Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mariusz Saint

Liga Europejska, Liga Mistrzów

Polecane posty

ligamistrzow.jpg


"
" Oglądałem ten mecz, jednak wtedy nie podejrzewałem, że na kolejny awans polskiego zespołu do Ligi Mistrzów przyjdzie czekać minimum kilkanaście lat. Obecnie trwają kwalifikacje, a konkretniej ich druga runda, w której ponownie weźmie udział Wisła Kraków. Pierwszy mecz konfrontacji z estońską Levadią Tallinn, klubem pana Levadii z Ukrainy, już dziś - choć pewnej informacji, czy będzie gdzieś transmisja tego wydarzenia w telewizji, jakoś nie mogłem znaleźć. Uważam, że problemów z przejściem tej fazy eliminacji Wisła mieć nie powinna, ale nigdy nic nie wiadomo, bo nie takie cuda już się zdarzały. No i jeszcze jedno - macie już jakieś typy odnośnie tego, kto zdobędzie w tym sezonie puchar? Klub z Hiszpanii czy jakiś inny? :>
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śpieszę z pomocą: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8...acie_Sport.html

Z tym przechodzeniem i polskimi drużynami nigdy nie wiadomo. Polonia potrafiła wygrać na wyjeździe, a u siebie... Wisła rzeczywiście problemów mieć nie powinna, ale nie znaczy to, że ich nie będzie miała. Zwłaszcza, że ma nieco zamieszania z kontuzjami...

A może by tak zmienić tytuł na 'piłkarskie puchary 09/10' lub coś w tym stylu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

europaleague.jpg


Puchar UEFA odszedł w przeszłość, teraz na jego miejsce utworzono Ligę Europejską, zwaną złośliwie (a może celnie?) "Ligą Mistrzów dla ubogich" - dzięki czemu istnieje większa szansa, że jakiś polski zespół awansuje gdzieś dalej. Obecnie w eliminacjach gra Polonia Warszawa, która wyeliminowała czarnogórski zespół Budućnost, a jutro w kolejnej rundzie rozegra spotkanie z zespołem z San Marino, więc przegrana byłaby zaskoczeniem. Również jutro Legia Warszawa zagra sobie z gruzińskim Olimpi Rustawi i też powinna tę konfrontację wygrać. Do rywalizacji w trzeciej rundzie eliminacji dołączy też Lech Poznań, przez co szanse na udział polskiego zespołu w późniejszych fazach tych rozgrywek stają się coraz wyższe. Jakie dajecie szanse na awans polskim zespołom? Jak sądzicie, czy zdołają zajść daleko w Lidze Europejskiej?

