Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Kathai, pogoda przez pierwsze 3 dni listopada były dobre, ale wczoraj i dzisiaj u mnie padało :/ Wczoraj cały dzień, a dzisiaj to przelotnie, ale jak zaczęło to tak konkretnie. Teraz się trochę uspokoiło, ale wiatr wieje. Jutro dobrze, by było gdyby była pogoda, bo meczyk gramy ^^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Chciałbym wrócić do czasów gimnazjum kiedy na informatyce był luz. Aktualnie jestem na kierunku Technik Informatyk i potrafimy na jednej lekcji zapisać około 5 stron notatek z jednego przedmiotu(a zawodowych mam trzy[w tym TI]), więc o luzie nie można powiedzieć. Kilku chciało sobie zrobić luz to mają po trzy jedynki i niezbyt ciekawie zapowiada się ich przyszłość :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda... W gimnazjum na Informatyce prawie nic się nie robi... Nauczyciel od czasu do czasu coś zada ,ale przez większośc lekcji ''siedzimy'' w internecie... Nudy! A później się dziwią ,że czegoś nie umiemy w szkole średniej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up

Dobrze prawisz - jak nie robi się "nic" na jakichkolwiek zajęciach w klasach niższych, a w przyszłości w wyższych klasach (no i oczywiście wyższych szkołach), widać efekty tego lenistwa i nieróbstwa w klasach poprzednich :tongue: Sam coś o tym wiem :biggrin: Ale im dalej tym trudniej, więc lepiej nie robić sobie zaległości :nonono: Wiem, że w niektórych przypadkach to jest wina "bylejakich" nauczycieli, ale jak nauczyciel się nie stara to samemu trzeba przysiąść :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o informatykę, to w moim liceum przez cały rok siedziałem i grałem w wormsy ;), a na koniec miałem 5. A jeśli chodzi o pogodę, to u mnie od 2 dni pada i pada i pada i pada i pada... Dobrze, że potrafię pływać, bo po prostu mnie zaleje!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informatyka w liceum... tjaaa... mielismy potezne maszyny 486 z win98 na pokladzie. W pierwszej klasie ogolna obsluga windowsa + html, ktorego w ogole wtedy nie rozumialem. Gdy na drugi rok szkolny zmienilem profil klasy, pamietne AC Logo. To znaczy udawalismy, ze programujemy, a tak naprawde katowalismy Quake po lanie. I kazdy dostal piatke :)

Nie ma czegoś takiego jak wina pieszego. Nawet w przypadku wtargnięcia rzadko orzeka się, że zawinił przechodzień.

Nie, prosze, litosci! Piesi pchajacy sie miedzy rozpedzone samochody, bo nie chce im sie isc na przejscie oddalone o 20 metrow, ignorowanie czerwonego swiatla, brak ubran odblaskowych w nocy. To, co widze na drogach czesto przechodzi jakiekolwiek pojecie - God_Mode on i "co mi zrobisz cwaniaku"? Frustracja, zlosc... A przede wszystkim kalectwo - 1,5 tony metalu vs 75kg tkanek. Myslenie nie boli, te 4 minuty nikogo nie zbawia, a uchowaja nas przed wozkiem do konca zycia... Piesi to najgorsi uzytkownicy drog. Koniec, kropka. Swojego zdania nie zmienie.

Jest jedna rzecz, ktorej bardzo, bardzo nie lubie: nocy, kiedy nie mozna spac. Pracowalem wczoraj od 7 rano do 9 wieczorem. Poszedlem spac o 23. Zbudzilem sie o drugiej i zasnac nie moglem, a wstac musialem o 5:10. JEEEZUUU, to byl prawdziwie ekstremalne przezycie, bo dzis tez pracowalem tak jak poprzedniego dnia. Rano w pracy wygladalem jakbym cala noc balangowal: spuchniete oczy i twarz:/ 20 minut drzemki w aucie doprowadzilo mnie do jakotakiej rownowagi. Jakos dalem rade wspomagajac sie hektolitrami kawy... Przynajmniej moge odespac, tydzien wolnego:) HURRAA - WAKACJE, hehe ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano, słysząc za oknem huczenie wiatru, momentalnie odechciewa mi się wstawać z łóżka...

