Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Dla miłośników przygodówek

Polecane posty

Zgadzam się z wami. Bardzo żałuję że we współczesnych produkcjach brakuje czegoś takiego co powoduje iż bohater staje się twym dobrym kumplem - czegoś co pozwala uwierzyć że sam przeżywasz niesamowitą przygodę :).

No i brakuje mi tych ręcznie malowanych teł :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby Runaway jest bardzo podobny do Brokena... ale ten Brian Basco to taki bardzo klockowaty facet niemal jak McGregor w Mrocznym Widmie.

Brakuje tej grze tego polotu głównego bohatera, chociaż postacie drugiego planu to majstersztyk... Zwłaszcza Rastaman Rutger jest spoko... Taaa... Jego pasją jest botanika he he he...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanko do tych, którzy grali w Ankh. Jak się ta gra prezentuje?/ Chodzi mi o zagadki i humor. Słyszałem, że gra wręcz tryska humorem, tylko nie mam pojęcia co z tym zrobiła ekipa lokalizacyjna. No i czy ta gra nadaje się jako rozrywka dla zwykłego gracza, który nie jest maniakiem przygodówek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanko do tych, którzy grali w Ankh. Jak się ta gra prezentuje?/ Chodzi mi o zagadki i humor. Słyszałem, że gra wręcz tryska humorem, tylko nie mam pojęcia co z tym zrobiła ekipa lokalizacyjna. No i czy ta gra nadaje się jako rozrywka dla zwykłego gracza, który nie jest maniakiem przygodówek.

Na wszystkie twe pytania moge odpowiedziec: TAK! Gra jest naprawde swietna i nasycona niebanalnym humorem. Polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeszedłem Tunguske: świetna gra, ma ten "klimacik" :)

Przymierzam się do Dreamfalla i mam pytanko: czy elementy zręcznościowe tam występujące są jakieś irytujące czy takie w miarę (właśnie BS nie lubiłem z powodu tych elementów)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymierzam się do Dreamfalla i mam pytanko: czy elementy zręcznościowe tam występujące są jakieś irytujące czy takie w miarę (właśnie BS nie lubiłem z powodu tych elementów)?

Grałem na x boxie i walka za pomoca pada nie była specialnie irytująca chociaż sam system walki jest toporny - bloki raz wchodzą a raz nie, najlepiej bić mieczem ile wlezie ;) Potem mamy jeszcze element skradanki opierający się głównie na przeczekaniu kilku sekund w ciemnym zaułku korytarza i tyle XD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanko do tych, którzy grali w Ankh. Jak się ta gra prezentuje? Chodzi mi o zagadki i humor.

Jeśli chodzi o zagadki to są one sensowne i nie ma tam absurdalnych przełączników, itp. Z kolei w kwestii humoru to gra jest zabawna :D jedynie zdrobnymi przerwami mniej śmiesznymi.

Słyszałem, że gra wręcz tryska humorem, tylko nie mam pojęcia co z tym zrobiła ekipa lokalizacyjna.

Cóż, polonizacja kinowa jest dobra, z tym że mówię to z pozycji gracza, a nie polonisty.

No i czy ta gra nadaje się jako rozrywka dla zwykłego gracza, który nie jest maniakiem przygodówek.

Ja zagrywam się głównie w PES-a i Football Managera (z SI), mimo to ta gra mnie wsiorbnęła. Polecam.

PS. Możliwe, że piszę te słowa trochę za późno, ale cóż... :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wam z przygodówek POLECAM!

-The Longest Journey(Najdłuższa Podóż)

-Syberia I i II

-Broken Sword

Według mnie są najlepsze :D !

