Moja racja jest najmojsza!

W dziedzinie pierwszych wpisów ten jest w zdecydowanej czołówce. Pisz dalej, powodzenia.

@up CHAMIDŁO NAWET SIE NIE PRZYWITAŁ

Był kiedyś taki wpis, bodaj u Lorda, "wysadzamy korki" czy jakoś tak. Też trochę o "eko", tak mi się skojarzyło - warto przeczytać.

Witam

Popieram

Zachęcam do dalszego pisania

Wpis Lorda czytałem i był to interesujący wyraz sprzeciwu przeciw eko-głupocie.

Dzięki za pozytywne komentarze. Postaram się niebawem wrzucić kolejny wpis .

<Wstaje z krzesła>

<Odchrząkuje>

Szanowny Pan raczył popełnić wpis wartościowy i ciekawy. Do tego jest to pierwszy wpis, a Pan od razu przeszedł do rzeczy, zamiast nam obiecywać dzielenie się "przemyśleniami". Myślę, że trollosfera będzie bardzo zawiedziona. Doprawdy.

<Siada zamaszyście, klaszcząc po drodze. Bo umie, a co!>

Odnośnie stylistyki:

- Oddzielaj numerację od tekstu spacją po kropce.

- Ogólnie uważaj na interpunkcję, bo mam wrażenie, że większość błędów wynika z pośpiechu/nieuwagi.

Wszystko pięknie. Dobrze, że wpis jest polecany. Niemniej... ja też usiłuję tłumaczyć, że to tylko kolejny myk na wyciągnięcie kasy. Niestety, ludzie na masę kupują "ekologiczne" rzeczy, bo przecież dłużej działają i nie... śmierdzą po wyrzuceniu, a za nic nie przyznają, że do ich produkcji wykorzystuje się tyle syfu lub na sprowadzenie materiałów truje się środowisko bardziej, niźli mieliby korzystać ze starych materiałów, po zsumowaniu.

Taka ludzka natura. Mieliśmy trend na technologię - były fabryki w ilościach hurtowych. Zatruwające wszystko czarnym dymem z ogromniastych kominów.* Mamy trend na eko - jest eko. Niekoniecznie eko. Nic na to poradzić się nie da.

* stereotypy FTW

Tyle, że to eko nie jest eko, bo chodzi wyłącznie o pieniądze.

Jak na pierwszy wpis, wyszło Ci zaskakująco ciekawie . Trzymaj tak dalej.

A jeśli miałbym dodać coś od siebie, to diabelnie mnie bawią wspomniane w tekście eko-torby z hipermarketów... Pomijając elegancki nadruk "przyjazna środowisku" jakoś niewiele różnią się od normalnych foliówek. Poza tym, że często mają dziwny aromat (wiem, że o ich szkodliwości, bądź jej braku przekonamy się dopiero za kilka lat, ale nie przeszkadza mi to troszkę ponarzekać ).