Ja tam lubię posłuchać jak mi wiatr huczy za oknem ^^ Gorzej, gdy trzeba gdzieś wyjść, bo z doświadczenia wiem, że takie silne wianie, zwłaszcza gdy w coś grasz na boisku, potrafi napsuć i zdrowia i samopoczucia. Więc podobnie jak z mocno sypiącym śniegiem, mocny wiatr najlepszy jest za oknem ( no może poza paroma wyjątkami).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przede wszystkim kalectwo - 1,5 tony metalu vs 75kg tkanek. Myslenie nie boli, te 4 minuty nikogo nie zbawia, a uchowaja nas przed wozkiem do konca zycia...

Zgadza się. Najgorsze sąstare baby i dresiki myślący, że Łukaszek ich przepuści jadąc elką, gdy ci przechodzą na ciągłej kilka metrów od pasów. Moja instruktorka wie, że lubię takich tępić i pozwala mi hamować dość późno tak, aby zobaczyć ich głupią i wystraszoną minę gdy zatrzymuję się półtora metra przed takim użyszkodnikiem dróg. Uczucie bezcenne :)

Przynajmniej moge odespac, tydzien wolnego:) HURRAA - WAKACJE, hehe

A ja mam miesiąc wolnego od szkoły z racji praktyk :) Mimo, że zaczynam od 10 godziny, to i tak muszę wstawać normalnie, czyli o 6:15, bo nie warto wydawać kasy na autobus żeby wstać tą godzinkę później. Ale sam fakt, że nie odwiedzę szkoły przez miesiąc daje mi siły do działania :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkrywczość swą w formie organoleptycznego poznania pogody zakończyłem wściekły na kierowce pewnego samochodu, który jak zapewne zaraz się dowiecie lubuje się w ochlapywaniu ludzi na chodniku wodą spod kół :C Wspaniała pogoda na czytanie książek, a tyle roboty ostatnio się zwala na mą pocieszną główkę, plus ogólne smuglerkowe szaleństwo (którego nie rozumiem, bo 3/4 nominacji to te same osoby :P) w którym chce być bardzo obiektywny.

Ma ktoś kawę? =]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś kawę? =]

Ja właśnie noszę się z zamiarem zaparzenia sobie ów napoju + jakieś ciasteczko maślane :P

Skoro już wspomniano o pogodzie, to rzeczywiście jest dobra do zaczytywania się w książkach, ale u mnie jak na razie ich brak. Z utęsknieniem czekam na Metro 2033.

Gdy się obudziłem słyszałem tylko huk kropel o dach. Może nie było jakiejś ulewy, ale fak faktem - padało dość obficie. Znowu wkoło domu jest słitaśne błotko. Nawet wychodząc z łóżka o godzinie 9 musiałem podnosić rolety, bo było tak ciemno. W takie dni nie mam ochoty do działania. Na szczęście jest dość ciepło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania prowadzone przez mą skromną osobę (jak i mało istotną grupę badaczy i naukowców) przedstawiają bardzo ciekawe wyniki. Okazuje się, iż ponad 99,99% ludzi w taki dzień zostałaby w domu i czytała/grała/oglądała/inne tylko dlatego aby niw yjść i nie zmoknąć. Miasto stołeczne FTW!

Z ciekawszych rzeczy i tematów do dyskusji to ciekawi mnie co ludzie sądzą o Wielkim Warszawskiem Wydarzeniu będącym otwarciem Centrum Nauki Kopernik, wraz z wieloma atrakcjami, które mają uczyć. Co jak co, ale taka nauka to wspaniała rzecz ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak pomarudzić na pogodę. Ale zrobić- temat nieśmiertelny, a sama zainteresowana nas ostatnio nie rozpieszcza.

Tak sobie siedzę i myślę, że pierwszy raz od dawna totalnie nie mam co robić. Rano zaszcyciłem swoją obecnością szkolny konkurs j.angielskiego, a teraz gram sobie w multi MW2, a im dłużej gram tym bardziej mi się odechciewa. Jak to jest, że wczoraj wychodziło mi wszystko, a dzisiaj nie wychodzi m kompletnie nic, a każdy zabija mnie praktycznie jak chce? Jedyne pocieszenie to jutrzejszy turniej w piłki kopanej, w którym biorę udział.

