Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Imprezy i koncerty

Polecane posty

Uf... Gdyby k0rn grał utwory do Issues włącznie to bym może się jeszcze zastanowił. A tak przechodzą mnie ciarki na myśl o ponownym usłyszeniu Word Up ;] A dla samego Opetha i jednego dobrego utworu Lacuna Coil nie warto tyle kasy tracić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to już wolę 105 zł wydać na SLayera w W-wie.

I patrz jakie jaja wynikły :) Nie dosyć, że bilecik na Soulfly już mam (Cardi, mogą wyniknąć problemy z dłuższym spotkaniem, bo musze odebrać jeszcze ludzi z forum Soulfly Tribe.. Ale bez obaw - spotkamy się na mur beton :) Tej przjemności se nie odmówię :)), to jeszcze istnieje ogromna szansa, że zobaczę po raz drugi Korna. Nie mówiąc o tym, że gdybym znalazł kogoś kto pojechałby na Slayer'a we czwartek, to skusiłbym się na wyjazd... Co się dzieje :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że mnie odbierzesz, bo nie mam pojęcia jak dojść ze stacji do tego klubu :P Mam tylko nadzieję, że nie będzie smęcenia i zrobi się jakiś ładny kociołek... bo przy Soulfly tylko mogę ruszyć w bój :)

Ja po bilet jadę jutro do Katosów, bo stronka metalopolis jest tak zjechana, że nie mogę kupić biletu ;|

A na Slayera bym się wybrał, jakby kosztował połowę tego co kosztuje... nigdy za nimi nie szalałem, ale za 50 złych bym się wybrał na taką legendę.

BTW Szczyp, jakie kawałki przewidujesz na koncercie SF?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JuA na Slayera bym się wybrał, jakby kosztował połowę tego co kosztuje... nigdy za nimi nie szalałem, ale za 50 złych bym się wybrał na taką legendę.

Racja, 105 zł to strasznie dużo + jeszcze drogi dojazd bym miał.

BTW Szczyp, jakie kawałki przewidujesz na koncercie SF?
Na bank będzie "Back To The Primitive" :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko nadzieję, że nie będzie smęcenia i zrobi się jakiś ładny kociołek... bo przy Soulfly tylko mogę ruszyć w bój :)

Jeśłi chodzi o Soulfly, to nie masz się co bać. Skakanie masz zagwarantowane :) Gorzej z supportami - Hunter (blech!) i Mech (a co to k*** jest ?? )

BTW Szczyp, jakie kawałki przewidujesz na koncercie SF?

http://70.84.51.178/~zkopole/pryxfus/Soulf...ezd2005/100.jpg

To jest świeżuteńka tracklista. Czuje, że będzie statndardowo...

Chociaż moich ulubieńców coraz mniej. Jednak - Bring it i Eye for An Eye są :) Tak samo jak Roots Bloody Roots oraz Territory...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej z supportami - Hunter (blech!) i Mech (a co to k*** jest ?? )
Mecha też nie znam, ale Hunter to support marzeń... Gdy supportowali PL akcja była przednia, doskonale się pokazali i dali moc kapitalnych kawałków. A teraz będą grać rzeczy z TELI, co jest jeszcze lepsze...

Co do tracklisty to jest nieźle... skoro znalazło się miejsce dla seek'n'strike, prophecy i back to the primitive, to mi więcej nie potrzeba :)

I co mają znaczyć te literki obok niektórych nazw?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecha też nie znam,
Może i dobrze :) Ponoć 40-letnie pryki hołdujące dokonaniom Ozzy'ego... Zapowiada się nieziemsko zabawny gig ]:->
Co do tracklisty to jest nieźle... skoro znalazło się miejsce dla seek'n'strike, prophecy i back to the primitive, to mi więcej nie potrzeba :)

A mi jednak brakuje "No hope = No fear", "Bleed", "Tribe", "Pain" i paru innych arcydziełek...

I co mają znaczyć te literki obok niektórych nazw?

