Po klapie z Angel of Darkness twórcy (szczególnie nowi) wreszcie podeszli poważniej do serii Tomb Raider. Roku pańskiego 2006 ukazała się Legenda. Czy Tomb Radier Legenda można nazwać "Legendą" serii? Tak! Mimo prawie 7 lat na karku przyjemność z gry jest równie owocna, jak w dniu premiery (i nie chodzi nie tylko o wymiona Lary). Zapraszam do kolejnego wpisu GWŻ.
ODNOWIONA LARA
Dla tych, co nie wiedzą o co chodzi (no są tacy) - Lara Croft to angielska arystokratka, córka lorda Richarda i lady Amelii Croftów panujących na dobrach Abbington. Od najmłodszych lat wykazała wielkie zainteresowanie historią i archeologią. Zamiłowania te rozbudził w niej ojciec, zapalony archeolog, który jednak ze względu na nieco ekscentryczne poglądy nie zyskał należnego uznania w środowisku naukowym. Wcześnie osierocona Lara poświęciła życie na poszukiwanie legendarnych przedmiotów wielkiej mocy i chronienie ich przed wpadnięciem w złe rączki.
Tym razem sprawa jest osobista. Głęboko w boliwijskiej dżungli Lara natrafia na świątynie, w której znajdują się ślady artefaktu mającego związek z zaginięciem matki. Ruszamy w podróż dookoła świata, w trakcie której odwiedzimy nie tylko starodawne, zarośnięte lianami i palmami miejsca kultu, ale także wieżowce Tokio czy mroźne wnętrza poradzieckiego laboratorium w górach Kazachstanu. Lara jeździ więc po całym świecie, zakrada się do gigantycznych grobowców ukrytych głęboko pod ziemią, skacze, strzela i oczywiście rozwiązuje zagadki. Nowi autorzy postawili sobie za cel oddanie wszystkiego co najlepsze w serii Tomb Radier i udało im się to znakomicie co usunięcie słabych elementów.
No! Trzymaj się Lidka!
CZUJĘ COŚ NOWEGO...
Bohaterka w końcu została uwolniona od sztywnej kamery - fragmenty platformowe zapewniają dużą swobodę. Gdy skaczemy na wąską półkę skalną, nie musimy już co do centymetra wyliczać miejsce wybicia. Wystarcza skoczyć w dobrym kierunku, a panna Croft sama wyciąga się w kierunku celu i chwyta go. Jeśli źle wymierzamy odległość, Lara łapie się krawędzi jedną ręką, a my widzimy ikonkę, która podpowiada nam, że teraz mamy wciskać klawisz akcji, aby złapać się drugą dłonią, tym samym unikając upadku. Usprawnione skakanie to oczywiście nie wszystko. Autorzy poprawili także bieganie, które jest teraz znacznie płynniejsze i co najważniejsze bardzo łatwe do opanowania. Lara błyskawicznie reaguje na nasze poczynania, sprawnie zmieniając kierunek ruchu. Nie da się ukryć, że najlepiej się gra, korzystając z dobrej jakości pada, jednak stara poczciwa klawiatura nadal daję rade. Teraz naciskając miarowo klawisz akcji, przyspieszamy ruch. Ten prosty zabieg zdecydowanie poprawia tempo gry - w końcu nie denerwujemy się, oglądając ślimacze ruchy naszej postaci. Lara oprócz wspinania się i skakania może także łapać się drążków (
), huśtać się na lianach niczym Tarzan, pływać i nurkować, pełzać, skradać się czy robić efektowne uniki. Miłośnicy serii z radością rozpoznają klasyczny skok do wody czy ekwilibrystyczne wygibasy w trakcie podciągania się na krawędź. Bohaterka otrzymała także nowy gadżet pomagający w poruszaniu i rozwiązywaniu części zagadek. Mocna linka z magnetycznym zaczepem przydaje się na każdym kroku. Huśtamy się na niej jak na lianie (co prawda tylko w wyznaczonych miejscach), przyciągamy potrzebne przedmioty, a nawet używamy jej w walce.Dobra, dobra. Na pewno 98 % z was na początku przykuło uwagę na jedno miejsce na tym screenie .
TRZEBA TEŻ MYŚLEĆ...
W Tomb Raiderach zawsze kluczowe było rozwiązywanie zagadek. W Legendzie nie są one już tak trudne jak w niektórych poprzednich częściach, gdzie często przez pół dnia szukaliśmy jednego sprytnie ukrytego przedmiotu. Teraz zatniemy się najwyżej kilka razy i to nie na długo, bowiem rozwiązanie zawsze znajduje się w zasięgu wzroku. Wystarcza tylko dobrze się rozejrzeć i połączyć fakty. Dostrzegamy wtedy na przykład obiekt, który daje się przyciągnąć linką albo zauważamy jakieś zmyślne ukryte przejście. Stawiane przed nami wyzwania często wymagają twórczego wykorzystania elementów otoczenia oraz znakomitego programu symulującego fizykę. Na przykład w jednym z miejsc należy wykombinować, jak przenieść ciężkie skrzynie na skalny podest. Rozwiązaniem okazuję się kamienna katapulta wystrzeliwująca je na kilka metrów w górę. Kiedy dalszą drogę blokują nam zabójcze wirujące ostrza, wykorzystujemy skalny blok, który umieszczony w odpowiednim miejscu zatrzymuje ruch morderczego urządzenia. Niektóre zagadki są jeszcze bardziej skomplikowane. W trakcie gry nie mamy jasno określonych celów. Autorzy starają się skłonić nas do samodzielnego myślenia, z rzadka podrzucając strzępki podpowiedzi. Wiemy tylko tyle, że mamy dostać się do wnętrza grobowca i odnaleźć w nim kolejny fragment magicznego artefaktu, ale to, jak tego dokonać, wymyślamy już sami. Lara tylko czasami zwraca naszą uwagę na określone przedmioty, na przykład informując nas, że generator prądu nie działa, bo nie ma benzyny. Skąd wziąć paliwo? To już nasz problem, na szczęście nietrudny do rozwiązania. Zabawa jest świetna, chociaż ci, którzy grali w poprzednie części, zauważą, że jest teraz znacznie łatwiej. Już w pierwszym Tomb Raiderze na niektórych zagadkach można się było zaciąć na długie godziny. W Legendzie nie zdarza się, abyśmy spędzili w jednym miejscu więcej niż kilkanaście minut.
