Skocz do zawartości

Sonda!  

529 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ile książek czytasz średnio w ciągu roku?

    • wogule nieczytam xD
      10
    • 1-2
      9
    • 3-5
      42
    • 6-10
      86
    • 11-20
      96
    • 21-30
      77
    • 31-50
      46
    • 51-100
      40
    • ponad 100
      25
    • Och, ależ nie liczę przeczytanych książek.
      106


Polecane posty

Kilka razy w roku? To już dla mnie strata czasu. Nie mam nic przeciwko, żeby ktoś to robił, ale według mnie jest tyle dobrych książek jeszcze do przeczytania i wychodzi tyle nowych, że warto jednak poznawać nowych autorów - poszerzać horyzonty. Nie wspominam już o tym, że nie mam aż tak dużo czasu na czytanie (wbrew pozorom), więc tym bardziej ciężko wracać. Choć przyznam, że mam kilka tytułów, do których wracam co jakiś czas. Ale ten 'jakiś czas' to parę lat.

Ja w zasadzie czytam samą fantastykę (no, i lektury). A z fantastyką w księgarniach jest taki problem, że:

a) nie ma tego, co mnie interesuje

b) wszystko, co mnie interesuje, mam już kupione

c) to, co jest na półkach nie trafia w moje gusta

Świetnie to widać na eksploatowanych ostatnio niemiłosiernie motywach wampira / zakochanej bohaterki. Pełno książek o takiej tematyce na półkach, bo się sprzedają, a dla reszty mało miejsca zostaje. Podobnie jest z polską fantastyką, którą cenię, ale głównie z daleka - jakoś tak nie przekonuje mnie książka przeładowana seksem i bluzgami (a to nasza narodowa specjalność przecież). Czytam po kilka razy (aczkolwiek staram się nie robić tego za często), bo po prostu bez czytania nie umiem sobie dnia wyobrazić. A przy zbiorze ~400 książek, z których jakieś 10-20% jest już "niegodnych" mojego wieku, się prędzej czy później do tego samego wraca...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj coś innego, a nie tylko samą fantastykę... Zresztą te 400 książek minus te 20% daje 320, co mniej więcej prawie jedną na dzień w roku (mimo wszystko wątpię, że każdą pozycję czytasz jeden dzień), tak że ciągle nie rozumiem tego czytania po kilka razy to samo w jednym roku ;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dav1d

Teoretycznie dam radę jedną książkę w jeden dzień przeczytać ("HP i Insygnia Śmierci", prywatny rekord, przeczytałem w ~6 godzin [w tym z 1h przerwy na spacer]), w praktyce czytam wolno, po kilkanaście(dziesiąt) stron dziennie, głównie wieczorem, delektując się treścią. Szybko czytam tylko pierwszy raz mając książkę w dłoniach, cierpiąc głód dobrej fabuły.

Licząc te 320 książek ( +-kilkanaście ), i tak nie wszystkie poczytam, bo a to mi się któraś znudzi, a to mi do nastroju nie pasuje, a to którąś już z pamięci mogę cytować... więc czytam inne, po kilka razy. Zresztą, z całego zbioru, fantastyki będzie tak z 200-250 książek, reszta to tomiki "Żółte Tygrysy", różne lektury, literatura "lekka", itp.

Co do czytania czegoś innego - kiedy byłem młodszy, czytałem większość gatunków, teraz w wyniku "zawężania" horyzontów ograniczam się tylko do fantastyki - po prostu jakoś mi tak lepiej podchodzi; no i oczywiście autor fantasy ma znacznie więcej możliwości kreatywnego podejścia do tematu niż autor kolejnej książki historycznej czy obyczajowej... Aczkolwiek, lubię też książki wojenne, a swojego czasu zaczytywałem się "Starą Baśnią" i "Trylogią".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a) nie ma tego, co mnie interesuje

b) wszystko, co mnie interesuje, mam już kupione

c) to, co jest na półkach nie trafia w moje gusta

Czy do tych księgarni zaliczasz także te internetowe? A poza tym - czytasz też w oryginale?

