Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

Doom (seria)

Polecane posty

Jeśli id przestanie kombinować z producentami takiej a takiej marki sprzętu, a skoncentruje się na wykorzystaniu tego, co samo uważa za przyszłościową technologię, to coś może z tego być ;] Na razie legenda i kult tej filmy "nieco" podupadł, ale może się odbiją. Choć na takie tempo wydawania gier, jak id, w pecetowym światku pozwolić sobie może chyba tylko Blizzard...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć na takie tempo wydawania gier, jak id, w pecetowym światku pozwolić sobie może chyba tylko Blizzard...

Ano, tylko tu jest jedna różnica, ot Blizzard jak już zalicza takie poślizgi (czyli za każdym razem ^^), wydaje grę świetną, kapitalną, rewelacyjną itd. Po prostu wielki hit. No a id stworzyło co stworzyło...

i ciekawy jestem, czy ukaze sie 4 czesc

Raczej tak. Otóż Cormak postanowił w swej karierze stworzyć jeszcze jeden silnik graficzny (pierwotnie tym ostatnim miał być Doom III engine), a żeby taki wypromować i korzystanie sprzedać - wiadomo jakaś promocja się przyda. No a co będzie lepszą reklamą jak nie kolejna Zagłada? (nie ważne jaka by ona była jeśli chodzi o sam gameplay)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że mogę rozpętać małą burzę :P, ale dla mnie fabuła była najsłabszym punktem Dooma 3 (i ogólnie całej sagi, ale w stare Doomy nie grałem nigdy, tylko wiem o nich z lektury ;)) i zawsze mi zgrzytała. A dlatego, że ja po prostu w diabełki NIE WIERZĘ. I pytam się - po co jest marsjańska powierznia, po której biegamy niczym Arnie Gubernator w "Total Recall", po co ta otoczka sci-fi hi-tech, skoro i tak prujemy do diabłow? Niektóre ze stworów wyglądają fajnie i alienowato, ale nigdy nie mogłem się do fabuły przemóc. Historia mnie nie wciąga i nie sprawia, że chętnie wskakuję w pancerz marines'a i ruszam przed siebie. Podobny odruch miałem przy oglądaniu fatalnego IMO filmu "Duchy Marsa" skądinąd ciekawego reżysera J. Carpentera. Chylę czoła przed naszym Rodakiem, imć Andrzejem Bartkowiakiem, który w "Doom the movie" odesłał te wszystkie impy tam gdzie ich miejsce, czyli - do diabła :twisted: . Jeśli chcę pruć do sił "nieczystych" wybieram całkiem nierealnego i nie zasłaniającego się maską SF Painkillera, a jeśli pragnę obecnie strzelanki w klimatach space-ufo-alienowatych to zbieram fundusze na Preya, który - stwierdzam to po demie - zjada swojego dziadka Dooma na drugie danie trzeciego śniadania. Nigdy Dooma nie lubiłem, i mam nadzieję, że w epoce Crysisa et consortes ta gra pozostanie reliktem przeszłości.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę, że mogę rozpętać małą burzę :P, ale dla mnie fabuła była najsłabszym punktem Dooma 3 (i ogólnie całej sagi

Doom ma słabą fabółę??????? buża flejm zgroza herezja!!!!!!!!!111

Tak na serio, to odkryłeś fakt znany mniej więcej od dwunastu-trzynastu lat :scratch:

A już myślałem, że ktoś pośmieje się tutaj z Romero, powspomina durne kłótnie id z twórcami Unreala, prowadzone za pomocą plików .plan, czy chociaż po raz kolejny zdefiniuje upadek mitu id i odejście małych firm, zdolnych stworzyć megakillera, do lamusa... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale dla mnie fabuła była najsłabszym punktem Dooma 3 (...) i zawsze mi zgrzytała.