No i trafiłeś w moje gusta. Rzeczywiście te serie gier są najlepsze. Twórcy gier stworzyli coś niepowtarzalnego. A z nowych produkcji to naprawdę nie wiem co dorzucić, bo jeszcze (podkreślam jeszcze) nie mam nowego komputera i nowych gierek nie mogę sobie sprawdzic. :oops: Zacznę od Broken Swordów dwóch częście... trójeczki i czwóreczki. Mam również wielką ochotę na Fahrenheita. Demko mnie rozwaliło. Fajnie się grało. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fahrenheit ma klimat ale przygodówka z tego taka na pół gwizdka :cat: no i końcówka ... :? Co do Broken Sworda to tez chcę kupić to wydanie III + IV ale wolałbym zacząc od początku serii - dwie pierwsze części to już freeware czy można je gdzieś kupić ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie... Jak to teraz jest z Broken Swordem I i II. Chętnie bym zagrał w obie pierwsze częsci również, a kurde nielegalnie tego robić nie będę. 8)

Tak, rzeczywiście Fahrenheit z tego co już grałem w demie i czytałem w recenzjach to taka przygodówka w pełni nie jest, ale fajne toto, a więc grać można. Wstaweczki zręcznościowe nigdy mi się nie podobały, ale tak wplecione w rozgrywke jak w Fahrenheicie (tak to się odmieni?) są bardzo fajne. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć ludzie! W sumie muszę powiedzieć, że ostatnio jeszcze bardziej aniżeli dotychczas interesuję się grami przygodowymi. Przyczyna jest dość prosta. Sam siebie uważam za gracza - ot sądzę, iż to moje największe hobby, toteż zawsze próbuję choć troszkę zarazić nim otoczenie - znajomych, rodziców, resztę rodziny etc. Nadszedł w końcu czas zainfekowania bakcylem owym mej drugiej połowy. Choć w sumie nie wypróbowałem wszystkich gatunków, to z całą pewnością stwierdzić mogę, że gry przygodowe to nad wyraz przyjemna rozrywka dla dwojga.

Wszystko zaczęło się od tego, że chwyciłem ostatni numer "CD-Action" chcąc zademonstrować lubej na czym polega "Tomb Raider", zupełnie przy okazji zainstalowałem także demo "Sam & Max...". Okazało się, że ten drugi tytuł szalenie spodobał się mej ukochanej, wpadłem na niecny plan...

Pierwszą produkcją, jaką nam sprawiłem było "I nie było już nikogo" na podstawie kryminału A. Christie - ot wszedłem do Empiku i poczułem, że to może być to. Strzał nie okazał się chybiony. Grało się bardzo przyjemnie, niewątpliwą zaletą wspomnianej produkcji jest szalenie wciągająca intryga. Choć była to pierwsza w ogóle "przygodówka", do jakiej zasiadła ma luba, to przyznać muszę, iż radziła sobie wręcz doskonale. Sprzężenie umysłu gracza doświadczonego i kompletnie świeżego okazało się funkcjonować genialnie.

Na tytuł drugi wybrałem "Still life" i choć to dopiero początek gry to już widzę, że wciągnęła nas ona dalece bardziej aniżeli "I nie było już nikogo". Współpraca podczas takiej gry przypomina nieco śledztwo partnerów. Jako przykład naszej współpracy podać mogę chociażby, w jaki sposób otworzyliśmy zamek skrzyni znajdującej się na strychu. Choć kombinacje układałem ja to, to moja miłości odnalazła klucz "zapisany" w pewnym przedmiocie (nie będę pisał jakim, nie chcę "spoilerować" :P); podobnie rozgryźliśmy kombinację sejfu w kaplicy - choć tu pomocna okazała się raczej kobieca intuicja :D

W dużym skrócie w taki sposób właśnie znaleźliśmy kolejną rzecz, która nas połączyła. Siedzimy przed ekranem laptopa góra dwie godzinki i bez wątpienia jest to czas spędzony bardzo przyjemnie :)

Summa summarum polecam "przygodówki", jako świetną zabawę dla dwojga. Pozdro!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć kombinacje układałem ja to, to moja miłości odnalazła klucz "zapisany" w pewnym przedmiocie