PS Znowu problem z ustaleniem ewentualnych transmisji telewizyjnych >=/
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nieciekawie zrobiło się dla Wisły Kraków. Ledwo wymęczony remis z Levadią na własnym boisku trzeba rozpatrywać w kategoriach porażki. Różnie może być w Tallinnie, wystarczy remis 0:0 i serial jak polskie zespoły próbują zakwalifikować się do LM będzie nadal trwał. Cóż trzeba wierzyć, że rewanż będzie udany. Co do samego spotkania to widziałem tylko pierwszą połowę, burza zrobiła niezłego psikusa i musiałem ratować się relacją w internecie z wynikami na żywo. Przez pierwsze 45 minut dobre momenty gry pokazał tylko nowy nabytek Kirm. To co zrobił Jop przy bramce Andriejewa to śmiech na sali. Chłop ma doświadczenie reprezentacyjne, a daje się nabierać na najprostszy zwód. No, ale jak się nie gra w swoim byłym klubie to takie są efekty. Spodziewałem się słabego widowiska bo pierwsze mecze naszych zespołów z ekstraklasy zawsze są mimo wszystko słabsze. Myślałem, że wymęczymy zwycięstwo przy zerze z tyłu. Trudno, to co się zmarnowało w Sosnowcu trzeba nadrobić w Tallinnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błehłehłehłe... Czy ja czegoś nie pisałem o podejściu w stylu "my to tych leszczy na luzie i bez mydła"? W pierwszej połowie to tylko ten nowy Słoweniec grał. Reszta włóczyła się po boisku. Taa... coś czuję, że będzie mniej więcej tak jak z Valarengą. Albo gorzej. Wisła będzie musiała w rewanżu zaatakować, a ponieważ ma wyjątkową zdolność do tracenia głupich bramek, to pewnie najpierw znowu straci, a potem będzie tłukła głową w mur złożony z bramkarza i dziesięciu obrońców. W dodatku znowu nikt nie chciał kupić Brożka i ten patałach nie dość że gra, to jeszcze większość akcji będzie ustawiana pod niego. Ja tam rozumiem nikłe zainteresowanie tą "perełką" przez inne kluby, ale nie rozumiem po co Wisła go trzyma. Jak nie wiedzą co z nim zrobić, to mam kilku znajomych myśliwych z uprawnieniami selekcjonera...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy mecz i już widać jaka jest różnica między profesjonalistą polskim a profesjonalistą. Kirm jest ewidentnie nieskażony polską mentalnością i chce. A jak chce to potrafi- wróżę mu naprawdę dużą karierę w naszej lidze i wątpię żeby długo tu został. Gdyby więcej było takich piłkarzy, to poziom ligi by poszedł w górę, no ale rodzimi kopacze to jednak w większości Radki Majewskie, które są wielkimi nadziejami, a potem zamiast ciężko pracować, to dopatrują się winy wszędzie, tylko nie we własnej dyspozycji. Wracając do meczu- jestem bardzo pozytywnie zaskoczony postawą Levadii, spodziewałem się serio ogórków, a tymczasem to 1:1 nie było jakoś wyżebrane nawet. Różnica piłkarska jednak spora, ale zaangażowaniem, wolą walki i odpowiednim nastawieniem Estończycy zupełnie Wisłę zaskoczyli. Adreev objechał Jopa jak małe dziecko po prostu, widać jak on się nie nadawał do Legii :) Co tu dużo mówić- po raz kolejny nasz zespół został zaskoczony- rywal się nie położył na boisku i nie zamknął oczu ze strachu! Choć sercem zawsze jestem ze słabszymi, to jednak w rewanżu będzie myślę bez większych nerwów i Wisła przejdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wallbash:

Meczu nie oglądałem, a jak usłyszałem wynik do przerwy, to jedyne, co chciałem po tym znać, to wynik końcowy. Z przeczytanych opinii wnioskuję, że było mocno średnio, jakby wynik nie mówił wystarczająco wiele. Teraz jest "może się uda", a zdecydowanie nie na to liczyłem. Z taką postawą to ja niezbyt widzę Wisłę grającą w Lidze Mistrzów, mówiąc delikatnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to proponuję zmienić nazwę na 'Europejskie puchary', bo Pucharu UEFA już nie ma, a kilku to ich nigdy nie było. ;)

No cóż, Wisła się wczoraj nie popisała. Jak na mój gust, to Skorża potraktował mecze z Levadią, jako kolejne spotkania mające przygotować szczyt formy na sierpień i wrzesień, coś w stylu sparingów o stawkę. Niestety problem jest taki, że drużyna z Estonii to nie takie ogórki, jak się mówiło i coś tam w piłkę grać potrafią. Na polskie warunki, to dla mnie taka drużyna środka tabeli, a jak wiadomo takim w sezonie zdarza się wygrać czy zremisować z drużynami z czołówki, więc daleki jestem od określeń mówiących o blamażu czy kompromitacji. Wiślacy byli wyraźnie wolniejsi i mniej ograni, Levadia ma ten plus, że jest w trakcie sezonu. Bardzo dobrze zaprezentował się Kirm, choć z ogłaszaniem go gwiazdą naszej ligi poczekam, aż zagra cały sezon na równym poziomie. 'Miszczuf' kilku meczy w naszej ekstraklasie było wiele.

