Skocz do zawartości

EGM w sosie własnym


EGM

Polecane posty

Czy czytujesz fantastykę s-f? Sam chętnie czytam "Gamedeca" Przybyłka, który łączy lekki język, dobra fabułę i wbrew pozorom dużo filozoficznych i socjologicznych przemyśleń, do których dochodzi sie po kilkaktornym przeczytaniu ksiązki. Czy uważasz że taka forma książki jest odpowiednia dla Ciebie? Czy znasz autorów piszących podobnie?

Kiedyś czytywałem niemal wyłącznie fantastykę, teraz też rzadko sięgam po rzeczy mainstreamowe (ostatnio przeczytałem "Porwanie Sabinek" Inglota - rzecz naprawdę ciekawa). "Gamedec" to bardzo dobre "czytadło" a nawet coś więcej. Jeżeli masz ochotę, to zajrzyj na forum Fahrenheita, tam możesz wprost napisać Marcinowi P., co sądzisz o jego twórczości. Bardzo sympatyczny i mądry człowiek.

Jeśli idzie o innych, piszących o grach autorów, to poszukaj dwu pozycji z cyklu "Głębia" Łukianienki ("Labirynt Odbić" i "Fałszywe lustra"). Ale uważaj - nie zaczynaj czytać Łukianienki np. w autobusie. Ja trzykrotnie objechałem trasę w kółko od pętli do pętli, zanim kierowca zwrócił mi uwagę, że z wozu jednak czasami trzeba wysiąść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Czy "Sopel" tłumaczony dla Fabryki Słów to jednorazowa przygoda, czy też w najbliższym czasie można oczekiwać czegoś tłumaczonego przez Ciebie?

I pytanie numero duo czy znana jest Ci twórczość pisarzy wydawanych przez F.S. którzy nie są z naszego kraju? Chodzi mi o tych zza wschodniej granicy jak i naszych południowych sąsiadów. Fabryka ostatnio wzbogaciła swoją ofertę wydawniczą właśnie o pisarzy z tychże regionów.

BTW co sądzisz o "zapachu szkła" A.Ziemiańskiego i "apokalipsie wg. pana jana" R. Szmidta ? Bo jak dla mnie książki są bardzo fajną wizją postapokaliptycznej Polski...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy "Sopel" tłumaczony dla Fabryki Słów to jednorazowa przygoda, czy też w najbliższym czasie można oczekiwać czegoś tłumaczonego przez Ciebie?

I pytanie numero duo czy znana jest Ci twórczość pisarzy wydawanych przez F.S. którzy nie są z naszego kraju? Chodzi mi o tych zza wschodniej granicy jak i naszych południowych sąsiadów. Fabryka ostatnio wzbogaciła swoją ofertę wydawniczą właśnie o pisarzy z tychże regionów.

BTW co sądzisz o "zapachu szkła" A.Ziemiańskiego i "apokalipsie wg. pana jana" R. Szmidta ? Bo jak dla mnie książki są bardzo fajną wizją postapokaliptycznej Polski...

Z fantastyką rosyjską romansuję od kilku lat jako tłumacz, a od ponad czterdziestu jako czytelnik. "Sopel" jest drugą pozycją, jaką tłumaczyłem dla Fabrykantów (oryginalny tytuł powieści brzmiał "Lód", ale żeby nie wchodzić w paradę Dukajowi zmieniliśmy rzecz w porozumieniu z autorem). Powieść jest znakomita (nie bójmy się tego słowa :D). W niedalekiej przyszłości nakładem "Fabryki" powinna się jeszcze pojawić bardzo dobra powieść "Bohater powinien być jeden" autorstwa H. L. Oldi. Jej bohaterami są Herakles i jego bliźniaczy brat Ifikles - postać skądinąd mało znana. Doskonałe są też powieści Diwowa - jedną ("Wybrakówkę") miałem przyjemność tłumaczyć.

