Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445598

Modern Warfare 3 - (multi) recenzja


otton

601 wyświetleń

Singleplayer choć w miarę sensownie opowiedziany przegrywa jednak z wieloma znakomitymi tytułami. Pamiętam komentarz pod moją recenzją tego trybu: ?BF 3 lepszy??. No właśnie, żeby odpowiedzieć na to pytanie należy zajrzeć do głównych atutów obu produkcji. Dziś skupię się na wytworze Activision.

Duduś wesołek

Zasiadając do clou programu czyli trybów sieciowych (po dwóch odsłonach przerwy) zastanawiałem się czy faktycznie fanboje Battlefielda mają słuszność nazywać siebie samych hardkorami, a ludziom bawiących się z dziełem Acti przypinać plakietkę casuali. Cóż nie radzę wypowiadać się na temat gry, w którą się nawet nie grało. Założenia obu produkcji są dalece inne i każda ma swój osobny urok zależny od preferencji. O ile w Battlefieldzie liczą się także pojazdy i wielkie mapy, co sprawia, że przyjemność w zabawie może odnajdować nawet człowiek o refleksie szachisty, o tyle CoD po prostu zgnoi go za tę powolność. Wyrobione wcześniej przyzwyczajenia z Battlefielda po prostu przeszkadzały mi w zabawie, czego skutkiem są dość marne statystyki zabici/zgony (gorsze niż w produkcji DICE). Jednak pracuję nad tym.

Zatem na próbę udawania (gdzie tam w Battlefieldzie realizmu szukać) wojny się nie nastawiajmy. Gdybym miał powiedzieć, co najbardziej mi CoD przypomina to odpowiedziałbym, że jest to paintball. Owszem w wersji na śmierć i życie, ale gra nie straciłaby wiele, gdyby graczy wyposażyć w strzelające farbą karabiny. Ciasne mapki i szybkie wymiany ognia, wymagające piekielnego wręcz refleksu to tutaj codzienność. Uważam, że pojazdy są absolutnie zbędne, bo własne nogi i rozmaite wieżyczki strzelnicze wystarczająco podkręcają tempo rozgrywki.

Headshot, level 20, Assist, level 21

Nie ujrzymy tu także żmudności w zdobywaniu poziomów doświadczenia, choć levele naturalnie istnieją. Te najniższe każdy wprawiony fan CoDa będzie zdobywał w tempie dwóch na mecz. Oczywiście później progi wzrosną, ale nie oczekujcie dłużyzn. Tutaj dzieje się bardzo dużo i o punkty naprawdę nietrudno. Często wystarczy po dłuższej serii własnych zgonów zabić przeciwnika, by zostać nagrodzonym premią. Ta zabawa w berka na gorące karabiny rozdaje punkty na prawo i lewo. DICE mimo wielu zmian w systemie punktowania wciąż nie potrafi nagradzać tak jak konkurencja.

Mamy tu klasyczne już serie ofiar za które dostajemy różne perki. Zaczynamy od zabójstw trzech, których wykonanie umożliwia zobaczenie przeciwnika na radarze. Walcząc dzielnie postawimy też własną wieżyczkę, a także jej ulepszoną wersję, której ogniem można sterować za pomocą specjalnej kamerki. Jest to o tyle lepsze, że wieżyczka samowolna ma bardziej ograniczone pole widzenia i nie zlikwiduje przeciwnika, który czai się ponad nią i za oknem budynku ładuje już bazookę. Oczywiście na tym bonusów nie koniec, dzielna walka pozwoli nam wezwać nawet samoloty ostrzeliwujące przeciwników z góry. Tych popilotować nie możemy, ale ze względu na małe mapy i ogólny charakter zabawy jest to zrozumiałe. Drużyna, której nad głową taka skrzydlata śmierć lata nie jest naturalnie bezbronna i może używać pocisków z bazooki by sprowadzić zarozumialca na ziemię.

