Skocz do zawartości

Z kultury bez cenz**y

  • wpisy
    89
  • komentarzy
    1673
  • wyświetleń
    143957

FPS na padzie


Soaps

1967 wyświetleń

Długo mnie to zastanawia i patrzę na to z przerażeniem, zastanawiając się nad tym postępującym zjawiskiem, mianowicie, wszyscy na nas najeżdżają, media trąbią na wszystkie strony iż gry to zło i trzeba je zwalczać, nasze rodziny uważają nas za małe dzieci bawiące się przed ekranikiem i tak dalej. Wszyscy nas zwalczają, ale powiedzcie mi proszę dlaczego gracze walczą z graczami?

Wszyscy jesteśmy graczami, nie zapominajmy

xbox-rrod_4b6j.jpg

Na większości forów zajmujących się tematyką gier, komputerów i konsol można wywołać burzę, a nawet wojnę jednym malutkim, nic nie znaczącym postem. Wystarczy krótko napisać o wyższości jednej konsoli nad drugą czy tychże nad pecetem, jak i na odwrót. Wtedy właśnie w większości nas rodzi się fanboj którego nie potrafimy lub nie możemy zwalczyć. I niestety nawet ja znam gorzki smak takiej swoistej bezwładności. Kiedy to wszystko się zaczęło (czyli moje granie w gry) byłem konsolowcem choć nawet o tym nie wiedziałem. Przez lata przewinęły mnie się przez rączki różne konsolki od Spectruma po Amigę czy Atari, a granie sprawiało mi nielichą radość (i wciąż sprawia). Potem kupiłem peceta, wymieniałem w nim podzespoły gdy się już starzał, pielęgnowałem go, dbałem o niego lecz w końcu nadszedł czas w którym trzeba było zakupić nowego piecyka i znowu go upgrade?ować, potem znowu, znowu i znowu. Uważałem się za pecetowca pełną parą, a konsolę mnie nawet nie interesowały. Któregoś pięknego dnia nastąpił przełom i w moim domu zamieszkał Xbox 360. Uważałem go i wciąż uważam za świetną maszynkę, ale wtedy tyle gier w które nie mogłem wcześniej zagrać nagle stało się dostępne. Tekken, Halo, Gears of War, Fable II, a to tylko malutki procent z nich wszystkich, bezwzględnie miałem w co grać i chociaż pieniędzy mi nie brakowało po pewnym czasie zacząłem czuć dziwną niechęć do włączania konsoli, coś co pewnie każdy konsolowiec odczuł choć raz, ale nigdy by się do tego nie przyznał. Kupiłem nowy komputer i grałem już głównie na nim lecz przywiązałem się Xbox-a i nie chciałem się go pozbywać wracając do niego coraz częściej i znów sprawiał mi wielką przyjemność z grania. Potem pomiędzy to wszystko wkradła się zazdrość, mianowicie posiadaczom PS3. Tłumaczyłem sobie, że to co mam jest dużo lepsze, że oni też mi zazdroszczą. To jednak było silniejsze ode mnie i zdecydowałem się jeszcze raz kupić konsolę. I znów schemat się powtórzył. Zaczęło się ostre granie poprzedzone zakupami nowych gier. Nareszcie mogłem we własnym domu, na własnym telewizorze (a nie u kolegi, przepraszam przyjaciela, który także niedawno wszedł na to forum, jeśli to kogoś interesuje jego nick to ElScyzoR) ograć God of War?y, Uncharted?y, Killzone?y i inne gry na wyłączność Sony.

Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem

Helios4.jpg

Jak jest dzisiaj? Gram głownie na obu konsolach, ale i dla kompika znajduję czas. Nie próbuje was przekonać tym wpisem tego byście inwestowali w jakąś nową platformę, to wasz wybór. Nie wiem po prostu dlaczego pecetwocy i konsolowcy w dużej części przypadków tak się nie cierpią. Żaden gracz wyłącznie pecetowy nie wmówi mi, że nie zagrał by z chęcią w którąś grę wydaną wyłącznie na konsolę, oczywiście to działa w obie strony. Coraz więcej firm inwestuje w to by połączyć w jedną spójną całość graczy ze wszystkich platform co moim zdaniem byłoby bardzo fajnym przedsięwzięciem. Kto wie czy na przykład Windows 8 nie zintegruje całkowicie PC z Xbox-em i komórką. Takie wyliczenia można mnożyć i mnożyć i wciąż tacy jak ja zadają sobie pytania. Dlaczego? Po co? Z zazdrości? A jeśli ktoś od tych wszystkich bajerów woli Nitendo z jego Wii? To po prostu kwestia tylko i wyłącznie gustu, jeden woli myszkę i klawiaturę, a inny pada i oboje mają w pewnym sensie swoje racje. Nie da się zmieszać żadnej platformy z błotem w porównaniu do innej bo każda ma swoje plusy i minusy, żadna nie jest idealna wszystkie sprawiają przyjemność i satysfakcję z grania bardzo dużej grupie odbiorców. Jak mnie się żyje będąc swoistą hybrydą i nie zajmując żadnej ze stron w tej wojence? Patrzę na to wszystko z lekkim przerażeniem co zresztą wyraziłem na początku (gracz na gracza? Przecież to ujma na honorze!) i politowaniem.

halo-master-chief-historia_173hi.jpg

Oni się przezywają, zasypują się nawzajem, raz rzeczywiście coś wnoszącymi, a innym razem coraz bardziej żenującymi argumentami jak to ich maszynka jest najlepsiejsza na świecie i w ogóle ma najlepsze gry, blablabla. Oczywiście ktoś komu do szczęścia potrzebny jest tylko komputer nie jest w żadnym wypadku gorszy, on po prostu tak woli i tak mu jest wygodnie, nie wiem jak wy, ale ja go w pełni popieram. A większość gier nie wychodzi na poczciwy piecyk bo twórcy boją się bardzo wysokiego piractwa na tej platformie. Naprawdę nie rozumiem piratów. Powiedzcie sami co to za satysfakcja, niemożność postawienia pudełka na półce i wiedza o tym, że właśnie między innymi przez to iż ściągnęliśmy grę z torrentów może nie pojawić się jej sequel. Bo na to drodzy złodzieje trzeba pieniędzy, a jeśli twórcy ich nie mają to cóż, musicie obejść się smakiem. I uważam, że bardzo duża część forumowiczów zgodzi się ze mną w tej kwestii, kto wie może i wszyscy (nie licząc niechlubnych wyjątków). A co na koniec? Tylko przesłanie które mam nadzieję powtórzycie:

Szanuj gracza innego jak siebie samego, chyba, że jest piratem owym, wtedy go poszczuj kaloryferowym.

27 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Mam PC. I od paru miesięcy PS3. Wniosek? Konsolka jest świetna, ale w pewne gry (np. Skyrim, FPSy i inne RPGi) wolę grać na PC. Uncharted 2 mnie nie porwała (bardzo solidna gra... i to wszystko), ale takiego Killzone'a (2 i 3) pewnie kupię, bo chodź na padzie gra się w FPSy ciężko, to dla pewnych gier da się to przeboleć. Demko Killzone'a 3 (single) było świetnie, choć krótkie jak jasny gwint.

Link do komentarza
I uważam, że bardzo duża część forumowiczów zgodzi się ze mną w tej kwestii, kto wie może i wszyscy (nie licząc niechlubnych wyjątków).

A zdziwiłbyś się, wyniki ankiet na stronie CDA nie napawają radością :/LINK

Link do komentarza
Mam PC. I od paru miesięcy PS3. Wniosek? Konsolka jest świetna, ale w pewne gry (np. Skyrim, FPSy i inne RPGi) wolę grać na PC. Uncharted 2 mnie nie porwała (bardzo solidna gra... i to wszystko), ale takiego Killzone'a (2 i 3) pewnie kupię, bo chodź na padzie gra się w FPSy ciężko, to dla pewnych gier da się to przeboleć. Demko Killzone'a 3 (single) było świetnie, choć krótkie jak jasny gwint.

W FPS-y wbrew temu co wszyscy mówią można wygodnie grać na konsoli, też najpierw myślałem że tak niewygodnie, ale przywykłem. Uncharted hmmm... kwestia gustu mnie na przykład bardzo się spodobała, a Oszustwo Drake'a jest po prostu genialne!

