- Ach kur*a taki system Roz*ierdolili i teraz rządzą harcerzyki j*bane. Frasymiuk k*rwa harcerzyk ze śląska, złodziej ?
Na Sali kinowej właśnie się rozjaśnia. Światła zapalają się, a na ekranie lecą napisy końcowe. Publiczność niezbyt dobra, bo śmiała się z każdego wulgaryzmu jaki można było podczas filmu usłyszeć. Przy drzwiach wyjściowych z Sali masy ludzi napierają na bogu ducha winnego pracownika, który właśnie wprowadza wózek, do którego można wrzucić pojemnik po coca coli. Wszyscy spieszą się by wyjść. Tylko w rogu stoi samotny, siwy mężczyzna ubrany w skurzaną kurtkę, pod pachą trzyma zaś teczkę. Jak gdyby nigdy nic kontynuuje swoje mówienie sam do siebie, przedstawiając swoją opinię na temat upadku jego ukochanego ustroju.
- ? p*erdolony. Tacy jak on zniszczyli socjalizm i co jest teraz? Kiedyś to była dyscyplina, a teraz każdy robi co mu się podoba.
Może jednak lepiej, że nie żyjemy już według ideałów tego komunistycznego trepa. Tyle, że świat obfituje w wiele innych ustrojów. To już zadanie tego wpisu i autora ? skonstruowanie krótkiego przewodnika po formach rządów. Nie zabraknie także komentarza do każdego z nich.
Krzewić ze łzami w oczach piękną ideę demokracji ?
Na początku zaznaczam, że pominę kwestie państw, gdzie zamiast rządów panuje patologia, a zdobycie informacji na ich temat jest prawie, że awykonalne. Takim przykładem jest choćby Korea Północna (polecam w tym temacie flim ?Defilada?). Żeby zacząć jakoś tak pięknie, przejdźmy do jakże dobrze znanego pojęcia demokracja. Warto zaznaczyć, że ta piękna idea nie była od początku idealna, gdyż tak jak prawo głosu miał każdy, tak bywali równi i równiejsi. Często przynależność do grupy społecznej umożliwiała (lub wręcz przeciwnie) siedzenie na stołku.
Warto dodać, że równości w tej kwestii nie ma do dziś, choć nie jest to już przyczyna przynależności do stanu. Wyobraźmy sobie człowieka, który właśnie stracił pracę. Chce on kandydować w wyborach. Jednak nikt nie zainteresuje się takim szarym człowiekiem, a wielkie partie biorą na kampanię środki takie, że nie każdy kandydat poradzi sobie ze zdobyciem takiego budżetu.
Wielkie kampanie, wielkie wybory
Wielkie telewizyjne promocje przedwyborcze są kolejnym przykładem problemu z demokracją. Tutaj polecam obejrzenie przed najbliższymi wyborami jakiegoś większego zbioru spotów. W ostatnich wyborach coś ważny był człowiek i Polska, o czym przekonywała nas większość kandydatów. Często zdarza się, że jakaś partia będzie chciała puścić dwa takie same spoty pod rząd, a po kilku powtórkach człowiek jest już tak sfrustrowany, że przestaje nawet odróżniać partie wypowiadające sparafrazowane hasło kontrkandydata. Zawsze w spotach jest pięknie i wesoło, ludzie zachwalają jak to im dobrze nie jest (kto by tam usta za darmo otworzył), a później po wyborach wychodzi, że jednak jest jakiś haczyk. Wiem, że spoty mają być krótkie, ale to nie zwalnia ich z prezentowania całej, choćby najgorszej prawdy. Czy komuniści nie opowiadali podobnych bajeczek? Wiem, że to nie ta skala i ?jakość?, ale jeżeli zaczynamy dostrzegać podobieństwo należy mieć się na baczności.
God save the Queen
Wydawać by się mogło, że monarchia to już pośredniowieczny relikt, ale wciąż jest spotykana na świecie. Król nie jest traktowany ?po szlachecku? (czyli tak jak kiedyś nad Wisłą), ale zwykle nie sprawuje władzy. Przykładowo królowa Wielkiej Brytanii pełni tylko funkcje reprezentacyjne, a to kogoś nominuje do jakiegoś tytułu. Poza tym siedzi sobie w jednym z najmniej kryzysowych budynków w całej Europie, popijając herbatkę zgodnie z przykazem ?five o?clock? odginając przy tym mały palec w sposób w jaki tylko jej wypada. Właściwie to różnica między monarchą, a prezydentem jest taka, że ten drugi jeżeli się ludziom przestanie podobać to po upływie kadencji można go z Pałacu Prezydenckiego usunąć. Podejrzewam jednak, że królową też by się jakoś dało, w końcu gdyby cały naród wziął widły ?
