Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Smuggler

CDA 08/2009 zawartość

Polecane posty

Klasa sama w sobie. Rzetelny wyrób. Zastrzeżenia mam w sumie dwa.

Potraktowanie SF IV. Mianowicie niby recenzja dobra, ale mało uniwersalna (brak stricte technicznego podejścia), jak i grafika na okładce mogła być lepsza.

Ja zadam to samo pytane co CormaC. Co rozumiesz przez stwierdzenie 'brak stricte techniczego podejścia'? Bo kompletnie nie wiem o co ci chodzi... Co do okładki to sie zgadzam :wink:

Dwa, felieton Gregorius'a. Teoretycznie jeśli podejść do tego jako bezduszny terminator (ale chyba chłopaki nie dostanę biletu na BANicję za obrażenie redaktora, bowiem byłoby to wynikiem niesłusznej nadinterpretacji), to chłopak ma rację. Niemniej, czy Gregorius miał średnią 6.0 lub/i nie pokłócił się przez cały swój żywot ze swoją partnerka/kolegą, opcjonalnie osa go nie użądliła?

Wszak idąc tropem rozumowania owego mężczyzny, to wszelakie egzaminy, które to notabene miał miesiące przed sesja zapowiedziane, zdał zawsze i zawsze i bezproblemowo.

Oczywiście nie chce tu przyrównywać oblania sprawdzianu wiadomości, do nieszczęścia ludzi, autor przy tym miał sporo racji, jednak mimo wszytko i tak było to mało eleganckie z jego strony.

Tyle w temacie.

Ja po pewnej części zgodze się z Gregoriusem. Sytuacja tak była dziwna... Sprzedawcy nie zrobili nic, jak mówi Greg myśląc, że wszystko przejdzie i koniec. A tu klapa! Bo były wojny, kłótnie i wyzwiska, co sie skończyło jak skończyło. Ale myśle, że redaktor troche nieodpowiednio zareagował. Nie, że go potępiam i nie zgadzam się, bo zgadzam się po części, ale tak jak mówisz, nie wszystkim sie udaje wszystko pozytywnie i nie zawsze ktoś wygrywa i odnosi sukcesy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla niektórych "easy" jest zbyt łatwy, a "hard" za trudny. Stąd mają półśrodek zwany "medium". Recenzje też tak traktowane powinny być. By zadowolić każdego czytelnika. Zupełnie jak zwyczajny, ale bardzo dobry obiad, który powinien smakować zarówno kulinarnemu smakoszowi, będącemu przy okazji krytykiem w tej dziedzinie, jak i Robertowi, który na co dzień je makaron lub kluski, a o truflach w śmietanie nawet nie czytał.

Gdybym o SF IV wiedział tyle , że to czwarta część, jest tam Ryu i jego przyjaciel, nie ma fatalitów, ale są super combosy, powiedziałbym "znakomita praca".

Jednak z perspektywy osoby siedzącej od lat kilkunastu w temacie, która ma dodatkowo SF IV w małym palcu (blisko do platyny, czyli te wszelakie niebywale ciężkie combosy, ubicie Goukena na hardest, czy multum pokonanych osób on line, et cetera), to przyznam, że to co przeczytałem było dobre, lecz na pewno nieporywające.

Osoba oceniająca grę powinna stanąć w szranki z mechaniką gry, zagłębiając się nieco bardziej niż przedstawienie ultra combo, focus, czy tego, że Victor ma tiger knee.

Nie twierdzę by znalazł się odłam typu "Pomyśl, wystarczy cancel MK, a po FA wbuferowany na szybko SRK_2, po czym LP,LP,FC,MK,hdkA, ale w mniej niż 14 fps....bo rzeczywiście, zmieniona grawitacja zezwala na setupy z drugiego lv LB by....(....)" , ponieważ byłoby to dla garstki zrozumiane i nic z uniwersalną , przejrzystą recenzją nie miałoby wspólnego, ale niedosyt pozostaje, że bardziej technicznie do tego się nie podeszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...