... kiedy byłem młodszy ...

O ile w profilu podałeś prawdziwe informacje, to teraz jesteś 'młodszy'. Piszę to zupełnie bez obrazy czy złych intencji. Podobnie jak z gustem muzycznym najczęściej jest tak, że na początku czyta/słucha się wszystkiego, potem wybiera się konkretny gatunek (który czasem się zmienia), a potem następuje otwarcie. Fantastyka to w znakomitej większości książki dość proste w odbiorze (co nie znaczy, że złe). Pole do popisu niby większe, ale w gruncie rzeczy to złudne wrażenie, bo dotyczy tylko tła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qbuś, byś się zdziwił, ale ja w podstawówce, tak jakoś na początku zachłannie zaczytywałem się... "Trylogią" Sienkiewicza. I innymi takimi w sumie trudnymi utworami ("Faraon", "Stara Baśń")... Wiek w profilu prawdziwy. Aczkolwiek nie czuję się młodo...

Fantastykę lubię, bo mam dość konkretne plany w kierunku pisania książek z owego gatunku (na razie papierowe + prace koncepcyjne), no i wymaga mimo wszystko więcej pracy od pisarza. Nie jest znowu tak, że "normalnych" książek nie znoszę, po prostu nie interesują mnie.

Co do księgarni - ostatnio zamawiam głównie w internecie, aczkolwiek problem jest podobny do tego w tradycyjnych. Widać to np. po empiku - wybór niby olbrzymi, ale znaczna część książek jest oznaczona jako "produkt niedostępny", sporo jest też różnych wariantów "miłości ponad wszystko", wampirów, książek z popularnych uniwersów fantasy i sf (np. Star Wars), wznowień... czyli realnie jest jakieś 10-15 interesujących mnie premier w roku + starsze książki, które mnie zaciekawią. Oryginałów jako takich nie czytam ze względów finansowych - z językiem problemów nie mam, ale wydawać 70-80 złotych na jedną książkę (a w takich okolicach oscylował "A Dance with Dragons" Martina) to jest dla mnie jednak za drogo - za tą samą cenę mogę mieć dwie po polsku, mimo że czasem muszę dłuuuuugo czekać na tłumaczenie.

Edytowano przez Thaarael
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę się wtrącę do dyskusji, bo w końcu coś ciekawego tu się dzieje :)

Jestem Twoim rówieśnikiem Thaarael'u, również czytam tylko fantastykę, inne gatunki dość rzadko. Jeszcze z 2-3 lata temu robiłem tak jak ty, a więc czytałem po parę razy te same książki - czyli głównie Harry Pottery (każdą część co najmniej 5 razy), Eragony i Władcę Pierścieni. A potem to się zmieniło, zacząłem odkrywać nowe, inne książki, na początku powoli - czasem biblioteka, czasem jakaś książka na urodziny czy gwiazdkę.... A teraz już nie pamiętam kiedy czytałem jakąś książkę ponownie. Biblioteka jest co prawda średnio dobrze zaopatrzona, ale zazwyczaj coś się znajdzie, a jeśli nie, to mam w domu nakupione masę książek. Wszystkie chciałbym przeczytać, wszystkie mnie zachwycają... minie sporo czasu zanim przeczytam moją domową kolekcję, a gdy przeglądam serwisy internetowe o książkach to i tak widzę mnóstwo pozycji must read. I gdy pomyślę, że mógłbym nigdy nie przeczytać tych świetnych książek i zaczytywać się ciągle w tych samych lekturach, to zapewne wiele bym stracił i dziękuję losowi, że jednak odkryłem ten wspaniały świat :)

Więc nie kupuj w małych miasteczkowych księgarniach ani Empiku, jest mnóstwo księgarni internetowych dobrze zaopatrzonych w książki, i to nie tylko tych o zakochanych wampirach. Pozostaje jeszcze pewien serwis aukcyjny i książki używane, jeśli nie znajdziesz tego, czego szukasz.