IMO strojenie.... Zważ, że na "Eye 4 an eye" stroją się do A :D

A tak w ogóle to:

OD KIEDY DO K*** NĘDZY TY, CARDI SŁUCHASZ SOULFLY ??!!!!!!!! o_O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśłi chodzi o Soulfly, to nie masz się co bać. Skakanie masz zagwarantowane :) Gorzej z supportami - Hunter (blech!) i Mech (a co to k*** jest ?? )

Degustibus, mnie się tam Hunter podoba. Jeśli zaś chodzi o Mech, to jest to taki dziwny zespół-widmo, który powstał chyba niedługo później po TSA (a przed KATem), ale wtedy (podobno) grali lżejszy rock. Reaktywowano ich w 2000 roku w nowym składzie (został chyba tylko wokalista) jako zespół heavy-metalowy. Ich największym dokonaniem jest chyba (punkt dla kolegi Gandzialfa powyżej) zrobienie soundtracku do Painkillera. Sczyp też sporo racji miał, bo istotnie sporo czerpią ze stylu kapeli Ozzy'ego (zwłaszcza w sferze wokalnej). Zresztą zapraszam na ich stronę: http://www.mech.art.pl/ (fajny jest teledysk growo-muzyczny z/do Painkillera).

Przy okazji pochwalę się też, że pół dnia rozklejałem dziś po mieście plakaty Dni Metalu. m/ =_=

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MiM, masz jakiś skan tego plakatu ? Jak masz jeszcze jakąś kopię to możesz mi wysłać :D Będę cfaniaczył kolegom gdzie to ja nie byłem XD

Hmm...już za niedługo miałby być taki Nyski mini festiwal rockowo/metalowy o jakże ( a jakże! ) hardcorowej nazwie...Metalowa Twierdza 8) Tyle, że został przesunięty z początku lipca na koniec sierpnia =_= . Jak wam się nudzi to możecie zerknąć na www.mt.komnata.pl :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiada się nieziemsko zabawny gig ]:->
Jeżeli zagrają te instrumentalne kawałki z Painkilleram, to może być nieźle ;] Niestety, to marzenia. ;]
IMO strojenie.... Zważ, że na "Eye 4 an eye" stroją się do A
Niech będzie, ja się nie znam... nie moja broszka :P
OD KIEDY DO K*** NĘDZY TY, CARDI SŁUCHASZ SOULFLY
Well, od Primitive chyba śledzę co tam w trawie piszczy... Sepultura jako taka nigdy mi nie podchodziła, SF to co innego, chociaż też nie jestem żadnym wielkim fanem... tak jak ty :P Ale to wystarczy, by się wybrać na koncert, tym bardziej, że przepuściłem metalmanię 2k4.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Miodek

