Skocz do zawartości
  • wpisy
    192
  • komentarzy
    3216
  • wyświetleń
    226950

Nie pomagam, nie daję


Lord Nargogh

807 wyświetleń

Pomaganie żebrakom  

59 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Dajesz żebrakom pieniądze?

    • Tak
      1
    • Czasami
      17
    • Nie
      43
  2. 2. Dajesz żebrakom jedzenie?

    • Tak
      3
    • Czasami
      9
    • Nie
      49
  3. 3. Uważasz, że należy im cokolwiek dawać?

    • Tak, trzeba utrzymywać ich żałosną egzystencję
      22
    • Nie, są to zwykłe pasożyty które powinny nauczyć się samodzielnego życia albo nie żyć wcale.
      39

Nie ma chyba na tym świecie nikogo, kto nie był chociaż raz zaczepiony przez upierdliwego i natrętnego żebraka.

A już na pewno w tym kraju.

Ich metody są rozmaite, wszystkie jednak można zapisać w prosty schemat.

Powitanie:

Przepraszam pana...

Panie majster...

Szefie...

Kierowniku...

Można zająć chwilę...?

(opcjonalne) Wytłumaczenie:

...straciłem ostatnio pracę...

...suszy mnie...

...nic nie jadłem od rana...

...jestem inwalidą i nie mogę pracować...

Życzenie:

...chciałbym prosić o:

. ...coś do jedzenia...

. ...parę groszy...

. ...dwa złote na chleb...

...zabrakło mi n groszy na piwo...

Zakończenie:

Ups, tu będzie problem. Nie wiem co dzieje się dalej, bo zazwyczaj w momencie powitania powtarzam kwestię 'nie mam czasu' tak natrętnie, że intruder w końcu odchodzi, zwłaszcza widząc że nawet pomimo jego doskonałego przedstawienia swojego jakże skomplikowanego i trudnego problemu ja nadal nie mam zamiaru dać mu ani grosza. A po moim spojrzeniu można wywnioskować wręcz, że najchętniej to wyrwałbym mu za odezwanie się do mnie duszę i wyrzucił ją na śmietnik.

Wiem, jestem złym człowiekiem.

A może nie?

Zastanówmy się dokładnie nad sytuacją takiego człowieka. Jest takie przysłowie - 'Ubogiemu należy dać wędkę, a nie rybę' (czy jakoś tak). Co prawda w takim przypadku kwestia powinna brzmieć raczej '(...) browar, a nie piwo (...)', ale nie o to w tym przypadku chodzi.

Działają setki organizacji charytatywnych, istnieją tysiące punktów w których można dostać coś do zjedzenia za darmo. Tamci ludzie doskonale o tym wiedzą. Wiedzą także, że nie dostaną w nich na pewno pieniędzy ani żadnego alkoholu - a to jest jedyny sens i cel ich żałosnego istnienia.

Ludzie prawdziwie ubodzy, którzy mogliby faktycznie wydać nasze pieniądze na coś innego niż alkohol, nigdy nie zniżą się do żebrania. Po prostu jeśli widzisz człowieka, który prosi Cię o pieniądze to możesz być absolutnie pewien, że zostaną one wydane na alkohol. Właśnie dlatego, że jedzenie można dostać za darmo w innym miejscu.

Poza tym - z jakiej racji mamy utrzymywać jakiegoś menela? Nigdy, naprawdę NIGDY nie uwierzę że człowiek zdolny sterczeć pod supermarketem cały dzień w dwudziestostopniowym mrozie (autentyk!) nie jest zdolny do wykonywania jakiejkolwiek pracy. Wprost przeciwnie, można komuś takiemu zdrowia pozazdrościć.

Ale na pewno nie umysłu/inteligencji. Pod tesco w którym robię zakupy prześladuje mnie od wielu miesięcy pewien menel, który podchodzi do mnie na żebry za każdym razem gdy wypakowuję zakupy do bagażnika i za każdym razem nie dostaje ode mnie nic oprócz ociekającego pogardą i życzeniem śmierci spojrzenia. A mimo to podchodzi. Bo jego przeżarty alkoholem mózg nie jest w stanie zapamiętać mojej twarzy.

