Skocz do zawartości

Spaczona Przestrzeń

  • wpisy
    111
  • komentarzy
    806
  • wyświetleń
    65249

Czarny PRL


Holy.Death

392 wyświetleń

Będę mówił szczerze. Historia najnowsza nigdy nie była, nie jest i nie będzie moim polem zainteresowań. Jednak nie mogłem odmówić sobie pewnej chęci zapoznania się z tym okresem - choćby w badzo małym stopniu - bo zewsząd było słychać głosy. Głosy opowiadające historie o tym jak się żyło za czasów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Zatem wsłuchajcie się i wy, bo opowieści są ciekawe.


O powstaniu PRL

Na początku był chaos. Konkretniej były to już czasy powojenne. Druga wojna światowa oficjalnie się skończyła. Należało wyłonić nowy ład i powrócić do życia. Jedna z teorii głosi, że Polska Ludowa została utworzona przez Stalina po fiasku Powstania Warszawskiego, które pokazało niezłomną wolę dążenia Polaków do odzyskania niepodległości. Jednak Polska nie odrodziła się jako państwo suwerenne, a jako satelita ZSRR i władzę PRLu były pachołkami Kremla. Czy jednak? Na jakiej podstawie można to ocenić? Dziś traktuje się to jako "oczywistą oczywistość", która nie wymaga podawania dowodów.

Stan wojenny

Trochę się słyszy na temat Stanu wojennego w Polsce, że był zły, że Jaruzelski powinien zostać za niego skazany. Jednym z powodów mogło być to, że chciał rozbić opozycję. Jednak należy wziąć pod uwagę także i to, że PRL był niestabilny, domagał się zmian. Zmian na które ZSRR mogło nie chcieć zezwolić. Przecież na podobnym tle w 1968 roku nastąpiła Inwzaja na Czechosłowację i zmiażdzenie rewolucji 1956 na Węgrzech. Tak naprawdę Polska trafiła w najlepszy możliwy czas - są to lata, podczas których ZSRR przeżywała poważne problemy wewnętrzne. Problemy na tyle poważne, że ostatecznie do spodziewanej interwencji wojsk Układu Warszawskiego nie doszło. Choć były sygnały, że dojść by mogło. Nie wiadomo do czego mogłoby dojść, gdyby stanu wojennego nie wprowadzono. Dziś mówi się o nim jednoznacznie źle. Czy słusznie?

Ubekistan

Są głosy, najczęściej krytyczne, które odsądzają od czci i wiary Służbę Bezpieczeństwa oraz Tajnych Współpracowników i pracowników służb Polski Ludowej ogółem. Jeśli jednak III Rzeczpospolita jest prawną kontynuatorką PRLu to czy zobowiązania PRLu nie powinny być honorowane? Dlaczego byłych pracowników tego systemu należy traktować jak bandytów? Dlatego, że pełnili taką a nie inną funkcję? Przecież pracować każdy musi, a każdy kraj powinien mieć swój wywiad. Jest to tym bardziej kuriozalne, że swego czasu Polska ujawniła całemu światu swoją siatkę wywiadowcą argumentując, że "pochodzi ona z PRLu". W zamian proponowano harcerzy po dwutygodniowym kursie, bo innych gruntownie przeszkolonych osób bez "podejrzanych powiązań z komunistami" po prostu nie było.

Ko-ko-ko-ko

Inną ciekawą rzeczą jest fakt, że cały czas mówi się o komunie, komunistach, post-komunistach, komuchach, itp. w sytuacji, kiedy na tereny obecnej Polski nigdy nie zawitał komunizm. Polska Rzeczpospolita Ludowa była krajem socjalistycznym. Ponadto chce się wyburzyć symbole tego systemu - choćby Pałac Kultury i Nauki. No dobrze, pójdźmy na całość. Zburzmy Warszawę. Przecież to właśnie Polsce Ludowej, a konkretniej to zwykłym obywatelom, zawdzięczamy odbudowę stolicy, która po Powstaniu Warszawskim została praktycznie zrównana z ziemią (84% zabudowy lewobrzeżnej Warszawy przestało istnieć). Interesującą ciekawostką jest fakt, że za II Rzeczpospolitej mieliśmy jeszcze dwadzieścia kilka procent analfabetów, który to problem w Polsce Ludowej został ostatecznie rozwiązany.

