Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

A tak się zapytam, czy korzystałeś z jakiegoś poradnika, gdzie były opisane miejsca, gdzie łatwo zdobyć dobry oręż? Bo jak nie to miałeś masę szczęścia, ja musiałem się nieźle napocić aby znaleźć jakieś satysfakcjonujący oręż. I czy skoro zdobyłeś ten sprzęt to czułeś się najlepszy? Mimo tego, że miałeś słabą postać? Bo, gdy ja pierwszy raz odpaliłem Morrowinda (dobre parę lat temu) to nie dawałem sobie rady i wpisałem sobie kod na miecz umbry i inne przydatne gadżety, jakież było moje zdziwienie, gdy nadal ostro dostawałem po tyłku. Dopiero po pewnym czasie wróciłem do morka i go normalnie ukończyłem, choć gra jako całość mnie nie porwała.

Aha nie odpisałeś na mojego wcześniejszego posta, więc rozumiem, że zrozumiałeś iż to nie wina braku level scalingu sprawiła, że w G3 mogą zabić nas słabe zwierzęta?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Gothicu III, jeśli ma się dobry miecz (jakiś dłuuugi) i walczysz odpowiednim sposobem walki, ewentualnie najpierw z łuku, to przeżyć bardzo łatwo. Ucieczka raczej też nie stanowi problemu.

Porównując takie rzeczy jak optymalizację to Gothic powinien dostać jeszcze punkty ujemne(zgińcie w obu grach i wczytajcie szybko grę. Żeby nie było to sprawdźcie to na nowym sprzęcie.).

Ale w Gothicu III mamy całkowicie otwarty świat, jeśli wejdziemy do nowej lokacji nie uświadczymy ekranu ładowania, w Oblivionie tak, chociaż jest to na ogół czas bardzo króciutki, no i są przepiękne wnętrza, niestety większość się powtarza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak się zapytam, czy korzystałeś z jakiegoś poradnika, gdzie były opisane miejsca, gdzie łatwo zdobyć dobry oręż? Bo jak nie to miałeś masę szczęścia, ja musiałem się nieźle napocić aby znaleźć jakieś satysfakcjonujący oręż.
Nie, nie korzystałem. Szedłem sobie przez Pelagiad(tak to się piszę???) wzdłuż fortu w poszukiwaniu jakiś stworków i trafiłem tam. Za pierwszym razem wycięli mnie w pień, bo jak zobaczyłem, że jednego niewolnika uwolniłem to nagle wszyscy na mnie. Jakoś po wczytaniu radę dałem.

Ale w Gothicu III mamy całkowicie otwarty świat, jeśli wejdziemy do nowej lokacji nie uświadczymy ekranu ładowania, w Oblivionie tak, chociaż jest to na ogół czas bardzo króciutki, no i są przepiękne wnętrza, niestety większość się powtarza.
Ok, nie przeszkadzałoby mi to, gdybym miał kompa starego i mógł powiedzieć "Dobra w końcu to mój sprzęt to grat to dobrze, że chodzi". Jednak nie raz puściłem wiązankę słów po tym jak przez bug(w walce) ginąłem a wczytywanie trwało około minutę(nie patrzyłem ile dokładnie, ale jeśli potrzeba Wam to mogę zaraz to sprawdzić). Ja rozumiem wszystko, cierpliwy też jestem, ale kurde ile??? W Obli faktycznie podziemia są tworzone schematycznie, jednak jakoś mi to bardzo nie przeszkadzało. Wczytywania w świecie? Sorry, ale dla mnie są prawie niezauważalne na obecnym kompie.