Mimo wszystko jestem optymistą, wczoraj troszkę brakło szczescia w dwóch sytuacjach (poprzeczki), szczególnie żal sytuacji sam na sam Kirma. Niby wszystko zrobił dobrze, ale kilku centymetrów brakło... Gdyby Wisła wyszła wtedy na prowadzenie, to myślę, że już by go nie oddała. Ale to tylko gdybanie, a liczy się wynik końcowy. A ten jest niekorzystny.

Co do Jopa - podczas tych 50 minut, które mi było dane oglądać, grał nienajgorzej. Faktycznie, bramkę zawalił, ale warto mieć na uwadze, że nie uczestniczył on w obozie przygotowawczym, ba, to był jego pierwszy mecz w nowej drużynie. A mimo to popełnił jeden błąd.

a ponieważ ma wyjątkową zdolność do tracenia głupich bramek

O rly? To w takim razie wyjątkową zdolność do tracenia głupich bramek mają wszystkie drużyny naszej ligi. :>

W dodatku znowu nikt nie chciał kupić Brożka i ten patałach nie dość że gra, to jeszcze większość akcji będzie ustawiana pod niego. Ja tam rozumiem nikłe zainteresowanie tą "perełką" przez inne kluby, ale nie rozumiem po co Wisła go trzyma.

Słodko, dwukrotny z rzędu król strzelców jest patałachem. <lol2>

Dobra, przyjmijmy, że masz racje i Wisła powinna go sprzedać. Podaj mi nazwisko człowieka, który wskoczy w miejsce Brożka i będzie gwarantem strzelenia 20 bramek w sezonie. I będzie chciał zarabiać maksymalnie 250 tys. euro na rok i kosztował góra 3 mln euro (co jest oczywiście marzeniem, bo Wisła nie kupi nikogo, kto będzie kosztował chociażby milion, a co dopiero trzy). Z chęcią się zapoznam z tym kimś. :>

Brożek jest jaki jest, ale na polskie warunki jest bardzo dobry i lepszego napastnika w polskiej lidze nie ma. Takie są fakty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć sercem zawsze jestem ze słabszymi, to jednak w rewanżu będzie myślę bez większych nerwów i Wisła przejdzie.

No, czyli za słabszymi jesteś. :laugh:

A tak ogólnie - dziś szukałem tego wyniku i nie łatwo było, co świadczyło o tym, że był mało ciekawy. No ale miałem na mysli najgorzej 2:1, 1:0, w ostateczności po 0. Ale że 1:1?! To już kompletna poracha... Powiedzenie, że w futblu nie ma słabych należy odłożyć do lamusa. Bo są. To my. PRzecież jeśli myślimy o czymkolwiek w pucharach, to powinniśmy ich objechać 2 razy po 3:0.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jesteśmy po losowaniu następnych faz Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej.

Wisła, jeśli przejdzie Levadię Tallinn, może trafić na węgierski Debrecen lub szwedzki Kalmar. W pierwszym meczu Madziarzy wygrali 2-0.

Legia, która powinna bez problemu przejść gruzińskie Olimpi, spotka się w następnej fazie z duńskim Brondby lub estońską Florą Tallin. Co ciekawe, w pierwszym meczu, w Kopenhadze, gospodarze przegrali 0-1 i są w kiepskiej sytuacji.

Lechowi trafił się norweski zespół Fredrikstad.

Natomiast Polonii się bardzo poszczęściło, bo miała 50% szans na Fulham. Trafiła za to zwycięzcę dwumeczu NAC Breda/ Gandzasar. Tego właściwie już znamy, bo Holendrzy wygrali 6-0.

Tyle suchych faktów, teraz pokuszę się o ocenę szans.

Wisła - z taką grą, jak w Sosnowcu, to nie przejdą nawet tej nieszczęsnej Levadii. Aczkolwiek nie chce mi się wierzyć, aby zagrali drugi taki beznadziejny mecz i skompromitowali się do reszty. Dalej już będą musieli wspiąć się na wyżyny, bo to już są drużyny z porównywalnej do naszej półki.

