Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4875
  • wyświetleń
    461952

ZPF #1: Pieśń Lodu i Ognia


Qbuś

1813 wyświetleń

Dawno zapowiedziany, przez nielicznych wyczekiwany, nadchodzi. Pierwsza edycja fantastycznego przewodnika Qbusiowego. Na końcu części zerowej dałem do zrozumienia, że w pierwsza edycja może mieć tylko jeden temat. Bywalcy forumowych tematów książkowych mogli się zgadnąć, że chodzi właśnie o wielkie dzieło George'a R.R. Martina - o

PIEŚŃ LODU i OGNIA
  • Gra o Tron (A Game of Thrones)
  • Starcie królów (A Clash of Kings)
  • Nawałnica mieczy (A Storm of Swords), wydana w Polsce w dwóch częściach: Stal i śnieg oraz Krew i złoto
  • Uczta dla wron (A Feast for Crows), wydana w Polsce w dwóch częściach: Cienie śmierci oraz Sieć spisków
  • A Dance with Dragons - nadchodzi...
gameof.th.jpg | clashp.th.jpg | stormi.th.jpg | stormii.th.jpg | feast.th.jpg

___________

Wkrótce:

adwdharper2020voyageris.th.jpg

Westeros pogrążyło się w pozornym spokoju po obaleniu szalonego króla, Aerysa Targaryena, przez bunt prowadzonym przez Roberta Baratheona i Neda Starka. Ten pierwszy zostaje nowym władcą, a drugi wraca do swych północnych włości. Nadchodzi jednak wojna... i coś o wiele gorszego.

Tak w wielkim skrócie można by zaprezentować wstęp do cyklu, który jest absolutną koniecznością dla każdego mianującego się fanem fantasy. Przeważnie bardzo mi daleko do takich określeń, ale niezapoznanie się z tym cyklem jest szkodzeniem samemu sobie. Dlaczego? Ano dlatego, że według mnie jest to najlepsze fantasy, które dane było mi czytać. Polecałem, opisywałem i chwaliłem już tyle razy na forum, że aż ciężko mi teraz pisać nie chcąc popadać w sztampę. Nie będę więc po raz kolejny strzępił języka. Zamiast tego dam przemówić innym - poniżej dobrane zgodnie z moim zdaniem wycinki różnych recenzji internetowych.

Co mi się w "Grze o tron" podobało? Przede wszystkim wielowymiarowe i zwykle niejednoznaczne postacie. Nie były papierowe, płaskie, czarno-białe, jak to bywa w bajkach, tylko spójne, dość szczegółowo rozpisane, z mocnymi rysami charakterologicznymi, połączone siateczką skomplikowanych relacji.

19088135.jpg

Rozmach tego dzieła, jego fabula i jakość narracji wprawiły mnie w zachwyt. Martin nie tworzy powieści, on tworzy historię, która wciąga i trzyma w napięciu aż do końca. Postaci nie są papierowe, one żyją, kochają i umierają. W opowieści tej nie ma dobra ani zła, jest tylko fantasy.

Pozwala nam odpłynąć do świata Westeros i zanurzyć się w sieci spisków plecionych przez najróżniejszych bohaterów ? rycerzy, dam, kapłanów, książąt. Autor, nam zostawia kwalifikacje bohaterów na dobrych czy złych i ku mojemu zadowoleniu nie raz uświadomi nas w tym jak mylne może być pierwsze wrażenie.

nedstark.jpg

Trup ściele się gęsto. Honor? A co to za słowo? Miłość? Ta to dopiero potrafi namieszać. Polityka? O tak, tej tu sporo, preferowane są ciosy poniżej pasa. Szlachetni nie mają szans, żaden poszukiwacz prawd z magicznym mieczem długo by tu nie wytrzymał.