O czeskich czy słowackich pisarzach wiem niewiele, o rosyjskiej fantastyce wiem jeszcze mniej, bo ktoś kto podałby się za znawcę rosyjskiej fantastyki byłby takim samym blagierem, jak ten, co twierdziłby, że dobrze zna Ocean Spokojny. W Rosji co roku wydaje się około 800 nowych tytułów rodzimych autorów, w tym trzysta do czterystu debiutów. Wiadomo, którzy autorzy są dobrzy, czy bardzo dobrzy - w ciemno możesz brać np. Łukianienkę. z innymi bywa rozmaicie - Oldi, czy Diaczenkowie są bardzo dobrzy, ale oni lubią się bawić formą i treścią - nie wszystkie ich powieści mnie na przykład odpowiadały. Doskonała jest Wiera Kamsza i jej dwie książki "Czerwień na czerwieni" i "Od wojny do wojny".

Opowiadania Ziemiańskiego są świetne, Szmidt też jest bardzo dobry. Obaj zaszczycają mnie swoją przyjaźnią, ale wymienione książki nie dlatego mi się spodobały. Jeżeli gdzieś natrafisz na "Zaklinacza" Szmidta, to też radzę wziąć i przeczytać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pierwsza którą tłumaczyłeś dla FS jak się nazywa?

Zaklinacz jest w ofercie na merlin.pl więc pewnie gdy wpłynie na konto jakaś wypłata to ją zamówię;)

Powiem uczciwie, że z fantastyką spoza Polski mam małą styczność którą staram się nadrabiać:) Lepiej "wchodzą" mi powieści autorów z naszego rejonu Europy czyli właśnie Czechy i Rosja. Nie wiem może to słowiańska dusza ale powieści z zachodu mniej mi się podobają... Poza Pratchettem;]

Ostatnio przeczytałem polecanego przez Ciebie "ostatniego powiernika pierścienia" i powiem szczerze że taka wizja Śródziemia bardziej mi się podoba niż u Tolkiena. Bliższa jest rzeczywistości i ludzkiej naturze ;)

Skoro FS będzie dalej prowadzić ofensywę wydawniczą i wypuszczać dobre tytuły to chyba zbankrutuje...A zaczęło się niewinnie : kupiłem książkę Jacka Piekary "sługa boży" i od tamtej chwili co druga książka pochodzi z FS... Chyba kurczę jestem jej fanem:)

Z literatury czeskiej polecam Miroslava Żambocha - nie każdemu się podoba jego styl pisania ale jak dla mnie jest bombowy:)

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mój wiersz wprawdzie, tylko Jurandota, ale godzien przypomnienia.

Dedykuję wszystkim nadmiernie ambitnym.

Wierszyk o członku orkiestry symfonicznej grającym na trianglu...

Burza tonów powietrzem, jak to mówi się - targa,

Wyśpiewuje fortepian alegretta i larga ,

Ze strun skrzypiec sfruwają uskrzydlonych nut roje,

Wybuchają dźwiękami flety, trąbki, oboje,

A ja siedzę i czekam, a ja czekam i siedzę,

I wpatruję się bacznie, i uważam, i śledzę,

Chłonę gest dyrygenta, rzekłbyś stapiam się z nim,

I gdy wreszcie znak da mi, wtedy ja robię "Plim"

Potem piszą, że koncert to majstersztyk maestra,

Że dyrygent genialny, znakomita orkiestra,

Że te smyki tak grały, że ta blacha tak brzmiała,

Akustyka wręcz świetna, partytura wspaniała...

O mnie nic nie napiszą. Ani słowa pochwały.

Przez to prawdopodobnie, że instrument za mały.

I przekonaj tu kogo, i dyskutuj tu z kim

Że nie będzie koncertu, jak ja nie zrobię "Plim!"

Ja się także kształciłem, byłem w konserwatorium.

Grałem fugi, sonaty, nawet raz oratorium...

Też się zapowiadałem, śniła mi się kariera

Menuchina, Ojstracha, Rubinsteina, Richtera,

Żeby kwiaty, wywiady, żeby wywoływali,

Żeby piękne kobiety z wdziękiem mdlały na sali...

Bardzo prędko to wszystko się rozwiało jak dym.

Zamiast tego tu siedzę i na znak robię "Plim!"

Ona jedna wiedziała, że mi śpiewa wciąż w duszy!

Ona jedna... w muzyce zakochana po uszy.

Razem żyliśmy Bachem, Sibeliusem i Listem,

Oprócz tego zaś z sobą. Płeć plus dusza. Mój system.

