Kaszankowa sonda
106 użytkowników zagłosowało
-
1. Wiedźmin to:
-
Świetna gra54
-
Dobra gra29
-
Zupełnie przeciętna gra8
-
Kiepska gra3
-
Przereklamowana kaszana4
-
Moja teściowa8
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Nie przesłyszeliście (przeczytaliście?) się. Dla mnie gra 'Wiedźmin' to zwykła kaszanka. Zanim zaczniecie we mnie miotać gromy, przeczytajcie co mam do powiedzenia.
Screenów wyjątkowo jak na tekst o grze nie będzie, bo szkoda mi marnować czasu na ponowne instalowanie tego kaszalota a już tym bardziej jest mi go szkoda na granie w niego celem zrobienia screenów.
Oczywiście zwracam uwagę że są to moje subiektywne opinie i każdy ma prawo się z nimi nie zgadzać. Nikt nie ma prawda natomiast zarzucać mi, że nie mam racji - bo chyba ja wiem lepiej jaką mam opinię, prawda?
Po pierwsze i najważniejsze - żałosny system walki. Mówię Wam szczerze, że przez całe życie nie widziałem cRPGa z bardziej wnerwiającym i nudniejszym systemem walki, niż ten w Wiedźminie. A oczekiwania miałem wielkie - kiedy czytało się soczyste zapowiedzi niesamowitych akrobacji i spodziewało się nie wiadomo czego po ruchach wiedźmina. I częściowo twórcy nie kłamali - w końcu wiedźmin wywija mieczem dość popisowo. Zapomnieli tylko wspomnieć, że sterowanie i wpływ gracza na walkę jest skrajnie wieśniacki i beznadziejny. Proszę Was? Klikanie myszką w jakimś rytmie? Co to ma być? Kpina? W ten sposób mam się poczuć jak wiedźmin?
Kilka śmiesznych znaków i stylów walki nie ratuje sytuacji. Całą grę w kółko to samo - klik, klik, klik, klik, klik... ojej, nie zdążyłem... co za emocje.... to omsnięcie się palca na myszce mogło spowodować moją śmierć... och... klik klik klik...
Po drugie - ciasny, śmiesznie mały świat. Ukończyłem całą grę i bez wahania mogę stwierdzić, że w kółko latamy po tych samych, śmiesznie małych lokacjach w których pełno jest w dodatku niewidzialnych barier i przeszkód. 'Największe miasto w historii gier' (kolejne kłamstwo producentów) - Wyzima była w istocie ogromna. Dwie minuty biegu z jednej strony na drugą. Kilkadziesiąt mieszkańców. Prawdziwa stolica.
Po trzecie - przynieś, zanieś, pozamiataj, w tę i z powrotem lataj. Właśnie scharakteryzowałem większość questów jakie występują w tej grze. Zabij to, zanieś to, przynieś to. Porozmawiaj z tym. Do szału doprowadzało mnie krążenie między 2-3 NPCami celem wypełnienia jednego questu. I ten schemat powtarzał się całą grę.
Po czwarte - liniowość i pozory decyzji. Wiedźmin to gra na jeden raz. Naiwnym trzeba być, by próbować ją przechodzić po raz drugi po innej stronie konfliktu. Ja niestety taki naiwny byłem i się rozczarowałem - drugi raz dokładnie to samo, z tą śmieszną róznicą że TE SAME walki staczamy mając po swojej stronie innych sprzymierzeńców. Plus kilka innych, krótkich filmików. Nic poza tym. Zamiast przechodzić grę po raz drugi i marnować dziesiatki godzin, bardziej opłaca się obejrzeć brakujące filmiki na jakimś jótjóbie.
Po piąte - dialogi, a raczej ich brak. Nie prowadzimy prawdziwych rozmów w tej grze. 'Wyklikujemy' wszystkie świecące się na niebiesko opcje dialogowe, aż zrobią się szare. Kolejność nie ma znaczenia. Wybór bardzo rzadko ma. Schemat identyczny jak w sytuacji Obliviona, z tym że nikt ukochanego Wiedźmina nie odważy się za to skrytykować.
Właśnie.
Po szóste - niezdrowe otoczenie tej gry kultem. Poniewaz wyszła z polskich rąk, niektórzy gotowi są życie oddać w jej obronie. Wiele takich osób wypowie się i tutaj, wyzywając mnie od najgorszych za naruszenie ich sfery sakrum. Uczucie przywiązania do rodzimych produkcji przysłania im calkowicie chłodny osąd jakości tej gry.
Po siódme - zabugowanie. Na moim komputerze Wiedźmin był najbardziej zabugowaną grą, w jaką grałem. Ciągłe wysypywanie do pulpitu, ciągłe anomalie teksturowe - na przykład twarz Geralta rozsmarowana na cały ekran - to wszystko towarzyszyło mi przez większość czasu gry. Tego oczywiście nikt też nie wypomni ukochanemu Wiedźminowi.
