Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Felessan

Bleach

Polecane posty

Od nowa nie zaczną wydawać jak manga ruszy na przód(powiedzmy sobie szczerze tamte wydarzenia mają co najwyżej materiał na kilkanaście odcinków..)to pewnie wznowią anime.Chyba,że poczekają na zakończenie magi i wtedy będą puszczali np. w formie OAV.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć manga ma trwać jeszcze 9 lat wg. Kubo( w zeszłym roku był wywiad i mówił, że materiału ma na 10 lat). Tak więc za 3-5 lat może wznowią. Chociaż film od czasu do czasu by się obejrzało - szczególnie jakby scenariusz napisał Kubo.

Plotarmor Ichigo rośnie w siłę - zero zdziwka, zaraz się okaże, że kraść mogą tylko czystego ban-kaia a jego to fuzja mocy shinigami-hollowa-fullbringa i pewnie Quinciego jak dobrze pójdzie. Ojciec Shinigami, a matka Quincy? Do tego jeszcze była siostrą Ryuukena( czy jak tam było ojcu Ishidy)? Spoko, wszystko jest możliwe.

Teraz tylko czekam na ruch nazi-quincych - czy użyją tych ban-kaiów jakby byli ich właścicielami czy też tylko wchłoną ich moc? W pierwszym przypadku byłoby świetnie i moglibyśmy zobaczyć wszystkie ban-kaie, a jeżeli drugi przypadek - tylko te nieskradzione. A byłoby szkoda, bo z chęcią zobaczyłbym ban-kai Saskibe i Kiry.

Jak na razie jedynym plusem tych pieczęci to odebranie mocy białemu hobbitowi. Jakby go Kubo uśmiercił byłbym naprawdę wdzięczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słucham? Ile? Nic dziwnego skoro połowa chaptera to białe kadry, zbliżenia na sandały albo twarz na 3/4 strony z białym tłem w dodatku, gdzie w chapterze nie dzieje się nawet połowa tego co u konkurencji :D

Jak dla mnie to plotarmor Ichigo przebił wszelkie bariery już w arcu Hueco Mundo gdzie jak zginął pierwszy raz od Ulqiuorry to wskrzesiła go Inoue z uber-hax healem a za drugim razem, z ręki tego samego Espady, dostał berserka swojej Hollow części dostając chwilowego power up'a jaki mógł się równać z tym, którego użył do walki z Aizenem ;] Nie oszukujmy się - to shounen w najczystszej postaci gdzie jestem absolutnie pewien, że główny bohater nie kopnie w kalendarz jako, że jest centralną postacią całej mangi. Gdyby nie był to Kubo mógłby zakończyć mangę zaraz po walce z Aizenem i utracie mocy przez Ichigo, tylko naprawdę w sposób permanentny a nie naprawiony zwyczajną zbiórką ;p

Co do kwestii ban-kai'ów to fakt - miło by było gdyby jednak Quiny mogli używać ich przeciw kapitanom a nie tylko je zabierać, ale z drugiej strony mam wrażenie - o którym pisałem wcześniej jakoś -, że niektóre postacie kopnęły w kalendarz jak np. Kira, bo po prostu Kubo nie miał na nie pomysłu (i przypomnę, że tak w sumie to Steinritter nie zabrali jego ban-kaia, bo przecież nie zdążył go odpalić... właściwie to nie odpalił on nawet swojego shi-kaia). Natomiast wątpię czy Tite będzie miał takie jaja aby uśmiercić postać mającą chyba jeden z największych fan base'ów w całej Japonii; sam solidnie się wkurzę jeżeli taki Kenpachi kopnie w kalendarz, bo IMO jest zbyt wielkim kozakiem aby mu się to przytrafiło a przy okazji nie musi martwić się o kradzież ban-kai :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po za mangą super zapowiada się również nowelka w uniwersum Bleach'a.Powróci Szayel pokażą wcześniejszą Kenpachi oraz najprawdopodobniej będzie dużo nawiązań do Aizen'a a właściwie jego gościa,który ponoć często go odwiedza.Jeżeli dodamy do tego Don Kanoji'ego jako main hero oraz więcej Kyoraku i jakiejś bardzo ważnej dla jego życia kobiety to mamy naprawdę dobrze zapowiadającą się opowieść.Czekam na nią z większym wytęsknieniem niż na nowe chaptery.tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szayel nie dość, że wróci to jeszcze segunda etapa pokaże. Czas się uczyć azjatyckich run.

A wiecie, że w tej nowelce ujawnili jedną z tajemnic Bleacha poziomu 4? Niezłe jaja.

Dokładniej chodzi o moce Kenpachiego - kto chce niech czyta spoiler

Mimo wymuszonego shi-kaia którego nie chciał po walce z Ichigo zaczyna rozmawiać ze swoim mieczem - i okazuje się, że jego moc jest dość silnie z mieczykiem związana. Otóż jego shi-kai polega na dostosowaniu mocy do przeciwnika. Przykładowo- walczy z "bogiem" = boost reiatsu do poziomu reiatsu "boga". Walczy z szeregowym shinigami = redukcja reiatsu do poziomu owego shinigamiego. Dzięki temu może rozkoszować się walką, gdzie zwycięstwo daje nie czysta moc, a technika i ew. specjalne zdolności.

A dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi z "tajemnicami Bleacha":

Kubo z okazji wydania novelek podzielił się informacją iż w Bleachu ukrył kilka tajemnic o różnym poziomie trudności w odnalezieniu. 1 - znajdzie 1 na 10 czytelników, 2 - 1 na 1000, 3 - 1 na 10 000 i 4 - 1 na 1 000 000. Przy czym jak sam ujął, poziom 4 odkryją tylko ci, którzy myślą w ten sam sposób co on.

Inną tajemnicą jest np. Aizen - prawdopodobnie poziom 3

Aizen to imię bóstwa zamkniętego w krysztale. Kryształ ten spełniał życzenia ludzi go posiadających i otoczenia. Ponoć ktoś kiedyś zapragnął być bogiem więc wbił ten kryształ w klatę. Został nie bogiem, a potężnym demonem bez twarzy<ktoś tu się zmienił w demona bez twarzy...> i wieloma mackami na końcu których były czaszki pokonanych przeciwników< skrzydełka i ich główki anyone?>

Jeszcze inna, że Spirit King to przedmiot spełniający życzenia. Hogyoku właśnie miałobyć stworzone na podobieństwo Spirit Kinga po ujrzeniu/spotykaniu go przez Uraharę i Aizena. Dowodem ma być kwestia Kisuke po walce z Aizenem i to, że Tessai wyczuwa z Hogyoku moc nie związaną z reiatsu, reishi ani niczym podobnym. Można by więc tą moc nazwać "boską". Bo w sumie można to uznać za "boską" interwencję kiedy Rukia przekazuje całą moc Ichigo zamiast połowy( chęć odkupienia za "zdradę" Kaiena), Chad i Orihime zyskują moce uaktywnione przez Reiatsu Ichigo( pragnienie mocy widząc swoją bezsilność).

Ciekawe. Ale najśmieszniejsze jest to, gdzie Kubo ukrył podpowiedzi - w tłach xD Tak więc powodzenia w odnajdywaniu kolejnych tajemnic.

EDIT:

Są nowe info o zawartości nowelek.... Lepiej zapnijcie pasy, it's Kubo time!

Uznajemy najpierw obecnego Knpachiego uznamy za numer 0

Kenpachi #-3 posiadał bankaia, którego nie mógł użyć - jeżeli by to zrobił, rozwaliłby Seireitei. Został zabity jednym hitem przez Kenpachiego #-2.

Ten też miał bankaia. Polegał na tym, że był wszechwiedzący i wszechobecny. Coś jak fizyka kwantowa - jedna osoba a pojawia się w różnych miejscach jednocześnie. Aizen uznał go za jedynego, którego nigdy by nie pokonał jako, że dzięki BK byłby odporny na jego iluzję. Ale to nie koniec! Dzięki temu ban-kaiowi potrafił rzucić kilkanaście kido poziomu 90+ NA RAZ. Potrafił sprawić, że przeciwnicy implodowali. Co śmieszne - śmiertelnie bał się oddziału 0. I także został pokonany w pierwszych uderzeniach przez Kenpachiego następnego. Tego, którego obecny rozwalił samą siłą. Plotarmor może się schować, powerlevele zostały kompletnie zabite.

Szayel oprócz osiągnięcia Segunda Etapa znalazł też sobie nałożnice pomocnicę. Zabrał ją tylko z jednego powodu - potrafiła użyć każdej zdolności na świecie bez żadnych skutków ubocznych. Dlatego też pod skrzydłami Szayelka spamowała... Mugetsu. To jest jeszcze gorsze niż Dragon Ball.... Nie myślałem, że to możliwe.

A co do nowego rozdziału

Jakby to ująć - niesamowicie dynamiczne i fascynujące nic. Fajna była ta dziewczyna która płakała ze szczęścia/ w nadziei że Ichigo ich uratuje - i bam! Not today! I jeszcze ten przekreślony tytuł.... Nazi pokonany, zanalizowany( fajnie wyjaśniony Blut) i ponownie w akcji technika boskiej marionetki. Ichigo uwięziony( Ishida mógłby go z łatwością uwolnić swoją dominacją na reishi tak na marginesie...), Chad oberwał 4 strzałami, Urahara 1 ale dość kiepsko( w THE HEART? Na marginesie - 5 minut wystarczyło mu na analizę lepszą niż całego oddziału naukowego i ich kapitana "geniusza"), nawet cycata oberwała chroniąc Nel( ale zaraz ich uzdrowi... czekaj, wygląda dość martwawo..). Nie zdziwiłbym się, jakby na 500 rozdział Urahara odpalił BK, Chado full-body armor, Orihime zdechła, zamieniła się w Vasto Lorda, a następnie zaarrankarowała się samoistnie dzięki mocy wróżek i została numerem -1. No i Soul Society mogłoby paść. Sam pokonany<?> Quincy mógłby stać się jakimś uber-nazi-quincy-hollowem. Dziurę już ma, teraz wystarczy wchłonąć 10000 hollowów by się zregenerować. W sam raz na przeciwnika Uryuu-uber-quinciego-walczącego-jedynymi-prawdziwymi-technikami-starożytnych-quincy-przy-użyciu-ich-starożytnych-broni-Ishidy Why not, it's Kubo.

Kolejna zagadka poziom 3-4

Kiedy Ichigo i spółka wbijają do SS w tej kuli uderzenie przyjmuje postać... Krzyża Quinych używanego przez Ishidę po odzyskaniu mocy. Zresztą podczas samej sceny przebijania coś co wygląda na "energię", reishi bądź reiatsu "wnika"/kumuluje się w ręce Ishidy. Bariera zbudowana z reishi... może z łatwością być przebita przez Quinciego, który ją "zje". Do tego dodać wzmiankę o "potężnej sile", kiedy to Ichigo nie był jeszcze na poziomie nawet kapitana, może był równy vice. I nie zapominajmy, że według tego Quincy strzały Ishidy mają moc nie mniejszą niż jego.

Teraz moje wnioski/domysły.

By odzyskać moc, Ryuuken musiał męczyć Ishidę bodajże tydzień, a do tego musiał użyć SILNEJ strzały, używając dwóch rąk i pełnego łuku. Podobnie jak z Ichigiem - nie wystarczyło reiatsu od jednej osoby, musiało się zrzucić pół SS.

Wszystko wskazuje na to, że Ishida just uber-quincym, którego rozwój hamuje jego ojciec.... Dlaczego? By przeżył? Może jest w tym racja. Uryuu Ishida oznacza "smok który odnowi zniszczone ziemie" - smok=potęga, zniszczona ziemia=zniszczony klan? Może ojciec skrycie pragnie by to jego syn wskrzesił Quincych.

A pamiętacie jak Ishida wkurzył się na ojca kiedy ten powiedział, że to on jest "ostatnim quincym"? Przed śmiercią dziadek miał ten tytuł. A co, jeżeli ten tytuł to także moc przekazywana z pokolenie na pokolenie, a z każdym pokoleniem coraz silniejsza? Jak magi crest w Nasuverse bądź władanie nad smokami Merlina z serialu "Merlin"( leci na Polsacie, to skojarzyłem). Dopóki Ryuuken nie zginie, Ishida nie otrzyma całej mocy.... Dlatego jest taki słaby! Wg. nazi-quincych powinien mieć tytuł i moc, a tu niespodzianka!

KUUUUUBBBOOOO!

Nie zdziwię się, gdy po zakończenia Bleacha powie "a kto mówił, że poziomy idą 1-4?" i wyjedzie z poziomem 0, będący odpowiednikiem 5....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mind is full of... chocolate pudding

Przeczytałem całość raz. Potem drugi. Przy trzecim stwierdziłem, że jak tak dalej pójdzie to umrę od nadciśnienia i zakończyłem swe próby logicznego ogarnięcia tych wszystkich informacji. Po prostu się nie da =|

Cała sprawa z Kenpachim i jego kolejnymi "odsłonami" daje tylko kolejny, jaskrawy przykład tego, że Kubo nie poświęcił ani chwili na to aby rozpisać sobie power levele. Normalnie katana w kieszeni się otwiera a zęby wypadają. Jedynie IMO, jakimś cudem, można by wytłumaczyć czemu obecny Kenpachi - ten, z którym tłukł się Ichigo - był w stanie pokonać swojego poprzednika... ano ze względu na swoje shi-kai pozwalające mu dostosować reitasu do poziomu oponenta. Nie zmienia to faktu, że cały balans poszedł się po prostu sypać a manga jest kładziona na zwyczajnych idiotyzmach. Tyle dobrego, że od LNek stronię a przez kolejne chaptery tego potworka przebijam się tylko dlatego, że zajmuje to mniej niż pięć minut i człowiek niby chce zobaczyć co będzie na końcu :P

Człowieka szlag trafia, że to wszystko, ten cały świat, postacie, fabuła mogło być zrealizowane kilkanaście razy lepiej - bardziej dynamicznie, bez "zapychaczy" w postaci zbliżeń na sandały albo białych backgroundów i walk trwających na trzydzieści chapterów. Why?!

Obecnie w mandze nie dzieje się nic co wywołało by u mnie jakieś szybsze bicie serca :) Obstawiam tylko jedną rzecz:

Tego nazi-quincyego załatwił ostatecznie, przybywszy niespodziewanie Grimmjow czy tez Truskawka dostał power of rage i odzyskał formę Hollowa, którą miał podczas pojedynku z Ulqiuorrą? Jak dla mnie, opcja pierwsza ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ostatniego chaptera - tego kawałka, kiedy jeszcze nie wiadomo kto pomaga uraharze:

Coś mi się tak zdaje, że to Grimmjow, pokazane jest zwykłe zanpakutou, Hollow Ichigo używałby już Tensy Zangetsu, w dodatku z tymi siarskimi ząbkami po fullbringu. Ale czy szósty espada dałby radę rozciachać już tak przykoksanego nazi-quincy'ego w sposób, którego nie powstydziłby się sam dziadek Yamamoto(patrz walka(?) z Allonem)?

Wg mnie nie do końca, chociaż to w końcu Bleach, wszystko jest możliwe cool_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz, zaraz. Chcecie mi powiedzieć, że walka z tym dziwnym nazistą, którego wesoła kompania spotkała zaraz po wejściu do Hueco Mundo ciągle się jeszcze nie skończyła? Ile chapów się ona już ciągnie?

Dobra, z tego miejsca oficjalnie oświadczam, że przygoda nerv0 z Bleachem dobiegła końca. Dość mam robienia sobie jaj z czytelnika. Panu Kubo już dziękujemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem trochę to forum i też mnie naszło na przemyślenia związane z Bleachem.

Im dłużej myślę o mieczu Kenpachiego tym mniej się to trzyma kupy.

Jakby jego miecz tak wpływał na jego reiatsu to nie byłoby potrzeby na zjadającą reiatsu opaskę i Ken-Chan mógłby się cieszyć nawet walcząc z szeregowcami i nie mordowałby połowy przeciwników jednym cięciem.

Oj tam nielogiczności, mózgu przestań.

Parę słów o wojnie z Arrancarami. Moim zdaniem ostatni sensowny story arc.

Nie zabrakło dziwności, ja osobiście wolałbym zobaczyć jak Nel pokonuje Nnoitre ale to takie moje odczucie. Co było totalnie skopane to Secunda Etapa Ulquiorry, osiągnięty chyba tylko po to, żeby pokazać super-hax 2nd hollow form Ichigo masakrującego go bez wysiłku. Kubo widać nie chciał pokazać porządnej walki Secunda Etapa Espady vs któryś z Kapitanów, musiał narysować kolejny jednorazowy wyczyn Truskawka rage.png . Dobrze, że w Hueco była Inoue ze swoim bardzo fajnym healem i mogła wskrzesić Truskawka i poprzyklejać różnym ludziom kończyny pokerface.png . Vizardzi pokazali się chyba po to żeby dostać po tyłku, jako że Kensei jedyny zechciał użyć Bankai. Pomimo kilku dziwnych potyczek jednak cała wojna z Arrancarami w sumie mi się podobała i byłaby dobrym zwieńczeniem Bleacha.

Ostatnio sam się dziwie jakim cudem dalej czytam Bleacha. Arc z Fullbringami przekroczył moim zdaniem wszelkie granice idiotyzmów, nie mówiąc już o dennych walkach.

Kobieta z brudnymi butami i silnikiem spalinowym na ramieniu miała być śmieszna ? Jedynie Bya-kun vs Tsukishima było walką dobrą, pokazującą jak silny i doświadczony jest Byakuya.

O i powiem jeszcze, że nienawidzę postaci Ichigo ze względu na zbyt duży "main character syndrome". wallbash.gif

Ileż można patrzeć jak Ichigo prawie ginie, zostaje bandażowany i pare dni później znów prawie ginie itp. itd. Jego 2nd hollow form był śmieszny a "Final Getsuga" nawet nie była zła w swoim założeniu gdyby nie to, że odzyskanie przez Ichigo mocy było tak żałośnie banalne, że aż smutne.

Co do tego co się dzieje teraz to hmm mieszane uczucia, lepiej niż z Fulbringami ale jakoś straszliwie wolno.

Kira zabity jednym ciosem przez nazistę, którego imienia nawet nie znam ... down.gif Jasne poświęćmy pół panelu na zabijanie ważnych i lubianych postaci. Teraz znowu Byakuya jest klepany po twarzy jak jakiś słabeusz i wszystko zostanie dla Renjiego... w sumie on przynajmniej osiągnął Bankai, Soifon i Hitsugaya są w gorszej sytuacji bo mają do dyspozycji najsłabszych vice kapitanów w historii kosmosu. A co do nazisty w Hueco, który ginął już parę razy a teraz chyba (choć nie koniecznie) na dobre to ja typuje Harribel, tak czuje że była więziona ale jakoś nagle zdobyła full power żeby przeciąć uber-nazistę (to w końcu Kubo)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdanie trochę przesadzasz,jedyne z czym się zgadzam to nielogiczność z mieczem Kenpachi'ego.

Co do arc'u Arrancarami.Moim zdaniem zarówno stylistycznie jak i sam fakt drugiego uwolnienia miecza czwóreczki był naprawdę dobrze wykonany.W kwestii wyglądu imo jest piękny,klasyczny przykład demona.Co do drugiej postaci hollowa Kuroskai'ego to najprawdopodobniej był gdyż Kubo wykreował Ulquiorre jako naprawdę potężnego przeciwnika,który(gdyby Aizen wiedział)pewnie miałby wyższy numerek niż swój.A jak widzieliśmy Ichigo nie dawał sobie z nim rady i pewnie bez tego kiczowatego efektu płaczu Orihime pozostałby martwy.Hichigo już wcześniej mówił,że nie dopuści do śmierci swego nosiciela.Stąd ta potęga hollowa.Vizardzi nie musieli używać bankai gdyż poradzili sobie właściwie z jedną Espadą.Hachi wykorzystał słabość Baraggan'a więc zwyciężył go umysłem i nie potrzebował to tego siły.Harribel i Sttark'a wykończyli shinigami.

Co do arc'u Fullbringerów...

Zgodzę się,że nie został wykorzystany jego potencjał nawet w połowie.Tsuki był porządnie wykreowanym antagonistą i dużo lepszym niż Ginju(którego chętnie bym widział jako nakama).W anime to lepiej wyglądało niż w mandze gdyż tam więcej czasu poświęcili zapoznaniu z Xcution ukazanie charakteru Jackie oraz Yukio.Ktoś w ogóle zajarzył o co do końca chodziło z tą mocą Giriko?

Miałem nadzieje,że będzie tam więcej psycho elementów jak zahipnotyzowanie znajomych i rodzinki Truskawki to było świetne.ok.gif

Ale ostateczne rozwiązanie tego konfliktu było zdecydowanie na minus.dobani.gif Szkoda bo arc miał potencjał.

Obecny arc jest naprawdę porządny.W Bleachu ginie ktoś DOBRY!Kira jest martwy/w stanie krytycznym tak samo jak Byakuś.Walka z Kirge była imo naciągana,ale przyjemnie mi się ją czytało.

Więcej Urahary

Powrót Aizena

Tajemnica Ichigo/Isshina

Król Dusz i jego gwardia

Szósty Espada na pewno wróci

Jedno jest pewne najlepsze jeszcze przed nami.wink_prosty2.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Ale dlaczego Vizardzi nie użyli bankai w walce z Aizenem i spalili holow form żeby popisać się i wymordować Menosy. Z Ulqim chodzi mi o to, że taki fajny (charakter + 2nd release również bardzo mi się spodobał) i potężny (Lanza de Relampago) zasługiwał na więcej niż śmierć w taki denny i cheesowy sposób. No przepraszam ale nie kupuję tego super-jednorazowego-hollow-haxu Ichigo. Nie buduje się postaci tak długo, nie robi się dramy z 2nd release tylko po to, żeby jakiś haxx0r sklepał ją bez wysiłku w kilku obrazkach. To był materiał na długą i epicką walkę vs kapitan a nie na coś takiego, zwłaszcza, że Ichi i tak przez większość czasu spędzonego w Hueco Mundo był jedynie klepany i leczony / wskrzeszany.

A zamknąłem to wszystko w spoilerach, nie wiadomo kto czyta =D.

@down

Dobra, to już walka nie musi być specjalnie długa ale żeby to nie wyglądało na zasadzie : "Oh prawie umarłem sklejając jednym ciosem bo jesteś taki silny, czas włączyć 'godmode'."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwie opcje:

Po pierwsze:woleli nie przeciągać nie potrzebnie walki i od razu(szybko)wyeliminować płotki i skupić się na grubych rybach.Ewentualnie nie docenili Aizena.

Po drugie:bardziej prawdopodobne

chcieli mieć zajefajne wejściecool_prosty.gif

W kwestii rozbudowania walki Ichigo vs Ulquiorra to rzeczywiście nie wyszło to najlepiej,ale trochę się potłukli.Z drugiej strony kiedy Kubo dał naprawdę długą,porządną walkę?W jego stylu jest szybsze prowadzenie akcji(co z resztą jego czytelnicy chyba lubią)i nie zostawanie za długo przy jednej walce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha ha... ha. Czy naprawdę trzeba jakoś komentować najnowszy chapter ? Dla mnie to kompletne dno dna, a nawet głębiej.

Przez tyle czasu biegali sobie nieśmiertelni bogowie (hehe Hinamori) tylko po to żeby teraz ginęli od pierwszych, losowych typów, których imienia nawet nie znasz. Jak wcześniej przesadzali z żywotnością i wytrzymałością postaci tak teraz idzie w to w drugą stronę- nikt nic nie umie i umiera od razu. Zresztą i tak pewnie okaże się że wszyscy jednak żyją, a nawet jak nie żyją to co tam, można wskrzesić :|

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż muszę przyznać,że rzeczywiście miałem nadzieje na więcej.Byakuya jak dla mnie mógłby spokojnie umrzeć. Wiedzieliśmy już praktycznie wszystko co miał do zaoferowania i piękna śmierć była by idealnym zwieńczeniem jego życia.Co prawda może jeszcze umrze w tej walce(wiem,nadzieja matką głupich,ale lepsza taka matka niż żadna)ale muszę pochwalić kadr z Kenpachim.Uwielbiam tego gościa.Wygląda epicko i cóż...jego śmierci nie chciał bym zobaczyćwink_prosty2.gif .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kubo się rozpędza,

jak tak to ma dalej wyglądać to dziękuje ... mam rozumieć, że wszyscy kapitanowie, którzy bardzo sprytnie swoją drogą, stracili swoje bankai teraz zostaną zmasakrowani bez wysiłku przez nazistów... yay.. epic. Wejście Ken-chana jest epickie to fakt, ale o jego los też się obawiam. Mam nadzieję, że nie powtórzy się śmierć typu Kira, czyli błysk i dead.

Swoją drogą to Kenpachi jakoś

poradził sobie bez wysiłku z dwoma nazistami w czasie gdy Kyoraku stracił oko, Kira i Bya-kun umarli, Renji i Rukia zostali zmasakrowani (no surprise there) i pewnie reszta też dostała soczyście w dupę. Rozumiem, że Kenny jest silny ale bez przesady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat fakt że Kenpachi wygrał bez problemu jakoś mnie nie dziwi. Raz że, w odróżnieniu od pozostałych kapitanów, nie polega na bankai (co zapewne jest niemałym surprise dla wroga), dwa, ma całkiem inny styl walki. Zresztą, mówimy o gościu dla którego wystarczy złapać miecz drugą ręką żeby jego power lvl wystrzelił w kosmos.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw ludzie narzekali, że dobrzy bohaterowie nie giną, teraz, że umierają. Po co trzymać tylu shinigami skoro większość pokazała już co potrafi. Trochę szkoda Kiry, bo podobno nauczył się bankai i zginął nie pokazawszy go, ale taki Byakuya pokazał juz wszystkie swoje triki. Zarzucacie, że tak łatwo padają? Kira nigdy nie był op, więc taki atak z zaskoczenia mógł go zabić. Porucznik 1 oddziału- nie znamy jego mocy, choć pewnie nie był bardzo silny, a warto zaznaczyć, że trafił na elitę wysłaną do samego dziadka (hołoty na rzeż by mu nie wysłali). Byakuya bardzo polegał na swoim bankai, które nie tylko atakowało, ale też zapewniało mu ochronę przed atakami- kiedy musiał się bronić przed własnym bankai po prostu nie starczyło mu umiejętności. Według mnie następny do ścięcie idzie Komamura- polega tylko na bankai i jest najsłabszym kapitanem (moim zdaniem) .

