Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Dla mnie Baldur's Gate nie jest żadnym RPGiem.

A co to ma wspólnego z F3 i Oblivionem? o_O

Pomijając fakt, że pierwsza część BG wcale taka liniowa nie jest (liniowy jest tylko wątek główny i motyw z dostępem do Wrót Baldura), przewidywalny też nie (gratuluję domyślenia się, że Savcio jest Twoim bratem, a Bhaal Twoim ojcem, może wstąpisz do NASA?), a być złym też można - choć to (niestety) jest dużo mniej opłacalne.

Inna sprawa, że wystrzeliłeś z tym jak gumka z majtek.

Lordzie, tak po prywacie - potrafisz kpić z 'fanatyków' F1 i F2, a sam jesteś 'fanatykiem' Bethsoftu - wszystko co zrobi, jest ok, wad nie dostrzegasz, a jak po okrutnym wysiłku uda Ci się jakieś zlokalizować - nie przeszkadzają Ci. Kurcze, chciałbym mieć taki światopogląd, żyć nie umierać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostrzegam kilka wad F3. Jednak żadna z nich, nie jest na tyle poważna, żeby w jakikolwiek sposób przeszkadzać w grze. Dla mnie największą wadą jest ciągły niedobór pieniędzy i amunicji. Głupie 100 kapsli, potrzebne do wejścia do pewnego miasta, to dla mnie majątek, bo wszystko co miałem wcześniej (czyli jakieś 400 kapsli...) wydałem na naprawę ekwipunku i zakup amunicji. Zbieranie sprzetu i handel nim też niespecjalnie pomaga, sprzedawca zaoferował mi za power armor z enklawy jakies 100 kapsli... Tak w ogóle to jedynie lekko "podprawiłem" ekwipunek, bo koszt naprawy calości wynosił ok. 3000 kapsli...

Poza tym muzyka mi się nie podoba - w poprzednich częściach była lepsza.

O, jeszcze mnie denerwuje, że nie mogę np nawet SPRÓBOWAĆ otworzyć zamka, posiadając umiejętności poniżej okreslonego poziomu. Nawet w Oblivionie można było spróbować. Sam pomysł z majtaniem wytrychem też mi sie nie podoba, bo ja chcę grać w RPG, a nie jakiegoś Thiefa.

A rzeczy które niektórzy z was podają za wady (podobienstwo do Obliviona, orczy wygląd mutantów) - albo dla mnie nie są żadnymi wadami, albo nie mają jak dla mnie nic wspólnego z prawdą.

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z beatelsami chodziło mi o fryzurę. Przecież nie mogę porównywać twarzy, bo jej w ogóle nie widać (tylko wielki nochal).

Bo pierwsze Fallouty są w rzucie izometrycznym. Na szczęście trójka ma tryb FPP i można sobie do woli podziwiać piękne facjaty orków (czy mutantów, czy innego ustrojstwa). :P

BTW śmieszy mnie że cały czas pokazujecie mutantow jako orków posługując się tylko JEDNYM screenshotem. Co prawda fearon zamieścił jeszcze jeden, ale to NIE JEST mutant. To jest jakiś zmutowany mutant - ze zwykłym supermutantem ma tyle wspólnego, co Frank Horrigan.

Wiesz... W wyszukiwarce grafiki googla ten orkowy (naszym zdaniem) mutant wypada najczęściej. No i idealnie pasuje jako poparcie naszej tezy. ;) A, że ten drugi, to jest mutant, który zmutował nie miałem bladego pojęcia, bo na nie będę polował dopiero od jutra. :P

A tak przy okazji, dalej sobie za obrazkami poszperałem:

orkowi (?)

http://xbox360media.ign.com/xbox360/image/...033882_640w.jpg

http://fallout3.files.wordpress.com/2008/0...mutanttwins.jpg

A tu pewnie zbytnio zmutowany:

http://fallout3.files.wordpress.com/2008/08/behpip.jpg

Z resztą: Czy to ważne, że mutant (nie)przypomina orka? Toć już w F:T zmienili design i nie widziałem płakania. Z resztą: tamtejszy wygląd pancerzy wspomaganych, szponów i mutków mi najbardziej odpowiada.

Dla mnie mutanty mogą nawet przypominać Kubusia Puchatka, byleby był klimat, a gra miała dobrą historię. Dlatego daję szansę F3.

Dla mnie Baldur's Gate nie jest żadnym RPGiem. Całkowicie liniowy, przewidywalny, dający niewiele możliwości zachowania się dla gracza

Ze świetną historią, ciekawymi NPCami i całą masą rozbudowanych zadań pobocznych. Tyle mi wystarczy, by genialnie się bawić. Mogą tego nawet cRPGiem nie nazywać. ;)

Poza tym jest to kwestia również osobistego gustu i opinii. Wiec dla mnie Baldur nie jest RPG, a Oblivion jest, a dla Ciebie na odwrót.