Aha nie odpisałeś na mojego wcześniejszego posta, więc rozumiem, że zrozumiałeś iż to nie wina braku level scalingu sprawiła, że w G3 mogą zabić nas słabe zwierzęta?
Hehe jak widać nieprecyzyjnie się wyraziłem i palnąłem głupotę, więc przyznaje racje. To po prostu bug tj. niewidzialne ściany albo korzeń.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Level scaling sprawia, że gra jest wyrówna(może przez to trochę zaplanowana), lecz zapobiega temu, co jest w Gothicu-możesz być najsilniejszym w Myrtanie, a zabije Cię byle ścierwojad. O bugach nie wspominam, by bardziej nie pogrążyć panów z Piranii

Jaki ma sens jezeli gra caly czas daje Ci takie same wyzwania? Tzn żadne? Pierwsze 2 Gothicy : poczatkowe poziomy kiedy wieksza czesc przeciwnikow w grze mogla Cie zabic byly genialne. Czules sie slaby. Czules ze ptorzebujesz treningu, pieniedzy. Czules realna pokuse, by okrasc innych ludzi w grze ( w wysokich levelach, ani nie potrzebowales tak na sile pieniedzy, ani oni nie mieli niz cennego). Czules jak z kazdym poziomem byles coraz silniejszy. Kiedy wrescie zdjołes te poczatkowe lachmany i zalozyles zbroje, czules dume. Czules przynaleznosc do grupy. Czules sie postacia W KONCU rowna innym. Pozniej mijal czas. Mogles zaczac sie mscic na cieniostworze , ktory zabil Cie dawno temu. Znalazles swietna zbroje i cudwony miecz. Stales sie kims. Stales sie bohaterem. Juz zadne lochy Ci niesstraszne. Patrzysz na innych ludzi z poblazliwa wyzszoscia. Nudzi Ci sie. Zapisujesz gre, mordujesz cale miasto, wczytujesz gre. Idziesz wytepic wszytkie orki w gorniczej dolinie. Czujesz satysfakcje. Konczysz watek glowny. Jestes szczesliwy. Czujesz ze to wszytko ma sens.

A oblivion? Nuda, nuda, nuda i monotonnia. Bylem zszkowany ta 10 wystawiona przez CDA. Naprawde zszkowany. Ja najpierw w niego gralem, potem przeczytalem recenzje. Bylem na 100% pewny ze gra dostanie 8/10. Chce zaznaczyc, ze wtedy dopiero bylem w poczatkowej fazie grania, przesiadlem sie na gre gdy juz bylem troche zmeczony Morrowindem , a jednak nadal mialem ochote na wiecej. Wiec juz sam fakt istnienai i glodu na nowe krainy, nowye bronie, questy i fabułę sprawił, że gra miala zawyzony start u mnie. Dopieo po dluzszym czacie zauwazylem, ze kraina jest powtarzalna i malo rozbudowana, ze broni jest malo, ze rozwoj postaci ograniczony i dzieki scalingowi malo wazny , a fabula krotka. I moja opinia jeszcze oslabla.

G3 tez swiety nie jest. Od poczatku mozesz zabic prawie kazdego. System walki zostal okropnie uproszczony. Ucieczka, atak, uczieczka , atak i kazdy lezy. Nie czujesz sie slaby na pocatku. Od razu zabijasz praiwe wszytko. Wczesniejszy sytem byl lepszy. Nawet jak byles slaby czules ze masz szanse. Mala, ale miales. Pamietacie jak w recenzji Nocy Kruka recenzent (pozdrroweinia! :P) mowil ze majac 15 lv nie masz szans pokonac orka? Ja majac 18 zabilem elitarnego orka. Bylem wstanie przyjac jakies 3 ciosy na siebie, a on jakies 40. I usmiejetnie blokujac i atakujac zadzgalem skurczybyka!! Bylo to jakies 2 lata temu, ale nadal pamietam :0 W oblivionie nie ma takich rzeczy. Nie ma takiej satysfakcji :0

A jezeli znalales deadryka lub artefakt na niskim poziome to graturujemy!!! W calej grze jest tylko kila takich miejsc, wiec miales duuuze szcescie. Lub pecha jesli Ci to popsulo gre. Mowisz, ze zabiles deadrykiem kogos z ebonem na niskim lv? Ebonowa bron jest tylko troche gorsza od deadrycznej. Wcale nie byles taki slaby. gdybys byl slaby mialsby klopoty, zeby w ogole kogos w ogole trafic :P Z reszta zawsze mogles katana porzuczuc i grac dalej. Nie ma problemu. Za to w obku wyboru nie miales. Zawsze bylo latwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie: Który dodatek możecie mi polecić?