Rozumiem, że Kenny jest silny ale bez przesady.

To nie była przesada- kapitanowie pewnie by pokonali quincy gdyby nie to, że ich główna broń została zwrócona przeciwko nim. Tego nie mogą zrobić Kenpachiemu- to jego pierwsza zaleta. Druga to nieprawdopodobna siła i reiatsu.

Mi tam się podoba ten arc. Może nie jest tak świetny jak włamanie do SS, ale po fullbringach jestem mile zaskoczony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy nie widać tutaj skoku ze skrajności w skrajność ?

Ken masakruje wszystko bez wysiłku a Bya-kunem wycierają podłogę... Po tyyyyylu arcach w których kapitanów cięli, kroili, dekapitowali nagle ci sami kapitanowie mają paść praktycznie bez walki. Spoko, wiem że Kenpachi jest super silny ale np. taki Kyoraku też do słabych nie należy a siwy nazista rozpoczął na nim proces kopania w zad. Mam rozumieć, że Shinigami jest za dużo, a że pokazali wszystko i nie ma co ich trzymać to trzeba wymordować ich masowo w jednym arcu ? Bez sensu... Może od razu na Soru Society rzucić bombę atomową.

Edit:

Coś czuję, że zanim się ten arc skończy to będę miał -50 reputacji na profilu xD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tam poczekał.Zobaczmy jak ta wojna się rozwinie jeszcze za wcześnie na ocenianie.Zostało nam ok. 8 lat mangi więc mamy czas.Rozliczmy Kubo jak skończy swoje życiowe dzieło.Ja tam z większym wyczekiwanie czekam na nową nowelkę niż nowe chapy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, jeżeli Kubo zamierza w takim tempie eliminować kolejne postacie to się zastanawiam z kim on zamierza ciągnąć mangę przed następnych parę lat? Poświęci dwa na wprowadzenie gamy nowych postaci i resztę na dokończenie historii? :D

Sprawa wygląda tak - idziemy od skrajności w skrajność. Jak najpierw każda dobra postać była totalnie nie do zabicia przez swoją tankowatość, god mode, plot armor czy też hax'owe heale tak teraz najsilniejsi, teoretycznie w Soul Society, padają jak muchy bez jakiejkolwiek walki. Przechodzę sobie od strony do strony, patrzę jak dostają tęgie baty i... nic. Właśnie nic. Nie czuć absolutnie żadnej dramaturgii. Kompletnie. Jeszcze z początku może jakiś klimacik dawało się przemycić, ale teraz? Ot, postacie są, dostają baty, umierają. Koniec historii, nie ma się nad czym rozwodzić i można przejść dalej jak gdyby nigdy nic. Dopiero będą jaja kiedy jakimś cudem - tutaj moja szalona hipoteza - Unohana odpali swoje ban kai jakie okażę się natychmiastowym healem i odrodzeniem wszystkich postaci na terenie całego Soul Society ;p Albo wpadnie inna postać, która swoją mocą ziści troop 'Not so Quite Dead'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm..ja tam odczuwam w pewnym sensie smutek po

,,śmierci'' Byakuyi

.Co prawa nic nie jest pewne,ale Kubo nie żartuje z tą wojną problem polega na tym,że arrancarzy byli znacznie słabsi niż początkowo sądzono.Toushiro mówił o ich sile,ale było to z jego perspektywy zapewne gdyby dane wywiadowcze przekazywał Kyoraku nie był by tak przerażony Espadą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem dopiero na 27 odcinku, gdzie oni dopiero co weszli do społeczności dusz. Mimo, że mam za sobą stosunkowo mało obejrzanych odcinków to jestem pod dużym wrażeniem, bardzo mi się Bleach podoba ;)

@UP Niechcący nacisnąłem POKAŻ i się zasmuciłem, jak dla mnie bardzo fajna postać ten Byakuya ;\

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...