Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BlasterLancher

Left 4 Dead 2

Polecane posty

A proszę was bardzo. Skoro chcecie, wstępnie zgłaszam się do jutrzejszej gib festowej zabawy. Wstępnie, bo nie wiem czy nie trafi mi się jutro jakaś robota, ale o tym będę wiedział już rano, więc w razie czego będziecie mieć jeszcze sporo czasu na uzupełnienie braków w składzie. Wczorajsza gra była bardzo spokojna i przyjemna. Były oczywiście momenty podbramkowe, jak mega fuksiarski jockey na cmentarzu, ale ogólnie było bezproblemowo. Szkoda, że mnie wywaliło, ale w końcu nie dla aczików gramy :)

Wczorajszy versus natomiast był genialny. Miałem już nie grać randomów, ale skład wczorajszego lobby dawał nadzieje na całkiem konretny i uczciwy przydział i tak było faktycznie :) Nie będę opisywał rozgrywki, bo kto grał, ten wie, a kto nie grał, tego ona nie interesuje :wink: Powien jedynie, że nie grałem jeszcze tak wyrównanego i emocjonującego versusa.

Aha! gratulacje dla zwycięzców czyli:mnie, Syskola, Mańka i Miśka :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro mogę z wami pograć na pociechę na myśl że 1 września kataklizm nastąpi ;( Może przed tym wstrząsem pogram ^^ I proszę o to by ktoś w teamie używał mikrofonu bo samemu głupio gadać ;[

PS - oczywiście zgłaszam się na versusa o 21 ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem pokonaliśmy Swamp Fever... niestety, do łodzi dotarły tylko trzy osoby, ale już tłumaczę jak to szło ;)

left4dead22010083118230.th.jpgleft4dead22010083118342.th.jpg

left4dead22010083119122.th.jpgleft4dead22010083119263.th.jpg

Cóż, o ile poprzednią kampanię przeszliśmy w miarę bezproblemowo i żadnych restartów tak tutaj zaczynaliśmy od safe'a cztery razy ;P Początkowy skład wyglądał tak - ja, Dracia, Lordmaciekp aka Pingwin i RIP1988. Przy którejś mapie Pingwina wywaliło przez 'fatal error', ale jego miejsce zajął Face ^^ Zaczynając jednak od początku... Wszystko było całkiem pięknie do momentu odpalenia tej... "łódki", która miała nam dać możliwość przejścia na drugą stronę. No to co? Sądząc, że mając M60 nic nam nie zrobią "zabunkrowaliśmy" się przy brzegu czego bardzo szybko pożałowaliśmy. Truposze nas zaskoczyły, Charger wpakował bodajże RIPa do wody a mnie na koniec załatwił Hunter ;P Za drugim razem broniliśmy się w domku, ale też coś nie wyszło, bo padliśmy trupem ;p Dopiero za trzecim razem udało się obronić bez przesadnych strat i przebić na drugą stronę. Dalsze spotkanie z Tankiem nie było aż takie złe... tylko dwie osoby trzeba było ratować. Gdzieś tam po drodze miałem niezłą akcję, że ledwo - na kilka metrów przede mną - zabiłem szarżującego Chargera albo, choć to raczej po rozbitym samolocie było, że Tank już chciał mnie zdzielić gdy ogień ciągły czterech M60 go zmasakrował. A może to było właśnie na wraku? Tak czy inaczej, pierwszy raz gdy skorzystaliśmy z "glitcha" załatwił nas Jockey. Wiem jak to brzmi, ale taka jest prawda... Dwie osoby padły od zombie a dwie od tego małego skurczybyka ;D Potem też ledwo doszliśmy do safe'a a sam finał powtarzaliśmy tylko raz, bo już przy pierwszej fazie obrony źle się złożyło, że padła Dracia a chwilę potem Face'a od serii RIPa ;P Ostatecznie, do łodzi dobili wszyscy poza RIPem, który najpierw uratował Dracię, która zaraz potem dostała działo od Tanka, ale nadal żyła i miała bliżej do łodzi... Ogólnie jednak fajnie było ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaak...dzisiejsza gra podobała mi się znacznie bardziej od tej wczorajszej. Działo się sporo. Posmakowałem jak to jest zostać utopionym przez chargera. Jak to jest, gdy ledwo trzymający się na nogach team nawiedzi jockey....:dry: Jak to jest załatwić tanka, który właśnie brał zamach na kumpla, ale nie zdążył :) i przede wszystkim, jak to jest kiedy przed sobą widzisz już tylko łódź, ale jednak do niej nie docierasz... :diabelek:

Przy okazji podjąłem ze trzydzieści prób wskoczenia na samolot, nim wreszcie się udało, pochichralim się trochę z Dracią i ogólnie było bardzo wesoło. Dzięki :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zasadzie trochę przypadkowo wbiłem do gry, bo było wolne miejsce. Wcześniej chyba komuś steam padł to zobaczyłem czy jest możliwość gry. Początek i od razu jazda pod górkę. Przemykam do safehouse'a z 10 punktami i widzę już świat tylko w Black and White. Nie wiem jakim cudem żadne zombi mnie nie ciachnęło, ale jakoś dopełzłem do mety. To dobre słowo, bo z 1 punktem życia, które miałem na koniec tak wyglądała moja wędrówka. Zabawne momenty były, kiedy starałem się podnieść Dracię, a RIP wpakował mi kilka kulek po plerach. W następnej grze poszło już całkiem nieźle, ale przy tanku znowu ktoś mnie chyba pomylił z zombiakiem. Obszedłem z boku i trafiłem mołotowem, ale ktoś z moich kompanów wziął ruch w korytarzu za zombi i zaczął do mnie pruć z M60-tki. Miłe podziękowanie, nie powiem :tongue: Później udało nam się ładnie załatwić dwa tanki, ale niestety RIP i Dracia nie byli jeszcze nauczeni doświadczeniem. Z Blackiem stanęliśmy sobie kulturalnie przy bramie i od razu jak biegła horda zaiwanialiśmy do łodzi (on zaiwaniał, ja kuśtykałem). Nasi kompani niepotrzebnie zostali w posesji i napatoczyli się na hordę. RIP bohatersko rzucił się podnosić Dracię i odniósł sukces, ale tylko połowiczny. Jej udało się uciec, ale RIP został ofiarą wojny i legł pod ciosem tanka :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niestety - versus zamykający wakacje nie stał na wysokim poziomie. Dlatego mam postanowienie na nowy rok szkolny - gramy dla zabawy, a nie po to, aby za wszelką cenę wygrać. Bo przez tą żądzę zwycięstwa tyle gier się nam spaprało i mam już tego z lekka dosyć.

Dlatego jeśli ja będę zapraszał na jakiegoś versusa (albo cokolwiek innego), to trzeba się z tym liczyć. Chcesz po prostu się dobrze bawić - zapraszam. Chcesz wygrać za wszelką cenę, wyzywając wszystkich przy okazji, a później zrobić rq - najlepiej wcale się nie pokazuj.

I moim zdaniem podejście "gram by wygrać - gra dla zabawy jest bez sensu" jest żałosne.

Dostałem całkiem sympatyczny skład i grało mi się przyjemnie, ale oczywiście było by zbyt pięknie, więc na początek problemy w przeciwnym teamie, potem rq repty, a potem jeszcze wyłażenie ludzi i problemy z pingiem.

Finał zrobiliśmy już na wesoło i chociaż taki pozytywny akcent na koniec wakacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cieniu

Ja jak najbardziej. Hard Rain mi pasuje, bo to ostatnia kampania, które na expercie jeszcze nie zaliczyłem, a której nie próbowałem zaliczyć z wami. Wczoraj i dziś się nie udało - może jutro...

Fajnie byłoby zagrać kolejną rozrywkową sesję w tym samym składzie co dzisiaj, bo taki klimat w drużynie bardzo mi odpowiada. Nie wiem jak na to zapatrują Dracia i Pingwin.

Jedynie proponowałbym jednak trochę późniejszy termin. Mam info z pewnych źródeł, że o 16 trafi mi się kurs 120km w obie strony i na 18 mógłbym się nie wyrobić. 19?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż wprost idealny ver na zakończenie wakacji. Katastrofalna atmosfera, rq i wiele innych rzeczy o których już nie mam ochoty się rozpisywać. Po jakże miłych komentarzach o moim zlamieniu tankiem, odpuściłem sobie już grę na poważnie udając afk-era na 2 mapie przy Tanku w Safi-e. Dobrze że na finale można było się trochę rozlużnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałem zapytać, czy też wam się Steam uwalił podczas gry - my robiliśmy tak ze 4 podejścia do versusa na bagnach, a to albo serw padał, albo całkowicie Steam. Nasz team (ja, b3rt, ImpulseM, StalowyMis) miał szczęście, bo dotrwaliśmy w początkowym składzie do końca, ale drugi miał mniej szczęścia - a to Sedinusa wywaliło, a to Bethezer musiał iść, ostatecznie w teamie byli mateusz(stefan) i Dracia. Po mękach z łączeniem w versusie nie miałem ochoty już na nic grać, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na kampanię The Passing w składzie ja, Aiden, Dracia, jurom. Kampanii nie grałem od jakiegoś czasu i grało mi się bardzo przyjemnie, skład ok, oby więcej takich gier :ok:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RIP1988. Jasne, mnie pasuje nawet godzina 19:00 :D Tylko tak zaproponowałem wcześniejszą godzinę zważając na to, że może ktoś kto zaczyna właśnie rok szkolny chciał do nas wbić i mu to umożliwić... Tak więc czas podany przez ciebie albo nawet późniejszy mi odpowiada ^^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...