Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mrkATana

Najgłupsza rzecz

Polecane posty

Gdy byłem mały i patrzyłem, jak moja siostra grała w Wormsy, bałem się... Dźwięku użycia broni "Indyjski Test Nuklearny" i efektów wykorzystania tej broni (błysk, podnosząca się woda). Panicznie bałem się wulkanów, a jak inna siostra powiedziała, że wulkan przyjdzie do mnie... No cóż, przez kilka godzin w domu nie było cicho XD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he, niesamowite, czego można było się bać będąc małym brzdącem...

Jakoś nie przypominam sobie, żebym czegoś się wyjątkowo bał. Normalne, że horrorów raczej oglądać nie mogłem. :) Jednakże...

Przypominam sobie o zwykłej drewnianej półce, na której leżały kasety magnetofonowe. Gdy się budziłem, wydawało mi się, że one idą w moją stronę, ruszają się z zawrotną prędkością i chcą mnie porwać. Wiem, już wtedy byłem oszołomem, he he. :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się bałem [a niektórych nadal się boję]:

-Walki z Aragogiem w Komnacie Tajemnic

-Tak jak wyżej panowie "Gęsiej Skórki" [szczególnie muzyki w intro i jednego odcinka o mrówkach]

-Oczywiście F.E.A.R. [po 30 minutowej serii oczy wyłaziły z obrbit,trzęsienie się i oczywiście koszmary]

No i coś co się boję nadal-nagła dekapitacja w RE 4 z powodu Pana w Worku od Kartofli xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lata temu bałem się... bałwanów. Zaczęło się od tego, że zostałem "zaatakowany" przez przedstawiciela tegoż śnieżnego gatunku. Dopiero dwa lata temu dowiedziałem się, że za tym niecnym "atakiem" stał mój kuzyn, gdyż spałem na górze dwupiętrowego łóżka. Ach, te problemy dzieciństwa.

Była jeszcze jedna rzecz, nie zbliżałem się do żadnego księdza. Nie z tego powodu, że się ich bałem. Każdy wydawał mi się podejrzany. W końcu co można myśleć o człowieku nie mającym żony/dziewczyny/kogokolwiek i jeszcze tak bardzo lubiącego dzieci?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miałam 5 lat, to bałam się, że z ciemności wyjdzie Darth Vader. Nieźle, co?

Do dziś mi tak zostało, że mam taki irracjonalny lęk przed... zombiakami siedzącymi pod łóżkiem. Co prawda moje łóżko jest tak skonstruowane, że nic nie może tam wleźć, wystawić łapy i mnie złapać, ale... Tak jakoś się boję, że coś mnie złapie. Zwłaszcza w nocy. Dziwne, ale prawdziwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od małego boje sie psów. Jak byłem 6-letnim berbeciem to nie miałem do nich szczęścia, zawsze a to któryś mnnie ugryzł, inny pogonił. A w mojej okolicy sporo było i jest takich raczej niebezpiecznych -.-'

Jak nic boję się psów do dziś. Np w RE4 NIE CIERPIĘ fragmentu z labiryntem z żywopłotu po którym hasają zmutowane psy ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja zapodam. Ja się bałem... Właściwie do dziś się boję... ehmmm... Czołówki z programu "Telewizyjne Biuro Śledcze" jeśli ktoś nie kojarzy to program w stylu 997, chociaż jak dla mnie bardziej hardcorowy :O Bardzo stary program, leciał daawno temu.

Proszę oto link: klik i ważna uwaga!!! Aby w pełni oddać klimat dźwięk na maxa żeby było słychać muzyczkę :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak byłem mały bałem się sam chodzić do kibelka zawsze wydawało mi się, że jak na nim usiądę to coś wylezie i mnie wciągnie do środka. Najgorzej było jak próbowałem zrobić wiadomą rzecz i ktoś z mojego kochanego rodzeństwa zgasił mi światło... Dalej nie będę pisał bo mnie zbanują za obrazę moralności publicznej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem mały to oglądałem razem z dziadkiem film ,,Critters". Potem tak się bałem, że nie mogłem zasnąć przez całą noc. Obecnie też nie lubię filmów z Gremlinami. Zaś teraz to ja nie wiem, co tak strasznego było w Crittersach. Chyba to, że taka mała kulka potrafiła w filmie zjeść kilku ludzi i nie powiększyć swojej objętości :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego się bałem? No na pewno, jak większość, tej nieszczęsnej Buki z serii Muminków. Ten mróz i bijący od niej/niego(prawidłowe podkreślić) chłód. Brrrr... Dzisiaj niby chce mi się z tego śmiać w niebogłosy, ale tak to niestety było w dzieciństwie.

Drugą taką osobą, na myśl której byłem przerażony to... czarownica. No tak, nic przecież strasznego, powiecie... Ale gdyby starzy was nastraszyli, że obcina wam głowę i wrzuca ją do garnka, robiąc z niej zupę? Chyba też nie wyszlibyście z domu na zewnątrz, a przynajmniej nie sami. Podobno nadal siedzi w piwnicach pod blokiem... Chyba pójdę sprawdzić. :diabelek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...