Legia - Duńczycy aż tacy mocni nie są, co pokazali, przegrywając z Estończykami u siebie. Trudno cokolwiek powiedzieć, bo możliwe że odpadną. Z Florą mielibyśmy bardzo duże szanse, natomiast Brondby w formie to raczej inny poziom. Aczkolwiek nie zaszkodzi powalczyć.

Polonia - nie widzę wielkich szans, niestety. Nawet NAC to za dużo jak na nich.

Lech - z tego, co widziałem, to Fredrikstad jest bardzo nisko w lidze norweskiej. Do ogrania na pewno.

Podsumowując, Wisła i Lech powinny przejść do następnych rund (inaczej to źle będzie o nas świadczyło), Legia na pewno powalczy i może awansuje, a Polonia może jakiegoś honorowego gola strzeli :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisła - z taką grą, jak w Sosnowcu, to nie przejdą nawet tej nieszczęsnej Levadii.

Ja niestety jestem czarnowidzem w tej kwestii ;( A gdy człowiek niepokoi się o wynik rywalizacji mistrza Polski z mistrzem Estonii, to już jest naprawdę niedobrze, szczególnie, że żeby dostać się do LM nie trzeba grać z Barceloną. Można się pocieszać tym, że rok temu, jeśli dobrze pamiętam, przegrali pierwszy mecz z zespołem z Izraela, a drugi wygrali 5:0, jak również inni "pewniacy" zawiedli w pierwszym meczu, ale nerwy pozostają. W każdym razie trzymam kciuki.

Wczorajsze wyniki rywalizacji w eliminacjach do LE - troszkę dziwi niska wygrana Polonii, wynik Legii raczej spodziewany. W tej rundzie eliminacji niespodzianek w ich meczach nie przewiduję, potem może być różnie (ale odkrywcze).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy, jak na to patrzysz. Beitar to było nie było zespół z Izraela, "trochę" lepszej ligi niż estońska. I do tego wtedy przegrali 2-1 na wyjeździe. Gol na wyjeździe to zawsze spora zaliczka, nawet przy jednobramkowej przegranej. Tutaj Wisła grała u siebie (w statystykach UEFA rzecz jasna, bo to domowy mecz nie był) i zremisowała bramkowo. Wolałbym nawet nie myśleć, w jakiej byliby sytuacji, gdyby nie gol Ćwielonga. Teraz muszą strzelić gola w Estonii, a to z ich "grą kombinacyjną" z pierwszego meczu może być dosyć trudne.

Zresztą, patrzcie, do czego doszło - dyskutujemy o tym, czy mistrz Polski poradzi sobie w rewanżu z drużyną z Estonii. Wymowne. Niestety... Oby się skończyło rzeczywiście jak z Beitarem, fatalny pierwszy mecz, potem pogrom w rewanżu, wprawdzie deklasacja w III rundzie, ale potem ładna walka z Tottenhamem. Inna sprawa, że tamten Tottenham był spokojnie do ogrania. Ale lepiej tak odpaść, niż z Levadią, nie ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem dzisiaj artykuł, gdzie przytoczono "nieoficjalne wypowiedzi działaczy Wisły" - jeśli Wisła odpadnie, to "polecą głowy". Nie jest to oczywiście żadnym zaskoczeniem, bo wstyd i rozczarowanie w przypadku tego najgorszego wyniku konfrontacji będzie potężne i ogólnopolskie, ale jeszcze jedna sprawa: mówi się o braku poważnych transferów. Niby tak się marzy o tej LM w Wiśle, i to od lat, a gdy jest jedna z najlepszych szans od lat (żadnej Barcelony po drodze), to nie inwestują.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem dzisiaj artykuł, gdzie przytoczono "nieoficjalne wypowiedzi działaczy Wisły" - jeśli Wisła odpadnie, to "polecą głowy".

