie chodzi tu o słynny dwu mecz z Portugalią zwłaszcza spotkanie na stadionie Śląskim. Mianowicie o to, że przed meczem - a było to jeszcze w LO - obstawialiśmy z kolegami wynik mało, kto stawiał na naszych, tylko ja przewidziałem, że nasi wygrają ten mecz (mam świadków!). Jeden z kumpli spytał mnie o wynik. Odpowiedziałem, że nie wiem jaki będzie, ale wygrają. On mi odparł, że będzie 2:1, ale nie wie dla kogo. Skończyło się na tym jak wszyscy fani piłki nożnej wiedzą, iż obaj mieliśmy rację.

Lata pod opieką wielkiego Leo musiały się jednak skończyć i nastał Smuda, którego jedynym osiągnięciem są momenty dobrej gry reprezentacji na Euro 2012 i wielka szansa na pierwsze zwycięstwo nad drużyną Niemiec. Nawet, jeśli sędziowie pomogli nam przegrać dwa pierwsze mecze z dwoma wspaniałymi golami zawodników z Dortmundu to ten trzeci nie pozostawił na tej ekipie suchej nitki. Fornalik miał objąć kadrę po swoim poprzedniku przyszłościową i niemal gotową. Mimo niezłych pierwszych meczy szybko okazało się jaka jest prawdziwa siła kadry, czyli jak złośliwy, by powiedział taka jak zawsze. Trener Waldemar za często zmieniał i rotował składem. Zabrakło stabilizacji, ale na pewno nie chęci. Dziś przegrane remisy z Czarnogórą, Anglią i znów na Narodowym z Czarnogórą nie były w żadnym wypadku słabymi meczami kadry. Polacy walczyli o zwycięstwo i każdy z tych meczy wygrać mogli. Pytanie czemu nie wygrali? Zabrakło szczęścia, doświadczenia, bezbłędnego sędziowania i zimnej krwi pod bramką rywali. Odpowiedzi jest tak wiele, jak kibiców.

Trzy razy w życiu byłem na meczach piłki nożnej, w tym dwa razy na meczach kadry. Polska-RPA (2:0) i Polska-Czarnogóra (1:1). Oczywiście wszystko w telewizji nie raz widać lepiej (spalone, faule itp.), z drugiej strony to na stadionie można zobaczyć wiele rzeczy, które w transmisji mogą umknąć, które wypaczać mogą komentatorzy. Poza tym nie ma wiele czasu na myślenie, jeśli chce się kibicować trzeba reagować. Pada wiele opinii, epitetów i przekleństw za twoją głową, gdzieś ponad tobą. Polemizowanie nie ma najmniejszego sensu. Człowiek przeżywa wszystko dużo mocniej niż przed telewizorem. Nigdy nie zapomnę niemal 10 sekundowej ?orgazmicznej? radości z zwycięstwa w ostatnich sekundach meczu. Po czym ktoś krzyczy ?spalony był?. Wszyscy zamierają i po chwili słychać ogłuszające gwizdy, tak silne, że ciężko usłyszeć własny oddech albo osobę obok. Czułem się oszukany i obdarty z czegoś pięknego, bardzo ważnego i satysfakcjonującego. Sędzia jak zwykle wie jak sprawić, by kibice go polubili.

Po zwycięstwie chlubnym bądź nie nad San Marino nasza reprezentacja dzięki remisowi Anglii z Ukrainą wciąż ma szanse na awans na mundial. Strata jednego gola z tym zespołem nie ma najmniejszego znaczenia, wystarczy strzelić o jedną bramkę więcej. Złudne są to szanse czy nie jestem optymistą i kibicem tej drużyny na dobre i złe, więc pozostaje mi tylko wierzyć w naszych i ich starania o dwa zwycięstwa na wrogich boiskach. Martwi mnie bardzo gra w defensywie, gdy nie ma Piszczka nasza ekipa wygląda w tej formacji marnie. Boenisch w obronie gra w kratkę, jego szarże na skrzydle kończą się katastrofalnymi zagraniami, jedno podanie otwierające drogę do bramki w meczu z San Marino to trochę mało. Kontuzjowany Wawrzyniak wcale nie jest lepszy, ale w ostatnich miesiącach wydawał się wyborem pewniejszym. Środek pola miewa mecze lepsze i gorsze, ale w wykonaniu naszego domniemanego lidera tej formacji Glika ostatnio w każdym meczu na początku spotkania defensywa dopuszcza się prostych błędów zawsze kosztujących Polskę stratę gola. Odejście Obraniaka nie pomogło kadrze wcale, ale dopiero teraz widzę konsekwencje tej rezygnacji Krychowiak odbierać piłkę potrafi dobrze, ale podaje tragicznie często za plecy swoich kolegów. Ostatnim problemem jest atak. Prócz Lewandowskiego nie mamy żadnego przyzwoitego piłkarza na jego miejsce.

Kibicowanie reprezentacji Polski, to jest rzecz bardzo trudna, pełna rozczarowań i zawodu. Kiedyś jednak moneta musi się obrócić na orła, w naszą stronę i na naszą korzyść. Czy sen o Wembley jak za Górskiego jest zbyt odważnym snem? Czy nasze pokolenie nie zasługuje na swoje Wembley? Trzeba najpierw wygrać na wyjeździe z Ukrainą, trzymam kciuki za naszych.