PIF PAF, CZYLI STRZELANIE
System walki został stworzony całkowicie od nowa i sprawdza się znakomicie. Nasza bohaterka może teraz zablokować celownik na wybranym przeciwniku i strzelać do niego, wykonując jednocześnie efektowne uniki. Starcia wyglądają świetnie, przypominają bardzo to, co widzieliśmy w dwóch filmach z Angeliną Jolie w roli głównej. Na początku strzelamy z dwóch pistoletów z niekończącą się amunicją, ale w trakcie rozgrywki znajdujemy dodatkowe bronie - karabinek szturmowy, pistolet maszynowy czy granatnik. Choć nie ma popularnego w innych tytułach tego typu zwalniania czasu na żądanie, to jednak w trakcie walki możemy doprowadzić do efektownego efektu bullet time. Wystarcza podbiec do wroga i wybić się z jego ramion. Czas zwalnia, a my oglądamy strzelającą Larę efektownie przelatującą nad głową pechowca. Czasem w trakcie walki widzimy wykrzyknik pojawiający się na jakimś elemencie otoczenia. To znak, że warto tam strzelić (i to klawiszem używania przedmiotów), bo dzieje się wtedy coś specjalnego. System ten świetnie sprawdza się w starciach, dodatkowo urozmaicając już i tak bardzo emocjonujące strzelaniny.
Co? dwóch na jedną? Nie, nie mam ochoty na trójkąty (bitewne) z wami...
AKCJA NADAL TRWA, ALE JEST PARĘ NIEDOBITKÓW
W dwóch miejscach zasiadamy za kierownicą potężnego motocykla i pędzimy przez bezdroża. Te momenty należą do najtrudniejszych w grze, bo o wypadek łatwo, a do tego ciągle atakują gangsterzy chcący przeszkodzić nam w dotarciu na miejsce. Jednoczesne strzelanie i kierowanie bardzo często prowadzi do widowiskowych wypadków i powtarzania całej gonitwy od początku. Niestety sterowanie motorem jest trudne, bo model jazdy jest do bólu uproszczony. W tej części nie ma normalnego zapisywania stanu gry, jedynie automatycznie zaliczone punkty kontrolne. Takie rozwiązanie denerwuje wielu graczy przywykłych do zapisu w każdym miejscu. Legenda to świetna część i dlatego tym bardziej boli jej poważna wada - krótkość. By ukończyć grę, wystarcza 8 - 10 godzin. Czas ten przedłużany jest różnymi zabiegami - na każdym poziomie porozmieszczane są ukryte skarby odblokowujące rozmaite bonusy (filmy, tajne kody) i aby je wszystkie zebrać, należy bardzo dokładnie przeszukać każdy zakamarek. Warto zwrócić uwagę na dodatkowy poziom, czyli dwór rodziny Croftów. W miarę postępów odblokowujemy kolejne pokoje domostwa, które, jak się okazuje, pełne jest tajemnic. Jeżeli chcemy poznać jego wszystkie sekrety, nastawiamy się na spędzenie w tych murach niemal tyle czasu ile w odwiedzanych grobowcach!
URODA TO TEŻ PODSTAWA
Lara zawsze była urodziwa i nadążała z duchem czasów, ale tym razem prezentuje się wyjątkowo okazale. Jej nęcące kształty zostały przyobleczone w rozmaite kostiumy, które zmieniają się wraz z poziomami. Fan serii zauważą, że pomimo nowego stylu sterowania ruchy bohaterki przypominają te znane z poprzednich części. Charakterystyczne kołysanie bioder wygląda jeszcze lepiej niż przed laty, bo tym razem ich właścicielka jest wykonana z dbałością o szczegóły (zderzaki też
). Samo oglądanie Lary w ruchu to przyjemność równie duża jak poruszanie nią. Przy okazji autorom udało się zachować rysunkowy charakter postaci. Poziomy są też rewelacyjne Skok z urwiska z widokiem na wodospad, panorama oszałamiających ruin wyłaniających si ę zza załomu skały itp. Jeśli wtedy mieliśmy wystarczająco mocny komputer (3GHz, GeForce 7800 i 1 GB RAM), mogliśmy uruchomić tak zwany tryb następnej generacji. Przeszkadzała tylko "plastikowość" wyglądu twarzy Lary. Polonizacja objęła tylko napisy i to dobrze, bo oryginalne głosy świetnie brzmią.Podziwiajcie mój damski profil...
WYMAGANIA WERSJI PC
PROCESOR: 1,1 GHz
RAM: 256 MB
KARTA GRAFICZNA: 64 MB
Rok Wydania: 2006
Cena w dniu premiery: 129,90zł
Mając masę modów można robić z Larą cuda! More! More!
36 komentarzy
Rekomendowane komentarze