Skocz do zawartości

Spaczona Przestrzeń

  • wpisy
    111
  • komentarzy
    806
  • wyświetleń
    65267

Wiara! Tanio!


Holy.Death

292 wyświetleń

Zanim przejdziemy ciemną doliną - nie kieruję tego wpisu przeciwko katolikom. Kieruję go przeciw WSZYSTKIM fałszywie wierzącym. Jest taka rzecz, której mocno nie trawię. Jest nią obłuda. W naszym kraju większość stanowią teoretycy, co często służy za argument w dyskusji. Na papierze może to jest prawda, jest jednak jedno małe "ale"; papier jest cierpliwy i nie zmienia zdania. Człowiek, według chrześcijan, czyli także katolików, którzy są zniekształconym jego odłamem, rodzi się z Grzechem Pierworodnym, który należy zmyć zaraz po urodzeniu. W zamian za to wpisuje się malutkie dziecko jako wierzącego, katolika. I to dziecko tam już pozostanie. Niektórzy po prostu machają na to ręką, bo mają to w nosie. Inni uważają się za katolików, ale zupełnie nie przestrzegają zasad własnej wiary, a częściej nawet ich nie znają. Czy takich ludzi godzi się, szczerze i uczciwie, nazywać katolikami? Bowiem bycie wiernym oznacza nie tylko przywileje, ale i obowiązki. Zatem dziwi mnie postawa "katolików", którzy chętnie przyjmują korzyści, nie spełniając swoich powinności, a na dodatek uważają, że wszystko w porządku, "bo wierzą w boga". Na dobrą sprawę grupa prawdziwie wierzących jest niewielka, a już na pewno wymyka się statystykom kościelnym. W Narodowym Spisie Powszechnym nie znalazłem zaś kategorii wiary, pewnie dlatego, że to osobista sprawa każdego człowieka i państwu nic do tego.

Co związku z tym? Związku z tym twierdzenie, że "katolicy, jako najliczniejsza grupa wyznaniowa w Polsce mają prawo do wprowadzania swoich postulatów" traci aktualność. Równie dobrze jakaś mniejszość może domagać się wprowadzenia przepisów, które odpowiadają ICH wierze. Jest to o tyle niesmaczne, że zmusza się wszystkich do postępowania zgodnie z regułami jakiejś wiary, co w państwie świeckim raczej nie powinno mieć miejsca. Niech będzie przykład aborcji - wierzący nie musi z niej korzystać i może być przeciwnikiem tego typu działań, a osoba niewierząca nie będzie obligowana zasadami wierzących, więc zrobi to, co dyktuje jej sumienie. I - zdaje się - bóg dał ludziom wolną wolę, więc może miał w tym jakiś cel? Rozumiem argumenty wierzących i w sumie jestem za pozostawieniem obecnego stanu rzeczy, jeśli chodzi o aborcję, ale to jest tak, że ktoś wierzący w krasnoludki zakazuje picia kawy. Ciekawe, jak zareagowaliby na to tradycyjni wierzący? W końcu krasnoludki są bzdurą, prawda? Szkoda tylko, że jak przychodzi do boga to tak łatwo tego bzdurą się nie nazwie.

Jest też inna ciekawa sprawa związana z bogiem - nie wiem jak z nim tak naprawdę jest, ale nawet jeśli przyjąć założenie, że jest, że taki byt istnieje to nie widzę powodów do stwierdzenia, że musi się człowiekiem interesować. Zatem "bóg tak chce" może być tylko założeniem, hipotezą, którą wierzący przyjmują jako prawdę, a która może - choć nie musi - być prawdą i na jej podstawie zabrania i pozwala się wierzącym na pewne rzeczy. To jest w porządku; jesteś członkiem jakieś wiary to przestrzegaj jej założeń. Ale jeśli nie jesteś? Jeśli jesteś niewierzący? Czemu w takiej sytuacji masz ich przestrzegać? Jak dla mnie to powinna być wewnętrzna sprawa danej religii. I tak mniej więcej podchodzę do wszystkich pomysłów wierzących odnośnie zakazu pewnych działań. Państwo powinno wprowadzać jako powszechne te rzeczy, które są obojętnie wyznaniowo (np. nikt się raczej nie kłóci z "nie kradnij").

Czemu mówię o taniej wierze? Jest taka historyjka o katolikach. Są sobie w Polsce pewni wierzący. Jednak w Niemczech, nie tak jak w Polsce, jest coś, co nazywa się podatkiem od wiary. Co zrobiła znakomita większość Polaków? Postawiła kreski. Fajno mieć takich wierzących, tylko na miejscu boga trzymałbym się od nich z daleka, bo jak przyjdzie co do czego to pójdą tam, gdzie im się bardziej opłaca. I tyle z ich wiary. Nie potrzebuję boga, ale dziwi mnie takie postępowanie. Ja wiem, że to jest korzystne dla kieszeni, ale jeśli wtedy odwracacie się od wiary to może nie mówcie, że jesteście katolikami, protestantami, chrześcijanami? Można wierzyć w boga i nie przynależeć do żadnej religii. Można w niego też nie wierzyć. I są także tacy, którym nie jest on potrzebny. Myślę, że to znacznie uczciwsze wyjście z sytuacji, bo taka tania wiara to nie jest wiara, tylko fałszywe świadectwo, okłamywanie siebie samego, innych i boga.