W ramach dygresji dodam jeszcze, że istnieją całe mafie zajmujące się zmuszaniem ludzi do żebrania a następnie odbierają im większość 'utargu'. Dając tym ludziom pieniądze naprawdę im nie pomagacie.

Tak więc apeluję do Was wszystkich - nie dawajcie żebrakom ani grosza. Jedzenia również nie dawajcie, bo mogą oni je uzyskać za darmo w inny sposób tak czy siak. Nie dawajcie im po prostu nic, prócz pełnych pogardy spojrzeń.

W przeciwnym razie ich życia nigdy nie ulegną zmianie i zawsze będą równie żałosne i pasożytnicze. Pamiętajcie że dzikich zwierząt nie należy dokarmiać, ponieważ stracą one zdolność do samodzielnego uzyskiwania jedzenia i przetrwania w dziczy.

Nie poddając w osąd człowieczeństwa tych żebraków nadal uważam, że taki przykład w ich sytuacji jest jak najbardziej na miejscu.

Przemówiłem.

30 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Widziałem kilka przypadków, że tacy bezdomni sami wybierają schroniska, gdzie mogą przenocować; wtedy mogą szukać pracy, warunek jest jeden - zero alkoholu, co niestety nie wszystkim udaje się spełnić, ale zawsze lepsze to niż nic... A to że dasz 2 zł przy kościele nic nie zmieni, dlatego nie daję. Ta, na chleb... taki 40 procentowy :)

Link do komentarza

Nie jestem pewny czy powinienem zagłosować dlaczego ? Otóż wyjaśniam.

U mnie w mieście, jest pełno żebraków ale uwaga, zamiast wydać te pieniądze na jedzenie, kupują najtańsze wino lub piwo i są happy. Nie mam nic do żebraków jeśli faktycznie potrzebują na jedzenie, ale jak widzę takich oszustów, to odechciewa mnie się im pomagać. Nie mówię że żebractwo jest złe, są ludzie co potrzebują pomocy, ale boją się o nią czasem poprosić, albo są na tyle bez szczelni by okłamywać. Co roku u mnie na winobranie, jest gość pod kinem z tabliczką. "Zbieram na wino" Przynajmniej się przyznaje.

Link do komentarza

Ja nie pomagam bo co im da moje 2 złote ? Zamiast starać się zrobić coś z własnym życiem to biegają i proszą o jałmużnę... Choć czasem zdarza mi się dać tak z 10 gr(rekord 20gr!!) jak podchodzi do mnie trzeźwy pan i prosi o drobne do wina. Taka moja słabość.

Link do komentarza

In my city, big big city, są dwa rodzaje żebraków: bezczelni wesołkowie, którzy wcale się nie kryją z faktem, że potrzebują pieniędzy na pywo marki "Łomża" czy inny gazoszczyn chmielu, i uważają to za zupełnie normalne i ludzkie. Drugi rodzaj, to spora grupa Cyganów, wytrenowanych w wyciąganiu pieniędzy z ludzi - nawet kilkuletnie dzieci, których nauka języka polskiego skończyła się na "daj pan, daj pani, daj pan... (ad infinitum)".

Nie daję i dawać nie mam zamiaru. Jest wystarczająco dużo organizacji skłonnych pomóc ubogim - powtarzam, ubogim - a nie odmóżdżonym przez wódę. Dla tych ostatnich nie mam litości za grosz, pomimo mego wysoce humanistycznego wykształcenia i wychowania.

Link do komentarza

Na króla, Lorda, na króla go! Podzielam zdanie towarzysza. Nie daję i tyle. Mam ich w czterech literach. Co ja się będę powtarzał - poprzednicy powiedzieli, co trza było.