W ?Pieśni Lodu i Ognia" pozytywni bohaterowie są pełni słabości i potrafią ni stąd ni zowąd zginąć pośrodku powieści (zgroza). Bohaterowie potencjalnie negatywni są często od swych adwersarzy mądrzejsi, inteligentniejsi i, co konwencję łamie już całkowicie, nieobce im są szlachetne porywy serca i kodeks honorowy.

asongoficeandfire2.jpg

Inną cechą dzieła Martina jest nieprzewidywalność ? gwarantuję, iż przynajmniej raz zostaniecie zmuszeni do zebrania szczęki z podłogi. Martin daje się też poznać jako mistrz dialogów; krótka wymiana zdań może powiedzieć więcej o postaciach, niż wielozdaniowy opis przeżyć wewnętrznych u jakiegokolwiek innego autora.

Jeśli miałbym przyjąć jaka książka jest kwintesencją fantastyki, tak by w pewien sposób mieć jakikolwiek punkt odniesienia w stosunku do innych powieści, to byłaby nią niewątpliwie ?Gra o tron? George?a Martina.

Może z tą kwintesencją nie do końca się zgadzam, ale na pewno dla mnie ASoI&F stało się wyznacznikiem - serią, z którą porównywana jest każda następna książka fantasy. Na razie nieco zbliżył się Erikson, ale większości daleko. Martin tworzy świetne postacie, których nie boi się uśmiercać - nie ratuje swoich bohaterów, gdyż są 'głównymi bohaterami'. Charakter 'dobrej' postaci bywa dla niej przekleństwem, a 'zła' postać bywa bardziej sympatyczna od tych dobrych. Zresztą 'zło' i 'dobro' nie są tu tak wyraźne zarysowane - są raczej strony konfliktu... Wybaczcie, znów się rozpędzam. Niech stanie na tym - cykl jest prześwietny i basta.

A do tego będzie serial. I to robiony przez HBO. I nawet Sean Bean w nim zagra. Po teaserach zapowiada się świetnie, a że autor brał czynny udział w tworzeniu... Apetyt bardzo ostry. Kwiecień nadchodzi...

Na koniec ostrzeżenie - wzięcie się za cykl grozi głodem. Wielkim głodem. Głodem kolejnej części. Martin strasznie krytycznie podchodzi do swojego pisania, robi setki innych rzeczy, więc skończenie A Dance with Dragons odwleka się i odwleka, a serce pęka. Ostrzegam.

A na sam koniec cyklowa babeczka, wredna suka - bezwzględna i ponętna Cersei, a w cytacie jedne z bardziej pamiętnych słów pierwszego tomu.

Cersei_Seated_by_jezebel.jpg

When you play the game of thrones, you win or you die. There is no middle ground

George R.R. Martin

Gra o Tron

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

org - Na aż tak pozytywną reakcję nie liczyłem :)

Xardas80 - Też tak mam. Ale pocieszam się, że lepiej tak, niż nie mieć co czytać. Brrrr... Co za straszna myśl.

Link do komentarza

Czytam, czytam... Mariusz Saint tak mi zachwalał, że wykorzystałem okazję przy urodzinach i poprosiłem o GoT na prezent :D Zresztą zwiększenie ilości przeczytanych książek (w planach jeszcze Malazańska, Hyperion i Gra Endera) to takie moje małe, nieoficjalne i właściwie niezłożone postanowienie noworoczne. Póki co podoba się bardzo, pisałem o tym już zresztą w odpowiednim temacie na forum. Obecnie sytuacja mocno nabrała skali i wygląda dość nietęgo (

wojna z Lannisterami, Robb Stark z matką ruszają z armią na południe, na Murze Jon walczył z jakimś lodowym trupem, Daenerys udało się przekonać Drogo do wyprawy na Siedem Królestw

), podejrzewam zresztą, że

takie choćby Riverrun

długo nie postoi jeśli wszystko dalej będzie szło

tak pomyślnie dla Lannisterów

. Serial natomiast na pewno będę oglądał, oczywiście najpierw skończę czytać. 3/4 mam za sobą...

Link do komentarza
org - Na aż tak pozytywną reakcję nie liczyłem :)

A ja mogłem nie liczyć na to, że w miejscowej księgarni będą takie książki...

