Siedzę sobie tak sobie w ten wieczór, klnąc na zamknięte sklepy i próbując zmusić się do nauki, kiedy nagle znajduję takiego zbuka na tweeterze po którym mnie autentycznie zapiekło:
Źródło: https://twitter.com/...521624884920321
Pomijając już wytykane wady DmC (problemy z auto-lockiem, dropy animacji i parę pomniejszych bugów) to na usta mi się ciśnie pytanie: jakim prawem twórcy nazywają recenzje "uczciwymi"?! Jakie warunki musi spełnić recenzja, by być "prawdziwą"? A co z tymi, którzy ocenili grę gorzej - oni są niemerytoryczni? Dlaczego śmierdzi mi to wywieraniem nacisków? No i najważniejsze - SKĄD ONI ZNAJĄ OCENY DmC ZANIM JESZCZE POSZŁY W ŚWIAT?! Ktoś odpowie na te pytania, bo nie wiem co myśleć o tym tweecie. Dla mnie brzmi tak, jakby Capcom wysłał grę tylko do podmiotów, które na pewno dały mu pozytywną ocenę.
Naprawdę podniosło mi to ciśnienie z prostego powodu - tajemnicą poliszynela jest to, że zachodni game journalism jest przeżarty rakiem i zepsuciem. Zawyżanie ocen, recenzje przedpremierowe czy zakaz publikacji materiałów, dystrybutorzy zapraszający na "pokazy" i "launch parties" - ciężko nie dojść do wniosku, że dziennikarze zbytnio się z twórcami spoufalają. Ostatni rok dał nam "doritosgate", kiedy Geoff Keighley, kanadyjski dziennikarz growy, brał udział w promocji Halo 4.
Jak tu wierzyć w uczciwość branży, zwłaszcza kiedy otwierając magazyn masz reklamę gry a kilkanaście stron dalej jej pozytywną recenzje przedpremierową... A może niedługo dojdziemy do sytuacji, w której za negatywne recenzje będzie groził pozew sądowy? Przecież to jest jakaś strata wizerunkowa dla producenta!
Gaming journalism w wielu miejscach przypomina dziki zachód - nikt nie dba o etykę zawodu, nikt nie zadaje zbędnych pytań, zawód może wykonywać każdy i nikt nie kwestionuje niechlubnych praktyk producentów. IMO trzeba szybko wprowadzić porządek, narzucić zasady dziennikarzom, stworzyć jednolity i uczciwy system oceniania oraz zerwać kontakty z producentami - nie jeździć na pokazy, nie pojawiać się na galach, nie brać udziału w launch parties. Dopóty to nie zostanie uczynione to zawsze koło dziennikarzy będzie się unosił smrodek podejrzliwości, a opinia randoma w necie będzie znaczyć więcej niż "przedpremierowa ekskluzywna recenzja".
Czekam na teksty rodzaju ''przesadzasz" czy "za dużo myślisz"...
- 12
55 komentarzy
Rekomendowane komentarze