Za*eb się skacząc z 10 metrów

Najlepsze i najbardziej w nowym CoDzie przyciągające są wyzwania, za które naturalnie otrzymujemy znaczne premie punktowe, a często nawet emblematy, które możemy umieścić na swojej wizytówce, by wystawić ją innym na podziw. Są zadania tak proste jak zabicie się po uprzednim przeleceniu 10 metrów (głowiłem się, gdzie tego dokonać) lub taka sama wersja dla metrów pięciu, tyle że tym razem głowa ma pozostać cała. Poza tymi oryginalnymi pojawiają się takie jak zabicie iluśtam wrogów kucając, czy po prostu daną bronią. Jest ich strasznie dużo, a wiele jest kilkupoziomowych (np. fragi dla każdej broni). Nie podam wam dokładnej liczby, ale sama informacja ? coś koło osiemset ? powinna wystarczyć. Choć wiele zaliczamy często nieświadomie i dowiadujemy się o ich istnieniu w trakcie meczu o tyle w menu zadań spędza się naprawdę dużo czasu. Gra pokazuje od razu postępy w zadaniu, a także te najbliższe ukończenia (zakładka w lobby).

Call-of-Modern-Warfare-3.jpg

Serwery! Jakie serwery?

Kojarzenie graczy odbywa się tu na zasadzie hostowania. Przed każdym meczem wybierany jest gracz z najlepszym łączem, a samo wyszukanie trwa zwykle kilka sekund. Wczytywanie się map na sprzęcie z procesorem pozbawionym jednego rdzenia (dla AMD zamiast dwóch trzy) na detalach wysokich trwa zaledwie sekundę co dobrze o Acti świadczy. Zabawa jest bardzo płynna zarówno pod względem ilości klatek jak i laga. Nie napotkałem jeszcze lagów niczym nieuzasadnionych (tylko, gdy pomagała mi siostra), co zdarzało się być przyczyną zgonów w Battlefieldzie. Architektura bazująca na hoście sprawdza się bardzo dobrze, wybieramy tylko tryb i głosujemy na jedną z dwóch map (o nich troszkę później), by po kilku sekundach rzucić się w wir zabawy. W Bioshocku 2 bywały z taką grą problemy, bo odejście hosta powodowało zazwyczaj lądowanie w menu (bądź na pulpicie). Tutaj zaś mamy w takiej sytuacji migrację hosta.

Dedykowane serwery zostały tu dodane w roli zapchajdziury, którą dodatkowo włącza się za pomocą osobnej ikonki, ale normalnym użytkownikom klasyczny sposób gry powinien w zupełności wystarczyć. Mnie osobiście nic w nich nie pociąga, więc akapit skończę na samej informacji.

Afryka, Paryż ? map sprawa

Map dostępnych w grze jest stosunkowo dużo, dokładnej liczby nie podam, ale powinna wystarczyć wam informacja, że po pięciu godzinach zabawy zdarzało mi się odkrywać nieznane wcześniej mapy. Nie wiem na ile to kwestia losowości (przed każdym meczem głosowanie na dwie wybrane mapy), ale wcześniej nie zdarzało mi się też grać na jednej mapce Bóg wie ile, więc jeżeli ktoś ma negatywny stosunek do DLC to da się udawać, że nie istnieją bez narzekania na zbytnie okrojenie produkcji.

Wszystkie miejscówki prezentują ten sam, wysoki poziom i gdybym miał wybrać najgorszą, to kandydatem byłaby chyba tylko mapka w Afrykańskiej wiosce, gdzie zabudowań jest zdecydowanie za mało, przez co nie jest zbyt dobra dla tych, którzy w podbojach sieciowych stawiają dopiero swoje pierwsze kroki.

Zdecydowanie najlepsza jest mapa (też w Afryce) przenosząca nas do dzielnicy małego miasteczka. Jest tu dużo zabudowań i miejsc gdzie snajperki można używać zgodnie z jej przeznaczeniem (nie jako długodystansową strzelbę, używaną bez przycelowania). Jest to także jedyne chyba miejsce gdzie można zaliczyć skok z 10 metrów (wskoczcie do studni).