Yyy... zaraz, zaraz... Ty mi tu próbujesz wmówić iż Zagłada ma fabułę!? :D

imć Andrzejem Bartkowiakiem, który w "Doom the movie" odesłał te wszystkie impy tam gdzie ich miejsce

Jak na mój gust już lepsze te piekielne kreatury niż nieudany eksperyment genetyczny...

Preya, który - stwierdzam to po demie - zjada swojego dziadka Dooma na drugie danie trzeciego śniadania

Ojj zjada, co racja to racja. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak porównanie gry z przed 2lat z nowością jak Prey... może jeszcze porównajmy FarCry do Crysis. Można w ten sposób dojść do wniosku, że wszystkie stare gry są beznadziejne bo nie mają tego czy tego. Prey jest świetny, nie powiem. Ale DOOM (tak 1 jak 2, Final czy 3 i RoE) jest również świetny, to poprostu nieco inne gierki z nieco innej epoki (i wykorzystanie w Prey Engine D3 nie ma nic do rzeczy). A DOOM Fabułę ma... nie rozbudowaną jak w cRPG ale jak na FPS wystarczającą i całkiem ciekawą (poczytajcie PDA i wpisy w komputerkach).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcami. D3 przeszedłem do połowy i dalej mi się znudziło. Nie wiem, czegoś w tej grze brakuje... Tego "czegoś" co miały stare Doomy.

A D3 kupiłem w "nie dla idiotów" za 19,90 - i ciekawostka - na metce pisało "DOOM 3 - EDUKACJA - CENA 19.90". Nawet ją sobie zachowałem - jak znajdę zarzucę skanem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, nie wiem, jak w Doom 3, ale w starszych grach z tej serii mamy do czynienia z kosmitami z innego wymiaru, którzy tylko wyglądają jak jakieś piekielne stwory (kto powiedział, że kosmici mają być podobni do nas?). Zresztą wystarczy poszukać manuali do Doomów na www.replacementdocs.com i poczytać zawarte w nich tło fabularne. A to, że Doomy nie mają fabuły jest powszechnie znanym faktem (przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało :)), w końcu te pół strony w instrukcji i 3-4 ekrany tekstu podczas gry to o wiele za mało (cały czas piję do DI, DII i FD), by mówić o fabule :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zapłaciłem za DOOM3 ponad 170zł (oryginał angielski) i po ponad dwóch latach nie żałuję, nadal przyjemnie mi się w niego gra (imo D3>HL2&FC).

Pomiom iż nie mogę się do końca zgodzić z tym, że D3 jest lepszy do HL2 i FC to jednak również uważam, że Doom 3 to dobra gra i (przynajmniej mi ;)) dobrze się weń grało. Zgadzam się, że i pomieszczenia nieduże i po pewnym czasie rozgrywka mogła nużyć to jednak z ciekawością przeszedłem całośc i nie moge powiedzieć, że mnie to zmęczyło. Od HL2 i FC to ta gra lepsza nie jest, ale też jest dobra. Co kto lubi po prostu :). Zarówno klimat jak i ogólne wykończenie gry mi podpasowało i dobrze się grało. A o to tutaj przecie chodzi :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak porównanie gry z przed 2lat z nowością jak Prey...

Ejj... ale co to ma do rzeczy ile gra ma? Toć nie porównywałem sfery technicznej a gameplay który w D3 dyczka szwankuje.

Myślisz, że w tym temacie na przestrzeni 2lat były jakieś rewolucje?

Równie dobrze w każdej chwili mogę porównać jakość rozgrywki Prey'a z np starusieńkim HL2 - i jeżeli chodzi o miód to właśnie twór Valve posiada go więcej.

może jeszcze porównajmy FarCry do Crysis

A żebyś wiedział, że bez porównań się nie obejdzie... Tylko wpierw trzeba poczekać na pełniaczka tego drugiego. :wink:

Można w ten sposób dojść do wniosku, że wszystkie stare gry są beznadziejne bo nie mają tego czy tego.