Do Morrowinda?

Ja nie polecałbym żadnego, bo według mnie psują klimat. :) Ale jeżeli miałbym wybrać ciekawszy jest Bloodmoon (Kampania z budowaniem własniej wioski jest bardzo ciekawa) choć tereny są brzydkie. Tribunal mi się wogóle nie podobał.

Edytowano przez Qrowsky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z oficjalnych to SI oczywiście ale dla mnie najlepszym dodatkiem był mod The Lost Spires dodawał sporo godzin zabawy, fajną fabułe i kilka dobrych itemków. Na temat Gothica 3 wole się nie wypowiadać kupiłem grę w dniu premiry i to co zrobili twórcy było skandaliczną kpiną z graczy, nie obchodzą mnie patche czy dodatki drugi raz nie kupie tej gry (wymieniłem ją za NWN 2 ). Morrowind -> jak za łatwo to zawsze można przesunąć poziom trudności na maxa plus ubrać rzeczy w których najlepiej się wygląda a nie te najlepsze pod wzdlędem użyteczności, ja tak robiłem chosiaż tak jak w Obku w TES3 miałem dark elfa battle maga (coustom) to na końcu używałęm Skullcrushera i Eleidon's Ward plus zwykłeczęści zbroi czy ubrań ale takie żeby moja postać prezentowała się iście po królewsku. Jeśli Oblivion jest za trudny dla wysoko levelowych postaci ( mój "main" to 54 lev) paskek difficulty pozwala częściowo rozwiązać problem. Sam jestem przeciwnikiem level scallingu i uważam iż był to błąd ze strony B. powinno być jak w stary dobrym TES3 jesteś za słaby to dostajesz czape.

Edytowano przez Radoslaw
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojejku... Do Obka ofkors! W Morrowindowe grałam i uważam, że są(beeep).

Do obka modów nie dodawałem... Poza tymi co se sam próbowalem wykombinować, ale były to z reguły odjechane budynki służące za kontenery na graty, które szkoda było mi sprzedać (katedra z drzewami wewnątrz, posadzka porośnięta trawą...). Ale z oficjalnych dodatkow polecam Shivering Isles (dobrze napisałem?). No bo w sumie Knight of the Nine nie dodaje nic poza kilkoma ruinami, kilkoma klamotami i kawałkiem, mimo wszystko fajnej histori. Zły nie był ale mimo wszystko lepsze są drżące wyspy- kawał nowego terenu (i to jakiego), ten klimacik no i odjechany GFX lokacji. Mania i dementia to całkim niezły shizo ze strony twórców. Ten dodatek dodaje sporo wszystkiego a rycerz dziewiątki mało niczego. W sumie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na razie, jak tam z wiedźminem, ale Oblivion jest do przejścia dla mnie najwyżej 2 razy. A jak jest z wiedźminem?

Wiedźmin daje radę - fabułą, klimatem, rozgrywką kładzie Obka na łopatki ;) Co jest gorsze? Liniowość i dłuuuuuuuuugi czas ładowania. Może graficznie - lekko słabszy - ale to rzecz gustu. Czyli góruje tym, co tak naprawdę się liczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morrowind , Trójca i Przepowiednia były genialne , to jedne z tych gier których się nie zapomina. ;)

Oblivion - Grafika swego czasu była powalająca , nadal kopie ale już nie powala jak kiedyś , rozgrywka była bardziej rozbudowana , pamiętam jak się podniecałem z objęcia dowództwa nad mrocznym bractwem xD , klimacik też niczego sobie , te przytłaczające lasy , skaczące jelonki były miłą odmianą od pustyń i 30 metrowych grzybów. Co do wad ponarzekam na fabułę , główny wątek jest durny i naciągany , aż nie chciało mi się wykonywać głównych questów , ostateczne starcie to także wielki nie wypał.