A "A Dance with Dragons" Martina, o ile się nie mylę w j. angielskim jest wydane w jednym, potężnym tomie, dlatego też jego cena wynosi koszt dwóch polskich tomów :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xavion

Nie jest znowu tak, że czytam w kółko dokładnie jedno i to samo, ale jest kilka książek (ostatnio głównie cykl "Cienie Pojętnych" Tchaikovskiego) do których chętnie wracam kiedy kończą się nowe nabytki. A do czytania któryś raz zwykle biorę coś wielotomowego, żeby mieć zajęcie, nim kolejna interesująca mnie książka wyjdzie. W małych księgarniach nie kupuję, bo w sumie w okolicy nie ma (tzn. jest 10 minut jazdy autobusem, w mieście do którego chodzę do liceum) a wybór tam zerowy (chociaż w sumie tam właśnie "Metro 2033" kupiłem) - jeżdżę do Katowic do Silesii i kupuję albo w Empiku albo w niedawno otwartym Matrasie. Matras ma wybór fantastyki zauważalnie mniejszy, ale zniżka nieco rekompensuje ten fakt. Przez internet - kupuję w zasadzie tylko w Empiku, głównie ze względu na ich dużą ofertę. Z innych - z dwa razy zamawiałem w Stereo, ale paczkę słali miesiąc chyba... Na razie mam co czytać, zakupiłem tom pierwszy "Imienia Bestii" Pierumowa oraz "Wiedźmę. Naczelną" Olgi Gromyko w dniu wczorajszym, przełamałem się i przeczytałem "Zawód : Wiedźmę cz. 2" w wersji .pdf (chociaż i tak pozostanę twardo za tradycyjną książką - czytanie na monitorze 21,5" było dość niewygodne), teraz rozpoczynam lekturę drugiego tomu "Wiedźmy. Opiekunki". Szkoda tylko, że książki Gromyko są takie krótkie, bo lektura jest i lekka i przyjemna. No i pokazuje, że mimo wszystko da się przedstawić wątek miłosny człowiek (chociaż umiejętność władania mocami Immaterium, tj. magią, wskazuje na mutacje...) - wampir z humorem i w sposób strawny nie tylko dla nastolatek.

Co do Allegro - widzi mi się to średnio, wolę zaufane firmy (tj. wiem, że na Allegro normalnie wystawiają sobie firmy, ale jakoś tak pewnie się czuję, kupując przez oficjalną stronę).

A odnośnie tytułów must-have - co jakiś czas rozpytuję na Drugim Obiegu Fantastyki, co polecają i metoda w sumie dość skuteczna - dzięki DOF moja kolekcja wzbogaciła się o "Kroniki Amberu" Zelaznego i cykl "Ziemiomorze" Ursuli K. Le Guin.

@EDIT

W sumie w małych księgarniach można czasem znaleźć perełki nie do dostania nigdzie indziej; trochę książek przy okazji różnych wyjazdów tak kupiłem. No i namioty pod hasłem "tania książka" nad morzem są ideą genialną - w zeszłym roku za jakieś 50 zł zakupiłem 13 książek...

BTW., najnowsza reedycja Lema ma ciekawe okładki. Chociaż mi bardziej pasuje sędziwa, czysto zielona okładka mojego wydania "Bajek Robotów" czy czerwień "Solaris. Niezwyciężonego" ...