Kiwnę głową z aprobatą. Rzucę przy tym piękne przysłowie - "Jeden lubi pomarańcze, drugi jak mu nogi śmierdzą" - i z dyskusji na temat idei cRPG, wrócimy do Fallouta. ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mutki podobne do poprzednich części? Lol? Niby czym są podobne te orki do mutantów? Bo ja podobieństwa żadnego nie widzę. I niby każdy się różni? Nie wiem ile już w tej grze spotkałem tych pseudo mutantów, ale wszystkie do słownie wyglądają tak samo...no chyba, że miałeś na myśli, że jeden nosi hełm, a drugi nie...to wtedy masz rację!

Mutanty głupie? Fakt...szkoda tylko, że ten punkt pasuje do wszystkich napotkanych NPC...więc można stwierdzić, że nawet ludzie z pseudo Enclavy to super mutanty (ich strategia mnie rozbraja, wystarczy się schować za skałą, a lole same do nas podejdą aby dostać serie w łeb).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że nudzi mnie wasza dyskusja - nie dość że do niczego nie prowadzi to jeszcze niedlugo zacznie sie flame i raportowanie postów. Tak wiec proponuje - kto chce niech gra, kto nie...wiadomo (i niech żaluje przy okazji).

Powiem szczerze, że ja jako fan Fallouta nie jestem zawiedziony 3 częścią. Pewnie, to już nie to samo, nie ma tego "czegoś" co 1 i 2, ale nie zmienia to faktu że od tygodnia nie mogę się od niej oderwać :). Przemierzylem juz Stoleczne Pustkowia wzdluz i wszerz, odwiedzilem wiekszosc lokacji, porobilem nieco questow. Teraz koncentruje sie na dorwaniu wszystkich Bobblehead'ków i szukaniu kolejnych smaczków.

Tak więc ludu grający FA apeluję - wrzucajmy screeny naszych postaci, ew. ciekawych miejsc napotkanych przy okazji przemierzania postnuklearnych USA ;)

A oto Culus, Ostatnia Nadzieja Ludzkości ;). W najładniejszej moim zdaniem zbroi w F3 (no, może jeszcze ta wygnanych z BoS) ze strzelbą Lincolna w dłoni :D. Hail !

culusxk5.th.jpgthpix.gif

Edytowano przez Culus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się, ale nie zapominajmy, że Oblivion to zdecydowanie jeden z najlepszych erpegów wszech czasów , więc na kopiowanie pewnych (dobrych!) rozwiązań można przymknąć oko.

Żeś dołożył do pieca. Nie mówię, że Ob był jakąś tragiczną grą (choć dla mnie kompletnie niegrywalną), ale akurat rpg to tam leżało i kwiczało.

więc na kopiowanie pewnych (dobrych!) rozwiązań można przymknąć oko.

A jakie to dobre rozwiązania z Ob ma F3? Drzwi do jaskiń? Zalatującą naftaliną grafikę? Czy może głosy dark elfów, które nagle należą do ghuli?

Lordzie, tak po prywacie - potrafisz kpić z 'fanatyków' F1 i F2,

Na razie to on kpi sam z siebie i to bardzo skutecznie. Ale ja nigdy nie zrozumiem polityki tego forum, gdzie dają warna za rzucenie przekleństwem, a tolerują ludzi floodujących poważne tematy. Tak już było przy toczonej wcześniej dyskusji o zapowiedziach F3, gdy zbanowano kolesia, który mial niesamowitą wiedzę o temacie Fallouta, bo irytował się pacanami bełkocącymi w kółko "nie wolno krytkować, bo to super gra i bethesda super, oooooo, matoły fanboje krytykują". Oczywiście tym ostatnim nie przeszkadzano, w końcu zafloodowali wszystkich mających coś do powiedzenia i dyskusja się skończyła.

Dostrzegam kilka wad F3. Jednak żadna z nich, nie jest na tyle poważna, żeby w jakikolwiek sposób przeszkadzać w grze.

No tak, wg mnie to F3 ma zasadniczo tylko jedną wadę. Ojej, będę taki mało oryginalny i użyję za chwilę czerstwego tekstu. Brak zalet. Żaden element tej gry nie jest zrobiony wybitnie (a spora część zwyczajnie kiepsko) i każdy był już w grach wydanych wcześniej (nieraz dużo wcześniej) zrobiony o niebo lepiej. No ale ja rozumiem, że są ludzie, których bardzo bawi granie w grę, gdzie walka w trybie FPS przypomina antyczne shootery typu Doom2 i uważają, że postaci w tej produkcji mają niezłą mimikę (patrz "recenzja" w CDA). Macham im rączką i życzę miłej zabawy, zupełnie szczerze.

Ooooo, Bethesda, ooooooo.

Edytowano przez mandarynek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeś dołożył do pieca. Nie mówię, że Ob był jakąś tragiczną grą (choć dla mnie kompletnie niegrywalną), ale akurat rpg to tam leżało i kwiczało.

Tak, RPG leżało, ale na szczęście grę ratowały elementy strategii turowej i arcanoidów... A tak na serio, to jedyne co w Oblivionie dla mnie było nie do końca udane, to sposób rozwijania postaci (skakanie w miejscu zwiększające zwinność było co najmniej głupie). A co do oblivionowych rozwiązań w Falloucie - jest ich sporo, chociażby znaczna część interfejsu, sposób odkrywania poszczególnych miejsc na mapie i późniejsze teleportowanie się do tych już znanych itp. Skradanie się i okradanie postaci na przykład wyglądało identycznie jak w Oblivionie, natomiast po wejściu do Oazy i schowaniu bazooki...cóż, nie trzeba chyba komentować.