Wcale nie... Ot, jeśli mowa o starych grach:

Half-Life (jedynka), Unreal (jedynka), Halo (!) i 2, MoH AA, CoD i z nowszych HL2, Far Cry a nawet nasz Painkiller - są moim zdaniem bardziej grywalne niż np. Prey. :)

Prey jest świetny, nie powiem. Ale DOOM jest również świetny, to poprostu nieco inne gierki z nieco innej epoki

Nie jest równie świetny. Ponieważ opiera się o wiele schematów, które i w dniu jego premiery były archaizmami: respawn (głównie na tym motywie opierało się te całe "straszenie" Zagłady...), wszechwiedzące (a i tak głupie) Al i więcej. A po za tym w grze ulokowano kilka "nowatorskich" i beznadziejnych pomysłów jak wymuszanie walki latarką bądź strzelanie na oślep. A po za tym ta zapowiadana "rewolucja" nie miała w sobie nic rewolucyjnego a to również nie lada minus...

No a Prey już przedstawił kilka nowatorskich rozwiązań, motywów oraz zerwałz kilkoma typowymi szablonami dzięki czemu nie był jedynie kompilacją różnych pomysłów z gier ostatniej dekady.

A DOOM Fabułę ma... nie rozbudowaną jak w cRPG ale jak na FPS wystarczającą i całkiem ciekawą (poczytajcie PDA i wpisy w komputerkach).

Czytałem wszystkie wpisy w PDA, wysłuchiwałem wszystkich notatek głosowych , słuchałem wszystkich tekstów wymawianych w czasie gry i mogę stwierdzić ino jedno – bieda z nędzą! Nawet sztampowa fabułka FarCry była lepsza. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1. To ile gra ma, do rzeczy ma tyle, że pewne rozwiązania (grafika, fizyka, rozgrywka) pokazane po raz pierwszy wydają się o wiele lepsze niż te przetwarzane dziesiątki razy. Więc IMO nie sposób porównywać gry starsze i gry nowsze. Dochodzi tu jeszcze sprawa sentymentu co do niektórych tytułów!

Ad2. I co porównasz? Grafikę? - bez sensu, Dźwięk? - eeee? Grywalność? - w jaki sposób?

Ad3. Uważam, że Prey zasługuje na przebywanie w gronie wymienionych przez Ciebie gier (dodaj do nich jeszcze Quaki, DOOM-y , Duke Nukem 3D, a i Hexena czy Heretica lub nawet i Blooda). Zasługuje ponieważ jest równie rewolucyjny i ma równie wysoką grywalność i swego rodzaju klimat! Pamiętaj też, że te gry są wg. Ciebie bardziej grywalne... mnie osobiście FC i Painkiller przy 2-gim podejściu strasznie znużyły.

Ad4. A HL2, FC, Painkiller czy co tam sobie wymyślisz nie opierają się na schemacie "idź...skrypt...zabij....weź broń...zabij.... skocz... itp. itd." Ten schemat powtarza się w każdym FPS-ie (nawet w Prey-u) ale jedynie kilka rzeczy jest w grze nowatorskich choć nie przesądzają one o grywalności (HL2 i GG było super ale w D3 GG mi nie brakowało a grało sie świetnie)

Ad5. Twoje zdanie... IMO fabuła w FC była żałosna i oklepana do bólu a D3 nawiązywał tłem fabularnym do gier z 1992-94 r. (bo jak inaczej mógłby być remake-iem?) w których fabuła zapisana była na 1 stronie w instrukcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od tego, że każdy ma własne zdanie, a to, że nie myśli tak jak większość, nie znaczy, że jest w błędzie.

Szczerze mówiąc śmieszy mnie argument przeciw grze (dowolnej), że gra jest przereklamowana. Nie od dziś wiadomo, że twórcy zapowiadają swoje tytuły jako rewolucje, trąbią o nich, wychwalają pod niebiosa. I nie od dziś wiadomo, że w 99% przypadków prawda okazuje się inna. Więc to już tylko wasza wina, że po raz n-ty nabieracie się na ten sam numer. Trzeba do wszystkiego podchodzić z dystansem.