Poza tym reszta miejscówek prezentuje bardzo dobry, choć raczej klasyczny poziom. Z uwagi na to, że wiele meczy zamyka się w czasie pięciu minut, lokacje zmieniają się szybko i jeżeli tylko nie skaczemy między trybami trzymając się wiernie jednej grupy graczy, zdarza się, że przez całą dłuższą sesję żadna mapka się nie powtórzy. Przy tym nie można narzekać na monotonię, gdyż naprzeciwko Afryki wychodzą tereny, gdzie śnieg pada zdecydowanie za długo lub dzielnice wielkich miast (Paryż). Zawiodłem się tylko brakiem Nowego Jorku jako takiego.

modern-warfare-3-multiplayer-impressions

Jakie g*wno ? rzekł fan Battlefielda - drużyny max 9 vs. 9?

Może i wielkość drużyn nie szokuje, ale jest idealnie wyważona biorąc pod uwagę charakter rozgrywki. Większe ilości negatywnie odbiłyby się na klimacie zabawy. Jest więc szybko, dominuje ogień krótkodystansowy, ale jednocześnie nie ma tu ogólnej jatki. Ludzie, którzy wywołali pojedynek stworzyli zaś grę, gdzie w zależności od mapy albo robi się rzeź, albo pustki są wręcz depresyjne. Inna sprawa, że charakter obu gier jest znacząco różny, więc dalsze rozważanie tej kwestii jest w moich oczach pozbawione sensu.

CoD to przede wszystkim cała masa trybów gry. Choć niektóre różnią się jedynie drobną zasadą to ma ona wielki wpływ na sposób zabawy. Na przykład w Likwidacja Potwierdzona różni się od Team Deathmatchu tylko tym, że dodatkowo by gra zaliczyła fraga musimy podnieść nieśmiertelnik wroga. Jeżeli zginie nasz kolega, możemy być szybsi od przeciwnika i zabrać mu odznakę sprzed nosa (odznaki poległych przeciwników złote, naszych kolegów czerwone) anulując drużynie przeciwnej zdobyte zabójstwo. Jednak często możemy do odznaki nie dobiec i również stać się ofiarą postrzału. Jest ryzyko, że nie zdążymy jej podnieść przy okazji robiąc innym prezent w postaci naszej odznaki. Sprawia to, że w oba tryby gra się zupełnie inaczej.

Reszta trybów to już klasyka taka jak Najemnik czyli solowa wersja walki o fragi, dominacja (mniejsza i bardziej dynamiczna wersja podboju), czy wysadzanie ładunku pilnowanego przez rywali oraz wiele innych. Nie wszystkie warianty są dostępne od początku (bodajże na 25 levelu odblokowujemy ostatni) co zdecydowanie przyciąga do gry na dłużej. Jest także kilka wariantów hardkorowych wersji trybów. Znika tutaj część interfejsu oraz odporność na ołów staje się tak skandalicznie mała, że gra staje się o wiele trudniejsza od Battlefielda 3, gdzie dopiero w trybie hardcore ilość zdrowia żołnierzy mieści się w granicach rozsądku (w wersji łatwiejszej można walić magazynkami i nie odnieść sukcesu).