Generalnie odnosze wrażenie, że wiele osób (również spoza tego forum) jest skłonnych skrytykować w ciemno każdy element Fallouta tylko dlatego, że "tak samo było w Obku, a Obek to kupa". Jakaś masowa alergia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak mandarynek - tylko Ty masz rację, i kazdy, kto ma inne zdanie, kpi sam z siebie. Wiesz, jeśli większośc ludzi ze świata graczy jest nienormalna (sprzedaż F3 pobiła wszelkie rekordy), wszystkie możliwe czasopisma o grach/portale o grach są przekupione, większośc graczy, która zagrała w F3 jest ślepa i niedorozwinięta, to znaczy że masz rację - F3 jest kiepską grą bez zalet.

Dla graczy takich jak Ty jest tylko jedna recepta -zagrywać się do konca życia w baldury, F1 i F2 - bo nic, co będzie nowe, nie może być dobre. Ja tłumaczyłem wiele razy, dlaczego moim zdaniem ta gra jest dobra, i nie używalem argumentów wyssanych z palca.

Poza tym wiesz czym się od siebie róznimy? Ja pisze że UWAŻAM, że Fallout jest świetny, a Ty OZNAJMIASZ, że jest beznadziejny. To nie jest Twoje zdanie. To jes Absolutnie Szczera Nieomylna Prawda.

Bethesda jest ze wszystkich możliwych miar lepszym producentem gier od Black Isle. A żeby to udowodnić, wystarczy zauwazyć jedna brutalną prawdę: Bethesda istnieje nadal, Black Isle zmarło śmiercią bankruta po wydaniu kilku gniotów, a nawet po wydaniu samego F2, które sprzedało sie beznadziejnie. Gdzie byliście, o postnuklearni patrioci, gdy wasze ukochane Black Isle cierpiało na straszliwe problemy finansowe z powodu Fallouta 2? Jakim cudem tylu z was zagrało w tą grę, a sprzedała się ona beznadziejnie?

Fallout 3 jest i będzie hitem, i nic na to nie poradzisz. Możesz się pienić, wściekać, płakać, ale nic nie zrobisz.

No ale ja rozumiem, że są ludzie, których bardzo bawi granie w grę, gdzie walka w trybie FPS przypomina antyczne shootery typu Doom2 i uważają, że postaci w tej produkcji mają niezłą mimikę (patrz "recenzja" w CDA).

No ale ja rozumiem, że są ludzie, którzy jak grają w RPG to mordują kogo i co się da, ale wyobraź sobie że ja gram inaczej, i na strzelaniu/walce spędziłem może ... 5% czasu który poświęciłem na F3? Walka nie jest najważniejsza w tej grze, chociaż i tak jest niezła - ale do czego zmierzam - nawet zakładając, że jest kiepska, można grać praktycznie nie walcząc. A dlaczego walka jest niezła? Dlatego że nie trzeba używać VATSa, żeby strzelając w głowę, trafiać w głowę. Przy celowaniu trzeba się naprawdę przyłozyć, bo broń ma spory rozrzut. Znajdujemy tak malo amunicji, że trzeba kombinować, a nie przesuwać celownikiem myszy po wrogach, trzymajac wcisnięty klawisz myszy i strzelając seriami. Walka jest fajna, bo z rozmaitymi przeciwnikami walczy się na rózne sposoby - np mrówki można zalatwiać, odstrzeliwując im czułki - wtedy wpadaja w szał, i atakują się nawzajem. Celując w ramię, powodujemy że przeciwnik nie będzie mógl już użyc np miniguna. Czytałem tez narzekania na AI, że przeciwnicy pchają się przed lufę - ja miałem coś wprost odwrotnego, zmarnowałem kupę amunicji, bo nie mogłem trafić najemnika, który ciagle krył się po ruinach, i strzelał zza przeszkody, co rusz zmieniając swoja pozycję.

A co do mimiki - rzeczywiście, mimika postaci beznadziejna - to takie nienaturalne, że uśmiechają się po usłyszeniu zlych wieści, i wściekają po obrażeniu ich. Takie to strasznie dziwne, że boją sie, gdy się im grozi... przeciez powinni stać jak słup soli. A moze chodzi Ci o to, że w ogóle nie gestykulują? No cóz, to juz inna para kaloszy, ale gestykulacja to nie to samo co mimika....

i jeszcze jedno mnie rozbawiło:

a tolerują ludzi floodujących poważne tematy

No zapomnialem że w tym temacie decydujemy o losach świata, o być albo nie być, o całej przyszłosci rynku gier komputerowych...

I co do tego floodowania - hm, moim zdaniem flooduje ktoś, kto powtarza w kółko że mutanci w F3 wyglądają jak orkowie, i dopiero za dziesiątą prośbą o podanie wytłumaczenia JAK powinni wyglądać, podaje dokładny rysopis mutantów z F3. Jak to się nazywalo w starożytności... ironia tragiczna? :P

Na koniec maly, krótki, bolesny i ani trochę nie śmieszny dowcip:

"- czy wiesz co różni fanatycznych, negatywnie nastawionych fanów F1 i F2 od reszty graczy?"