Zgadzam się, że HL2 też jest oskryptowany. FC mniej, bo rozgrywka była na tyle otwarta, że się na to nie zwracało uwagi (pomijam zamknięte pomieszczenia, i przeciwników spawnujących się jak tylko wejdziemy do nowego pomieszczenia), ale HL2 to dla mnie jeden długi korytarz. Wiem, że pewnie nikt się ze mną tutaj nie zgodzi, ale, cóż, właśnie gram sobie w HL2 i jestem zszokowany jak bardzo liniowa i oskryptowana jest ta gra. W DOOM3 mi to nie przeszkadzało, ale chyba dlatego, że cała baza to korytarze, itp. więc jest to jeszcze logiczne. Ale w HL2 proszę bardzo, jesteśmy na otwartej przestrzeni i cóż z tego, skoro i tak wszystkie drzwi są zamknięte, wszystkie drogi zablokowane i istnieje tylko jeden sposób na przejście dalej? A przeciwnicy spawnujący się gdy tylko wchodzimy na nowy obszar? Pod tym względem D3 wcale nie jest drastycznie gorszy od HL2, imo. Oczywiście, żeby nie było wątpliwości, to są tylko argumenty, nie mówię, że HL2 to dno, w żadnym wypadku.

Nie zgadzam się, że fabuła w D3 to badziewie. Zawsze uważałem, że to nie inwazja z Piekła jest fabułą, tylko to jak do niej doszło (Betruger, badania, Soul Cube, konflikt z Zarządem). Poza tym nagrania/emaile również nie są tak dużo gorsze od np. tych z Shocka2. W Shocku mieliśmy SHODANa, Tau Ceti 5 i kapitana kontrolowanego przez The Many, a w D3 Betrugera, Delta Labs i głosy słyszane przez pracowników.

Kolejna sprawa, ludzie są ignorantami.

Wiadomo było, że gra będzie się toczyć w ciasnych korytarzach w ciemności? Wiadomo.

Wiadomo było, że nie będzie się dało trzymać latarki razem z inną bronią? Wiadomo.

Wiadomo było, jak wyglądać będzie grafika (popularny zarzut, że postacie są plastikowe)? Wiadomo (widzieliście to na screenshotach).

Ale mimo to NIKT nie czepiał się tego przed premierą. Czyli co? Ludzie nawet nie uważają podczas czytania/oglądania zapowiedzi.

Moim zdaniem zarzuty co do grafiki w D3 można równie dobrze postawić UE3. UE3 to praktycznie D3E z lepszymi teksturami i HDRem. Jeśli ktoś uważa, że postacie np. w UT07 nie wyglądają plastikowo, powinien kupić sobie okulary. Są, mają tylko tekstury w wyższej rozdzielczości.

Co do ciemności, mi się to osobiście podobało, ale to tylko moje zdanie. Dziwi mnie jednak, że masa ludzi narzeka, że w D3 nic nie widać i trzeba walić na oślep. Są góra dwa, może trzy miejsca w grze, gdzie zupełnie nic nie widać, a i tam zawsze jest logiczny sposób na wykrycie wroga (a to impy się demaskują próbując rzucić kulą ognia, a to pojemnik z impem rozświetla ciemności), w żadnym punkcie gry nie czułem, że jest to nieuczciwe.

To również zupełnie subiektywne uczucie, ale mnie w D3 NIGDY nie straszyły wyskakujące z ciemności potwory. Jest kilka elementów (głownie dźwiękowych), które tworzyły bardzo niepokojący klimat (a grałem ostatnio na słuchawkach).

Interaktywność z otoczeniem w D3 była na dość niskim poziomie, ale tak samo z HL2. Wszyscy mówią, jak interaktywny jest świat HL2, a ja widzę jedynie cegiełki i puszki, które można sobie podnieść i podrzucić. To jest ufizycznienie świata, a nie interaktywność. Zresztą w D3 można np. rozwalić żarówkę, czy ujrzeć kołyszącą się na kablu lampę... a w HL2 nie.