Drżące wyspy - Bardzo mi podeszły , zmiana klimatu na coś w stylu Morrowinda w nowym wydaniu. W przeciwieństwie do podstawowej gry główny wątek jest ciekawy i klimatyczny , no i nagroda jaką się dostaje po ukończeniu gry też daje satysfakcje większą od zbroi Czempiona z podstawki. Połączenie świata mroku i cukierkowego misz maszu tworzy wybuchową mieszankę szaleństwa. :D Ponarzekałbym jedynie na długość dodatku i wielkość nowego terenu ale mogło być dłużej i mniej ciekawie, więc nie jest tak zle. :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, mi się podobały wszystkie powyżej wymienione gry, ale morrowin boje wszystkie gry fabułą :) Bycie Nerevarem budzi respekt :P Fajnie że Oblivion jest kontynuacją, albo raczej grą w tym samym świecie co morrowind, fajnie się grało z myślą, że w każdej chwili możesz uruchamic grę obok i pochodzić se legendarnym Nerevarem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety nie grałem, lecz zawsze chciałem zobaczyć jak wyglądają te starsze częsci i czy potrafią wciągnąć. Zna ktoś może stronkę ze starszymi częsciami gry? Jesli tak to wyslijcie mi przez pw. Z góry wielkie dzięki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabuła w Arenie była prosta jak konstrukcja cepa. Ot, zły mag uwięził i podszył się pod cesarza. Ty, jako wierny sługa Septima, również zostałeś uwięziony, ale wydostajesz się. Teraz musisz uzbierać kawałki laski i skopać zadek maga. W Daggerfallu jest już o wiele lepiej. Cesarz wysyła cię do Daggerfall z misją ukojenia ducha króla Lysandera (a także dowiedzenia się, co się stało z pewnym listem). To jest jednak tylko czubek góry lodowej, a w trakcie fabuły czeka cię niejeden "plot twist" (i to porządny, bo wszystkie -pardon le mot - zwroty akcji w Morrowindzie przyprawiły mnie o napady ziewania), a zakończeń jest kilka. W Battlespire i Redguard nie grałem. Daggerfall jest bardzo dobry, Arena "tylko" w porządku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien, ile czasu potrzeba na Arenę. Główny wątek Daggerfalla można w zasadzie ruszyć od razu (kilka-kilkanaście godzin), ale to samobójstwo, ponieważ większość lochów dotyczących głównego wątku ma ustalony poziom trudności (starożytne wampiry, lisze, etc.), a raczej nie uda się ich wyminąć. Dlatego stawiałbym na co najmniej 60 godzin.

[edit: goddamit, głowę zostawiłem gdzieś po drodze]

Arena jest darmowa. Daggerfall nie i nie będzie. W Daggerfalla warto zagrać, Arena tylko dla fanatyków. Oba chodzą tylko z DosBoxa (no chyba że chowasz gdzieś win 98)

Edytowano przez Rankin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze nieśmiało dodam, że Arenę można sobie ściągnąć legalnie i za darmo ze strony Bethesdy, udostępniła wspaniałomyślnie z okazji jakiejś rocznicy. Daggerfall jest ciężko dostępny, delikatnie mówiąc, w dodatku obydwie gry nie uruchamiają się ot tak, bezboleśnie. Jak to wszystko wygląda można sobie sprawdzić na youtube, moim zdaniem Daggerfall nadal nie odstrasza grafiką i można fajnie sobie w to pograć. Zresztą gry o większym obszarze do zwiedzenia chyba jeszcze nie stworzono.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...