Dodatki do broni

Każda broń wymaga odblokowania dodatków dostępnych na odpowiednim poziomie (Tych poziomów jest bodajże coś w okolicy 35 poprawcie mnie jak się mylę). Mamy bonusy takie jak różne rodzaje celowników, tłumików i tym podobnych. Dostajemy także różne skórki na nasz ukochany sprzęt, co pozwala np. biegać z MP5 (mój ukochany) pokrytym heksami na miarę Crysisa. Jest to może drobnostka, ale zdecydowanie uprzyjemnia zabawę i gdy padamy ofiarą przeciwnika, a on podnosi naszą pukawkę można poczuć dumę z posiadania sprzętu pomalowanego w sposób świadczący o naszym mistrzostwie. Nie wszystkie dodatki się jednak przydają, gdyż np. bieganie z lunetami uważam za bezsens, gdyż trafienie na dobrych graczy wymaga zaprzyjaźnienia się ze strzelaniem z biodra. Dobrze sprawuje się tworzenie własnych klas postaci, co pozwala stworzyć czterech odmiennych wojaków do przełączania się po zgonie. Jest to wygodne, gdyż stworzenie naprawdę zróżnicowanych kombinacji znacząco usprawnia późniejszą zabawę.

Istnieje tu także wbudowana w grę opcja nagrywania i udostępniania w sieci filmów przedstawiających nasze wyczyny. Umożliwia to późniejszą analizę naszej gry i uświadomienie sobie błędów jakie popełnialiśmy. Możliwa jest tu zmiana pokazywanego gracza oraz perspektywy i chowanie interfejsu, co sprawia, że do kręcenia podstawowych machinim nie potrzeba instalować modów nieznanego pochodzenia.

Specjalne operacje, kolacja, kooperacja

Mamy także tryb kooperacji, który umożliwia zdobywanie kolejnych (liczonych niezależnie od postępów w multi) poziomów doświadczenia. O ile w multiplayerze obie gry (bf i cod) są w miarę równorzędne o tyle w kooperacji widać różnicę klas. Przede wszystkim jest więcej etapów (choć są krótsze, ale bardzo dobre), które zasadniczo polegają na strzelaniu. Bazują na mapach z kampanii, ale nie ma powodu by przejmować się tu fabułą (której brak), a jedynie upływającym czasem. Gra ocenia wykonanie każdego etapu za pomocą gwiazdek, gdzie nagroda maksymalna to trzy. O ile jednak zaliczenie dwóch pierwszych stopni trudności rzadko jest wyzwaniem, o tyle trzeci stopień wciska w ziemię graczy nieznających słowa pokora. Nie dość, że życia mało, to wrogowie prują celnie, a na zatrzymanie się nie ma czasu, bo stoper tyka złowieszczo.

Dobre jest to, że gdy nie mamy połączenia z siecią możemy się tu bawić także samotnie. Są też tory przeszkód, które stanowią większe wyzwanie niż w w poprzednich CoDach (pamiętam swoje 19.88 z jedynki i coś około 24 w dwójce (sam nie kupiłem) gdy byłem u kolegi). Tutaj wciąż do magicznych 28 sekund brakuje mi 0.2 sekundy. Będę jeszcze z tym walczył.

Nowy jest tu tryb przetrwanie, który to przypomina solową\wspólną walkę z setką bezmyślnych przeciwników. O ile do serii dziewiątej dochodzi się prosto, o tyle trening na dalszych jest świetnym ćwiczeniem szybkiego strzelania przed multiplayerem. Za wszystkie fale zbieramy pieniądze, które można wydawać na nowe bronie, czy pociski predator umożliwiające efektywniejszą wymianę pozdrowień z botami. Niby nie jest to nic odkrywczego, ale jednak odpadnięcie w 15 fali powoduje silny syndrom jeszcze jednej próby, nie odpychając tak jak wynalazki DICE, co na pewno należy zaliczyć na plus.

15512.2.jpg

Podsumowując

Nie posiadam wszystkich części CoDa, ale we wszystkie trochę u kolegów pograłem i trudno nie zauważyć znaczącego braku postępu. Równie dobrze mógłbym napisać tylko: mało nowości, a poniżej zrobić ich listę. Jednak czar jaki tli się w tym pudełku, które podczas instalacji łączy się z bardzo lubianym przeze mnie steamem jest dalej bardzo silny. Stwierdziłem też, że są gracze którym np. mama nie pozwalała wcześniej w CoDa grać. Dlatego zdecydowałem się opisać całość bez zaznaczania co zdanie, że to już było. Starzy wyjadacze, którzy czytając tę recenzję MW3 jeszcze nie widzieli bez problemu zauważą te parę nowości.