Edytowano przez Thaarael
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nie tylko ja miałem tak, że czytałem po kilka razy pewne książki (np. tak jak Xavion całego HP-eka) ale w ostatnim czasie nie mam tego problemu bo na gwiazdkę dostałem kilka książek i miałem (mam) co czytać co prawda zostało jeszcze "To" Kingusia ale to zostawiam sobie na okres wakacyjny bo w obawiam się, że książka wciągnie mnie tak, że zamiast uczyć się do matury będę książkę czytał. Co do kupowania to głównie księgarnie we Wrocku, czasami Empik albo przez net, ale książek jeszcze przez alledrogo nie kupowałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książki to jest kwestia wyboru. Jedni kupują płyty z muzyką i powiększają swoją płytotekę (w skrajnych przypadkach kupują tylko winyle i na nie polują) i na ten cel idzie większość pieniędzy. Inni kupują książki, jeszcze inni komiksy lub filmy. To wszystko kosztuje. I chociaż wiem, że chciałbym móc zakupić mnóstwo tomów do swej biblioteczki domowej, po prostu trzeba wybierać. Dlatego od małego (a było to już daaaawno temu) korzystam z bibliotek w mym mieście, a na czytanie, biorąc pod uwagę różne zajęcia, nie mam tyle czasu by czytywać po parę razy to samo. Zresztą po co ? By zapamiętać więcej szczegółów ? Książek nie przeczytanych które są warte mej uwagi jest jeszcze mnóstwo i ciągle wydają nowe. I chociaż regularnie przynoszę wypożyczone z bibliotek książki, to wciąż ten zbiór się nie zmniejsza. Żeby wymienić na przykładach - obecnie czytam "Historię Ukrainy" Serczyka a na swoją kolej czeka "Czyngis Chan" Hartoga, "Gargantua i Pantagruel" Rabelais, dwa grube tomiszcza komiksowe oraz około 20 książek moich prywatnych, na półce. By wymienić kilka - "Tytus Groan" i "Gormenghast" Peake'a, "Ekonomia wolnego rynku" Rothbarda - trzy tomy, zbiór opowiadań Mrożka "Krótkie, ale całe historie" i inne książki. Naprawdę, czytanie jeszcze raz tej samej byłoby wręcz stratą czasu. Jedynie "Władcę Pierścieni" przeczytałem po parę razy, lata temu. I ogólnie wolę książki pożyczać, a kupować komiksy, bo cena podobna (najdroższe kosztują ponad 100 zł) a rynek słabszy i praktycznie brak reedycji, chyba, że liczyć najpopularniejsze serie typu "Asterix", a książki spokojnie, poczekają aż będę mieć fundusze na ich kupno, zaś do tego czasu, biblioteki bez problemu zaopatrują mnie w to czego oczekuję.

@Tharael - jeśli skupiasz się na fantastyce i jej podgatunku fantasy, to spokojnie możesz zbadać listę stworzoną przez Sapkowskiego w książce "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini" pisze on tam swój prywatny ranking 50 pozycji lub cykli fantasy, które warto znać i krótko ocenia. Może znajdziesz inspirację do przeczytania kolejnych książek, nowych, bo np. cykl o Ziemiomorzu to absolutne podstawy fantasy i "must know" dla fana gatunku

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem ciężko znależć czas żeby przeczytać to co już mam. A będąc w sklepie widzę tyle nowych tytułów ,które chciałbym mieć. Poza tym praca, rodzina,muzyka,gry,filmy,sport,siłownia,zegarki,motoryzacja,gitara,życie towarzyskie i jeszcze sporo innych.Doba jest za krótka i to o wiele za krótka,żeby czytać kilka razy w roku tę samą książkę. Poza tym to strasznie nudne bo wiesz co się wydarzy,raz na 3 lata to rozumiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oryginałów jako takich nie czytam ze względów finansowych - z językiem problemów nie mam, ale wydawać 70-80 złotych na jedną książkę (a w takich okolicach oscylował "A Dance with Dragons" Martina) to jest dla mnie jednak za drogo - za tą samą cenę mogę mieć dwie po polsku, mimo że czasem muszę dłuuuuugo czekać na tłumaczenie.

Tu kwestia rozbija się o cykl wydawniczy w USA/UK. W przypadku wszystkich serii znanych i lubianych (a inne do nas nie trafiają) zawsze na początku wychodzi wersja twardo-okładkowa na rynek USA/UK, której sprowadzenie kosztuje sporo. Dopiero po ok. roku (w międzyczasie wychodzi jeszcze wersja miękko-okładkowa na ten rynek) wychodzi tzw. mass market paperback, czyli wersja "międzynarodowa". Także zaraz po premierze oryginał może kosztować ok. 80-100 zł, ale gdy wychodzi tłumaczenie, cena przeważnie spada do ok. 30-40 zł. Na dodatek polscy wydawcy - czasem z konieczności, a czasem z pazerności - dzielą czasem dzieła na tomy, więc często oryginał wychodzi taniej.