Ja byłem. Pierwszy dzień MetalFestu (przegląd kapel amatorskich) był taki sobie. Nie zostałem do końca, bo nie mogło obyć się bez opóźnienia (ponad 1,5 godziny). Około 2 w nocy skończyło się. Czekać do 5 rano na pociąg nie miałem ochoty. Poza tym nie miałem zamiaru wracać na piechtę przez tą całą Ludową na której był Crossed Pistons. Zadupie jakich mało. A żeby trafić do tego klubu się namęczyłem strasznie. Wokół same warsztaty samochodowe, stocznia, rozwalone mury. Pełen industrial, hehe. Nigdy bym nie pomyślał, że w takim miejscu może być klub muzyczny. Co do kapel to cienko. Widziałem sześć pierwszych zespołów z czego tylko Hostile naprawdę mógł się podobać (taki thrash metal na amerykańską modłę. Coś a'la Slayer). W dodatku wszystko psuło okropne nagłośnienie. Żałuje trochę, że nie zostałem do końca, bo dopiero później zaczęło się dziać. A ominęły mnie występy Tehace (nieziemski death matal. Naprawdę warto zapoznać się z ich muzyką. Mają Inferna zagarami, hehe), Gortal i Intruder. Kto wygrał przegląd? Sapros. Taka wrocławska kapelka thrashowa. Muzycy ubierają się jak za starych lat 80-tych :) Ale szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego oni wygrali. Wg większości właśnie Tehace lub Hostile powinny wygrać. Czyżby wygrywał ten kto więcej pił z jury? ;) Drugi dzień to przede wszystkim Rootwater. Dali chłopaki czadu!!! Ależ moc, ależ energia!!! Piękny występ :) A Sebastian Taff (wokalista) jeszcze lepiej pojechał szczecińską publiczność ("witamy tą licznie zgromadzoną publiczność" albo "przejeżdżaliśmy przez Nysę gdzie był festiwal folkowy. Tam ludzie się bawili, ale oczywiście nie tak świetnie jak tu"). No i miał rację. 300 osób było jakoś (z czego pod scena może z 30). Co to jest 300 osób? :evil: Oprócz Rootwater dobre sztuki dały też: Chainsaw, Dished (choć mieli masakryczne problemy ze sprzętem) i Respawn. Corruption, mimo tego, że przyjechali to nie zagrali, bo Destruction (które instalowało się tylko godzinę 8) ) zażyczyło sobie wejść na scenę o 22, bo inaczej nie zagrają. Co by ich zbawiło 30 minut? Chociaż Horrorscope i Hell-Born powinny dostać opieprz, bo olały se zarządzenie organizacji, że każda kapela skraca set do 30-35 minut. Ale porażka z tym wyszła i wielki wstyd :( Dobrze przynajmniej, że kapele dawały radę. Podsumowując: zły termin (w ten weekend były też: festiwal z Malborku z mocną obsadą oraz Festiwal Rockowy w Węgorzewie), złe miejsce (choć trzeba przyznać, że po perypetiach z Goleniowem cud, że w ogóle się odbył ten Metalfest) i troszkę za drogo (gdyby choć 20-25 zł kosztowało na pewno byłoby więcej ludzi). Mam nadzieję, że za rok będzie już wszystko dopięte na ostatni guzik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miodek -> Jak czytam z Twojej relacji, to niczym nadzwyczajnym ten MetalFest nie był. Z kolei Malborskie Dni Metalu były super. :) Grało z resztą wiele zespołów, które wymieniłeś (Corruption, Tehace, Rootwater). Ale co się będę rozpisywał, wkleję Wam moją relację z forum Dni (trochę zmienioną, ofkoz). :)

Z pełną odpowiedzialnością mówię, że było zarąbiście. No, może obyłoby się bez zadym pierwszego dnia, ale poza tym było naprawdę świetnie. Szkoda tylko, że nie udało mi się zobaczyć wszystkich występów. Między innymi po raz trzeci opuściłem naszego malborskiego Forecasta i po raz drugi bułgarską legendę heavy-metalu Atlantic (czego szczególnie żałuję). :/ Rzecz sił wyższych, niestety. Na szczęście miałem okazję do wysłuchania i obejrzenia wielu innych świetnych koncertów.

Najbardziej do gustu przypadł mi chyba grecki Suicidal Angels. Uwielbiam thrash metal i ich koncert bynajmniej nie dał mi powodów do zrażenia się tym gatunkiem. Było szybko, z ciekawymi riffami dobrą pracą bębnów, jadowitym (choć nieco skrzekliwym ) wokalem i fajnymi gadkami wokalisty (opowiadał na przykład, że w Polsce nauczyli się tylko trzech słów: tak, nie i <growl>KUUUURWAAAAA!</growl> :D ). Zainteresowanych zapraszam na www.suicidalangels.com po mptrójki (chociaż na koncercie bardziej mi się ich muzyka spodobała).