Tak czy siak powtarzam, to co napisałem to tylko argumenty, a nie ataki na HL2, chociaż tak to może niekiedy wyglądać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale HL2 to dla mnie jeden długi korytarz. Wiem, że pewnie nikt się ze mną tutaj nie zgodzi, ale, cóż, właśnie gram sobie w HL2 i jestem zszokowany jak bardzo liniowa i oskryptowana jest ta gra.

Ja się jak najbardziej z tobą zgodze. Sam się głowie jak HL2 mógł stać się tak populaną grę. Jedyne wytłumaczenie jakie znajduje to to, ze wszyscy mają jeszcze sentyment do pierwszej części. Mnie akurat HL2 po przejściu połowy gry niesamowicie wręcz nudził. Ileż można się bawić fizyką i przestawiać różne graty.

A grafika? To rzecz gustu. Mnie akurat bardziej podobała się ta w

Doom 3. Niesamowite wręcz wrażenie robią cienie. W HL2 jedyne co może się poobać to odległe widoki. Jednak co z tego skoro nie można wyjść poza wyznaczoną ścieżkę. I akurat D3 jak i HL2 pod względem liniowości nie różnią się wogóle.

Jakbym miał oceniac te gierki to D3 dałbym 8, a HL2 dałbym 7+.

Dodam też, że nie ejstem aż tak wielkim fanem fps'ów. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A grafika? To rzecz gustu. Mnie akurat bardziej podobała się ta w Doom3.

Fakt rzecz gustu ale w HL2 grafika jest napewno różnorodniejsza od ciemnych monotonnych korytarzy Doom'a 3. Mnie osobiscie Doom3 zaczął nudzić w połowie gry właśnie przez brak odmiany krajobrazu. W HL2 natomiast takiego problemu nie ma. Ale silnik Doom3 może konkurować z Source lecz w wersji którą zastosowano w Prey'u. Bo pierwotny engine Doom3 za wyjątkiem cieni i oświetlenia niestety ustępuje Source.

I akurat D3 jak i HL2 pod względem liniowości nie różnią się wogóle.

Jeżeli juz rozpatrujemy FPS'a pod wzgledem liniowości to Doom3 pobił w tej konkurencji wszelakie rekordy. Historia opowiadana w dziele ID i nazwijmy to logika rozgrywki jest tendencyjna do bólu. Ja po odpaleniu D3 i ujrzeniu pierwszej sceny z dr Betrugerem wiedziałem od razu czym ta gra się skończy a jasnowidzem nie jestem. W HL2 takiego uczucia również nie uświadczyłem.

Jakbym mial oceniac te gierki to D3 dałbym 8, a HL2 dalbym 7+

Ja wprost odwrotnie D3 7+ a HL2 conajmniej 8 a właściwie 9. I tak uważam, że dzieło ID dostalo ciut za wysoką notę (tam również był znaczek jakości). A PK i CoJ gry znacznie lepsze dostaly juz ciut mniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt rzecz gustu ale w HL2 grafika jest napewno różnorodniejsza od ciemnych monotonnych korytarzy Doom'a 3. Mnie osobiscie Doom3 zaczął nudzić w połowie gry właśnie przez brak odmiany krajobrazu.

Hej, żeby nie było mnie D3 też po pewnym czasie zaczął nudzić. Nieraz już miałem nadzieję, ze w końcu trafię na końcowego bosa i gra się skończy. I akurat ta cecha też wg. mnie łączy D3 i HL2, bo ta druga gra też mi sie mniej więcej w połowie znudziła.

Znudzenia np. nie uświadczyłem w Prey'u. Choc kto wie, może dlatego, ze ta gra jest taka krótka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A grafika? To rzecz gustu. Mnie akurat bardziej podobała się ta w Doom3.