Do Killzone'a jak się nie chce grać na padzie można zawsze dokupić Move'a ze strzelcem. A co do demka to... kurde masz racje! Dali chwilkę polatać postrzelać i kuniec, ale spełniło swoje zadanie, zaraz po ukończeniu poleciałem po pełną wersję do sklepu :P

I uważam, że bardzo duża część forumowiczów zgodzi się ze mną w tej kwestii, kto wie może i wszyscy (nie licząc niechlubnych wyjątków).

A zdziwiłbyś się, wyniki ankiet na stronie CDA nie napawają radością :/LINK

Ich sprawa ja nie popieram piractwa w 100% procentach i myślę, że takich jak ja jest jednak sporo, nie wszyscy biorą udział w ankietach

  • Upvote 1
Link do komentarza
Do Killzone'a jak się nie chce grać na padzie można zawsze dokupić Move'a ze strzelcem

Imo zupełnie zabija to radość z gry nie dając w zamian super precyzji. Gra się robi statyczna i przypomina automaty z lat '90. Już wolę od tego pada.

Link do komentarza
Do Killzone'a jak się nie chce grać na padzie można zawsze dokupić Move'a ze strzelcem

Imo zupełnie zabija to radość z gry nie dając w zamian super precyzji. Gra się robi statyczna i przypomina automaty z lat '90. Już wolę od tego pada.

Tylko mówię. Zresztą do konsoli też można kupić specjalne myszki.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Do PS3 jest specjalny interfejs służący do podłączenia combo mysz & klawiatura:

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Ale wtedy trzeba grać przy biurku, albo na innej stabilnej powierzchni, na której można postawić "kiborda" i "małsa". A jedną z zalet konsol jest ich natywna kompatybilność z dużymi, płaskimi ekranami, a nie znam nikogo kto ma setup typu panel 40" + konsola/PC na biurku.

Inna sprawa, czy warto, bo na konsolach są zupełnie inne gry, projektowane zupełnie inaczej niż te na kompy, i nie jest to żaden technologiczny ksenofobizm. A kto mi nie wierzy, niech spróbuje zagrać w np. Stalkera przy pomocy pada.

Link do komentarza
Do PS3 jest specjalny interfejs służący do podłączenia combo mysz & klawiatura:

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Ale wtedy trzeba grać przy biurku, albo na innej stabilnej powierzchni, na której można postawić "kiborda" i "małsa". A jedną z zalet konsol jest ich natywna kompatybilność z dużymi, płaskimi ekranami, a nie znam nikogo kto ma setup typu panel 40" + konsola/PC na biurku.

Inna sprawa, czy warto, bo na konsolach są zupełnie inne gry, projektowane zupełnie inaczej niż te na kompy, i nie jest to żaden technologiczny ksenofobizm. A kto mi nie wierzy, niech spróbuje zagrać w np. Stalkera przy pomocy pada.

Ano właśnie

  • Upvote 1
Link do komentarza

Sam 2 miesiące temu już trochę zmęczony patrzeniem na mojego podstarzałego PCta kupiłem PS3. Jak się okazało decyzja oczywiście była świetna, bo teraz mogę wygodnie grać na kanapie i dużym telewizorze, bez nerwów, że jakaś nowsza gra będzie mi klatkować (choć i tutaj niektórzy twórcy potrafią spartolić robotę). Może niedługo zrobię upgradę PCta dla tych tych gier w które lepiej grać tylko na nim, teraz jednak pozostaje mi się zająć wszystkimi świetnymi tytułami w które wcześniej nie miałem okazji zagrać. A że gram w BF3 na konsoli i padzie? Do przebolenia :D

Link do komentarza
bez nerwów, że jakaś nowsza gra będzie mi klatkować (choć i tutaj niektórzy twórcy potrafią spartolić robotę).

*kaszel* GTAIV *kaszel* Bayonetta...