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Sędzia znacznie utrudnił nam sytuację w grupie. To bezdyskusyjne. Nawet jeśli na końcu meczu był spalony, arbiter odgwizdał wcześniej ofsajda, który wypaczył karnego.

Link do komentarza

Kadra Leo po Euro 2008 była najbardziej żałosną, jaką pamiętam. Podobnie, jak powołania tego Pana i pseudoselekcja polegająca na powoływaniu nawet rezerwowych z klubów polskiej ekstraklasy.

Także Engelowa, nawet już Janasowa, ale na pewno nie Beenhakkerowa repra to to, co chociaż chciałbym oglądać. A pod monologiem Szpaka na zakończenie kariery Leo w Polsce mogę podpisać się obiema rękami.

Link do komentarza

Up. Dla mnie ten monolog Szpakowskiego był ostatecznym argumentem za postawieniem krzyżyka na polskiej piłce. Zatrudnienie Holendra stanowiło ostatnią dobrą decyzję PZPN. Dał nam powiew nowoczesnej piłki i historyczny awans do Euro. Zresztą już kiedyś pisałem, że mecze z Portugalią to bodaj jedyne spotkania podczas których mogłem być naprawdę dumny z gry rodzimej kadry.

A trzeba zaznaczyć, iż Leo osiągnął to nie z pomocą, a mimo zbutwiałego związku, zdziadziałych działaczy, powszechnej korupcji i nieprofesjonalnych piłkarzy.

  • Upvote 6
Link do komentarza

...AAA... i tu masz ode mnie ogromnego plusa. Ja po prostu nie jestem w stanie zrozumieć, jak piłka nożna w naszym... khem khem... wykonaniu dalej może być (i jest!) uznawana za nasz sport narodowy.

Zawsze myślałem, że sport narodowy to coś, w czym reprezentacja danego kraju jest naprawdę dobra, coś, w czym odnosi sukcesy i z czego jest znana na całym świecie. U nas mogłaby to być siatkówka, żużel, od biedy skoki narciarskie... ale nie.

Jest piłka nożna, gdzie ci kopacze jedyne, co potrafią, to wygrać z San Marino (i kurde niestety, bo gdyby ten ostatni raz przegrali, to przynajmniej skończyłoby się to skuczenie i poklepywanie po pleckach, że "jeszcze jest szansa, zobaczycie- jeszcze się odegramy wy niedowiarki!"). Od wieeeeeeelkiego święta zremisować z Niemcami.

Był Leo, może gdyby dłużej potrenował, toby ta nasza reprezentacja coś tam osiągnęła. Może. Ale to tylko gdybanie, tego się nigdy nie dowiemy, bo Leo nie chciał się podporządkować temu skorumpowanemu związkowi, układzikom, chciał pracować po swojemu. No to wyleciał, nawet nikt nie czekał, aż kontrakt wygaśnie, woleli zapłacić, byle się go pozbyć i dalej uprawiać samowolkę. Teraz mamy Lato, Smudę i Fornalika.

Było źle, teraz już jest kompletne dno, ciekawe, co będzie dalej :/ Cóż- w końcu trzebaby rozwiązać całe to towarzystwo z PZPR PRPN, a tego nigdy nie zrobią. A to, że Polska dalej będzie uchodzić za pośmiewisko? A co, tam- ważne, że hajs się zgadza u związkowców, nie?

Link do komentarza

Zgadzam się z ...AAA... w 100%. Co do sportu narodowego to nie ma się co dziwić, że jest nim piłka. Każdy niemal chłopak od maleńkości zaczyna w nią grać, marzy o zostaniu piłkarzem. Kiedy tak duża część społeczeństwa gra w nią amatorsko i interesuje się nią to chyba uzasadnione to jest w jakiś sposób. Ale ja bym nie przywiązywał wagi do tego co mówią media o sporcie narodowym. Każdy ma własny rozum i niech gra w to, co kocha i ogląda to, co kocha i niech to będzie dla niego sport numer 1. Dla mnie to piłka nożna była i będzie sportem numer 1.

Link do komentarza

heh...jeśli Wy naprawdę uważacie, że Leo został zwolniony niesłusznie, to ja nie mam pytań, bo chyba całych eliminacji do RPA nie oglądaliście :P A ładne mecze naszych zdarzały się już wcześniej. Wystarczy wspomnieć mecz z USA w Korei, gdzie Amerykanie wciąć drżeli o awans. Za Janasa też też nie było źle. U siebie z Anglia zagraliśmy porządnie. Dla mnie żadna kadra nie kompromitowała się tak, jak ta Leo po Euro. Do tego to stawianie na zupełnie wygasłych Krzynówka i Rogera...

Link do komentarza

Up. Oczywiście, że słusznie! Selekcjoner nie miał chęci dalej prowadzić kadry i było to widać po wywiadach i poszczególnych decyzjach. Niemniej nie nastąpiło to z przypadku i dziwię się, że tak późno. Osobiście nie wiem czy na jego miejscu wytrzymałbym kilka tygodni. Obrońcy "polskiej myśli szkoleniowej" atakowali go od samego początku i nieustannie próbowali pouczać. Ludzie nadający się co najwyżej do trenowania niemieckich trzecioligowców chcieli uczyć fachu starego wyjadacza.

Ale tak - Leo powinien zachować się profesjonalniej i przy pierwszej nadarzającej się okazji zrezygnować ze stanowiska zamiast ciągnąć tę farsę do oporu.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...