Ale od czego jest miesięczny na PKS-a! :trollface:

Link do komentarza

Bardzo dobry cykl. Być może paradoksalnie przez to, że z fantasy styka się tylko przez pewne postacie i wydarzenia. Z czasem, sztandarowe elementy fantasy, pojawiają się coraz częściej i wypełniają karty powieści. Słowo "odradzają się" jest nawet trafniejsze. Kto czytał, wie dlaczego. Widzę tu wręcz niesamowity materiał rozwojowy, w osobach kilku postaci, które uniknęły czterech części sukcesywnej rzezi. Jeśli się nie mylę co do pierwszego obrazka, to jest tam prawdopodobnie jeden z takich "potencjalnie rozwojowych" bohaterów. Ale tego możemy dowiedzieć się tylko z następnych części. I tu największa wada cyklu, jak i autora, który stanowczo za wolno płodzi kolejne części, jak na tak rozbudowaną fabułę. Zyskuje jakość, ale tylko wtedy, gdy wątki doczekują się w końcu kontynuacji.

Dobry wpis. Muszę przeczytać ponownie aby odświeżyć sobie historię przed najnowszą częścią. I serialem!

PS.

Przytyk do prozy Goodkinda (jeśli go trafnie odczytałem) nie był konieczny. Oba cykle są na dwóch biegunach fantasy i każdy ma pod dostatkiem tego czego drugiemu brakuje. W pewnym sensie.

Link do komentarza

Jak tak zachwalasz tą Pieśń Lodu I Ognia to na wakacje kupuję i czytam. Teraz nie mogę bo za 3 miesiące matura więc tak nie za bardzo mam czas na takie rzeczy, a że czytam dość wolno to już w ogóle. Nawet przy kompie staram się nie spędzać więcej czasu niż 4 godziny dziennie. Wcześniej norma było jakieś dwa razy tyle. Ehhh...

Link do komentarza

Meh, powinienem Ci oddawać cześć na kolanach za to, że prowadzisz mnie przez cudowny świat fantasy! Poza Potterami, Hobbitem (to do fantasy raczej niezbyt pasuje), Władcą Pierścieni i teraz czytanym przeze mnie cyklem o Wiedźminie (w ten weekend będę kończył Miecz Przeznaczenia) moja fantasy doświadczenia się kończą. Jeszcze raz dziękuję Ci i to z czystego serca.

Link do komentarza

Dopisane do listy książek... Plasują się aktualnie na 10, 11, 12, 13 i 14 pozycji, zaraz za dziewięcioma innymi... Będzie dobrze. Do zobaczenia w maju :tongue:

Gdyby nie ponowna chęć przeczytania sagi o Wiedźminie (spowodowana chęcią ponownego przejścia gry, co jest znowuż spowodowane chęcią przypomnienia sobie fabuły przed dwójką, a także... chęcią posiadania zapisu...) to może już na ferie by stykło, ale...

EDIT: <<Hubert! Jaki ty się zachowujesz!>> Jak mogłem zapomnieć! Dzięki Qbusi'u :)

Link do komentarza

Aiden - Nie spiesz się, nie spiesz. Może akurat, gdy dojdziesz do Uczty Wron, to Martin skończy kolejny tom. Ech, łudzę się naiwnie.

org - Trzymam kciuki.

plusq - Za przytyk nie odpowiadam ;) Środkowe fragmenty pisane inną czcionką są cytatami z różnych internetowych recenzji. Goodkinda nie czytałem, więc przytyków czynić prawa nie mam. Ale kiedyś chce nabyć to prawo - znaczy przeczytać coś Goodkinda. Oj, wolno, wolno. Boleśnie wolno.

Thug - Im więcej będziesz czytał, tym będziesz czytał szybciej. Choć nie wiem, czy do końca jest to takie dobre. Czasem dobrze smakować coś powoli.

pavlaq89 - Heh. Czasem te muzyczne inspiracje mnie zaskakują. Np. przy pisaniu o Siódmym Synu Orsona Scotta Carda wyszło, że Iron Maiden nagrało całą płytę inspirowaną tą powieścią.