Szczerze mówiąc, miałem PS3 (niestety mi padło ;_;) i mógłbym się obyć bez Uncharted, GOWa, Gearsów, Halo i tym podobnych (tak - wiem, że to nie tylko gry na PS3, ale nie o to chodzi). Nie mówię, że są słabe, ale moim zdaniem są co najwyżej niezłe. W zachodnie gry wolę BTW grać na PC-cie, bo dużo w nich zwykle strzelania itp., ale tym, co mnie do konsol przyciągało, to gry z Japonii.

Między innymi dlatego planuję zakupić PSP, bo wygląda na naprawdę fajną platformę, tylko z niewieloma grami dla "przeciętnego zachodniego gracza", ciskającego w Halo, CoDy itd. Są ludzie, którzy uważają handheldy za platformy o wiele lepsze od konsol stacjonarnych z tej generacji. Bo w końcu czemu nie? Ja i tak mimo wszystko najbardziej lubię PC-ta ;)

Link do komentarza

Ani Spectrum, ani Amiga i Atari (poza oczywistościami typu Atari 2600) nigdy nie były konsolami. To komputery osobiste, tylko nie klony IBM/PC. Nawet CDTV/CD32 brakowało tylko klawiatury i stacji dyskietek, które można było bez kłopotu podłączyć.

Link do komentarza
Ani Spectrum, ani Amiga i Atari (poza oczywistościami typu Atari 2600) nigdy nie były konsolami. To komputery osobiste, tylko nie klony IBM/PC. Nawet CDTV/CD32 brakowało tylko klawiatury i stacji dyskietek, które można było bez kłopotu podłączyć.

Nie były też pecetami.

Link do komentarza
Nie były też pecetami.

Oczywiście, że były. PC = Personal Computer. Komputer osobisty. Amigi były wykorzystywane przez gazety, stacje telewizyjne, grafików, lekarzy, Atari były bardzo popularne pośród muzyków...

Link do komentarza

Tyle że - precyzując jeszcze bardziej - wobec Speców, Atarek, Komód oraz Amstradów powszechnie stosowano określenie "mikrokomputer", jako maszyny oparte na scalakach (czyli mikroprocesorach). Były też uzależnione od peryferiów (magnetofony, stacje dysków, joysticki) Amiga, 286 i klony IBMa były nazywane już PCtami i były bardziej kompletnymi konstrukcjami.

Link do komentarza

Lolnope. x86 to co, na lampach oparte, że nie scalaki? PC nie był uzależniony od peryferiów? Był, cha, cha, kompletną konstrukcją?

Były też uzależnione od peryferiów (magnetofony, stacje dysków, joysticki) Amiga, 286 i klony IBMa były nazywane już PCtami i były bardziej kompletnymi konstrukcjami.

To zdanie się kupy nie trzyma. Nawet nie wiem od której strony zacząć, chyba od tej, że KAŻDY sprzęt komputerowy jest uzależniony od peryferiów. Amigi były równie giętkie, co PC, choć producentów peryferiów było mniej - w końcu to jeden z pierwszych systemów z działającym plug&play bez żadnych bzdurnych jumperów i zworek.

A jako gwóźdź do trumny tego wywodu - oto skan mojego podręcznika do BASICa circa... a zresztą widać:

http://i40.tinypic.com/vxyfly.jpg

>na mikrokomputerach IBM PC

Link do komentarza

Tutaj już wchodzimy na grząski teren interpretacji, ale będę tkwił uparcie, że mikrokomputerem nazywamy komputer 8-bitowy przeznaczony do użytku domowego, pozbawiony wbudowanych urządzeń we/wy i odczytu danych zapisanych na nośnikach magnetycznych.

W sumie, whatev. Właśnie sprawdziłem w swoim "Guide to Computers" z 1988, że w sekcji "Micros" dumnie widnieje rozdział "IBM PC", ale dla mnie postawienie znaku równości pomiędzy PC a C64 jest co najmniej zagadkowe.

A zamiast gadać o takich dyrdymałach moglibyśmy świętować 30ste urodziny Commodore 64.