Nie przeczę, tak może być, sęk w tym, że w poprzednim sezonie Skorża miał być zwolniony po odpadnięciu z Pucharu UEFA, po porażce z Lechem, po rundzie jesiennej, po odpadnięciu z Pucharu Polski i remisie w Gliwicach. Pismaki wybitnie sobie upodobały Wisłę na szerzenie swoich apokaliptycznych wizji. Na drugim biegunie jest taki Lech, którego po rundzie jesiennej wszyscy obwołali mesjaszem polskiego futbolu. Nie udało się zdobyć MP- trudno, jedziemy dalej, teraz Lech rozegrał 'fantastyczny' mecz, który wygrał 3:2 z grecką drużyną, która zajęła miejsce w dolnej połówce tabeli. Dodajmy, że był to spraing.

Ja ogólnie każdy artykuł biorę z dystansem. Choć faktycznie, odpadnięcie z Levadią bez echa w klubie nie przejdzie.

Niby tak się marzy o tej LM w Wiśle, i to od lat, a gdy jest jedna z najlepszych szans od lat (żadnej Barcelony po drodze), to nie inwestują.

Cupiał stracił ponad 3 mld złotych majątku, a w Telefonice dzieje się źle. Ja się nie dziwię, że nie ma pieniędzy na zawodników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co pokazała Wisłą to jest żenada jedynie Legia pokazało jak się gra w piłkę ( nie żebym był kibicem Legii ale ja Lecha kibicem jestem, ale to oni pokazali jak się gra) tylko że w następnej rundzie mogą odpaść znając Legie. Po prostu Polska piłka to żenada. Liczy się tylko Lech!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie gadanie nikomu nie pomorze... Podejrzewam że Legia przy odrobinie szczęścia pójdzie daleko...daleko...Wisła dużo nie pokazała choć teraz wydaje się, że ten remis to było marzenie w tym meczu. Lech ostatnio słabo grał mam nadzieje, że po zmianie trenera coś tam się ruszy i będą w końcu coś lepszego grali, już nie będzie 1-0 tylko 3-0.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w LM kompromitacja - Wisła Kraków przegrała w Tallinie z Levadią 1:0, a co za tym idzie, odpadła z dalszej gry w LM. Nawet Wisła nie zagra w Lidze Europejskiej. Cóż, Wisła będzie pośmiewiskiem całej Europy, a nawet świata. Wyszły minusy, że pozbyli się Zieńczuka i Baszczyńskiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tragedia. Jak zwykle byłem optymista i liczyłem na korzystny rezultat. Występ Wisły to totalna porażka, żegnamy się z el. LM tak wcześnie. Wszyscy nam uciekają, pamiętam mecze gdy nasi wygrywali z takimi drużynami po 3:0, 4:0. Niestety nasza liga nie rozwija się, co pokazują coroczne próby zakwalifikowania się do Champions League. Takie występy jak Wisły za Kasperczaka, czy Lecha w zeszłym sezonie powinny powtarzać się co roku. Inaczej dalej będziemy tkwić w tym samym miejscu i poczekamy, aż za niedługo będą nas ogrywać drużyny z Wysp Owczych czy Armenii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:blink::ohmy::ninja::wallbash::no:

Powyższy zestaw emotek należycie oddaje moje emocje po przegranej Wisły. Właściwie podobnie jak Babiarz w serwisie sportowym: "szkoda gadać". Chcę jak najszybciej zapomnieć o tym wyniku, o całym występie Wisły i koncentruję się wyłącznie na jutrzejszych występach polskich zespołów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Levadia - Wisła

Sytuacje 9-21, strzały 10-18, strzały celne 5-6, zablokowane 2-11, spalone 0-3, rożne 2-14, faule 14-13.

Plus dwa słupki.

Nie strzelić chociaż jednego gola przy tak miażdżącej przewadze, to... Nie wiem jak to nazwać. Dramat, tragedia, koszmar. A Estończycy w drugiej połowie uderzają na bramkę dwa razy i walą gola...