Jej, to może ty sobie daruj te gry jak na to nie wpadłeś :wink: :lol:

Pytanko na przyszłość - Twoja luba umie piec ciasteczka? :wink:

Też próbowałem swoją ukochaną zarazić "bakcylem" gier komputerowych, ale niestety nic z tego - jakoś ją to nie bawi niestety :(

Ale z tym "Sam&Max" podsunąłeś mi dobry pomysł - może coś lżejszego na początek jej przypasi :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej, to może ty sobie daruj te gry jak na to nie wpadłeś

He, he, heeh, ubaw po pachy :P

Mam za sobą między innymi pierwsze dwie części "Discworld", czy "Monkey Island", po takich przejściach raczej mało, która gra może mnie zagiąć. Cała ta sprawa z kombinacją do skrzyni wyglądała mniej więcej tak: Otrzymując _ _ _ _ _ _ _ _ _ (tu nazwa przedmiotu) automatycznie kliknąłem klawisz myszy nie przyglądając mu się nawet, po jakimś czasie wlazłem na strych, podszedłem do skrzyni - wiedząc, że należała ona do dziadka dziewczyny wpadłem na pomysł: "A może same serduszka" :D Niezwłocznie ułożyłem ową kombinację, kiedy okazała się niewłaściwa moje kochanie odrzekło: "Obejrzyj może ten _ _ _ _ _ _ _ _ _ (tu znowu nazwa przedmiotu)", co uczyniłem - prawdę mówiąc nieźle się uśmiałem widząc kształt niektórych jego elementów :P Ułożyłem klucz... Et voila :)

Ale z tym "Sam&Max" podsunąłeś mi dobry pomysł - może coś lżejszego na początek jej przypasi

Ano, wielką zaletą tej gry jest nie tylko nieskomplikowanie, ale przede wszystkim - jak sądzę - genialny humor w niej obecny. A że zarówno ja, jak i ona jesteśmy fanami między innymi "Latającego Cyrku...", niektóre teksty rozbawiły nas do łez. W sumie śmiechu mieliśmy więcej niż rozgrywki. Genialna rzecz na poprawienie humoru. W chwili obecnej poluję na kopię najnowszej części przygód Sama i Maksa - jak już mówiłem ukończyliśmy zaledwie demo, a sama intryga zdążyła nas zainteresować na tyle, że szkoda byłoby sięgać teraz po inną ich część...

Pytanko na przyszłość - Twoja luba umie piec ciasteczka?

Nie żartuj! To taka zagadka faktycznie będzie? Kiedy tylko ojciec dziewczyny powiedział, że upiec trzeba ciastka ja zażartowałem: "Heeh, teraz pewnie będziemy piec ciastka <śmiech>", taka perspektywa wydała nam się zabawna.. Ale spoko ma najdroższa wie doskonale jak piec ciastka, ja też Mamie w kuchni pomagałem kiedy dzieckiem byłem :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej, to może ty sobie daruj te gry jak na to nie wpadłeś

He, he, heeh, ubaw po pachy :P

Heh, no ja żartowałem, nie musiałeś się tłumaczyć :P:wink:

A co do ciasteczek, to mordowałem się z tą zagadką dość długi czas. Jeszcze jakby to były normalne ciasteczka, a nie : "dodaj odrobinę zdrowego rozsądku do miarki pożądania" czy jakoś tak :wink: . Ale gdy ja w to grałem, to jeszcze kawaler byłem i o pieczeniu ciastek pojęcia nie miałem :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No. Jestem przy okazji w domu, więc z niej skorzystam...

A co do ciasteczek, to mordowałem się z tą zagadką dość długi czas.

UWAGA !

W niewidocznym cytacie zawarty jest "spoiler"...