Link do komentarza

Przyznam się, że jako gracz bardzo młody/a stażem... w zasadzie dużo do powiedzenia nie mam, poza tym, że jestem czysto pecetowa - i mnie to niezmiernie irytuje. Omija mnie wiele interesujących mnie gier, a że rodzice z pewnością nie dofinansują zakupu PS3/X360 (o stareńkim już PS2 nie mówiąc) - jestem uziemiona, dopóki nie zacznę sama na siebie zarabiać. Czyli mniej więcej do połowy studiów.

Link do komentarza

Może zacznę od końca i twierdzenia, że na PC jest mniej gier z powodu piractwa. Otóż nie, nie jest. Piractwo to tylko wygodna wymówka dla słabej sprzedaży gry, nic więcej. Piractwo szalało w latach 90, a wtedy to PC przewodziło. Szalało na NESie, SNESie, PSX i PS2 a mimo to te konsole na brak tytułów na wyłączność narzekać nie mogły. Po prostu rynek się rozrósł, główni gracze na nim są dużo więksi, mają armię pijarowców i trzeba jakoś tłumaczyć wpadkę finansową. A nikt nie powie, że gra się słabo sprzedała bo po prostu była słaba lub przeciętna. Zresztą ostatnio najwięcej krzyczeli z Ubisoftu, a ta firma jedno mówi a drugie robi, ich się po prostu olewa. Gdyby ich piractwo tak mocno bolało to by z HoMM VI zrobili multiplatformę. A nie zrobili, podobnie jak z Anno, które zapewne przekroczyło już milion sprzedanych sztuk albo jest tego bardzo blisko. Gry tylko na PC i jakoś im piractwo nie szkodzi. Tak samo jak Portalowi 2, który niby ma 3.24 mln pobrań, ale Gabe sam mówił, że najlepiej zeszło właśnie na pecetach. Shogun 2 w miesiąc miał 600 tysięcy, Wiedźmin 2 od początku lipca przynosi już zyski. Dobra gra się sprzeda, taka prawda.

Kwestia sporów co lepsze i takiego współzawodnictwa po prostu siedzi w ludziach, to nie kwestia pecetowiec-konsolowiec. Kłócą się kibice Barcy i Realu, chociaż względy polityczne w tym sporze graja rolę tylko w przypadku Hiszpanów. W stareńskim Gamblerze przez kilka miesięcy toczyły się starcia między fanami Baldur's Gate i Final Fantasy 7 oraz StarCrafta i Total Annihilation. Do tego dochodzi fakt, że serwisy internetowe (ale nie tylko, bo do dziś pamiętam śmieszny z perspektywy czasu tekst Allora o zdobytym przez konsole bastionie strategii), które co jakiś czas rzucą prowokacyjny artykuł czy news żeby podbić ilość odwiedzin. Ostatnio mieliśmy na CDA doskonały przykład, bo czy news o statystyce ściągnięć z torrentów służy czemukolwiek po za wywołaniem kolejnej wojny (która była pewna, w końcu strona istnieje nie od dziś i doskonale wiadomo, co pewni użytkownicy potrafią)?

Link do komentarza

Odwieczne wojenki, w które wpadają najczęściej osoby o słabej psychice, podatne na wpływy tzw. socjalnych liderów. Na pewno jest tutaj sporo zawiści, zazdrości, bo jak można to inaczej wytłumaczyć? Podstawowym magnesem skłaniającym nas do tej, a nie innej platformy są exclusivy, gry, w które nie zagramy gdzie indziej. Sam posiadam PC i od dwóch lat X360, a w planach na najbliższe tygodnie mam zakup PS3. Takich gier jak God of War, Heavy Rain, czy Uncharted, o Gran Turismo nie wspominając, trudno jest ignorować. Krytyka i narzekanie to pójście na łatwiznę. Prawdziwy gracz bierze się w garść i twardo dąży do celu, jakim jest zakup konsoli. Jestem graczem, nie fanbojem i patrzę na branżę jak na całość. Dlaczego wybrałem konsolę? Po prostu, są gry, w które na moim ukochanym PC nigdy bym nie zagrał, a takowych jest dziesiątki. Co innego, że wraz z kolejnymi miesiącami użytkowania X'a pokochałem ergonomię pada Microsoftu (IMO najlepszego w historii!) i wygodę grania w gry akcji, sportowe oraz wyścigowe. PC to nadal bastion strzelanek, eRPeGów i strategii. Gratuluję zdrowego podejścia do tematu.