PS Najbardziej wk**ją mnie rumunki (pisane z małej, a co!!!) z dziećmi w tramwajach. Szlag by ich trafił. To jeden z przykładów wspomnianej przez Lorda działalności mafii. Dodam, że te dzieci nie są tych konkretnych rumunek (cyganek?), coby nie uciekły.

@ DOWN (Lord)

Ta... i grający rumuni na akordeonach, czy coś takiego. Łeb pęka, już chyba wolę pierdzące głośniczki z telefonów dresów.

Link do komentarza

Dodam tu coś od siebie do tego cytatu.

...jestem inwalidą i nie mogę pracować...

Ja też jestem inwalidą, ale nie zniżę się do poziomu takiego, by żebrać o tanie wino czy piwo. Jak powiem że potrzebuje na jedzenie, ubranie albo coś, to dotrzymam słowa. Po prostu wiem jak to jest być bliski na krawędzi ale, tak czuje się chyba nadal. Skoro nie mogę pracować, żyję z renty i chyba co najgorsze. Z łaski matki i brata średniego. Oczywiście szkoda jest mnie żebraków, ale żuli nie. Ja żuli widuje codziennie na swoim osiedlu jak to chleją i przechwalają się jakie są pro kozakami.

Link do komentarza

Jednemu kiedyś, po tym jak kolejny raz (tak trudno zapamietać, żeby nie podchodzić codziennie rano i wieczorem do tego samego gościa?) poprosił o "grosze na coś ciepłego do zjedzenia" to mu postawiłem flaki w barze obok. "-Są flaki? - Są! - No to jeden talerz temu panu!". Czy zjadł to nie wiem (poszedłem dalej), ale się nie pojawił więcej. Ciekawe.

Link do komentarza

Ja nie daję pieniędzy, bo jakoś tak się składa, że nigdy przy sobie ich nie mam kiedy ktoś o nie prosi. Zresztą wtedy też raczej bym nie dał. Mogę założyć, że nawet jeśli te pieniądze pójdą na chleb, to taki do filtrowania bimbru... Co gorsze żebracy czasami mają psa albo inne zwierzę i zbierają niby na karmę. Nawet jak ktoś patrząc na zarośniętego, podpitego żula pozostanie niewzruszony to istnieje możliwość, że widok wychudzonego psa go przejmie. Tacy są jeszcze gorsi, bo mają na sumieniu nie tylko swoje zmarnowane życie, ale również niewinne zwierzę.

Link do komentarza

Ja na dworcu PKP w Poznaniu najczęściej spotykam takich którzy całkowicie omijają wytłumaczenie i od razu przechodzą do koncertu życzeń. Jednak do żuli i ludzi bezdomnych zdążyłem przywyknąć - cóż, są i nie usunę ich choćbym salta w bok robił, ale to co ostatnio zauważyłem i co mnie bardzo zaniepokoiło to bardzo młodzi ludzie (17 - 20 lat góra) żebrzący o pieniądze. Zazwyczaj tłumaczą się, że potrzebują na bilet - no sorry, ale ja jak gdzieś jadę to wiem, że potrzebne są też pieniądze na powrót. Najgorsze jest to, że takich młodych, bez biletu, bez pieniędzy widzę coraz więcej.

Link do komentarza

Lord Nargogh -> Przykre jest, że szufladkujesz wszystkich ludzi do jednej kategorii. Kiedyś leciał jakiś program o ludziach, którzy byli inteligentni, mieli pracę itd, ale z jakiegoś powodu wszystko stracili. Łatwo jest powiedzieć "menel = debil, żebrak, śmieć", a wcale nie znasz historii tego czy innego człowieka.

Oczywiście spotkałem wielu proszących o złotówkę na jedzenie czy na piwo. Wszystkim tym ludziom mówiłem "nie". Ale kiedyś spotkałem człowieka, który błagał o bochenek chleba i batona dla ciężko chorego syna. Miał człowiek pracę, mieszkał z babcią, ale leczenie dziecka zjadało wszystkie zarobki. I wiesz co? Kupiłem mu ten chleb oraz batona - dla mnie (choć wtedy nie pracowałem) 4-5zł to nie był majątek, a być może pomogłem temu człowiekowi przeżyć kolejny dzień.

