Skocz do zawartości

Spaczona Przestrzeń

  • wpisy
    111
  • komentarzy
    806
  • wyświetleń
    65259

Savoir vivre - tak wypada czynić.


Holy.Death

237 wyświetleń

Nie do końca wiem, pod jaką kategorię powinienem to podpiąć, ale Homo Socialitas powinno pasować.

Zachowania ludzi czasem potrafią być bardzo dziwne. Na przykład nietaktem jest, jeśli ktoś napisze, że nie obchodzi go śmierć iluś tam ludzi w jakimś tam miejscu. Przecież należy współczuć bliźnim. I tutaj moja uwaga, a raczej myśl; co czujecie, gdy na portalu informacyjnym pojawia się informacja, że kilkanaście tysięcy ludzi w Afryce umarło z głodu? Jako, że jestem chamem i burakiem to stwierdzę od razu - jest mi to obojętne, nie znam tych ludzi, nie chcę także ich okłamywać i przekazywać wyrazy współczucia, bo "tak wypada". Ilu z was z równą obojętnością podchodzi do tego typu komunikatów, tylko nie chce się do tego przyznać głośno? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie.

Obok mówienia tego publicznie jest też inna kategoria tego czynu, mam na myśli mówienie takich rzeczy wprost do konkretnej osoby. Jest to prawda, ale... znowu, istnieje przekonanie, że nie należy tego mówić. Ciekawe, że druga osoba może mieć dokładnie takie samo zdanie w stosunku do mnie i nie będzie to (dla mnie) niczym dziwnym. Do czego zmierzam? Otóż uważam, że tego typu zachowania, że "nie wypada" cechuje swego rodzaju terroryzm słowny - możesz mieć własne zdanie, ale nie wolno ci go wypowiadać, bo zostaniesz uznany za [tutaj wstawcie sobie co chcecie]. Muszę mówić, jak bardzo mało ma to w sobie sensu? Jeśli ktoś nie chce słuchać zdania innych ludzi to niech nie słucha, jeśli nie chce czytać, niech nie czyta, jeśli bierze udział w dyskusji na ten temat, niech nie bierze i opuści salę.

Jestem bardzo liberalny w podejściu, ale muszę rzec, że niejednokrotnie "tak nie wypada" nie ma żadnego uzasadnienia. Jeśli mówimy o zmarłych to są martwi i ich słowa nie zranią. Jeśli mówimy o żyjących to zazwyczaj nie dotyka nas to bezpośrednio i nie mamy kontaktu z tragedią. A jakbym miał? Cóż, to czyjeś zdanie na ten temat byłoby mało istotne, bo niczego by nie dawało. Po co komu współczucie? Co ono da? Zwłaszcza sztuczne, wymuszone obyczajami? Złoży sobie taki kondolencje i pójdzie swoją drogą. Heh... Z dwojga złego wolę ludzi szczerych, którzy by otwarcie powiedzieli, że ich to nie obchodzi. Bo i czemu miałoby?

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Jak często na Ziemi umiera jakiś człowiek? Co ile sekund? Czy dowolny powód śmierci ważniejszy jest od faktu samego jej zajścia?

Spodobał mi się pewien cytat "If you don't act on it, it isn't a true feeling". Według mnie bardzo pasuje do tematu. Ilu z deklarujących współczucie posuwa się dalej niż tylko deklaracja?

Sam zakładam, że po mojej śmierci nie będę potrzebował współczucia z żadnej strony, więc analogicznie postępuję wobec innych. Lepiej zainwestować je tam, gdzie ma szanse coś zmienić.

Nie spodziewasz się chyba szczerości od osób wyrażających się poprzez 'clichés'?

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...