Link do komentarza
Prawdziwy gracz bierze się w garść i twardo dąży do celu, jakim jest zakup konsoli.

I to jest zdanie z którym się nigdy nie zgodzę. Prawdziwy gracz gra w to, co lubi. Podobają Ci się God of War, Uncharted - ok, kupuj konsolę. Ale proszę, nie wmawiaj innym, że muszą zrobić to samo albo prawdziwymi graczami nie są. Ja nikomu nie narzucam miłości do strategii i nie twierdzę, że prawdziwy gracz musi znać Total Wary, Settlersy i Anno bo inaczej nie jest graczem. Mnie gry konsolowe zwyczajnie nie kręcą i co, mam na siłę wydawać niemałe pieniądze na sprzęt, który się będzie kurzył?

Link do komentarza

Ja również nie kminię, o co toczy się wojna pomiędzy X360/PS3/PC i innymi, rozdrobnionymi nacjami. Chodzi o granie i zamiast patrzeć na to, co mają inni, skupcie się na tym, co macie WY na swoich platformach. Fifa jest łatwiejsza na konsolach i ogólnie z padem ? Trudno, pecetowcy. Deus Ex jest zdecydowanie łatwiejszy na PC ? Trudno, konsolowcy. Zaciśnijcie zęby i grajcie dalej. To że pewne gry są exclusive ? Trudno, na pewno nie jest tak, że twórcy robią na złość, bo wszyscy mają konsolki, sami pograją, a my nie !!!!111oneeleven!11. Przykłady można mnożyć - twórcy naprawdę rzadko kiedy z góry zakładają, że tytuł NIE ukaże się tu/tu bądź tu tylko po to, by ukarać graczy.

A piractwo - jak napisał Demilisz - w obecnych czasach to jest wymówka. Coraz więcej gier wiąże się ze swoim kontem Steamowym, coraz więcej też chwyta się DRM'ów, by zapobiec piraceniu. Gadki szmatki o tym, że to ludzie spod czarnej bandery są główną przyczyną słabej sprzedaży gry są wyssane z innej galaktyki. Ludzie po prostu boją się otwarcie przyznać, że gra, którą zrobili nie trafiła w sedna oczekiwań. Kottick nie powiedział ani jednego słowa leżącego blisko pojęcia "wstyd" gdy doszło do niego, że średnia ocen MW3 na metacritic wynosi 20/100. W sumie, nie ma się czemu dziwić - dobre multi i... koniec zalet (moim zdaniem). Singiel to tak naprawdę jeden wielki skrypt, fabuła również jest kiepska, o sporych lokacjach można zapomnieć (taa, pewno nadal "ograniczenia sprzętowe na PC" nie pozwalają). Więc kończąc temat piracenia - to dziwne, że gdy gra się dobrze sprzedaje, nagle przestaje być mowa o nielegalnym ściąganiu. A jak finansowa klapa, to chwyci się wszystkiego, byleby umyć rączki, prawda ?

Link do komentarza

Moim zdaniem ludzie bronią tego co posiadają. Posiadacze konsol będą bronić konsol, posiadacze komputerów też będą stać po swojej stronie. A gdy jakaś grupa nie może zagrać w jakąś naprawdę dobrą grę, bo nie ukazała się na ich platformie, to wtedy zaczynają jeszcze bardziej najeżdżać na konkurencyjny sprzęt... Ludzie po prostu już tacy są i nie chodzi tutaj tylko o gry. Na pewno każdy z was spotkał się już z taką sytuacją, a i pewnie niejednemu zdarzyło się bluzgać na coś co chciałby mieć, ale nigdy nie miał.