Dodatkowo nadal jest sporo ciekawych i docenionych na świecie książek/cykli, które na polski przetłumaczone nie zostały.

Jeśli chodzi o księgarnie z książkami po angielsku, to polecam Bookcity. Sam sprawdziłem - nie dość, że mają w ofercie po kilka wydań każdej książki, to jeszcze mogą spróbować sprowadzić dowolną przez Ciebie żądaną.

W sumie w małych księgarniach można czasem znaleźć perełki nie do dostania nigdzie indziej...

Od perełek to są antykwariaty... I biblioteki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Qbuś

Antykwariaty też, ale czasem w jakiejś małej księgarni trafi się książka, której w dużej, sieciowej, nie uświadczysz. Tak np. zakupiłem kilka książek Bovy z cyklu "Podróż przez Układ Słoneczny" (a kolejne kilka - w budzie z tanią książką nad morzem), drugi tom "Namiestniczki" Wiery Szkolnikowej (to akurat w Matrasie w Kołobrzegu... ale i tak mały taki jakiś był, w porównaniu do katowickiego) ... Tania książka w popularnych miejscach wypoczynku to zresztą niezła kopalnia starych książek - oprócz różnego pseudonaukowego bełkotu ("kosmici zbudowali Wenus" itp.) można trafić na coś dobrego, jak np. "Królowa Zimy" Vinge. Aczkolwiek rajdu po antykwariatach w wolnej chwili nie wykluczam.

Biblioteki - mój pogląd chyba gdzieś wyżej wyjaśniałem. Czytam po kilka razy i naprawdę, wolę mieć książkę na własność. Parę lat temu dużo wypożyczałem w szkolnej, ale po paru miesiącach brakło interesujących mnie tytułów. I nie zdziwiłbym się, gdyby spora część tego, co oferuje biblioteka, była u mnie na półkach - fundusze są ograniczone, więc trzeba się ograniczać do najpopularniejszych nowości. Co innego starsze książki - ze szkolnej czytałem choćby "Powrót z gwiazd" Lema i jakiś zbiór opowiadań sf (nie pamiętam tytułu ani autora; w każdym razie jedno opowiadanie, chyba tytułowe, było o wojnie z Szatanem, w której ludzie posłali do walki maszyny i maszyny dostąpiły po bitwie wniebowstąpienia zamiast ludzi).

"Rękopis znaleziony w smoczej jaskini" mówicie... zainteresuję się tym, o ile gdzieś jeszcze można kupić w miarę sensownej cenie. Miejsca mało, po malutku bym się musiał do trzeciego regału przymierzać, ale must-have to must-have...

Czasami naprawdę chciałbym umieć wolniej czytać... jeszcze dwa-trzy dni (jestem w połowie "Imienia Bestii", została mi się "Wiedźma. Naczelna") i wracam do punktu wyjścia pt. "nie ma co czytać" ;s

Edytowano przez Thaarael
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pozwolę się tylko wtrącić nt. czytania książek po kilka razy, bo coś mi śmigło w tym zakresie przed oczami ^_^ Generalnie to nie, przez jakiś kilka pierwszych kilka miesięcy zbyt dobrze pamiętam co się działo i sytuacja przypomina mi trochę przechodzenie po raz drugi liniowego FPSa, bo przecież treść książki nie zmienia się za każdym razem gdy ją czytamy (osobliwym przypadkiem są tutaj paragrafówki, ale w temacie nie siedzę więc się nie wypowiem ;p). Musi poleżeć minimum z rok a czasami i dłużej a nawet to nie starczy, bo zakończenia niektórych pozycji pamiętam do teraz np. takiego Bastionu Kinga ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO - jeżeli zakończenia się nie pamięta, to troszkę *głupio*, tzn. to chyba zakończenie powinno najdłużej zostać w pamięci. Czytając kolejny raz (co nie zdarza mi się zbyt często, a w przypadku książek 'lekkich i przyjemnych' raczej nigdy) jakąś książkę, bardziej jestem zainteresowany tym jak doszło do finału. Że nie wspomnę o tym, iż niektóre książki trzeba przeczytać kolejny raz, gdy się jest już 'starszym' czy może 'dojrzalszym' czytelniczo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblioteki - mój pogląd chyba gdzieś wyżej wyjaśniałem. Czytam po kilka razy i naprawdę, wolę mieć książkę na własność.