EDIT: Kochany IWNet wrzucił mnie właśnie w środek jakiegoś meczu. Oczywiście drużyna w której wylądowałem przygrywa 4500:1000. Ja chcę Black Ops!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, jestem po maratonie filmowym w mojej szkole.

Spałem dziś tylko 4 godziny, więc nie jestem w pełni przytomny, dlatego wybaczcie ewantualwane literwkii :P

Fajna sprawa, taki maraton. Siedzisz przez całą noc i oglądasz filmy, a potem zamawiasz pizzę (nie, nie hawajską :P) i dostajesz jeszcze w prezencie, za duży wkład w maraton, butelkę Pepsi (niestety nie Twist :P).

Udało mi się również napstrykać koło 200 fotek aparatem kolegi. I wiecie co? Z tych 200 fotek, tylko marny procent mógłbym nazwać "wyróżniającymi się", ale przyznam, ze nawet jeśli nie zrobiłem jakiegoś arcydzieła, to latanie w tę i z powrotem z aparatem sprawiło mi taką radochę, że głowa boli :)

Chyba naprawdę kupię sobie aparat

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawszych rzeczy i tematów do dyskusji to ciekawi mnie co ludzie sądzą o Wielkim Warszawskiem Wydarzeniu będącym otwarciem Centrum Nauki Kopernik, wraz z wieloma atrakcjami, które mają uczyć. Co jak co, ale taka nauka to wspaniała rzecz

Obejrzałem wczorajsze wiadomości i co nieco mówili właśnie o Centrum Nauk Kopernik w Warszawie. Wrażenia z tego co zobaczyłem i usłyszałem jak najbardziej pozytywne, wreszcie mam dobry powód, aby udać się do Warszawy ;]

Ech, jestem po maratonie filmowym w mojej szkole.

Może pochwalisz się jakie to zacne filmy były w programie owego maratonu? ;)

Skoro już wspomniano o pogodzie, to rzeczywiście jest dobra do zaczytywania się w książkach, ale u mnie jak na razie ich brak

W takiej pogodzie nie pozostaje mi nic innego jak dokończyć od dawien dawna zaczęty "Cmętarz Zwieżąt".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiepsko z tą pogodą, bo nawet kolegami wyjść gdzieś czy w piłkę pograć nie bardzo można... Tylko czytać, ew. oglądać TV/grać. Jesień, kobieta lekkich obyczajów, w końcu.

A co do maratonu filmowego - tez bym chciał taki mieć. :) Niestety w szkole zamiast tego czeka mnie maraton kartkówek/sprawdzianów i licho wie czego. I weź bądź tu niezdołowany przez jesień. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ludzie, co to się porobiło... Pogoda pod psem, nawet nie ma w co grać, rodzice męczą... Jednak na odsiecz przybywają książki wespół w zespół z kluczem do pokoju... Zabierają mnie tam i wciągają w swe stronice, dodając trochę słońca do tego deszczowego dnia... Lubię jesień tylko z jednego powodu - więcej czasu na książki... A ciekawe, co robią ci, którzy nie czytają?? Gapią sie w okno czy bezmyślnie klikają w klawiaturę??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też lało. Teraz tylko trochę. Poczytałbym coś, ale nie ma co :/ Trzeba się zmobilizować i kupić Metro 2033 :P Meczyku też nie było... Ciekawe jak jutro będzie, ale mniejsza. Chyba złożę model statku wojennego, z który się już rok morduje xD

A odnośnie tych co nie czytają, to odpowiem Ci na przykładzie moich kumpli: jeden gra w CSa, a drugi w Metina2...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiadomo - > Witam :) Cieszę się, że postanowiłeś się uaktywnić na forum :) Aby ci ułatwić dyskusję, dam ci dwie rady - rozmowy dotyczące sprawdzianów, kartkówek itd. najlepiej jest prowadzić w dziale "Szkoła", bo tam masz największą szansę na to, że ktoś ci odpowie, a zły moderator na ciebie nie huknie za offtop :) O, tak jak teraz na pozostałych:

Przypominam wszystkim, że do narzekania na szkołę jest specjalny dział. .

dwa - jestem pewna, że jesteś interesującą osobą, która potrafi napisać o sobie i swoich opiniach więcej, dlatego też staraj się pisać więcej w każdym poście :)

A jeśli chodzi o FoP ('Forumowicze o Pogodzie', jak to niegdyś napisał Nicek) - u nas jest w porządku. Trochę deszczowo, trochę chmurzyście, ale nie dość nieprzyjemnie, żeby narzekać. No i o świcie naprawdę przyjemnie można oddychać (chociaż niestety to jeszcze nie to fantastyczne zimowe powietrze).