Stary. Możesz mi wierzyć bądź nie, ale do zadania z ciastkami wystarczyło jedno, dosłownie j e d n o podejście. W sumie ponownie pochwalić mógłbym naszą współpracę:

Dla mnie raczej oczywistym był fakt, iż "słodyczą" jest cukier, ma Luba natomiast niepotrzebnie doszukiwała się w tym podstępu, z drugiej strony zaś nigdy nie wpadłbym na to, że mąka jako główny składnik większości wypieków musi jako jedyna zostać dodana w dwóch miarach.

Rozpisaliśmy sobie na karteczce elementy rzeczywiste, oraz te z enigmatycznego przepisu - rozpoczęliśmy dyskusję. W sumie po niecałych dwóch minutach wątpliwości mieliśmy tylko co do tego, którą z przypraw odmierzyć łyżką stołową, którą natomiast łyżeczką. Wtenczas Kochanie moje stwierdziło, iż cynamon to na dobrą sprawę jedynie aromat, więc najprawdopodobniej należy dodać go mniej. Cóż więcej mogę powiedzieć... Na prawdę rozwaliliśmy te zagadkę. Sam nie mogłem wyjść z podziwu.

Nieco większe problemy napotkaliśmy, przy sławetnej już łamigłówce wytrychowej. Rozgryzienie zamka zajęło nam dobre dwadzieścia minut. W sumie zapadkami poruszałem ja, zawsze doprowadzałem do sytuacji, w której pozostawały zaledwie trzy złote zapadki u góry ekranu, potem stawałem w miejscu, kończyło się na tym, że zmuszony byłem zaczynać od nowa... Kto wie jak długo użerałbym się z tą zagadką gdyby nie ma Najsłodsza, która w swoim stylu rzuciła: "A odblokuj może te zapadkę, o tu... <wskazuje palcem ekran>". Mówię wam - kobieca intuicja w grach przygodowych nigdy nie zawodzi :D

BTW: Jak tam "Sam & Max..."?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do ciasteczek' date=' to mordowałem się z tą zagadką dość długi czas.[/quote']

UWAGA !

W niewidocznym cytacie zawarty jest "spoiler"...

Stary. Możesz mi wierzyć bądź nie, ale do zadania z ciastkami wystarczyło jedno, dosłownie j e d n o podejście. W sumie ponownie pochwalić mógłbym naszą współpracę:

BTW: Jak tam "Sam & Max..."?

Ano w tym miesiącu pieniążków już mi brakło niestety, ale za to odgrzebałem klasyczną przygodówkę, którą jużz udało mi się zainteresować mą kobietę - mianowicie Grim Fandango. I mimo, że wśród przepastnych głębin mej szuflady odnalazłem jedynie pierwszą płytkę, nie ustaję w poszukiwaniach drugiej :wink:

Kłopocik polega na tym, że ma luba jest bardziej "niemieckojęzyczna" i choć anglika rozumie, to tak nie do końca :( Ale za to ostatnio w Gabriel Knight 2 mi pomagała cośtam przetłumaczyć. Żałuję, że właśnie do Grim Fandango nie zrobili polskiej wersji :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem w świątyni mrocznego kapitalizmu (supermarket) i będąc w środku poczułem, że przyciąga mnie nieznany zew/impuls/sygnał. Podążyłem za nim i okazało się, że przywoływał mnie kosz z przecenionymi grami. Zanurzyłem weń swe dłonie i z błota "Antikillerów" i "Detektywów Rutkowskich" wyciągnąłem małą, przybrudzoną, ale jednak perełkę - "Salammbo". Pamiętam, że demo tej gry było jakoś niedawno w CDA (chyba w 2003 roku) i gra prezentowała się bardzo fajnie, przeszedłem to demko (skandalicznie krótkie) parę razy, nie tylko ze względu na skąpo odzianą (dokładniej: nie całkiem nagą) Salammbo, po prostu spodobała mi się stylistyka gry. Za 10 PLN nie można było nie kupić, nie zainstalować i nie grać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał ktoś może styczność z grą Fate by Numbers? Z tego co wyczytałem jest to freeware'owa przygodówka sf z elemantami noir wykonana popularną w latach 90' techniką "interaktywnych filmów".

Bardzo mnie to zaintrygowało, ale nie mam za bardzo ochoty ściągać ważącej ponad 1GB kiepskiej gry... Coś o tym powiedzieć możecie?

http://www.fatebynumbers.com/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Salammbo". Pamiętam, że demo tej gry było jakoś niedawno w CDA (chyba w 2003 roku) i gra prezentowała się bardzo fajnie, przeszedłem to demko (skandalicznie krótkie) parę razy, nie tylko ze względu na skąpo odzianą (dokładniej: nie całkiem nagą) Salammbo, po prostu spodobała mi się stylistyka gry. Za 10 PLN nie można było nie kupić, nie zainstalować i nie grać.

to o tą panne chodzi ?

.GaleriaGry6662222125.jpg

No, pod erotyczny gotyk mi to podchodzi XD a poza walorami głównej bohaterki to czym właściwie traktuje ta gra ? Dobry ma klimat, jest trudna, długa itp. ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to o tą panne chodzi ?

.GaleriaGry6662222125.jpg

Tak, o tę. Stanowczo zaprzeczam, że to jedyny powód, dla którego zainteresowałem się tą grą.

poza walorami głównej bohaterki to czym właściwie traktuje ta gra ?

Jak pisze w instrukcji, najsampierw w III w. p.n.e. pewni najemnicy pogniewali się na Kartaginę, gdy ta nie zapłaciła im należnych pieniędzy. Opisał to wszystko Polibiusz. Potem w XIX w. kolejny cwaniak, Francuz Gustave Flaubert, napisał "Salammbo", na podstawie tekstów antycznego historyka. Potem kolejny cwaniak, Philippe Druillet tworzy sobie na podstawie powieści komiks, połączenie fantazji z faktami historycznymi (plus dla niego że je rozróżnia). Na podstawie komiksu powstaje gra.

W grze jesteśmy Spendiuszem, brzydkim jak mumia Romana kolesiem, który robi prison break z Kartaginy. Na drodze poza mury spotyka się oko w pierś z tytułową Salammbo, która kocha przywódcę najemników, Matho. Chce przekazać mu wiadomość, ale nie ma nikogo zaufanego i dyskretnego pod ręką, a uciekający niewolnik, pod groźbą wydania władzom, wydaje jej się odpowiedni. Niestety w drodze poza mury Spendiusz upuszcza posążek, który się rozbija... Drugie zadanie po ucieczce z więzienia to rozkminić, jak przekazać Matho wiadomość od Salammbo.

Dobry ma klimat, jest trudna, długa itp. ?

Klimat jest IMO dobry, grę zaczynasz w lochu i musisz się wydostać korzystając z kości mniej szczęśliwych kolegów, zagadki na razie wydają się logiczne. Bardzo ciekawy design wszystkiego (przypuszczam, że to zasługa komiksu), nie tylko Salammbo. Gra składa się z renderowanego obrazu, który robi za widok 3D - krajobraz jest dwuwymiarowy, płaski, ale poruszając myszką obracasz głową bohatera, co daje dość ciekawy efekt. Historia między rozdziałami jest przedstawiana w formie komiksu.

Nie wiem czy jest długa - bo grałem kilkanaście minut i doszedłem do obozu najemników (tam, gdzie kończy się demo). Na początku też nic trudnego nie ma. Ale mam przeczucie, że gra jest raczej krótka.

No, pod erotyczny gotyk mi to podchodzi XD

Jeden stosunek z wężem i już erotyczny gotyk! Ta dzisiejsza młodzież... :cat:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zagrywam się w świetną przygodówkę Paradise. Przy produkcji tej gry maczał palce sam Benoit Sokal (Amerzone, Syberia 1 i 2). 8) Wątek fabularny jest OK, zagadki nie doprowadzają do białej gorączki :) - fani adventure nie powinni przejsc obojetnie obok Paradise. Do tego dodam swietna oprawe graficzna i dzwiekowa. 8/10.

No właśnie, tak pisałem 22 lutego bieżącego roku i właśnie mnie tak naszło ostatnio na tą przygodówkę i muszę wam powiedzieć, że naprawde wymiata i warto w nią zagrać. Teraz dostępna jest na jakiejs promocji, chyba za 60 PLN, a więc warto, każdy fan adventure powinien posmakować tej przygody. 8) I polskie wydanie też trzyma poziom.

ps Tak apropos, tego posta miałem napisać w innej sprawie - grał ktoś z was w chwaloną gdzie niegdzie grę Tajne akta: Tunguska (Secret Files: Tunguska) ? Bo może bym się skusił? ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj przeżyłem prawdziwy szok w radomskim Media Markt, gdyż dostrzegłem parę egzemplarzy "Curse of the Monkey Island", starej gry i bardzo przez niektórych zachwalanej. Nie zakupiłem jej tylko dlatego, że kupiłem chwilę wcześniej reedycję płyty The Doors, a gra kosztowała 34zł.

Opłaca się?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps Tak apropos' date=' tego posta miałem napisać w innej sprawie - grał ktoś z was w chwaloną gdzie niegdzie grę Tajne akta: Tunguska (Secret Files: Tunguska) ? Bo może bym się skusił? ...[/quote']

Prawdziwy fan adventure nie powinien przejść obok tej gry obojętnie ;). Czemu? Powodów jest conajmniej kilka. Jednym z nich jest śliczna pani, której to losami mamy przyjemność kierować :). Choć nie tylko, wszak dane nam jest także 'zasiąść za sterami' pewnego równie ślicznego pana xD. W pewnym momencie gry nawiąże się również swego rodzaju współpraca pomiędzy tym dwojgiem bohaterów. Nie powiem w jakich okolicznościach, co by za bardzo fabuły nie zdradzać, w każdym bądź razie będzie można się 'przełączać' pomiędzy postaciami.

Drugim powodem jest oczywiście fabuła, która potrafi wciągnąć gracza na kilka dni i nocy. Pointa tej historii nie jest może wielce zaskakująca, ale zapewniam, że jest ona doskonale napisana, co sprawia, że na nudę nie możemy narzekać. Trzecim powodem jest świetna oprawa audiowizualna. Mamy grafikę 2D, renderowane tła i wspaniałe cieniowanie oraz grę świateł. Jeśli dołożyć do tego stojące na wysokim poziomie udźwiękowienie, otrzymujemy to, co fani adventure 2D lubią najbardziej :).

Dlaczego warto kupić tę grę? Bo jeśli dodać do tego, co napisałem intuicyjny interfejs, liczne 'smaczki' np.

wódka w apteczce pierwszej pomocy :D
oraz świetny klimat, na który składają się oprócz wyżej wymienionych także liczne postacie, z którymi można porozmawiać, to otrzymujemy bardzo, bardzo dobrą przygodówkę. O klimacie mógłbym napisać więcej, ale słowami nie jestem w stanie ująć tego, co czułem grając w Tunguskę. To po poprostu trzeba sprawdzić na własnej skórze i pozwolić się wchłonąć w świat gry na długie wieczory (coraz dłuższe niestety).

Jeśli miałbym się czegoś czepiać? Hmm. Z dwoma, trzema zagadkami miałem nie lada problem. Wydawało mi się, że można by załatwić sprawę nie co bardziej logicznie, ale cóż... Wszystko w tej grze jest wykonalne, wystarczy się uważnie rozglądać i zachować trzeźwość umysłu w każdej sytuacji :).

Kupujta, grajta i podziwiajta!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...