Skocz do zawartości

Spaczona Przestrzeń

  • wpisy
    111
  • komentarzy
    806
  • wyświetleń
    65270

Life after deaf


Holy.Death

379 wyświetleń

Tym razem muszę rozprawić się z ignorancją ludzi, którzy po nie są w stanie zrozumieć różnicy pomiędzy osobą niedosłysząca i głuchą. Zrobię to na kilku poziomach.


Na początek prosty test polowy - stań za głuchym tak, żeby nie mógł cię zobaczyć i drzyj się na cały regulator. Jeśli osoba ta rzeczywiście jest głucha to odwóci się dopiero, kiedy zauważy, że inni ludzie (ci niegłusi) patrzą w jakiś konkretnym kierunku. Osoba niedosłysząca (nawet z ciężkim niedosłuchem) powinna cię usłyszeć. Działa to zasadzie podobnej do słuchania obcych audycji radiowych, leci jakiś dźwięk, ale za nic nie da się zrozumieć części lub całości komunikatu.

Mamy za sobą test polowy. Jednak co to znaczy "mieć niedosłuch", "ubytek słuchu" i inne tego typu ubstrakcyjne pojęcia? Dlaczego niedoszłyszący ciągle powtarza "co?", "powtórz", "nie rozumiem"? Ponieważ cię słyszy, ale cię nie rozumie. Tak, można tak. To, co dla ciebie jest perfekcyjnie zrozumiałe dla tej osoby jest zlepkiem dźwięków. Czasem z tego zlepka da się odróżnić kawałek słowa i wtedy działa metoda skojarzeniowa - niedosłyszący przy pomocy zrozumianej cząstki i kontekstu rozmowy tworzy najbardziej prawdopodobny wyraz. Jedna z tego typu rozmów, o kieszonkowcach i złodziejach, wyglądała tak:

- Kolega jechał tramwajem, nie całkiem przytomny. Zasnął, a gdy się obudził to zobaczył, że obok baba.
- Ładna chociaż była?
- Co?
- No, ta baba...

Sformułowanie "Kolega jechał tramwajem, nie całkiem przytomny. Zasnął, a gdy się obudził to bez kebaba" brzmiało "Kolega jechał tramwajem, nie całkiem przytomny. Zasnął, a gdy się obudził... [cośtam]...baba". Baba i nieprzytomny człowiek nasuwa tylko jeden logiczny wniosek - że nieprzytomny kolega obudził się rano z nowo poznaną panią obok. Ton głosu, jego głośność, głośność innych dźwięków... to wszystko ma wpływ na zrozumienie komunikatu.

możemy włączyć funkcję "CC" i "utwórz listę dialogową ścieżki dźwiękowej". Dzięki temu komputer postara się wyświetlić napisy zbliżone do tego, co sam "słyszy". Możecie się śmiać, ale on rozumie tekst ze słuchu lepiej niż ja. Blood Omena 2 musiałem przechodzić ze skryptem dialogowym otwartym na komputerze i po każdej scence oczytywałem stosowne dialogi post factum, ponieważ gra nie miała napisów. Podobnie było z Soul Reaverem 1, którego zrozumiałem dopiero po latach (znalezienie skryptu dialogowego).

Albowiem jeśli nie zobaczę to nie zrozumiem. Jak zobaczę to zrozumiem. O co chodzi? Jeśli zobaczę w jaki sposób dane słowo się pisze to będę w stanie następnym razem zapisać je ze słuchu. "Dombrowski" i "Dąbrowski" to fonetycznie praktycznie to samo, niedosłyszący po prostu nie jest w stanie wyłapać tak nikłej różnicy na poziomie dźwięku. Pomóc może dodanie imienia (np. Henryk Dąbrowski). To samo z autorami z innych krajów. Taki Francuz jest niemożliwy do zapisu. Podobnie z niektórymi Anglikami.

Nie popełniaj błędu mylenia głuchego z niedosłyszącym. Jeśli robisz to złośliwie lub w celu dotknięcia kogoś to wiedz, że nikogo w ten sposób nie dotkniesz. Co najwyżej zirytujesz taką osobę swoją głupotą i/lub ignorancją i będziesz traktowany z pogardą. Nie musisz lubić głuchych i niedosłyszących, ale odróżniaj jednych od drugich. To nie jest trudne.

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

To jednocześnie nawiązanie do płyty oraz zgrabna gra słów. Od pewnego czasu nosiłem się z zamiarem wyjaśnienia jak wygląda sprawa z perspektywy osób niedosłyszących. Taki kaganek oświaty.

Ostatecznym impulsem do napisania wpisu było to, że pewna znana mi osoba, z którą widuję się praktycznie codziennie od lat, najwyraźniej ma problem z odróżnieniem osoby głuchej od niedosłyszącej, więc tutaj wyjaśniam na czym rzecz polega.

Link do komentarza

Ludzie niestety są głupi. Często się chyba zdarza, że np. osobę niepełnosprawną traktują jak kogoś upośledzonego umysłowo, chociaż akurat z tym u tej osoby wszystko w porządku. Tak jest i raczej będzie.

Link do komentarza

Tak to już niestety bywa w naszym kochanym społeczeństwie i jest tak ze wszelkimi "upośledzeniami", czy raczej niedoskonałościami ludzkiego organizmu. Osoba taka jest zazwyczaj szykanowana czy wyśmiewana albo ignorowana i tyle. To samo jest z np. słabowidzącymi (vide moja narzeczona), cieszy się, ze jest wygrana, bo ma soczewki i nikt na pierwszy rzut oka nie widzi, że jest "prawie ślepa" (bez soczewek ma problem z rozpoznaniem kogoś z odległości 1,5m) i za cholerę nie założy okularów z tak grubymi szkłami, bo już w myślach widzi tę reakcję ludzi.

Link do komentarza

Cóż, podobnie jest u mnie - również mam pewien... niedosłuch, jednakże najwyraźniej miałem więcej szczęścia, bo uwag o rzekomej głuchocie nie słyszałem zbyt wiele... Nie wiem tylko, czy to z powodu lekkiego niedosłuchu, uprzejmości otoczenia czy zgryźliwego języka, który powodował, że prowokatorom odechciało się takich zagrywek?

Czasem dźwięki zlewają się w jedno. Może to jest jakoś powiązane też z tym, że za głośno też nie mówię? Nie wiem.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...