Mr.ALFik - Bez przesady. Dla mnie wystarczającym 'wynagrodzeniem' jest to, że ktoś przeczyta to, co polecam. Nic więcej mi nie trzeba.

haz111 - Bez pośpiechu - oszczędzisz sobie trochę czasu na głodzie.

Link do komentarza
Thug - Im więcej będziesz czytał, tym będziesz czytał szybciej. Choć nie wiem, czy do końca jest to takie dobre. Czasem dobrze smakować coś powoli.
Nom, mogę to potwierdzić, od wpajania większej liczby książek w danym okresie, wzrasta szybkość czytania w ogóle. Chociaż, wydaję mi się, że ja też za szybko nie czytam, ale to co czytam pochłaniam całym sobą.
Link do komentarza

Masz świętą rację z tym głodem. Pochłonęłam wszystkie części za jednym zamachem i trochę żałuję, bo ostatni tom kończy się w takim momencie... A gdzieś słyszałam, że Dance with Dragons i tak ma ukazywać wydarzenia czasowo do niego równoległe. Ech dobrze, że nadchodzący serial prezentuje się wyśmienicie, ciekawa jestem końcowego efektu. :)

Link do komentarza

Mr.ALFik - Ja czasem aż za bardzo. W domu mam mało czasu, więc staram się rekompensować, gdy tylko mogę. Raz czy dwa razy zdarzyło mi się w zaczytaniu pominąć swój przystanek.

Naseilen - Zazdroszczę tego 'za jednym zamachem'. A najbardziej zazdroszczę tym, którzy całość tak przeczytają. Sama zazdrość ze mnie wyłazi.

Link do komentarza

Goodkind - Bohaterowie są ładni, odważni i wszystko im wychodzi. Choćby sam Opiekun wyszedł i coś tam mieszał to historia i tak zrobi takiego fikołka żeby wszystko się dobrze skończyło. Nieraz to naciągane jest (nieraz nawet bardziej).

Martin - Mi się kojarzy trochę z wielką ciężką lokomotywą - rozpędzić ciężko, ale bądź maszynistą takiej bestii... bezcenne. Nie mogłem się wciągnąć w pierwszą część. Powiązania, relacje i nieustanne przykładanie jakiejś tam ramki moralnej (to ode mnie) sprawiły, że ciężko było mi utonąć w tej powieści. Ale tak... już doceniam kunszt.

Co do obu, Goodkind to czytadło bez aspiracji do dzieła. Ciekawe i bawiące. Szczerze mówiąc to przy nim miałem wyraźniejszy syndrom następnego rozdziału. Jednak gdy zapytać mnie co lepsze, szybko odpowiem, że Martin bo ocieranie się o Sztukę to coś co wymaga rozpoznania. ;)

PS1 Nic dziwnego, że Martin ociąga się z pisaniem. Kto by się zabierał za zatrzymywanie takiego wielkiego kawału metalu? Kto by ogarnął jego ciężar?

PS2 Cykl "Koło Czasu" również godny polecenia. Połączenie Goodkinda z Tolkienem. Na początku o wiele za bardzo... Ale jak już ktoś przełknie 3 młodych ludków wyruszających z czarodziejką by uratować świat, odkryje, że potem staje się on coraz ciekawszy i czymś więcej niż inspiracją Tolkienem.

Link do komentarza

Goodkinda na pewno z czasem ruszę. Może kiedyś dorwę te wydania kompilacyjne. 'Koło Czasu' mam też rozpoczęte - przeczytałem pierwsze 3 tomy. Na razie mocno sztampowo, ale w sumie in plus, bo mocno mnie wciągnęło.

Miło, że ktoś czyta starsze wpisy :)

Link do komentarza

Taa, sztampy u Goodkinda też możesz się spodziewać... cóż...

A starsze czytam bo odkąd blogi na głównej poszły na sam dół, stało się scrollowanie mocno upierdliwe i teraz mam duże zaległości. Pozdrawiam. :)

Link do komentarza

Cóż - i sztampa nie musi być zła, jeśli jest dobrze podana i ma się na nią chęć.

A zmiany na stronie głównej rzeczywiście nie były zbyt korzystne dla blogerów.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...