Co do prawdziwych wierzących to są w porządku pod tym względem, choć przyznam, że zarówno w wierze, jak i w niewierze należy zachować umiar, bo ani zajadły ateista zwalczający wierzących nie jest dobry, ani pobożny do szpiku kości człowiek, który pozabijałby tylko tych, którzy nie spełniają boskich przykazań i wysadzał ludzi w powietrze, bo "mordują nienarodzone dzieci".

11 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Jest taki ładny rysunek w internecie z naukawcami którzy świętują bo udowodnili że nie ma boga. Jeden z nich krzyczy " chodźmy zabić kogoś po drodze do baru". BRak zasad i moralności. Nie zrozumcie mnie źle. Mierzi mnie religia bo religia to człowiek. Człowiek nie jest nieomylny. Doceniam jednakowoż religie jako prosty układ zasad moralnych dla mas. Inna sprawa że religia nie powinna się mieszać do polityki. Dodatkowo często to w imię religi usprawiedliwia się konflikty zbrojne nie mówiąc już o zamachach terrorystycznych.

Link do komentarza

Ja wychodzę z założenia, że ludzie po prostu chcą żyć łatwo, lekko i przyjemnie. Jeśli można nie płacić podatku od wiary, chociaż jest się wierzącym ( teoretycznie ), to nie płaci się. Bo po co? W praktyce jest tak samo z osławioną tacą - dać można, ale po co?

A reguł postępowania dostarcza nie tylko religia, filozofia również. Z tym tylko, że ta pierwsza ma jednak większe wzięcie i łatwiej przemawia do ludu.

Link do komentarza

Nie, nie. Ja sam mam średnie podejście do religii, chodzi mi tylko o ten jej aspekt, moralność prostego człowieka. Wolałbym osobiście w pełni świeckie panstwo a nie rządzone przez jakieś stado baranków wiary. Co na to mają powiedzieć innowiercy, tak swoją drogą?

Link do komentarza

To jest tak, że jeden nie kradnie dlatego, bo nie chce narazić kogoś na poniesienie kosztów i kłoci się to z jego moralnością, a drugi nie kradnie dlatego, bo boi się kary.

Obaj są uczciwi...

Link do komentarza

Jak zapewne wiesz, ja sam jestem katolikiem. Ale zadaję sobie pytania, wiele pytań. Przede wszystkim pytanie związane z tym, o czym napisałeś - czy mój Bog chciałby, żeby ludzie wypełniali jego wolę dobrowolnie, czy z powodu urzędowego przymusu?

Wierzę że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. W związku z tym, gdyby chciał ludzi do wiary zmusić - to nie ma bata, żeby tak się nie stało. Ale odniosłem słuszne całkiem wrażenie że chodziło mu raczej o przyciągnięcie do siebie ludzi za pomocą mądrości i piękna jego słów. Nauczaniu o miłości. A to, co dzisiejsi "katolicy" dzisiaj wyprawiają, w głowie się nie mieści. Plują jadem i nienawiścią na ludzi o innych poglądach, i jestem pewien że Jezus nie jest z tego powodu zachwycony.

Link do komentarza

Wierzę w Boga, jednak nie uważam się za katolika. Uważam, że skoro Bóg dał mi wolną wolę to mogę postępować według własnego sumienia. Trochę ta moja wiara podyktowana jest "zakładem Pascala". Czy to słuszne? Nie wiem.

Link do komentarza
A to, co dzisiejsi "katolicy" dzisiaj wyprawiają, w głowie się nie mieści. Plują jadem i nienawiścią na ludzi o innych poglądach,

True. Nawet najbardziej zawzięty antykatolik nie psuje chrześcijanom (sic) opinii tak jak "wierni" "katolicy".

Link do komentarza
BIBLIA TYSIĄCLECIA

NOWY TESTAMENT

Apokalipsa św. Jana

3

[...]

List do Kościoła w Laodycei

14 Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz:

To mówi Amen,

Świadek wierny i prawdomówny,

Początek stworzenia Bożego:

15 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.

Obyś był zimny albo gorący!

16 A tak, skoro jesteś letni

i ani gorący, ani zimny,

chcę cię wyrzucić z mych ust.

17 Ty bowiem mówisz: "Jestem bogaty", i "wzbogaciłem się", i "niczego mi nie potrzeba",

a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości,

i biedny i ślepy, i nagi.

18 Radzę ci kupić u mnie

złota w ogniu oczyszczonego,

abyś się wzbogacił,

i białe szaty,

abyś się oblókł,

a nie ujawniła się haniebna twa nagość,

i balsamu do namaszczenia twych oczu,

byś widział.

19 Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę.

Bądź więc gorliwy i nawróć się!

[...]

Interpretacja Ap 3, 16 - Tzn. oziębłość jest wstrętna dla Chrystusa.

Holy.Death, zapytaj katolików jak rozumieją ten ustęp z Biblii. Sam jestem ciekaw odpowiedzi.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...