Nie chcę tutaj bronić PRLu. Był jaki był. Po prostu nie widzę sensu - albo raczej widzę, że chodzi o napisanie własnej, tendencyjnej, wersji historii - w oczernianiu tego okresu ponad stan. Nic nie jest tylko czarne lub białe. Szczególnie śmieszy mnie to, że najbardziej nienawistnie na temat PRLu wypowiadają się głównie osoby bardzo młode. Takie, które nie miały szans go doświadczyć lub doświadczyły w stanie niespecjalnie wskazującym na zrozumienie. Nawet ówcześni przeciwnicy (i to nie ci z tylnich szeregów, którzy teraz stroją się w pióra czołowych opozycjonistów) nie są aż tak agresywni w krytyce PRLu. Ja uważam, że nie powinniśmy jednak zbyt łatwowiernie podchodzić do tego, co nam się mówi. Bo ostatecznie wyjdzie tak, że przekazuje nam się nie prawdę, a punkt widzenia.

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

1. O powstaniu PRL.

Chaos to był, gdy chcieli nieść rewolucję we wczesnych latach międzywojennych. Sieć powiązań między władzą ludową a centralną, manifestami, drobną obecnością sił mających eliminować kapitalistycznych wywrotowców skutecznie tworzyła swoistą iluzję, że jesteśmy swoim państwem - niezależnym, niepodległym, lepszym i silnym, którym ktoś potężniejszy się zaopiekował, dla naszego własnego dobra i braterstwa proletariatu.

2. Stan wojenny.

Czy był właściwy - nie wiem. Sytuacja była dość drażliwa, więc może i tak. Może też okazało się działaniem przesadnym. Lepsze jednak to niż Ziemie od Białegostoku do Zielonej Góry odziane w odciski gąsienic radzieckich czołgów.

Swoją drogą, to Polska miała być głównym celem ataków jądrowych zachodu. Głównie większe, dobrze zaludnione miasta, niekoniecznie obiekty wojskowe o znaczeniu kluczowym. Naturalnie opuszczoną przez wielkiego, czerwonego brata, jakby doszło co do czego...

3. Ubekistan.

Są głosy, najczęściej krytyczne, które odsądzają od czci i wiary Służbę Bezpieczeństwa oraz Tajnych Współpracowników i pracowników służb Polski Ludowej ogółem. Jeśli jednak III Rzeczpospolita jest prawną kontynuatorką PRLu to czy zobowiązania PRLu nie powinny być honorowane?

Mają być (czyli prawnie są) honorowane.

Dlaczego byłych pracowników tego systemu należy traktować jak bandytów? Dlatego, że pełnili taką a nie inną funkcję?

Dlatego, że łamali prawo, które sami ustalili (tak, konstytucja dawała wiele uprawnień, tylko jednego (czy tylko, to nie wiem) nie: prawa do ich dochodzenia) bądź przyjęli. Praktyka winna być zgodna z normotwórstwem.

Z resztą się zgadzam.

4. Ko-ko-ko-ko.

Przecież to właśnie Polsce Ludowej, a konkretniej to zwykłym obywatelom, zawdzięczamy odbudowę stolicy, która po Powstaniu Warszawskim została praktycznie zrównana z ziemią (84% zabudowy lewobrzeżnej Warszawy przestało istnieć).

Zapewne, oczywiście, pozostali obywatele z ochotą oddawali fragmenty własnych budowli (często z dawnych czasów, ważnych dla kultury) by wszystko pakować w Warszawę.

Interesującą ciekawostką jest fakt, że za II Rzeczpospolitej mieliśmy jeszcze dwadzieścia kilka procent analfabetów, który to problem w Polsce Ludowej został ostatecznie rozwiązany.

Powszechne szkoły, to coś co było potrzebne. Problem w tym, że takie upowszechnianie dotknęło już placówek kształcących na poziomie średnim i wyższym, co odbija się na średnim poziomie, wyścigu szczurów i tak dalej. Teraz pracownik układający cegły na chodniki musi mieć ponadpodstawowe, kiedyś nie musiał nawet umieć liczyć więcej niż do 10. Są zalety, są wady.

Ja tam jednak, coś ciekawego w PRLu widzę... Może to te zapiekanki z pieczarkami, a może większa bliskość ludzi?