Fakt rzecz gustu ale w HL2 grafika jest napewno różnorodniejsza od ciemnych monotonnych korytarzy Doom'a 3. Mnie osobiscie Doom3 zaczął nudzić w połowie gry właśnie przez brak odmiany krajobrazu. W HL2 natomiast takiego problemu nie ma. Ale silnik Doom3 może konkurować z Source lecz w wersji którą zastosowano w Prey'u. Bo pierwotny engine Doom3 za wyjątkiem cieni i oświetlenia niestety ustępuje Source.

I akurat D3 jak i HL2 pod względem liniowości nie różnią się wogóle.

Jeżeli juz rozpatrujemy FPS'a pod wzgledem liniowości to Doom3 pobił w tej konkurencji wszelakie rekordy. Historia opowiadana w dziele ID i nazwijmy to logika rozgrywki jest tendencyjna do bólu. Ja po odpaleniu D3 i ujrzeniu pierwszej sceny z dr Betrugerem wiedziałem od razu czym ta gra się skończy a jasnowidzem nie jestem. W HL2 takiego uczucia również nie uświadczyłem.

Jakbym mial oceniac te gierki to D3 dałbym 8, a HL2 dalbym 7+

Ja wprost odwrotnie D3 7+ a HL2 conajmniej 8 a właściwie 9. I tak uważam, że dzieło ID dostalo ciut za wysoką notę (tam również był znaczek jakości). A PK i CoJ gry znacznie lepsze dostaly juz ciut mniej.

Ad1. Silnik to silnik... a ten z D3 jest o wiele mocniejszy od Source. W Prey czy Q4 dodano mu obsługę paru nowych efektów (jak z HDR w HL2) ale to nie zmienia faktu, że podtawka jest ta sama.

Ad2. Chyba jednak jesteś jasnowidzem skoro wiedziałeś, że

Betruger zamieni się w demona, że będziemy walczyć z Cyberdemonem, że Soul Cube - broń pradawnej rasy pomoże pokonać strażnika i zamknie bramę piekieł na Marsie
i znałeś wszystkie inne wątki w grze tuż po jej włączeniu... Chyba, że myślisz o "przewidywalności" jako o "niespodziewanym" ataku demonów itp. Autorzy mówili wyraźnie jak będzie wyglądał początek gry i na czym fabuła będzie polegać... poza tym ta z HL2 wcale lepsza nie jest. Można ją streścić w kilku zdaniach. HL2 mniał też swoje bolączkę - brak Bossów, czy brak wyraźnego zakończenia (pamiętając co zrobiono z Matrixem aż się boję zakończenia HL).

Obu grom postawiłbym 9 z tym, że HL2 9- bo po jego przejściu czułem straszny niedosyt... jakby czegoś w grze brakowało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem specem od silników, ale czy faktycznie Source jest lepszy od D3E 0.1? Ja bym się tak nie zakładał. Source dopiero teraz, razem z E2 staje się tym, czym być powinien: duże otwarte przestrzenie, HDR, rzadsze loadingi. Source 0.1 kiepsko radził sobie ze złożonymi sceneriami i był najwyraźniej bardzo niestabilny, skoro odstęp czasu pomiędzy doładowaniami był tak żałośnie krótki (na szczęście już w E1 sytuacja się nieco poprawiła). Natomiast D3E wprowadził przede wszystkim oświetlenie/cienie i aktywne wykorzystywanie Bump-Mappingu (tj. BM był integralną częścią gry). Poza tym scenerie, tylko ignoranci stwierdzą, że w D3 scenerie były nudne. Silnik radził sobie z generowaniem bardzo złożonych scen z dużą ilością polygonów (nie ma w D3 pustych, kwadratowych pomieszczeń, olbrzymia ilość detali, zwłaszcza animowana maszyneria była wymodelowana). D3E z Prey'a jest co prawda udoskonalony (lepsze shadery), ale tak naprawdę olbrzymim skokiem dla tego silnika będzie technologia MegaTexture (Quake Wars) pozwalająca na generowanie nieograniczonych przestrzeni z potężnym zasobem detali. Ale Source też się rozwija, HDR, teraz również dynamiczne cienie (przynajmniej częściowe). Zobaczymy, jednak niezaprzeczalnym faktem jest, że HL2 na D3E by nie było... ale D3 na Source tym bardziej.