A teraz pozwolę opuścić całe zło z mojego ciała i wypowiem się na temat tej gry już na spokojnie. Co bystrzejsi z Was domyślili się, że tekst częściowo jest prowokacją i że nie uważam tej gry za kaszankę. Aczkolwiek wymienione przeze mnie wady nadal pozostają wadami i nie będą bez wpływu na ocenę końcową.
Przyjrzę się teraz zaletom tej gry.
Po pierwsze grafika. Zwłaszcza lokacje poza miastem prezentowały się znakomicie, a lepiej zrobionego jeziora/rzeki to nie widziałem do tej pory. Wygląda po prostu jak prawdziwe.
Po drugie muzyka. Soundtrack Wiedźmina jest jednym ze stałych gości mojego odtwarzacza mp4. Na szczęście twórcy byli na tyle miłościwi, że podarowali nam płytę z muzyką przy kupnie gry.
Po trzecie klimat i fabuła. Pomimo kaszankowego trybu walki ta gra ma w sobie coś, co skłania nas do staczania kolejnych walk i poznawania kolejnych momentów gry. Lokacje są zróżnicowane (szkoda tylko, że jest ich tak mało) a wędrówka po ciemnej krypcie będąc pod wpływem eliksiru Kot potrafi nieźle dać w kość, o ile gra się po ciemku. Początkowo nie podobało mi się ganianie
morderców ciotowatego Leo, którego nie lubiłem ani przez chwilę, ale później wyjątkowo wkurzył mnie Magister i zafascynował Azar Javed. W związku z tym tego pierwszego chciałem jak najszybciej zlikwidować, a od tego drugiego dowiedzieć się co kombinuje.
Po czwarte długość gry. Pomimo iż Wiedźmin jest gierką jednorazową, twórcy postarali się by tym jednym razem przyciągnąc gracza do ekranu na dłużej. Przejście gry po raz pierwszy to czasowy 'wydatek' rzędu 60-90 godzin, co w dobie dzisiejszych 7-10 godzinnych produkcji stanowi atut nie do przecenienia.
Po piąte doskonały upgrade. Po zainstalowaniu specjalnego rozszerzenia gra wczytuje się bardzo szybko i działa dużo płynniej.
Po piąte świetny dubbing. O ile polskim aktorom polonizowanie gier wychodzi dość kiepsko, to tutaj spisali się na medal.
Po szóste kościany poker. Bardzo grywalna i doskonale dopracowana minigierka.
Po siódme unikatowy system rozwoju postaci i bardzo pomysłowy system tworzenia eliksirów. Naprawdę można eksperymentować i tworzyć eliksiry, na które przepisów do tej pory nie znaliśmy, a także tworzyć silniejsze wersje tych, które już znamy.
Po ósme doskonałe cut-scenki. Intro i outro autorstwa Tomasza Bagińskiego to dla mnie niedościgniony wzorzec jak powinny wyglądać tego typu filmy.
Po dziewiąte, dialogi. Tak, dialogi kwalifikuję zarówno jako wadę, jak i zaletę tej gry. Ich wadą jest nasz nikły wpływ na postać rozmowy, a niewątpliwą zaletą sama treść tych dialogów, która jest niezwykle ciakawa i nieraz zabawna/klimatyczna.
Po dziesiąte, kolekcja kart z kobietami. Kto grał, ten zrozumie.
Po jedenaste, wypadkowa wszystkich wad i zalet czyli grywalność. Stoi na bardzo wysokim poziomie.
Podsumowując - jak widac wyszło mi więcej zalet, niż wad gry. Wiedźmin jako taki to dla mnie *dość* dobra gra. Nie jest rewelacyjna, ale też nie jest kiepska. Po licznych obietnicach twórców konfrontacja z rzeczywistością była dla mnie smutnym rozczarowaniem. Gdyby nie obiecywali graczom złotych gór, miałbym o tej grze lepsze zdanie. A ja wyjątkowo nie lubię jak się ze mną leci w kaka.... w kulki, w związku z tym za te manipulacje daję grze pokaźny minus.
Nie podoba mi się także kult, jakim otoczyli polscy gracze ten tytuł. W wielu miejscach wszelkie próby nawet najobiektywniejszej krytyki (o subiektywnej nie wspominając) są bardzo niebezpieczne i grożą natychmiastowym linczem.
Dla mnie powiązania Wiedźmina z moim krajem nie mają żadnego znaczenia, stąd mam na ten tytuł chłodne spojrzenie.
I dlatego wymierzam mu ocenę w wysokości 7/10. W ankiecie zagłosowałem na 'dobra gra'.
A jakie jest Wasze zdanie? Macie ochotę mnie zlinczować, a może macie podobną opinię na ten temat?
PS: Mimo wszystko do Wiedźmina kiedyś wrócę (jak upłynie dość czasu bym zapomniał większość fabuły), a screenów nie zrobiłem bo wolę sobie teraz grać w Gothica ;P
50 komentarzy
Rekomendowane komentarze