Masakra. Pomyśleć, że w akcji poprzedzającej gola Wisła bombardowała bramkę trzema czy czterema strzałami i żaden nie wpadł.

No to Skorża leci i zapewne przychodzi burak Smuda. Pięknie, po prostu pięknie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety. Do końca liczyłem, że jednak coś. Że bramka i awans. Potem, że może gol w ostatnich minutach i dogrywka. Liczyłem na to, ale średnie wierzyłem. Tak to bywa, gdy się na początku oleje przeciwnika. Sama Wisła się przyznała, że na początku za bardzo potraktowała przeciwnika za outsidera. a tak przecież nie można robić - zwłaszcza, gdy drugi mecz gra się na wyjeździe. Pal pies okazje, pal pies przewagę (w internetowych relacjach) - liczy się wynik. Pianie Onetu, że to blamaż stulecia uważam za przesadzone (już reprezentacja o to zadbała), a bardziej za odzwierciedlenie podejścia większości polskich zawodników do piłki.

Sad but true. Ja i tak (znów) liczę na Lecha i (nie znów) Legię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONE BIG EPIC FACEPALM.

Są rzeczy, których robić nie można. Jedną z nich jest odpadnięcie z Ligi Mistrzów z mistrzem, za przeproszeniem, Estonii. Z całym moim sercem i szacunkiem dla słabszych- nie można. Nie wolno. Nie pozawala się. Zabrania się. Są granice. Myślę, że kolejna bariera w naszym futbolu została pokonana. Polska mentalność jak zwykle górą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ograniczajcie panowie poziomu polskiej piłki tylko do występów jednej drużyny. Tym bardziej chyba nikt mi nie powie, że czegoś się spodziewał po Wiśle w tegorocznej edycji LM, nawet starzy górale nie wiedzą kiedy to kopacze z Krakowa przeszli przez eliminacje. Mimo wszystko, sam powiem iż nie liczyłem na takie szybkie odpadnięcie Wiślaków, słabo, żeby nie powiedzieć że tragicznie, teraz w Europie widzą nas za ligą estońską, sooł grejt. Ktoś tu wspomniał o Wiśle za Kasperczaka, Wisła za Kasperczaka posiadała taką ekipę(którą zresztą wyprzedali, w końcu standardy u nas obowiązują), że powinna spokojnie wyjść co najmniej z grupowej części rozgrywek w LM, a i tak nawet się do niej nie dostali.

Ale spokojnie, może Polonia jeszcze jako czarny koń pokaże że ma duże ambicje, Lech zrobi powtórkę z tamtego roku, a Legia sprawnie rozprawi się z wicemistrzami Estonii :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet starzy górale nie wiedzą kiedy to kopacze z Krakowa przeszli przez eliminacje.

De facto to od 1996 roku kopacze żadnej drużyny nie przeszli przez eliminacje, więc bez klubowych wycieczek proszę. ;)

teraz w Europie widzą nas za ligą estońską, sooł grejt

Widzieli nas wcześniej.

Wisła za Kasperczaka posiadała taką ekipę(którą zresztą wyprzedali, w końcu standardy u nas obowiązują), że powinna spokojnie wyjść co najmniej z grupowej części rozgrywek w LM

Paka to była w dwóch momentach. W pierwszym, gdy Wisła pokonywała Shalke i Parmę. Wtedy występowała jednak w Pucharze UEFA. Druga paka była w momencie, gdy Wisła trafiła na Real Madryt. Ale oczywiście powinna wejść. :D Do tego dwukrotnie Barcelona, Anderlecht i Panathinaikos. Do przejścia było tylko PAO.

No i oczywiście Levadia... :/

EDIT:

@down

Nic dziwnego, skoro Wisła weszła do I ligi w sezonie 1996/1997. :P Liga Mistrzów powstała w roku 1992, wtedy Wisła była słaba, zresztą w sezonie 1993/1994 spadła z ligi, więc... Twoja teoria się kupy nie trzyma. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...