Nie widzę sensu w systemie monarchii, gdyż władza odbywa się na podobnej zasadzie jak klasyczny sejm i senat (dwie izby ?Gmin? i ?Lordów?, choć działające na trochę innej zasadzie) plus premier. Zawsze warto jednak co kilka lat zmienić głowę państwa, bo czasami władza (nawet reprezentacyjna) działa źle na człowieka. Monarchia ma jednak dość istotny dla budżetu państw pokroju Polski plus ? nie trzeba co kilka lat ładować milionów w organizację wyborów, choć partie i tak swój budżet wykorzystają .
Jeżeli obywatele są mądrzy koronację można załatwić w miarę tani sposób. Jednak był w Afryce przypadek, gdy niejaki Bokkasa postanowił zostać cesarzem, a już samo nałożenie korony kosztowało kraj 25% budżetu rocznego. Było jednak warto, bo całość odbyła się na wzór Napoleona.
Tam gdzie opozycji nie ma
Po stronie wschodniej pojawia się autorytaryzm. Ile to słyszymy historii o wielkim tryumfie Łukaszenki w kolejnych, sfałszowanych wyborach. W Rosji także brak zmiany pokoleń i bezustanna zamiana dwóch kandydatów na jednym stołku. Ciekawy jest także fakt że w słowie kończącym się na ??licja? pierwszą sylabę z ?mi? na ?po? zmieniono całkiem niedawno. Oczywiście problem demokratyczny w tamtych regionach powodowany jest dawnym porządkiem i rywalizacją z czasów ZSRR. Kiedy założono NATO, miało ono pełnić rolę oponenta do działań radzieckich. Polegało to mniej więcej na tym, że gdy na Kubie Castro próbował komunę wprowadzić, to Amerykanie i Sowieci już ustawiali swoje floty dookoła wysp, które miały pod ?nowy porządek trafić?. Oczywiście nawzajem się nie zabijali, ale byli gotowi na reakcję w przypadku, gdy druga strona spróbuje cokolwiek zdziałać. Reasumując ZSRR pilnowało, by USA rewolucji nie przeszkadzało, a druga strona żeby ZSRR nie pomagało.
Tamte wydarzenia to także powód dla którego Rosja nie chce przystąpić do Paktu Północnoatlantyckiego. Jak widać jedni pilnują, by wojna nie wybuchła, a inni wciąż twierdzą, że to pilnowanie dalej skupia się tylko na nich. Brak zapomnienia o przeszłości to główna przeszkoda zachodu w drodze do demokracji.
Istnieją także państwa, które chcą sprawować władzę nad innymi pragnącymi wolności krajami. Już nie ważny jest ustrój, ale dla niektórych staje się to tragedią. Bywają nawet ludzie posuwający się w stronę terroryzmu, który też jest formą rządzenia. Działa on na zasadzie osiągania własnych celów za pomocą szantażu, ewentualnie bardzo klasycznego trendu wywoływania eksplozji na ulicach miast. Tutaj także nie ma miejsca na jakąkolwiek odmianę demokrację, jeżeli zatrzymali jednego z naszych za popełnione zbrodnie wystarczy zabić paru niewinnych ludzi i może się zlitują.
Chyba jednak demokracja
Cóż dokładny opis wszystkich spotykanych na świecie ustrojów i absurdów z nimi związanymi (np. dyktator przestawiający czas o 20 minut zamiast godziny) zajęłoby jeszcze dużo miejsca, a nie o to by tylko nim was zasypać. Jak zwykle we wpisach z tej serii wychodzi na koniec, nic nie jest idealne. Dlatego ideału trzeba wciąż szukać. Na razie chyba jednak przełknę zakłamane do bólu kampanie wyborcze, bo cóż innego zrobić. Pierdoły gadają wszyscy i jest to jeden z niewielu wspólnych elementów wszystkich ustrojów.
PS. W przyszłym tygodniu ew. za dwa (zależy od czasu) będzie ostatnia część podsumowująca wszystkie wpisy noszące ten tytuł. Na razie nie zdradzam o czym będzie, ale temat jest silnie związany z poprzednimi (wyłączając tylko podatki).
Rodzi mi się powoli w osobnym dokumencie kolejna seria wpisów w jakiś sposób związanych z historią współczesną. Tworzę coś w stylu ?absurdów historii współczesnej?. Każdy wpis będzie związany z konkretnymi wydarzeniami (np. Zimna Wojna), ale nie chcę urządzać nudnych wykładów z datami, a raczej o zdarzeniach, które z perspektywy lat budzą politowanie. Na razie zapowiadam, a efekty pracy będą po nowym roku.
Linki do części I-IV
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze