Skocz do zawartości
witorrr98

Najmniej zacheatowana gra sieciowa.

Polecane posty

Witam, po tym, jak przestałem grać w CS:GO z powodu braku satysfakcji z gry, w której odsetek meczy granych z oszustami jest dosyć wielki, a powiedziałbym, że ogromny, postanowiłem zmienić po prostu moje główne źródło rozrywki sieciowej.Moje wymagania to przede wszystkim jak najmniejszy odsetek haxów i meczy, w których występują oszustwa.Po drugie sama gra, która jest ciekawa.Nie wypowiadam się n temat poziomu toksyczności, ponieważ to, z jakimi ludźmi się gra, to już w zasadzie można sobie ekipę złożyć. 

No kompie mam do wyboru między LoLem, a Overwatchem.

Napiszcie, jak widzicie te gry, ponieważ za dużego stażu w nich nie mam, jednak wydają się sympatyczne.Chyba, że się mylę i pozostaje pikać tylko w Herosy godzinkę przed snem :DD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z twojej pierwszej wypowiedzi wnioskuję, że z tego typu grami jesteś za pan brat. CS:GO i inne odpryski typu PUBG uważam za rak, aczkolwiek nie zabraniam nikomu w nie pogrywać. Co kto lubi.

ALE...

Ja z kolei nie widziałem, nie widzę i nigdy nie zobaczę sensu grania w takie produkcje. To jest tylko i wyłącznie moje zdanie, więc proszę tego nie traktować, że ja tu teraz wypisuję prawdę objawioną. Chodzi mi o to, że mnie gra przyciąga historią, emocjami, postaciami, konstrukcją wymyślonego świata. To wszystko znajduję tylko i wyłącznie w grach singlowych. A najbardziej w moich ukochanych przygodówkach ewentualnie w RPG-ach (japońskich czy też zachodnich). Gry multiplayer spychają te elementy na bok na potrzeby akcji. I chyba tylko akcji. Nawet taki Anthem. BioWare obiecuje jaka to będzie wspaniała gra dla pojedynczego gracza w środowisku z wieloma graczami. Że będzie można tworzyć sobie własną historię... pierdzielenie! Kupując grę płacę za to, żeby twórcy gry przedstawili mi jakąś fajną fabułę, wciągnęli mnie do świata gry, a nie że "damy ci świat, wymyśl se co masz robić". Idź pan z takim czymś.

Oto jest moje stanowisko. Nie lubię strzelanek, tym bardziej nie lubię gier typu CS:GO. A skoro tego nie lubię i nie widzę reszty świata poza moim nosem, to nie potrafię zrozumieć, jak ludzie mogą w takie pierdoły grać. Ekscytować się tym. Robić jakieś streamy. E-sport.

 

Dokąd ty zmierzasz, ludzkości?

  • Like 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako fan zarowno gier single, jak i multiplayer moge polecic Overwatch. Oczywiscie jesli nie przeszkadza Ci komiksowy styl tej gry. Ja milo spedzilem przy strzelance Blizza kilkaset godzin, choc przyznam, ze trybu rankingowego unikalem przez toksycznosc graczy wlasnie. Z duzych strzelanek zostaje jeszcze tylko BF, w ktorym tez bardzo ciezko jest spotkac kogos, kto by chocby sprawial wrazenie, ze oszukuje. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba pójdę w kierunku zwykłych Single player'owych gier.Zgadzam się z wypowiedzią Silenta, co do rakowiska w grach typu CS:GO czy PUBG, chociaż w tego drugiego nie grałem, ale gry sieciowe wiążą te same schematy, nie rozgrywki, a atmosfery.Doszedłem do wniosku, że nie mam czasu ani chęci grać w gry, które są, jakby to ująć "puste", zarówno od strony historii, jak i społeczności.Także cenie sobie dobrą fabułę, a z gry chcę wyciągnąć jakąś dobrą przygodę, a nie rywalizację na klikanie myszką.Nie neguje tutaj gier sieciowych, ale w porównaniu z tym, co mnie spotkało po CS:GO, a co w takim dobrym moim zdaniem RPG, nie piszę już jakim, to wolę jednak wrócić do single :) Temat napisałem, bo miałem nadzieję, że się jeszcze jakoś przekonam, jednak po własnej refleksji i doświadczeniach w Multi, zostawiam te gry na końcu mojej hierarchii gier, w które warto zagrać bez wyrzutu, że zmarnowało się czas.Także tego, dzięki za odpowiedzi.A dyskusje pozostawiam Wam, może coś jeszcze się ciekawego przeczyta :)