"- nie, a co to jest?"

"- ci drudzy grają w jedną świetną grę więcej..."

ooooo, Black Isle, oooooo, Fallout 1/2.........

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jeśli większośc ludzi ze świata graczy jest nienormalna (sprzedaż F3 pobiła wszelkie rekordy)
Ja też zamierzam F3 kupić , ale przez wzgląd na F1/2... inaczej bym jej nie kupił ^_^

wszystkie możliwe czasopisma o grach/portale o grach są przekupione

Patrz : Recenzja w CDA.

Jakim cudem tylu z was zagrało w tą grę, a sprzedała się ona beznadziejnie?

Hmm rozumiem , że beznadziejnie dla ciebie znaczy 1-5 egzemplarzy... :P

Fallout 3 jest i będzie hitem, i nic na to nie poradzisz. Możesz się pienić, wściekać, płakać, ale nic nie zrobisz.
Będzie hitem ze względu na tytuł ;) I enty raz powtarzam , że uważam F3 za grę dobrą z (niestety) wieloma skopanymi elementami ;x
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta gra musi być hitem, chociażby ze względu na kontrowersje, jakie wzbudziła.

Beznadziejnie dla mnie oznacza na tyle kiepsko, że spowodowała problemy finansowe Black Isle :)

Padaka - jestem ciekaw, jaka będzie Twoja reakcja po kupnie F3. Nie mam zamiaru prognozować, że "na pewno Ci się spodoba!", bo są gusta i guściki - mi np żadna część GTA nie podobała się ani trochę.

I chcialem coś jeszcze powiedzieć do wszystkich zarzucających F3, że calkowicie utracilo ducha i klimat prawdziwego Fallouta. Muszę wam częsciowo przyznać rację - tak moze się wydawac, po przeczytaniu relacji innych graczy, obejrzeniu screenów i gameplayow. Jednak po chwili grania już... zaczyna się czuć ten klimat. On po prostu tam jest.

Muszę się wam z czegoś zwierzyć - w momencie gdy uruchamiałem F3, to trochę sie bałem. Bałem się, że może wszyscy "anty" mają rację, że będe musiał ich przeprosić, że wyrzuciłem pieniądze i gra mi się nie spodoba. Jednak od pierwszych chwil, ta gra pochłonęła mnie bez reszty. Nawet sposób wyświetlania nazw producentów (poprzez przesuwanie slajdów na rzutniku) mi się podoba. Dlatego teraz bez wahania odpieram wszystkie zarzuty wobec F3, które uznaję za niesluszne. Niektóre sa prawdziwe, nie da sie ukryć - przeciez nie zaprzeczyłem, że gra jest Oblivionowata, i że niektórym może się to nie spodobać, ale mi akurat się podoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta gra zasługuje na ocenę, którą dostała w CDA tylko po jednym warunkiem, jeżeli NIE nazywa się Fallout.

Jeżeli by się nazywała XYZ- to spoko nawet przydzieliłbym jej tytuł gry miesiąca, ale z powodu zaczerpnięcia nazwy z genialnej sagi Fallout nigdy bym tej gry nie kupił(o ironio kupiłem ją i teraz szczerze żałuje, że tych paru godzin ni poświęciłem na LoTRO albo RA3).

Nargogh bronisz tej gry nadaremnie, jeżeli ta gra nie nazywałaby się Fallout to by nikt/(wąskie grono fanów post nuklearnego klimatu) na nią nie zwróciłby uwagi, tytuł zmienia wszystko w tym wypadku...(Niestety, stety, jak kto woli).

Mutanty naprawdę wyglądają jak orki i nikt/ nic tego nie zmieni?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie byliście, o postnuklearni patrioci, gdy wasze ukochane Black Isle cierpiało na straszliwe problemy finansowe z powodu Fallouta 2?

Czekaj, czekaj, hm... W 4 klasie SP? Tak, tak, wtedy w grudniu dostałem pierwszego pieca. Przepraszam, że nie kupiłem wtedy gry. :(

Poza tym tarapaty finansowe to miał Interplay, nie Black Isle...

Jakim cudem tylu z was zagrało w tą grę, a sprzedała się ona beznadziejnie?

Biorąc pod uwagę, że w naszym kraju zostało wydanych pełno reedycji za 19 zł, to co się dziwić?

wiele osób (również spoza tego forum) jest skłonnych skrytykować w ciemno każdy element Fallouta tylko dlatego, że "tak samo było w Obku, a Obek to kupa". Jakaś masowa alergia?

Nie alergia, tylko naprawdę są osoby, które rzuciły Obkiem po godzinie grania zgrzytając zębami. Dla mnie to jeden z najgorszych zakupów w życiu - poważnie - i Bogu dziękuję, że jest coś takiego jak Allegro. Jak praktycznie na każdym kroku napotykasz w grze elementy z innej produkcji, która Ci wybitnie nie pasi, to się cieszysz?

ooooo, Black Isle, oooooo, Fallout 1/2.........

Zaczyna sie ciekawy sposób obrony F3 i Bethsoftu, który polega na kpieniu z BI i pierwszych dwóch części Fallouta. Słodko. ;>

rzeczywiście, mimika postaci beznadziejna - to takie nienaturalne, że uśmiechają się po usłyszeniu zlych wieści, i wściekają po obrażeniu ich.

Nie chodzi o to co robią, ale jak. Taki staruteńki Half-Life 2 pod względem mimiki masakruje F3, o nowszych produkcjach nie wspominając.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mutki podobne do poprzednich części? Lol? Niby czym są podobne te orki do mutantów? Bo ja podobieństwa żadnego nie widzę.

Gdy to przeczytałem, musiałem dołączyć się do dyskusji. Po pierwsze primo, nie zdefiniowałeś o które Orki ci chodzi - czy o LotR-owe, czy Warhammerowe. Jeśli chodziło ci o orki LotR-owe, to się zgadzam, bo są totalnie niepodobne do mutantów z F3 (do tych z pierwszych Falloutów już bardziej). Ale mutanci z F3 do Orków Warhammerowskich już podobne są bardzo. Są duże, są zielone i zakuci w zbroje. No i nie grzeszą inteligencja. Dla mnie podobieństwo jest tutaj ogromne.

I jeszcze mały offtopik: to, ze liniowość RPG-a sprawia ze nie jest erpegiem, znaczyłoby ze musielibysmy stworzyć nowy system "workowania" gier, z którego wyszłoby ze Oblivion i Pokemony to naprawdę najlepsze erpegi, a Baldurowi i Blizzardowi śmierdzą nogi. Moze słyszeliście o czymś takim jak "ewolucja"? To tez dotyczy gier. Z erpegów sprzed 10 lat gry RPG ewoluowały w to, co wiele ludzi dziś nazwie RPG, a takiego Baldura czy Warcrafta by nie dotknęli. A w wielu erpegach liniowość to IMO plus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze mały offtopik: to, ze liniowość RPG-a sprawia ze nie jest erpegiem, znaczyłoby ze musielibysmy stworzyć nowy system "workowania" gier, z którego wyszłoby ze Oblivion i Pokemony to naprawdę najlepsze erpegi, a Baldurowi i Blizzardowi śmierdzą nogi. Moze słyszeliście o czymś takim jak "ewolucja"? To tez dotyczy gier. Z erpegów sprzed 10 lat gry RPG ewoluowały w to, co wiele ludzi dziś nazwie RPG, a takiego Baldura czy Warcrafta by nie dotknęli. A w wielu erpegach liniowość to IMO plus.

No może nie przesadzajmy, plusem raczej liniowość nie jest, ale na pewno nie jest też elementem zupełnie dyskwalifikującym grę na dzień dobry.

Jechanie po F3 tylko dlatego, że jest inny od poprzedniczek jest niedorzeczne. Zaliczyłem oba poprzednie Fallouty i na zawsze pozostaną dla mnie kultowymi grami, ale to nie znaczy, że teraz zamiast premierowego tytułu miałby pojawić się remake F1 i F2, co z pewnością ucieszyłoby hardcore'owców - ale tylko ich. Jak słusznie zauważył DeathReject, gry ewoluują czy to się komuś podoba, czy nie i chyba mimo wszystko niektórzy lepiej by wyszli, gdyby spojrzeli na F3 bardziej przychylnym okiem, a nie na dzien dobry "jest inny od dwójki = profanacja niewarta uwagi", bo przy takim podejściu nigdy żadna gra nikomu się nie spodoba.

Padło znamienne stwierdzenie, że gdyby Fallout 3 nie miał tego legendarnego już tytułu, to byłby warty uwagi, ale jako że tak nie jest, to trzeba po nim jechać. Jeśli dla kogoś jedyna wadą jest to, że gra nazywa się tak a nie inaczej i jest kontynuacją danego cyklu i tylko to wystarczy, zeby ją olewać, to ja nie mam więcej pytań. Nie lepiej by było, żebyś Ty, hellsing89, zamiast sie tu pienić, zakleił sobię logo Fallouta na pudełku i postarał się jednak cieszyc grą, której sam dałbyć tytuł gry miesiąca?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... odkryłem dzisiaj jeszcze jedną, najpoważniejszą wadę F3, jaka może w ogóle istnieć. Zakładając że wszystkie wasze zarzuty są prawdziwe, to i tak są one niczym w porownaniu z tym, co dzisiaj zobaczyłem. A zobaczyłem... napisy koncowe. Po jakichś osmiu godzinach grania, w czasie których NIEMALŻE zignorowałem wątek głowny. Dawno już nie grałem w tak krótką grę. Co z tego że wszystko jest super, skoro można ją ukończyć, nie korzystając z solucji, nie starając się i wypełniając ile wlezie zadan dodatkowych w osiem godzin?

Mam wrażenie, że otrzymałem jakiegoś moda a nie pełen produkt. Szczerze powiedziawszy, znam moda, którego przechodzilem dłużej, niż F3 - Gothic: Mroczne Tajemnice. I porównując F3 do Obliviona należy pamiętac, że dodatek Shivering Isles jest o wiele od niego dłuższy, a mod Knights of the Nine niewiele krótszy.

Z jednej strony być może jestem niektórym winny przeprosiny, ale przeciez Wy nie zarzucaliście tej grze, że jest krótka. Nie mogliscie tego wiedzieć - bo nie przeszliście jej. Ja również nie mogłem tego zauważyć, dopóki sam jej ... PRZYPADKIEM nie ukonczyłem.

Filmik końcowy też mi się nie podobał, był tak przesiąknięty patosem, że aż nudny. I brak możliwości kontynuowania - też bez sensu. Wytłumaczenie mutanta, dlaczego nie zrobi tego za nas - totalnie bez sensu. Ja jego słowa zrozumiałem tak: "nie, weź idź się zabij, co z tego że mi nic się nie stanie jak tam wejdę, to twoja broszka", a co ciekawe jeszcze 10 minut temu, deklarował wielką przyjaźń do mnie, i zachwalał możliwość dobra jakie możemy wspólnie zdziałać.

Nadal uważam Fallouta 3 za dobrą grę, bo wszystko w nim jest fajne, ale... co z tego, skoro nie ma praktycznie kiedy się tym nacieszyć. Żeby obejrzeć drugi wariant zakończenia, wystarczy wczytać grę przed samym koncem, i wybrac inny wariant wypowiedzi. Co oznacza, że dla kogoś, kto zrobił większosć zadan nie będzie sensu, by grać jeszcze raz. Ot, tak sobie czasem włącze żeby sobie postrzelać.

I w dodatku nie obejrzymy podsumowania tego, co się stanie na pustkowiu po naszych działaniach, tzn - jak było w F1 i F2 - "np Hub w koncu upadl, zmęczony atakami mutantów" albo "na skutek twoich działań, XXX odpadł z branży" - tutaj nie ma nic takiego.

Rzeczywiście pozostaje czekać, aż ktoś wyda jakiś mod, byle z ciekawą fabułą i choc troche dłuższy (co nie jest zbyt trudne).

Jeszcze chcialem porównać dlugośc F3 z chociażby F1 - które powinno być najkrótsze z całej serii. F1 po raz pierwszy przechodzilem w wakacje, przez niecale dwa tygodnie grania dzien w dzien udało mi się go ukończyć. F3 kupiłem osiem dni temu, na pięć dni wyjechałem do domu (gdzie nie mam komputera do grania), a przez pozostałe trzy gralem po dwie godzinki z hakiem dziennie, łącznie około 8 godzin. I gra się skonczyła. No po prostu brak słów.

Te napisy końcowe jakie ujrzalem jakieś 10 minut temu, były jak kubeł zimnej wody w jacuzzi. Wszystko super, miodzio, podoba mi się, i nagle... sie kończy.

Pierwszy raz w życiu, w momencie ukończenia gry, wkurzylem się.

I na koniec oddaję wszelkie honory Baldurowi 2, którego jeden rozdział zajął mnie na dłużej niż cały F3.

Naprawdę denerwuje mnie tendencja, że robi się coraz krótsze gry... cóż, idę sobie włączyć któregoś Gothica, którego nawet nie opłaca się włączać na mniej niz 3 godziny, i nie ma obawy że go ukończe w mniej niż 20 grając nawet po raz setny....

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, to zależy od stylu gry i od samej gry. Mnie akurat Fallout 3 na tyle zachęcił do swojego świata, że przyjemność sprawiaja mi zwykłe walki z bandytami, szukanie figurek, ksiązek, podkradanie się i wyłaczanie robotów, czytanie nieznaczących prywatnych zapisków w komputerach itd. Dośc powiedzieć, że na spedziłem już w świecie F3 pewnie z 3 razy więcej czasu niż ty potrzebowałeś na ukończenie, a w wątku głownym jestem w Rivet City (czyli zapewne dopiero u progu zabawy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przecież napisalem, że wrócę sobie czasem postrzelac dla przyjemności, ale fakt faktem na pustkowiu jest tak mało przeciwników, że to byłoby monotonne. A jaskinie w zasadzie już przeczesałem - a nie ma respawnu.

I mnie rownież, jak Ciebie Fallout zachęcil do swojego świata, tylko problem polega na tym, że od razu mi ten świat odebrał... wątek głowny jak sama nazwa wskazuje, powinien byc głowny, a więcej czasu zajęlo mi poboczne zadanie z przewodnikiem po pustkowiach...

Wiesz, już Fallout 1 miał ok 50 zadań...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gry ewoluują? TES V: Fallout to ewolucja wśród cRPG? : |, już Oblivion pokazał jaką był mega ewolucją w tej dziedzinie, 5 razy wszystkiego mniej, wszystko uproszczone dla konsolowych małpeczek, żeby nie płakały na forach, iż nie mogę znaleźć głównego celu, dwa razy mniej umiejętności i jeszcze mniej możliwości.... Faktycznie, ale ewolucja! To tak jakby człowiek znów zacząłby chodzić na czterech łapach i wróciłby na drzewo.

Niektórym to naprawdę trudno pojąć, skoro w tytule jest "3" to oznacza, że jest to sequel, a jak jest to kolejna część tytułu to obowiązkiem jest aby produkt miał wszystko co było przedtem (oraz parę nowości jak lepsze grafika, nowe opcje, możliwości itp.), a my dostaliśmy nie Fallouta, a Obliviona with guns. Zapewne gdyby ktoś wykupił prawa autorskie do Gwiezdnych Wojen i nakręciłby VII EP, który w ogóle nie przypominałby klimatów SW oraz 99% rzeczy zostałaby niewybaczalnie zmieniona, to oczywiście, fani nie mają prawa tego krytykować tylko mają wszystko ignorować i przyjąć to, bo tak.

Poza tym nikt nie chce, żeby prawdziwy FO3 wyglądał tak samo jak FO1 i FO2, była już beta, w którą sam testowałem, od odpalenia menu głównego tymże demie od razu czułem klimat Fallouta, a sama rozrywka pomimo braku tur (gdyby projekt byłby kontynuowany to i system walki by się pojawił na 100%) była Falloutowa (to samo co FT każda postać ma punkty akcji, który marnują się i ładują po strzale).

Jeżeli osoby znające się na modach nie zrobią z tej gry Fallouta, to trzeba będzie czekać na AfterFall (zresztą, ja już czekam), prawdopodobnie duchowego spadkobierce Fallouta3.

Oczywiście, żeby nie było, gra jest jak dla mnie powyżej przeciętnej, niczym nie zaskakuje (bo praktycznie o większośći rzeczy już wiedziałem przed premierą i zdanie, który wyrobiłem przed zagraniem o dziwo się w ogóle nie zmieniło), ale bardzo wciąga...pewno dlatego, że na obecną chwilę nie mam w co grać innego...choć zaczynam już czuć syndrom Obliviona, jeszcze parę godzin i gra już nigdy więcej nie wyląduje w moim nośniku DVD, bo znudzi się na amen.

I zaraz, żeby ktoś nie przyczepił, że twierdzę, iż ten TES V: Fallout jest przeciętniakiem, a niego gram jak maniak...Driv3ra także przegrałem ponad 100 godzin, trzy razy przeszedłem główny wątek i w ogóle. Tak to już mówię tylko dla informacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Śledzę ten wątek (albo raczej tą masową hipokryzję ) od dłuższego czasu i widząc posty w stylu "to nie jest fallout bo fallout to turowa walka i brzydka grafika " (autentyczny cytat z tego wątku ) to, aż ręce i nogi mi opadają. (idąc tym tropem najlepszym falloutem byłby ... jagged alliance )

Dochodzę do wniosku, że niektórym z pośród tych krzykaczy wcale nie chodzi o to, że "mało fallouta w nowym falloucie" tylko tak naprawdę oni chcą wrócić do czasów gdy mieli 10 lat, mama robiła pyszne obiadki, a jedynym zajęciem było granie na kompie. To jest jakiś dziwny syndrom ludzki który każe nam mówić, że kiedyś to było fajniej, tamten gość to wydawał lepsze albumy, filmy były ciekawsze i ambitniejsze, a PRL to był jednak super. Niestety (stety ) prawda jest brutalna i zamierzam wam ją ogłosić ; MAMY ROK 2008 i nie ma już PRLu, a rzut izometryczny i rysowana grafika odeszły do lamusa " w trybie turowym " ( albo z tym trybem raczej ).

Pisząc owego posta nie mogę jednak nie zapytać owych hipokrytów o to co sprawia, że Fallout 3 tudzież pojawiający się często w wątku oblivion nie jest grą RPG ? Śmiem stwierdzić, że osoby które wypisują owe fanaberie nigdy nie "wąchały " nawet prawdziwych papierowych gier RPG bo oto ;

Czy mamy odgrywanie postaci w falloucie/oblivionie ? - mamy

Zdobywanie doświadczenia i swobodny rozwój postaci ? - mamy

Swobodę wyborów i płynące z tego konsekwencje ? - mamy

Interakcje z postaciami otoczeniem ? - mamy

Otwarty świat w którym możemy iść gdzie chcemy ? - mamy

Dobrą zabawę ? - mamy

gram tu: http://m.freeware.info.pl/moonstars.html

Pytam więc jako gracz i mistrz gry z wieloletnim stażem. Co sprawia, że gry Betshedy nie są grami RPG ? Bo ja jakoś nie rozumiem. Jedyne co można im zarzucić pod względem RPGowości to to, że gramy w nie w pojedynkę no ale tyczy się to większości komputerowych RPGów.

Edytowano przez Szarlej669
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Osioł

Zgadzam się z pierwszym akapitem Twojej ostatniej wypowiedzi. Z drugim się nie zgadzam, ponieważ "niektórzy" doskonale zdają sobie sprawę z tego co robią- w końcu to poważna firma. Natomiast uważam, że należy Ci się nagana od moderatora za bezczelne cytowanie fragmentu wypowiedzi Lorda, który to fragment pozbawiony dalszej części całkowicie zmienia znaczenie, a cały cytat miał na celu wyłącznie obrazę jego autora. Ludzie, zachowujcie poziom. Rozumiem, że można się nie zgadzać, ale uwłaczanie innym z tego powodu jest żałosne. Nawet, jeżeli nie pada "k**wa ty ch**u" tylko coś bardziej wyszukanego.