Gra wkroczyła też na ścieżki bezbłędności, przez co znalezienie Bugów jest bardzo trudne. To element, w którym EA doszczętnie przegrało, ale takie już prawo nowości. Być może przy okazji BFa 4 będę mógł przekazać moją osobistą pałeczkę gry lepszej, ale najpierw trzeba pokonać jeszcze ten potężny atut serii Call of Duty. W przyszłym roku nie czekam więc na żadnego sieciowego shootera, chociaż podobno ma być nowy medal of honor, który moim zdaniem bardziej nadaje się do porównywania z grą od Activision. Zatem doceniam czar jaki się w MW3 jeszcze bardzo silnie tli, ale nie wiem czy do przyszłorocznej edycji zbytnio nie przygaśnie. Mam nadzieję, że wtedy jakaś produkcja mnie zaskoczy i zepchnie tego starego, choć wciąż dobrego tyrana.

Ocena (multi) 8/10

Zabawa 8+/10

Pozostałe elementy tak jak w singlu

Plusy:

Wciąż świetnie bawi

Brak nietrafionych nowości

Płynność, Bezproblemowość

Bardzo dobre mapki

Wciągający COOP

Minusy:

Trochę się postarzał

Mało nowości

Kiepska grafika

Snajper jest klasą zbędną

Ocena (za single): 4/10

Zabawa: 4/10

Grafika 3/10

Audio 6/10

Ocena ogólna 7+/10

PS. Recenzje singla oraz tak samo podzielone recenzje Battlefielda 3 możecie znaleźć parę wpisów wcześniej. Jutro wieczorem lub pojutrze w południe następny wpis o państwach. Teraz było trochę przerwy, bo człowiek zabiegany, ale od przyszłego tygodnia wracam do starej częstotliwości ;)

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Witam

Myślę, że trochę z tymi ocenami to coś nie tak. Nawet, jakby patrzeć z pkt matematycznego.

Rozumiem, że nie jesteś hardcorowym graczem tego typu gier (FPS).

Napiszę, że recenzja nie zła, ale ocena jednak Twoja.

Na razie przerabiam Skyrim (B: AC w między czasie), więc parę dobrych lat mnie nie będzie. Skyrim rządzi. Ba.

Link do komentarza
Witam

Myślę, że trochę z tymi ocenami to coś nie tak. Nawet, jakby patrzeć z pkt matematycznego.

Rozumiem, że nie jesteś hardcorowym graczem tego typu gier (FPS).

Napiszę, że recenzja nie zła, ale ocena jednak Twoja.

Na razie przerabiam Skyrim (B: AC w między czasie), więc parę dobrych lat mnie nie będzie. Skyrim rządzi. Ba.

Wiem, że ocena kompletnie nie pokrywa się ze średnią tych mniejszych elementów, ale nie są one tak samo ważne (np. co po znakomitej muzyce skoro gra nudna, można najwyżej puścić ją z komputera a grę olać). A ocena moja to zrozumiałe. Nie lubię oceniania gier na podstawie wrażeń innych (preferuję raczej recenzje subiektywne) i wolę dać mniej lub więcej nie licząc się z tym, że zostanę może przez ludzi mających inne zdanie wyśmiany.

Skyrim żądzi (też gram i tak jak Oblivion kilka lat mi zabierze), ale Deus Ex też kurze spod ogona nie wypadło.

Link do komentarza
Gry tego typu zaczynają się po prostu powoli ludziom przejadać. Po BF3 zaraz MW3 itd. Seria CoD się już starzeje i to jest fakt. Pozdro :smile::wink:

Co do EA to uważam, że wydało swoją grę około miesiąc za wcześnie. Czekam na patche. Powodzenia na szlakach Skyrimu/

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...