Liniowość, to sprawa dyskusyjna. Ja na ten przykład znacznie bardziej odczuwałem liniowość w HL2. Chodzi tu chyba o to, że w D3 np. mamy drzwi i są zamknięte, lub mamy zawalone przejście, ok. Nie możemy przejść, ale po jakimś czasie wychodzimy z drugiej strony, odblokowujemy drzwi, lub jesteśmy po drugiej stronie blokady. I co się nasuwa, jesteśmy w bardzo wiarygodnym świecie. Natomiast w HL2, tak jak wspominałem, wychodzimy na ulicę, przez chwilę jest fajnie "Oooo! Otwarta przestrzeń!", a po chwili eksploracji: guzik. Wszystkie drzwi pozamykane, wszystkie ulice zablokowane. Świat D3 wydaje mi się bardziej jednolity, są drzwi, za którymi nic nie ma, ale sporo blokad się omija. W liniowy sposób, ale się omija. A w HL2 jedzie się przez jeden długi korytarz, w którym wiarygodność ratuje jedynie to, że widzimy niebo.

Co do fabuły, tu również zależy, jak się na to patrzy. Ludzie narzekają na fabułę, ale czy nie było wiadomo od zawsze, że będzie inwazja z Piekła? To remake, główny rdzeń fabuły jest znany, więc chyba nie trzeba za bardzo kombinować, co będzie się działo. Dlatego właśnie mi najbardziej podoba się tło, historie pracowników UAC, cały ten bałagan ze starożytną marsjańską rasą, artefakty. Na przykład czytanie emaili i słuchanie zapisów dźwiękowych, tak jak w Shock2, dzięki temu można się utożsamić ze światem gry, jest ta iluzja, że tak, faktycznie byli tu ludzie, prawdziwi ludzie, mieli własne problemy i zmartwienia.

Aha, jeszcze co do różnorodności krajobrazu. Tu również, czego się spodziewaliście? Odizolowana baza na Marsie, więc miały być zapierające dech otwarte przestrzenie, wypełnione lasami, złocistym piaskiem i krystaliczną wodą? To zimna, brutalna rzecywistość. Zresztą, ponownie jestem w tym odosobniony, uważam, że zróżnicowanie w scenerii jest i to całkiem spore, tylko są to różnice dostosowane do sytuacji. Od razu widać, że przykładowo MC Underground czy niższe sektory Wieży Komunikacyjnej są bardziej ukierunkowane na efektywność, niż na wygląd, co innego Administracja, czy Delta Labs. Jeszcze inaczej prezentują się jaskinie, strefy wykopaliskowe. Poza tym każdy poziom jest trochę inny, wbrew pozorom nie ma powtarzających się motywów, nawet maszyneria zawsze jest inna, wyjątkowa. Zawsze to liczyłem D3 na plus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1. Silnik to silnik...a ten z D3 jest o wiele mocniejszy od Source.

Nie sądze żeby silnik na którym bazowal D3 był mocniejszy od tego z HL2. Oprócz dynamicznego oświetlenie i dobrych cieni nic szczególnego nie pokazał. Oczywiście, że Source też nie jest idealny...Reasumując można co najwyżej oglosic werdykt remisowy.

W Prey czy Q4 dodano mu obsługę paru nowych efektów 9jak z HDR w HL2) ale to nie zmienia faktu, że podstawka jest ta sama.

Masz pocześci racje niby to te same silniki ale dodanie np HDR do Source juz go dosyć znacznie upiększa tak jak dodanie do silnika Doom3 otwartych lokacji oraz lepszych cieni, tekstur. To samo można zaobserwować w przypadku Chrome engine. Jednak te zmiany daja dosyc dużo mały szczegół a cieszy oko.