Chęć posiadania rozumiem, ale mając do wyboru 'przeczytać z biblioteki' i 'nie przeczytać w ogóle, bo nie mogę kupić' nie zastanawiałbym się ani chwili. Zwłaszcza, że w i z biblioteki można wypożyczać kilkukrotnie.

...nie pamiętam tytułu ani autora; w każdym razie jedno opowiadanie, chyba tytułowe, było o wojnie z Szatanem, w której ludzie posłali do walki maszyny i maszyny dostąpiły po bitwie wniebowstąpienia zamiast ludzi).

Jeśli sobie przypomnisz, to daj znać, bo zapowiada się ciekawie. Ja tam bibliotekę szkolną raczej pomijałem - skupiałem się na osiedlowej.

Musi poleżeć minimum z rok a czasami i dłużej a nawet to nie starczy, bo zakończenia niektórych pozycji pamiętam do teraz np. takiego Bastionu Kinga ;)

Czyli czytasz drugi raz, żeby przypomnieć sobie zakończenie? Dziwne. Ja tam nawet jeśli jakieś bym zapomniał po dłuższym czasie, to pewnie i tak bym sobie przypomniał po kilkunastu, kilkudziesięciu stronach.

Ale, ale... Tu zbliżamy się do najgorszego koszmaru nałogowego czytelnika - nie pamiętania, czy się przeczytała daną książkę, czy nie. Zdarzyło się Wam?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nie pamiętam tytułu ani autora; w każdym razie jedno opowiadanie, chyba tytułowe, było o wojnie z Szatanem, w której ludzie posłali do walki maszyny i maszyny dostąpiły po bitwie wniebowstąpienia zamiast ludzi).

Jeśli sobie przypomnisz, to daj znać, bo zapowiada się ciekawie. Ja tam bibliotekę szkolną raczej pomijałem - skupiałem się na osiedlowej.

"Pielgrzymka na Ziemię" Roberta Sheckleya, kapitalny zbiór. A przytoczone opowiadanie nazywa się "Bitwa".

Edytowano przez Blazkowicz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale, ale... Tu zbliżamy się do najgorszego koszmaru nałogowego czytelnika - nie pamiętania, czy się przeczytała daną książkę, czy nie. Zdarzyło się Wam?

Niestety zdarzyło, zbyt dużo książek mam na liczniku :) Jeśli chodzi o tych bardziej znanych autorów, klasyków itd. to oczywiście wiem, że daną książkę czytałem, co ciekawe, pomaga w zapamiętaniu tego faktu czytanie tradycyjnych wydań, nie e-booków. Wtedy nawet okładka danego wydania służy odświeżająco dla pamięci. A czasami niestety zdarza się zapomnieć autora, szczególnie gdy jest mało znany, niszowy lub z cyklu książek klasy B czytanych jako zapchajdziury w podróży lub poczekalniach. W poprzednim poście wspominałem, że mam jeszcze mnóstwo książek do przeczytania które czekają na swoją kolej, ale w niektórych sytuacjach lepiej się sprawdzają się książki typu opowiadania z Warhammera "Death & Dishonour" (stoją na półce i czekają...) niż wspominane przeze mnie książki historyczne czy z innych gatunków, wymagających większego skupienia. Jakiś czas temu przyłapałem się na tym, że biorąc książkę Arturo Pereza Reverte z serii o kapitanie Alatriste, skojarzyłem, że jest autorem "Klub Dumas" i "Cmentarzyska bezimiennych statków" dopiero widząc okładki książek obok. Z prostego powodu - z pierwszej widziałem tylko film, drugą kojarzyłem z zapowiedzi wydawniczej sprzed lat. Oczywiście, zamierzam nadrobić te lektury, gdy znajdę czas, ale dopiero czytanie w swoim tempie, bez "latania" po stronach i presji czasu, ułatwia zapamiętanie fabuły i skojarzeń z książką