Link do komentarza

Na konsolce grałem trochę mniej niż na pececie, ale jak kupiłem abonament (miałem xboxa 360) to potrafiłem nawet kompa nie włączać, tylko siedzieć na multi i grać w różne cody, tekkeny i takie tam inne. Akurat mi się "poszczęściło" i grając w CoDa 4 na konsolce w 2gi dzień od zakupienia miesięcznego abonamentu konsolka walnęła rroda. Cóż, zdarza się, i tak z 4 lata wytrzymała, a teraz ani jej nie naprawiam ani nie wyrzucam, lecz już czuję, że czasami fajnie by było przysiąść się do tekkena nawet z padem w ręku, rozegrać parę meczyków itd. Aktualnie jestem dość zadowolonym pecetowcem, mimo przegrzewającego się geforca 8600GT i faktu, że skyrim działa mi na bardzo niskich detalach, coprawda nie wygląda aż tak dobrze, ale działa. Prawda jest taka, że upgrade peceta mógłby mnie wynieść drożej niż naprawa obecnej konsoli i zakup odpowiedniej gry, lecz nie będzie ona miała takiej grafy, jak na pececie, stąd mam niewielki dylemat.

A tak propo klawiatury i myszki na konsolach. Cóż... po to gram (w zasadzie grałem) na konsolce po sieci, by mieć zapewnione prawie takie same warunki, bez skryptów na szybki ostrzał u co czwartego gracza, czy ogólnodostępnych hacków ( w tym "niewykrywalne" texture hacki, które w praktyce nie są wykrywane przez systemy przeciwdziałające oszustwom, lecz przez graczy, przy towarzyszącym ich wkurzeniu na sam fakt, że on widzi lepiej, niż autorzy gry przewidzieli). Wracając do tego "cudownego" zestawu na konsolach, czy nie lepiej po prostu grać na pececie ? Jeśli gra jest stworzona na pada, to niech będzie grana na padzie, nie psując przy tym zabawy innym. Sama przestrzeń na peryferia komputerowe nie jest wielkim problemem, ja na przykład swoją konsolkę miałem podłączoną kablem VGA obok peceta i sprawowało się to całkiem nieźle.

Link do komentarza

Jestem graczem od bardzo długiego czasu. Zaczynałem od Pegasusa, potem PSX a potem PC. PC mam najdłużej i dlatego uważam się za gracza Pecetowego. Pecetowcy prowadzą wojny z konsolowcami głównie przez exy. Mnie to naprawdę wkurza kiedy np. taki Mortal Kombat (w którego czwartą część zagrywałem się na PSX a potem PC) wychodzi tylko na konsole i mogę w niego pograć tyko u kolegi albo w ogóle nie zagrać. PC jest olewany już od kilku lat tylko dlatego że w USA ludzie grają głównie na konsolach (w końcu USA to główny rynek zbytu dla producentów). Inna sprawa która wkurza Pecetowców ( no dobra mnie na pewno nie wiem jak innych ale zakładam że tak jest) to przenoszenie gier które były rdzennie pecetowe na konsole (i upraszczanie ich a może nawet i prymitywizowanie - np. z głębokiego taktycznego shootera w zwykłą strzelankę w stylu COD), a potem w ogóle robienie z nich konsolowych exów (np. Ghost Recon - najpierw Ubi zrobiło Advenced Warfighter na konsole a teraz Future Soldier nie ukaże się na PC).

Gracze konsolowi walczą ze sobą (tak mi się wydaję) również o exy. Bo gdyby nie było exów to nikt by nie bluzgał na PS3 że Uncharted nie wyszło na X360 i PC albo na X360 dlatego że Halo jest tylko na tej konsoli. Wniosek: gdyby nie było exów nie byłoby wojen między graczami.

Link do komentarza

@DzikiWaclaw

Akurat ta sprawa ''wkurzająca pctowców" a mianowicie porotowanie gier rdziennie PCtowych na inne platformy to nic innego jak postępująca każualizacja gier, nawet gdyby PC był jedyną platformą do grania, to wprost proporcjonalnie do wzrostu swojej popularności musiałby stawać się też prostsze aby dotrzeć do szerokiej gamy odbiorców. Od, znak czasów i rozwoju, nic innego.

Ja niektórym mniej bogatym graczom polecam zakupić starą poczciwą czarnulkę, czyli PS2. Tam też znajdziecie mnóstwo świetnych tytułów które na PC nigdy się nie pojawiły, wystarczy poszukać, a że są sprzed kilku lat? Who cares? Skoro są diabelnie dobre.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...