Polskie pieśni na łez otarcie
Nadchodzi taki dzień, w którym trzeba się pożegnać. Nadchodzi taki dzień, gdy trzeba sobie powiedzieć 'dość'. Pewnie nikt nie będzie płakał, pewnie nikt nie będzie rozpaczał. Powiem więcej - nie chcę łez, nie chcę smutku. Chcę radości. Będę w lepszy miejscu.
Będę na urlopie!
I to z A Dance with Dragons i nowym HTC Wildfire S. Odrobiną nauki, ale co tam. Znikam na dwa tygodnie. Z pracy oraz Internetu. Choć nie... Może będę Was podglądał mobilnie. Miejcie się na baczności! Jeśli jednak ktoś płakać ma zamiar, to zostawiam Wam coś na łez otarcie. Kontynuację plebiscytu na numer 1. Tym razem edycja polska.
Reguły te same - bez wymówek, bez wyjątków, tylko jeden utwór. Bardzo jestem ciekaw Waszych typów, bo poprzedni wpis wskazywałby, że polska muzyka zbyt popularna nie jest. Podobnie jak ostatnio, sam przykładem zaświecę. Oto mój typ; miałem spory dylemat, ale jednak wybrałem:
Wiesław Myśliwski
Kamień na kamieniu
27 komentarzy
Rekomendowane komentarze