Poza tym wciąż nie udało mi się przekonać do klasycznego deathu i blacku (nie to, żebym nie lubił, ale fanem też nigdy nie byłem). Ciężko mi wyczuć indywidualny styl zespołu, a z jeszcze większą trudnością rozróżniam poszczególne kawałki danej kapeli. Faktem jest jednak, że ekstremalną muzę grać można lepiej lub gorzej i Azarath zdecydowanie idzie pierwszą ścieżką. Zarąbista perkusja, super-szybkie gitary i growling tak niski, że aż ciarki przechodzą. Respekt dla tych panów (i jeszcze większy dla wesołej pani, która wspomogła kapelę swoimi... atutami ;))

Inne kapele, które wpadły mi w ucho i nie wyskoczyły po dłuższej chwili to:

Monstrum

Bardzo nastawiałem się na ich występ i w sumie nie zawideli. Wokal trochę IMO przeciętny, ale cała reszta super - szybko, melodyjnie, z fajnymi solówkami. Szkoda, że zabrakło ballad (mają kilka naprawdę fajnych) i "Rock'n'rollowego Hołdu".

Bright Ophidia

Czadzik! Niepozorni kolesie w gajerkach, w dodatku zaczęli niezbyt agresywnie, a tu w kolejnych kawałkach taka zaskoczka. Wokalista - nigdy bym go nie posądził o takie możliwości! Wrzaski, piski, growling i płuca jak Otylia. Muzyka przypominała mi trochę twórczość zespołów grających ambitniejszy nowoczesny metal, jak "nowe" In Flames czy Mnemic, ale własnego stylu odmówić im nie można. Ogólnie świetna rzecz, polecam mp3 z www.mp3.wp.pl

Agabus

Całkiem sympatyczna kapela z Włoch. Taki death core czy coś w tym stylul. I znów zaskoczka w kwestii wokalu. Kto by pomyślał, że taki mały Włoch potrafi tak ryczeć. :) Ogólnie fajnie grali.

Cremaster

Metalowa parodia. :) Rok temu jakoś bardziej mnie bawili (chyba zmienił się wokalista), ale teraz też było fajnie. Chamsko, świńsko i obrzydliwie, ale zabawnie i bardzo dobrze muzycznie. Wart odnotowania gościnny występ Bruno z Azarath (z tym że nie muzyczny, a... choreograficzny? ;)). Dla kochających inaczej były też pokazy intymnych części ciała (stricte męskich i uni-sex).

Adultery

Czeski pogański black-metal. Generalnie black nie należy do moich ulubionych odmian metalu, ale w ich wykonaniu było to bardzo interesujące. Głównie z uwagi na nietypowe dla gatunku wstawki wokalne i melodie.

Christ Agony

Ja wiem, że legenda itd, ale mnie specjalnie nie podnieciło. Owszem, podobnie jak w przypadku Azarath, słychać, że to wyższa klasa, ale powyższy bardziej mi się podobał.

Niewymienionych albo nie słyszałem, albo nie trafili w mój gust. Mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej (z dotychczasową progresją za 5 lat przegonimy Metalmanię ).

Na http://www.conquerec.com/gallery.php?lg=pl&id=148 obejrzeć możecie galerię z imprezy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO strojenie.... Zważ, że na "Eye 4 an eye" stroją się do A

To czemu graja za pomoca gitar, a nie basow? ;/. No chyba, ze podwyzaja stroj do A.

Bright Ophidia(...)Ogólnie świetna rzecz

Ogladajac ich wystep na MM2004 stwierdzilem, ze to raczej nu-metal niz jakikolwiek inny metal, i ogolnie - marnie graja.

Co do koncertow na ktorych bylem przez wakacje, czyli chodzi mi o Woodstock moge powiedizec tyle, ze muzycznie jest to festiwal zupelnie nie dla mnie, choc uroda pani Brodki poruszajaca nawet serce extreme pagan warriora sprawia, ze łudstok wspominam baaardzo pozytywnie. Jak ktos za rok bedzie sie chcial wbic do namiotu pod flaga trve black metal, to zapraszam do pogadania za jakies 11 miesiecy. A tak wogle, to kto sie wybiera na Siekierzyn Fest i Metalowa Twierdze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bright Ophidia(...)Ogólnie świetna rzecz

Ogladajac ich wystep na MM2004 stwierdzilem, ze to raczej nu-metal niz jakikolwiek inny metal, i ogolnie - marnie graja.