"Ad2. Chyba jednaj jesteś jasnowidzem skoro wiedziałeś, że Betruger zamieni się w demona"

Jak tylko ujrzalem pierwszą animację z tym osobnikiem niestety wiedziałem o co chodzi...

"że Soul Cube - bron pradawnej rasy pomoże pokonać strażnika i zamknie bramę piekieł na Marsie i znaleś wszystkie inne wątki w grze tuz po jej włączeniu...

Co do przedmiotu otwierającego i zamykającego owe wrota to przecierz dosyc przewidywalny scenariusz i wiele razy powielany. Mysle, że wiekszość graczy wiedziała o co chodzi. Z tą przewidywalnością to trochę za doslownie to odebrałeś pozatym nie powiedziałem, że znałem absolutnie każdy szczegół tej historii i to zaraz po włączeniu gry. Zorientowalem się o co chodzi po ujrzeniu pierwszego filmiku z dr Betrugerem. Pozatym już dosyc sporo FPS-ów przeszedłem, żeby D3 mógłby mnie zaskoczyć dla kogoś kto zjadł na tego typu grach "zęby" fabuła D3 napewno nie bedzie zaskoczeniem i z dziecinną łatwością zorientuje się w temacie. Tak było ze mną. Oczywiscie można powiedzieć, że to tylko remake kultowej gry(i ci co myśleli, że gra coś wniesie nowego poprostu za dużo oczekiwali) i to bedzie też prawdą ale nie zmienia to faktu, że fabuła niedomaga. Natomiast HL kładzie szczególny nacisk na wątek fabularny i historia Freemana jest dla mnie o wiele ciekawsza...Takie odniosłem odczucie. Choć oczywiście nie można powiedzieć, że jest nadzwyczajna i znacząco rozbudowana ale z fabułą D3 wygrywa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki wwl1 ale ciekawa fabuła była jedynie w HL1... w HL2 jest wg. mnie marnie kontynuowana (marnie w stosunku do swego potencjału) i jeżeli ostatnie 2 epizody nic nie wniosą do tej kewstii (bo historyjka o napadzie i zajęciu Ziemii przez kosmitów jest wałkowana od XIX wieku) to gra na tym polu straci więcej niż DOOM 3 zyskał na poszerzeniu tła fabularnego w stosunku do poprzednich części.

Ps. Wątpię, że DOKŁADNIE wiedziałeś jak D3 się skończy... a podobne PRZEWIDYWANIA jak ty miałem w stosunku do HL2 - tj. G-Man na końcu, nie wyjaśniono wszystkiego.

Pss. HL2 ma jeszcze jedną WIELKĄ WADĘ - Steam - niecierpię tej platwormy a z powodu HL2, HL2 E1, HLS i CSS jestem zmuszony do jej używania. A wiele osób do grania na pirackiej wersji offline.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps. Wątpie, że DOKŁADNIE wiedziałeś jak D3 się skończy...a podobne PRZEWIDYWANIA jak ty mialem w stosunku do HL2 - tj. G-Man na końcu, nie wyjaśniono wszystkiego.

Nie mówiłem, że dokładnie wiedzialem wszystko ale mniej więcej moje przewidywanie pokrylo się z orginałem. Co do HL2 to Valve specjalnie tak zakończylo tę gre pamietaj, że jeszcze mają byc dwa epizody, ktore zakonczą tę historie. Zresztą EO już trochę wyjaśnił co i jak.

Po co, skoro jak się właśnie dowiedzieliśmy, całą fabułę D3 znamy od pierwszej scenki?

To chyba nie jest wina graczy tylko szanownego ID Software...Taki gigant musi zrozumieć, że w grach liczy przedewszystkim grywalność i fabuła a nie pokaz technologi. Zresztą co jak co ale nazwa ID Software zobowiązuje a ostatnio coś jest z tym zobowiązaniem nienajlepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...