Edytowano przez Rorschach
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po skończeniu "Makbeta" zabrałem się za "Anioły i Demony" Dana Browna ("Kodu Leonarda da Vinci" niestety w bibliotece nie było). Muszę przyznać, że teraz łapie mnie lekkie zdziwienie, że tak późno natknąłem się na tego autora, zwłaszcza, że teorie spiskowe,

iluminaci

, Watykan, zawsze mnie mocno kręciły. Wcześniej obejrzałem film(y), więc niestety wiem jaki powieść będzie miała finał, jednak mimo wszystko czyta się po prostu świetnie. Po przeczytaniu 2/3 książki muszę uznać Browna za mojego ulubionego autora sensacji. Wszystkim gorąco polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Glovis

Ja nie oglądałem filmów ale jeśli chodzi o Browna to czytałem bodajże 4 czy 5 książek jego autorstwa i z 2 Anioły i Demony i Kod to osobiście wolę Anioły niż Kod aczkolwiek wszystkie jego książki trzymają solidny poziomy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maliniorz Skończyłem, i muszę przyznać, że zakończenie jednak mnie nieco zaskoczyło, gdyż różni się od filmowego ;] Książka jest świetna, chyba lepsza od filmu, chociaż Hanks w roli Langdona i Obi-Wan Kenobi :) w roli kamerlinga zaprezentowali się na prawdę dobrze.

@repta2 Ja chyba też wolę "Anioły i Demony" ;]

Edytowano przez Glovis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pielgrzymka na Ziemię" Roberta Sheckleya, kapitalny zbiór. A przytoczone opowiadanie nazywa się "Bitwa".

Dzięki serdeczne, dodane do listy.

Niestety zdarzyło, zbyt dużo książek mam na liczniku :

Ja miałem taki problem tylko raz... I to w przypadku znanego autora. Chodziło o cykl Cienie Orsona Scotta Carda, czyli offshot głównej serii o Enderze. Pierwszy raz czytałem dość dawno temu, a jakiś rok temu miałem okazję pożyczyć od kolegi trzecią część. I przez połowę książki byłem się z myślami 'czytałem, czy nie?'. Wyszło na to, że czytałem, bo za wiele rzeczy było znajomych.

Ale to mi przypomina... Trzeba by było w końcu dorwać 'Shadow Puppets'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pielgrzymka na Ziemię" Roberta Sheckleya, kapitalny zbiór. A przytoczone opowiadanie nazywa się "Bitwa".

Dzięki serdeczne, dodane do listy.

Mnie tak zainteresowało, że już zakupiłem, 4zł + przesyłka :) Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo z SF jestem nieobyty, a to jest w dodatku stare SF, więc pewnie będzie parę zgrzytów, ale jestem dobrej myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytam "Potop" i muszę stwierdzić, że dawno nie miałem do czynienia z czymś tak wspaniałym. "Ogniem i Mieczem" było extra, ale w "Potopie" H. Sienkiewicz, przeszedł samego siebie. Nie dość, że pozostały cudowne opisy naszego kraju, bitew i humor, w postaci pana Zagłoby, to jeszcze doszedł niesamowicie ciekawy wątek Kmicica i przewijający się w nim takie perełki

jak np. Kiemlicze

;] Wstyd bierze, że dopiero teraz zabrałem się za drugą część Trylogii, ale jak wcześniej obejrzy się film, to później do książkowego pierwowzoru tak nie ciągnie. Polecam każdemu! Nie każda lektura musi być nudna, uwierzcie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...