Każdy chce walczyć o to, czego nie ma.

Link do komentarza
Interesującą ciekawostką jest fakt, że za II Rzeczpospolitej mieliśmy jeszcze dwadzieścia kilka procent analfabetów, który to problem w Polsce Ludowej został ostatecznie rozwiązany.

Nie przeceniałbym zasług w tej sferze. 1. Większość analfabetów zamieszkiwała tereny kresowe, które utraciliśmy.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...abetyzm1931.png 2. Kraje kapitalistyczne chyba nie miały w tej kwestii gorszych wyników.

Link do komentarza
Dlatego, że łamali prawo, które sami ustalili (tak, konstytucja dawała wiele uprawnień, tylko jednego (czy tylko, to nie wiem) nie: prawa do ich dochodzenia) bądź przyjęli. Praktyka winna być zgodna z normotwórstwem.

W takim razie powinno się chyba karać tylko tych, którzy owo prawo łamali - i owo łamanie zostało im udowodnione - a nie wsadzać wszystkich do jednego worka i piętnować?

Zapewne, oczywiście, pozostali obywatele z ochotą oddawali fragmenty własnych budowli (często z dawnych czasów, ważnych dla kultury) by wszystko pakować w Warszawę.

Być może. Po prostu nie widzę sensu w rozwalaniu Pałacu Kultury i Nauki (oraz dowolnego innego zabytku) pod pretekstem usuwania symboli komunizmu i zniewolenia. To jest część historii i powinna ona pozostać w formie przestrogi. W przeciwnym wypadku mogę rzucać postulaty zburzenia Warszawy, bo przecież to temu okresowi zawdzięczamy (mniej lub bardziej sprawiedliwie) odbudowanie tego miasta. Pozostałości po hitlerowskich obozach koncentracyjnych też powinniśmy zlikwidować? Gdzie sens, gdzie logika? Nie da się zrobić z tego białej plamy, choć usilnie się próbuje.

...AAA... - Racja, nie wziąłem tego pod uwagę.

Link do komentarza

@stan wojenny

Kłóciłbym się z tezą, że stan wojenny jest postrzegany przez wszystkich jako samo zło. W latach 90-tych jeszcze ponad 80% społeczeństwa uważała, że był konieczny. Nawet za czasów Janka Pospieszalskiego w TVP i innych Ziemkiewiczów, wciąż ponad połowa Polaków uważała, że Jaruzelski zrobił słusznie. Po prostu w mediach obecna jest jedna wersja, która stan wojenny przyrównuje niemal do obozów w Auschwitz, zbrodni katyńskiej, itd. W czasie jego trwania zginęło ok. 100 osób. Za śmierć kilku górników z "Wujka", Jaruzelskiego sądzi się jak zbrodniarza. Te same osoby, co powiesiliby generała na haku uznają Pinocheta za świętego człowieka. To nic, że junta w tym czasie zamordowała ok. 3 tys. osób.

Teraz mamy ciągłe powtarzanie jak to było źle, a mnóstwo ludzi przywitało stan wojenny z ulgą. I nie mówię tutaj o komunistycznych oprawcach reżimu. Nastroje w Polsce były wtedy bardzo gorące i po interwencji wojska głowy niektórym ostygły. Propaganda antyprl stara się zbudować mit czarnego stanu wojennego. Duża część młodych się na to nabiera. Niektórzy nawet uważają, że Warszawa została zdewastowana nie podczas II wojny światowej, ale podczas stanu wojennego.

PS Pozdrowienia dla Janka Pospieszalskiego.

Link do komentarza
W takim razie powinno się chyba karać tylko tych, którzy owo prawo łamali - i owo łamanie zostało im udowodnione - a nie wsadzać wszystkich do jednego worka i piętnować?

Jo, jednakże problem w tym, ze to było często zjawisko powszechne, a nawet sugerowane przy pracy w takich służbach.

Być może. Po prostu nie widzę sensu w rozwalaniu Pałacu Kultury i Nauki (oraz dowolnego innego zabytku) pod pretekstem usuwania symboli komunizmu i zniewolenia. To jest część historii i powinna ona pozostać w formie przestrogi.

I w tym się zgadzam. Co innego zarzut funkcjonalny, ale takiego jeszcze, w zjadliwej formie, nie usłyszałem.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...