Link do komentarza

Ja nigdy nie daje, zdrowe są, pracować mogą. A jak nie to renta! Bezdomni mogą iść do przytułku, ale tam nie można pić żadnego alkoholu, dlatego wolą spać w kanałach! I żebrać, ofc...

A rumuni... masakra... ostatnio była taka akcja, że szedłem sobie Szczecinem, na ulicy w sporych odstępach były 2 albo 3 ludzie z gatunku rumuńskiego. I otóż w tym była ciekawa sytuacja, że do rumunki jakieś 2 kolesie podszedli, zaczeli coś tam gadać, nie wiem dokładnie co było, ale wstała [o kuli chodziła ponoć!], drugi rumun nagle się zerwał i do niej podbiegł, spytał się czy mają problemy, zaczęli się kłócić, szarpać a ta rumunka wzięła kule i tych kolesi okładała :D . Najlepsze, że 30 metrów dalej stał samochód policji. Niestety - policjantów nie było, gdzieś obok interweniowali pewnie :)

Żulom - nie dam ani grosza, bo to pójdzie na wino (są wyjątki)!

A rumunkom z dziećmi stanowcze NIE!

EDIT:

wies.niak , jak ktoś naprawdę jest głodny i życie mu się wali, to też bym kupił jedzenie, dobrze zrobiłeś. Takie jest życie na tym świecie, że w każdej chwili można wszystko stracić. Kilka zł. nas nie zbawi, a można uratować komuś życie! Mama mi zawsze mówiła, jak ktoś prosi o pieniądze to się im nie daje, ale jak prosi o jedzenie, to owszem, można mu kupić, niech się naje!

Link do komentarza

wies.niak - wolę jednak pomylić się co do jednego, dwóch ludzi którzy prawdziwie mogą potrzebować pomocy niż co do dziesiątek zwykłych pijaków. To z powodu tych drugich o żebrzących panuje taka a nie inna opinia i istnieje naprawdę niewielka szansa że spotka się kiedyś kogoś, kto tej pomocy naprawdę potrzebuje. To nie ja jestem tu tym złym, tylko osoby, które sprawiają że cała grupa wygląda tak, a nie inaczej.

Zresztą, jak już napisałem we wpisie - prawdziwie potrzebujący mają od groma miejsc, do których mogą się udać po jedzenie. A ja nie widziałem jeszcze potrzebującego który by NIE MIAŁ problemu z alkoholem. Stąd takie, a nie inne poglądy.

Link do komentarza

@Lord i Vantage

Żeby jeszcze w tramwaju. Spróbujcie się kiedyś przejść latem po Trójmieście w tzw. rejonach turystycznych, a na każdym rogu zobaczycie czatujące na okazję dzieci z akordeonami lub "matki" z grupą dzieci, którzy bez problemu potrafią nawet wejść na taras jakiejś restauracji co by żebrać pieniądze od jej klientów (dopóki ochrona w dosyć stanowczy sposób ich stamtąd nie wyrzuci, czego już byłem raz świadkiem). Oprócz tego nie należy jeszcze zapominać o tzw. strażnikach parkingów, czyli jakiś 10-14 letnich dzieciakach co przybiegają do ciebie by popilnować samochód za 2zł (najczęściej przy jakiś mniejszych parkingach) lub odstawić wózek w jakimś hipermarkecie.

Link do komentarza
Lord Nargogh -> Ja jakoś nigdy nie miałem problemu z rozróżnieniem "proszę o chleb" od "proszę o 2zł". Tylko od Ciebie zależy, czy będziesz się opierał na obiegowej opinii, czy spróbujesz sam dokonać oceny.
Link do komentarza

Ja się tak nie bawię, pytania w ankiecie są sugerujące :tongue:

A tak nawiasem mówiąc to czasami sam wrzucę ale pod warunkiem, że grają na jakimś fajnym instrumencie i robią to dobrze. Ostatnio wrzuciłem złocisza gościowi co bardzo ładnie grał na gitarze pod rondem Kaponiera w Poznaniu. Ale Rumunów z tymi akordeonami to nie znoszę.