To jest Twoje zdanie. Grają nowocześnie i pewne naleciałości nu-metalu w ich graniu słychać, ale zaszufladkowanie ich pod tą niezbyt dobrze kojarzącą się nazwą jest dla ich muzyki krzywdzące. Zachęcam do bardziej uważnego przesłuchania - choćby darmowych mp3 - zdecydowanie warto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem. Pierwszy dzień MetalFestu (przegląd kapel amatorskich) był taki sobie. Nie zostałem do końca, bo nie mogło obyć się bez opóźnienia (ponad 1,5 godziny). Około 2 w nocy skończyło się. Czekać do 5 rano na pociąg nie miałem ochoty. Poza tym nie miałem zamiaru wracać na piechtę przez tą całą Ludową na której był Crossed Pistons. Zadupie jakich mało. A żeby trafić do tego klubu się namęczyłem strasznie. Wokół same warsztaty samochodowe, stocznia, rozwalone mury. Pełen industrial, hehe. Nigdy bym nie pomyślał, że w takim miejscu może być klub muzyczny. Co do kapel to cienko. Widziałem sześć pierwszych zespołów z czego tylko Hostile naprawdę mógł się podobać (taki thrash metal na amerykańską modłę. Coś a'la Slayer). W dodatku wszystko psuło okropne nagłośnienie. Żałuje trochę, że nie zostałem do końca, bo dopiero później zaczęło się dziać. A ominęły mnie występy Tehace (nieziemski death matal. Naprawdę warto zapoznać się z ich muzyką. Mają Inferna zagarami, hehe), Gortal i Intruder. Kto wygrał przegląd? Sapros. Taka wrocławska kapelka thrashowa. Muzycy ubierają się jak za starych lat 80-tych :) Ale szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego oni wygrali. Wg większości właśnie Tehace lub Hostile powinny wygrać. Czyżby wygrywał ten kto więcej pił z jury? ;) Drugi dzień to przede wszystkim Rootwater. Dali chłopaki czadu!!! Ależ moc, ależ energia!!! Piękny występ :) A Sebastian Taff (wokalista) jeszcze lepiej pojechał szczecińską publiczność ("witamy tą licznie zgromadzoną publiczność" albo "przejeżdżaliśmy przez Nysę gdzie był festiwal folkowy. Tam ludzie się bawili, ale oczywiście nie tak świetnie jak tu"). No i miał rację. 300 osób było jakoś (z czego pod scena może z 30). Co to jest 300 osób? :evil: Oprócz Rootwater dobre sztuki dały też: Chainsaw, Dished (choć mieli masakryczne problemy ze sprzętem) i Respawn. Corruption, mimo tego, że przyjechali to nie zagrali, bo Destruction (które instalowało się tylko godzinę 8) ) zażyczyło sobie wejść na scenę o 22, bo inaczej nie zagrają. Co by ich zbawiło 30 minut? Chociaż Horrorscope i Hell-Born powinny dostać opieprz, bo olały se zarządzenie organizacji, że każda kapela skraca set do 30-35 minut. Ale porażka z tym wyszła i wielki wstyd :( Dobrze przynajmniej, że kapele dawały radę. Podsumowując: zły termin (w ten weekend były też: festiwal z Malborku z mocną obsadą oraz Festiwal Rockowy w Węgorzewie), złe miejsce (choć trzeba przyznać, że po perypetiach z Goleniowem cud, że w ogóle się odbył ten Metalfest) i troszkę za drogo (gdyby choć 20-25 zł kosztowało na pewno byłoby więcej ludzi). Mam nadzieję, że za rok będzie już wszystko dopięte na ostatni guzik.

To się nazywa RECENZENT! O 22 do mamusi na kaszkę, a recenzja pisana na podstawie postów na różnych forach (dosłowne cytaty). Proponuję zainteresoać się relacjami innych autorów. A ten koleś już nie dostanie wejściówki na kolejny festiwal.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...