@Lord

No, nie tak mało ich. Szczególnie irytujące są wszelkiego rodzaju stworzenia w postaci radskorpionów, nie mające żadnego instynktu samozachowawczego. No, nie róbmy sobie jaj, w końcu drapieżnik nie rzuca się na KAŻDE mięso, tylko takie, jakie ma szansę zdobyć. Jeżeli widzi, że chodzące białko ma przewagę liczebną, przed chwilą wyrżnęło całe stado znacznie większych od siebie i idzie wyżynać dalej, powinno zapalić się światełko "nie wchodzić w drogę = zagrożenie".

A świat rządzi. Stalker był zbyt zamknięty, ale brud i zniszczenie w F3 to jest to. Jedyny problem pojawia się wtedy, że jakby się zastanowić, to Beth przez te 4 lata robiła chyba tylko ten świat, a zadania, miasta, system rozwoju postaci i całą resztę dokleiła na koniec.

edit:

@Szarlej669

1. Oczywiście. Blizzard to palanty jakieś, że w 2008 roku wydają grę w rzucie izometrycznym, skoro ten odszedł do lamusa i ogólnie ma nieprzyjemny zapach- bo JA tak mówię.

2. Fanaberie = inne zdanie niż moje? Przez takie dylematy przechodzi się w wieku dojrzewania. Neeeext.

3. Wiesz, co można im zarzucić? Sposób realizacji. Już to pisałem w temacie ME w "Pomocnej dłoni": ja też mogę napisać grę, w której kieruje się czarnym kwadracikiem, który strzela czarnym kwadracikiem czarnymi kwadracikami do czarnych kwadracików na tle czarnych kwadracików. I co? Jest postać? Jest. Jest broń? Jest. Są przeciwnicy? Są. Jest ładne tło zmagań? Jest. Czyli co? Czyli świetny FPS. Że to paranoja? Ale wymagania spełniłem- więc cieszyć się, że macie taki fajny tytuł.

Edytowano przez Paguł
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sprawia, że gry Betshedy nie są grami RPG ? Nic... One są RPG ale słabymi(mówię tu o 2ch ostatnich produkcjach) i strasznie liniowymi... Jesteś MG ze stażem, czy jak tworzysz przygodę to wymyślasz jedne rozwiązanie czy kilka dróg? Jeżeli Twoi gracze cię zaskoczą to ich zabijasz czy próbujesz improwizować a może przejrzałeś ich i zaplanowałeś coś na tę sytuacje?? To, że twórcy Falloutów 1 i 2 w większości wypadków wybrali tę 3 opcje czynni te gry genialnymi... Co oczywiście nie czyni wszystkich liniowych RPGów złymi, taki BG2 wciągał jak nie miłosiernie- a był liniowy jak funkcja x=y :)...

A co o długości Fallouta 1 to polecam ten

niby fake ale fajny?

Dwójka też długa nie byłą.

... Niestety zero zabawy...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lord

No, nie tak mało ich. Szczególnie irytujące są wszelkiego rodzaju stworzenia w postaci radskorpionów, nie mające żadnego instynktu samozachowawczego. No, nie róbmy sobie jaj, w końcu drapieżnik nie rzuca się na KAŻDE mięso, tylko takie, jakie ma szansę zdobyć. Jeżeli widzi, że chodzące białko ma przewagę liczebną, przed chwilą wyrżnęło całe stado znacznie większych od siebie i idzie wyżynać dalej, powinno zapalić się światełko "nie wchodzić w drogę = zagrożenie".

Już widzę odpowiedź Lorda... wyprzedzając jego wypowiedź oznajmiam , że od nowych produkcji wymaga się więcej , bo mogą więcej , a to , że w grze sprzed 10 lat tak też nie było nie usprawiedliwia Beth <_<

A co o długości Fallouta 1 to polecam ten filmik niby fake ale fajny?

Dwójka też długa nie byłą. Dowodzik... Niestety zero zabawy...

Bo F1/2 były grami , w których niemalże cały czas robiło się questy poboczne nie mając o tym pojęcia ;) Można było od razu ruszyć na Enklawę/Katedrę (bo czemu by nie ?) , ale grając pierwszy raz nikt o tym nie wiedział i każdy robił masę tak na prawdę pobocznych questów , które w końcu naprowadziły go na "quest główny". Dla mnie to plus :P Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padaka - a zdziwiłbyś się, bo o spotkanie przeciwnika na pustyni w F1 i F2 było o wiele łatwiej, i trwało to znacznie krócej :P Wiec nie wyprzedzaj mojej odpowiedzi.

A co do możliwości pójscia do Enklawy kiedy się chce w F2 - no cóz, w F3 trzeba uważac, żeby PRZYPADKIEM tam nie trafić :P Tak mi się zdarzyło; robiłem sobie trzecie zadanie z wątku głownego, a tu pac... Enklawa.

Natomiast jedno mnie intryguje przez całą Sagę Falloutów - jak to możliwe, ze wrogowie wiedzą, że ja to ja, skoro mam na twarzy hełm z pancerza wspomaganego, który uniemozliwia rozpoznanie mnie nawet po głosie? Na logikę to po wymordowaniu np jednego piętra i udaniu się na drugie, nikt nie powinien nas atakować. A tak nie jest...

Po co mi zbroja bandyty itp skoro nie będę mógl jej wykorzystać do zinfiltrowania przeciwnika?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...