Przypomina mi się sytuacja jak siedzieliśmy kilka ładnych lat temu z kumplami na podwórku i podszedł do nas taki znany osiedlowy żul (dość kulturalny). Jak już podszedł to powiedział: "macie może jakąś bułkę?". Na to wstał kumpel i odpowiedział: "a skąd ja ci bułkę wezmę?".

To było dość śmieszne w sumie bo się żul troszkę speszył :wink:

Link do komentarza

wies.niak - nigdy nie uległbym prośbie o chleb, widząc że facet jest ewidentnie z planety alko. Kiedyś siedząc sobie w bufecie w tesco widziałem jak jeden gość podszedł do śmietnika i zaczął wyjmować z niego resztki jedzenia. Nie odezwał się słowem do nikogo, nikogo o nic nie prosił, chciał sobie dać radę samemu. Zaimponował mi tym i w związku z tym odstąpiłem mu swoją porcję kopytek.

Innym razem przygotowując się do konkursu w ogrodzie jakichś sióstr zakonnych widziałem jak przyszedł do nich jakiś bezdomny z prośbą o jedzenie. Te mu odpowiedziały, że dostanie coś do jedzenia ale potem posprząta conieco na pobliskim cmentarzu. Ogólnie na drzwiach do ich siedziby było napisane że jedzneie u nich otrzymać może każdy, ale warunikiem jest że osobnik o nie proszący musi być trzeźwy. To dla większości bariera nie do pokonania.

Widać ewidentnie, że jeśli chodzi o jedzenie to nie brakuje miejsc, w których można o nie poprosić.

Owszem, każda sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie, co nie zmienia faktu że można na podstawie zachowania większości ludzi z danej grupy mieć wyrobionego zdania na określony temat. To ułatwia życie. Zauważ też że wymieniony w samym wpisie przykład natręta jest raczej ewidentnym potwierdzeniem tezy że nie warto dawać.

Link do komentarza

I Lord przemówił pawlakowymi myślami. Ja nie patrzę nawet w stronę żebrających i ignoruję ich tak samo jak roznosicieli ulotek. Co do rumunów (NIE mylić rumunów z Cyganami! Cyganie są BOGACI dzięki biznesie za plecami skarbówki, jeżdżą mercedesami i budują sobie pałace, więc nie mają najmniejszych powodów do żebrania pod kościołem), to szczytem bezczelności jest łażenie z akordeonem na osiedlu pomiędzy blokami. Otwierasz okno a tutaj jazgocze ci loop trzysekundowej melodii. O 'zarabianiu' na ulicy trochę wiem - sam stałem cały dzień z kumplem na długim targu w Gdańsku zbierając drobniaki do czapki - i nie muszę nawet patrzeć na 'jałmużnika' żeby zidentyfikować jego zamiary.

W ramach moich narzekań na zimę, wspomniałem o jednonogim (autentyk!), prześmiardłym wódą, pobitym łachmycie o kulach, który zbierał na flachę na PKSie w dziesięciostopniowym mrozie (!).

Jak już wiecie, pochodzę z miasta meneli i w okolicy mojego miejsca zamieszkania widziałem sporo przypadków pijaków niszczonych przez wódę. Jestem uczulony na takich człowieków.

Ostatnio jednak zostałem zbity z rytmu, kiedy pewna starsza pani (na oko 60-letnia) podeszła do mnie i poprosiła o papierosa.

Link do komentarza

Ja czuję się raczej zażenowany kiedy podbiega pięcioletni dzieciak i "pse pana, a ma pan szluga?". Mam wtedy ochotę wziąć kałacha i wparować do jego meliny powiedzieć "Hasta la vista, bejbe" jego patologicznym opiekunom.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...