Edytowano przez witorrr98
  • Like 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko porownywac gry single i multi i oceniac je w ten sam sposób, bo ich zalozenia sa kompletnie inne. Wiadomo, ze w tytulach singleplayer gracz musi miec cos do roboty, a jego aktywnosc ma napedzac najlepiej ciekawa fabula, zeby grajacemu chcialo sie podarzac za opowiadana historia. Tytuly multi tego miec nie musza i w przypadku strzelanek zazwyczaj nie maja, bo tam rozgrywka opiera sie o czysta rywalizacje lub wspolprace, a nagroda nie jest ubicie zlego smoka i uratowanie księżniczki, tylko miejsce w rankingu, odblokowane uzbrojenie i/lub skiny do niego oraz wlasne statsy. Kazdy sam wybiera, czy bardziej odpowiada mu wybranie sie na rowerowa wycieczke krajoznawcza, czy tez robienie rowerowych trickow albo sciganie sie z innymi. Ja znajduje przyjemnosc zarowno w grach singleplayer, jak i w multi. W tych pierwszych mam historie, bohaterow do poznania, swiat do zwiedzenia (i najczesciej do uratowania), jakies ciekawe widoczki warte zrobienia im screenshota. W drugich mam adrenaline, ciagla akcje, stukot broni  i satysfakcje z co bardziej udanych akcji. Do tego poprawia mi sie samopoczucie, kiedy po kolejnym fragu czytam/slysze, jak ktos z przeciwnej druzyny zarzuca mi bycie cziterem, zaplakanym piskliwym glosem krzyczy „stop killing me!” albo mowi „not that fecking Kim Jong Un (czyli moj avatar w BF) again!”. Bo chociaz mam sporo lat na karku i refleks juz zdecydowanie nie ten, co kiedys, to jednak nadrabiam doswiadczeniem starego pryka i wciaz potrafie sfrustrowac jadacych na energetykach toksycznych malolatow z ADHD. Wisienka na torcie jest czytanie kierowanych pod moim adresem inwektyw, historii o tym, jak bardzo nie kochaja mnie rodzice, jak ojciec kazdej nocy mnie molestuje, jak to w szkole jestem posmiewiskiem, ze jestem czarnym homoseksualnym zakazonym HIV Zydem oraz ze przyjda do mnie do domu i bede musial sobie wtedy poradzic oralnie z ich wielkim przyrodzeniem albo ze zgwalca mi matke i/lub siostre, bo takie wynikajace z bezradnosci teksty wywoluja u mnie jedynie rozbawienie i dodatkowa satysfakcje. To moje male schadenfreude, moje guilty pleasure, moj odstresowywacz po ciezkim dniu, ktory nie oczekuje ode mnie, ze pozbede sie szczurow z piwnicy, uratuje ksiezniczke i na koniec zbawie swiat. Tym moge sie zajac, kiedy nie jestem zmeczony i mam wiecej czasu na to, zeby na spokojnie wsiaknac w opowiadana w singlu fabule.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze zabezpieczenia jednak posiada CS:GO. Reszta gier sieciowy już nie. Ciągłe usprawnienia w temacie zwiastują bany ale nie do końca działa jak powinno. Niektóre gry jak QC wcale nie daje banów. PUG co pewien czas sypie tysiącami banów również w APEX. Overwatch jest lepsze pod tym względem. Płatne są cheaty w CS:GO z czego jedynie AA jest wykrywane WH oraz lagger nie są wykrywalne.

Edytowano przez cali
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...