Jak to jest z ulicami, to trudno powiedzieć. Z jednej strony - faktem jest, że od początku tego roku akademickiego co chwila zdarza się, że widzę samochód, który zatrzymuje się na pasach. Z drugiej strony - drogi dla pieszych się nie zmieniają, dalej wszyscy traktują światła, jakby były tylko 'wskazówkami' a nie pozwoleniem/zakazem przejścia. Faktem jest też, że często we Wrocławiu przejścia dla pieszych ułożone są akurat tak, żeby nie pasować przechodniom, więc większość skraca sobie idąc 'ukosem' - wchodzą na jezdnię na 1-2m przed pasami i schodzą 1-2 metry za pasami z drugiej strony (jak w legendernym już pod tym względem przejściu dla pieszych przed dworcem centralnym we Wrocławiu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Ci, niziołko, nie chciałem zarobić osta, a raport jakoś mi nie pasował...

@Elesshar: No to juz leć i kupuj!! Poczytaj sobie o Metrze w książkach, to napradę dobra pozycja...

I wiecie co jeszcze? Całe to pisanie o pogodzie jest troszku bez sensu, ale przynosi satysfakcję... Dowiadujemy się, że na drugim końcu Polski też pada i to nam poprawia humorek :laugh::laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Podbiel

Dzisiaj od rana do ok. 11 było u mnie słonecznie. :P ale na pocieszenie dodam, że pod wieczór też zaczęło padać. ^^

I gdyby tylko jeszcze tak nie wiaaało...

Dzisiaj przez ~4 godziny próbowałam ze znajomą dostać się na giełdę na Załężu. Wszystko zaczęło się od tego, że wczoraj obie źle sprawdziłyśmy rozkład jazdy autobusów i zamiast patrzeć na rozkład na dni wolne, to patrzyłyśmy na dni robocze. ^^ cóż, trzeba było się trochę przejść na inny przystanek, z którego odjeżdża więcej autobusów. No i okay, wsiadłyśmy i jedziemy. Niezbędna była przesiadka. Szkoda tylko, że wsiadłyśmy do złego busa (znaczy się, numer był dobry, ale żeby dojechać na targ, musiało się przejść na przystanek po drugiej stornie ulicy i tam czekać na ten autobus), który zawiózł nas pod jakiś zakład przemysłowy. I tak w skrócie: wracałyśmy się dosyć spory kawałek, potem udało nam się zgubić, włóczyć po lesie w poszukiwaniu drogi, wędrować jakimiś wertepami wzdłuż drogi szybkiego ruchu (podejrzewam, że gdybym nie namówiła znajomej do zawrócenia, to dotarłybyśmy do Chorzowa).

Swoją drogą doszłam do wniosku, że jeśli chodzi o pytanie o drogę, to najlepiej zapytać o to kobietę, bo facet albo wyśmieje, albo poradzi, żeby pójść na autobus, który dopiero co odjechał, podczas gdy następny będzie za 2 godziny. W końcu, po wielu trudach, udało nam się przybyć na miejsce. Obie byłyśmy wykończone, mnie zapewne przewiało, ale... Było zabawnie! ;D

I jakby nie patrzeć... Przynajmniej poznałam okolice, w których jeszcze nigdy nie byłam. ^^ i mam kolejny powód, dla którego MUSZĘ zapisać się na kurs prawa jazdy... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kath: Ja też coś opowiem, to pożałujesz :tongue::tongue:

Dzisiaj spędziłem bardzo miły dzień na wycieczkach i zakupkach z rodzinką. Wycieczka objazdowa po Pradze, troszkę zwiedzania, zakupy w Czechach i powrót do ciepłego domku. Wszędzie woził nas prywatny szofer w postaci wujaszka. Nie zmokłem nawet kropelki, poznałem nowe miejsca i wcale sie nie zmęczyłem :tongue::tongue:

Będziesz Ty jeszcze wredna?? Będziesz mi tu mydlić oczami oczy Słońcem?? :laugh::laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ci niziołko, najmądrzejsza, najłaskawsza i najbardziej wspaniałomyślna moderatorko! Zaprawdę, jestem bardzo szczęśliwy, że nie spaliłaś mojej duszy, nie wyprułaś mi flaków i nie powiesiłaś mojej głowy nad swoim kominkiem jako trofeum ;). Zapamiętam twoje przestrogi i nie wzbudzę obrzydzenia wśród innych ludzi. A teraz kłaniam się i robię w tył zwrot...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ciekawe, co robią ci, którzy nie czytają?? Gapią sie w okno czy bezmyślnie klikają w klawiaturę??

Bawia dzieciarnie: karmia, poja, zabawiaja, chodza na spacer, zmieniaja pieluchy ;)

Dzis Justyna z Natalia odwiedzily basen. No, podobalo im sie, jednak starsza siostra juz odczuwa strach i boi sie zanuzyc glowe, chwycic barierek by nauczyc sie utrzymac balans na wodzie. Natalia (1,5 roczku) siedziala w wielkiej dmuchanej kaczce i sobie machala nozkami. Juz pomijam fakt, ze woda strasznie chlorem smierdziala, ja plywac nie umiem (majac lat 7 chodzilem na basen, ale strach przed woda + bardzo wredna instruktorka* negatywnie wplynely na moje checi do nauki plywania). 

* - ucieklem z basenu jak to wredne babsko zaczelo na mnie wrzeszczec: "Zaraz w dupe dostaniesz jak nie zaczniesz brac aktywnego udzialu w zajeciach". Mam teraz tydzien wolnego, chcialbym znalezc czas, by wziac udzial w lekcjach plywania dla poczatkujacych...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uz pomijam fakt, ze woda strasznie chlorem smierdziala, ja plywac nie umiem (majac lat 7 chodzilem na basen, ale strach przed woda + bardzo wredna instruktorka* negatywnie wplynely na moje checi do nauki plywania).
Cóż, ja pływać umiem, ale odważnie się czuję tylko na takich głębokościach, gdzie mogę stanąć na podłożu i mieć głowę nad wodą. A dlaczego? Bo dałam się kiedyś namówić o 3 lata starszej siostrze na pomysł dopłynięcia do połowy basenu (boi) w basenie dla dorosłych, gdzie głębokość wynosi jakieś 3m... Dość powiedzieć, że już gdzieś w połowie drogi opadałyśmy z sił, więc jak tylko udało nam się dopłynąć do boi to zaczęłyśmy głośno krzyczeć o ratunek. I mimo szybkiej pomocy ratowników (i chyba wujka) lęk pozostał. I dobrze, kara co najmniej słuszna.

Dzięki ci niziołko, najmądrzejsza, najłaskawsza i najbardziej wspaniałomyślna moderatorko! Zaprawdę, jestem bardzo szczęśliwy, że nie spaliłaś mojej duszy, nie wyprułaś mi flaków i nie powiesiłaś mojej głowy nad swoim kominkiem jako trofeum
Po prostu szczęśliwie trafiłeś. Wyżej wymienione zabiegi wykonuję od niedzieli do piątku. No, zapomniałeś jeszcze dodać o kilku interesujących pomysłach, jak skalpowanie łyżeczką do herbaty :)

Swoją drogą doszłam do wniosku, że jeśli chodzi o pytanie o drogę, to najlepiej zapytać o to kobietę, bo facet albo wyśmieje
A tam, ja pytam każdego, kto choć trochę wygląda na miejscowego. No i przebadane - w dowolnym mieście każdy metal zawsze skieruje cię do najbliższego empiku, a czasem nawet i zaprowadzi :) Póki co znam położenie tylko dwóch w całym Wrocławiu, jednego w Brzegu i jednego w Opolu, więc muszę się doszkolić ;)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...