Ale cóż! Choć kochała, przeminęło to z czasem.

Teraz jest już nie ze mną. Teraz jest z kontrabasem...

Chciałem walczyć, zatrzymać... Ale pytam się, czym?!

Jakie człowiek ma szanse, gdy na znak robi "Plim!"

Życie jest jak fortepian, choć błyszczące, lecz czarne

I nie warto się szarpać, bo to wszystko na marne.

Chciałem skończyć ze sobą, miałem dość tych dyrdymał,

Ale jeden przyjaciel mnie na szczęście powstrzymał.

"Człowiek - rzekł - prawie każdy ma buławę w tornistrze,

I w marzeniach jest wodzem, albo mistrzem nad mistrze,

Ale życie przeważnie tak obchodzi się z nim,

Że gdy zbiera się zagrzmieć, to wychodzi mu...

_________________

Świerszcz raz pragnienie miał. Jedyne.

Chciał sobie zrobić "świr-świr" za kominem.

A tutaj, do cholery, same kaloryfery!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak przy okazji - czy ktoś wie, gdzie można kupić minę przeciwpiechotną (najchętniej Claymore'a)? Byłem dziś na cmentarzu. Jakiś s***n (moderatorów proszę o niepoprawianie, nie da się o draniu napisać niczego innego) zniszczył grób mojej żony, żeby sprzedać granitowe elementy i pewnie kupić sobie wódę. Zamierzam zaminować grób (oczywiście z odpowiednią tabliczką ostrzegającą) bo hiena cmentarna nie zasługuje chyba na żadną litość...

Nie, psiakrew. Zdaje się, że to byłoby bezprawie. Może mi to wyjaśnić jakiś prawnik? Szlag mnie trafia z wściekłości... cmentarz komunalny, strzeżony, ogrodzony... i co z tego? Nie jestem pewien, ale kradzieże nagrobków to chyba tylko nasz, narodowy sport.

Sorki Generał, ale nie mogę pozostawić tego bez cenzury. Na forum są osoby w bardzo różnym wieku. Przykro mi z powodu tego ci się stało, też bym się w takim wypadku nieźle wkurzył, ale mimo tego pewnych rzeczy nie mogę przepuścić. - Ghost

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś [beeep] (moderatorów proszę o niepoprawianie, nie da się o draniu napisać niczego innego) zniszczył grób mojej żony, żeby sprzedać granitowe elementy i pewnie kupić sobie wódę.

Kurde nawet mnie...trafia choć to nie był grób nikogo z mojej rodziny( współczuje ci bo ja jakbym takie spotkał to bym mu nogi z wiadomo skąd powyrywał :angry: ) Swoją drogą jak oni tych cmentarzy pilnują skoro każda doniczka i świeca znika w ciągu 5 min. a nawet niszczą groby. Ach szkoda gadać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to, żebym chciał specjalnie kruszyć kopie, ale wykropkowanie niektórych słów przypomina mi praktyki z wiktoriańskiej Anglii, gdzie zasłaniano nawet nogi fortepianów, żeby nie gorszyły panienek. Podejrzewam, że nawet dziesięciolatek mógłby mnie sporo nauczyć w kwestii słów grubych a zelżywych. Z drugiej strony oczywiście można napisać "... nieprawy syn styliskiem splugawionego kałem parszywego wielbłąda topora w rzyć przez bandę naćpanych orków miłośnik owiec chędożony!" Barwne to i wymyślne, ale człek naprawdę rozjuszony nie myśli o barwności wypowiedzi.

Co - tak przy okazji - jest słabością prozy Komudy... U niego marynarze klną bardzo barwnie - ale nieprawdziwie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generale, tamtego posta musiałem kilka razy przeczytać, żeby uwierzyć. Gdyby coś takiego mnie spotkało, chyba bym gościa znalazł i zrobił coś tak brzydkiego, że aż wstyd pisać.

Brakuje mi słów, ale gdybyś znalazł kiedyś tego [beeeeeep]syna, pisz. Mam gdzie zakopać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale generale wydaje mi się że powinieneś być równie jeśli nie bardziej wściekly na idiotę i frajera, który jest gotowy odkupywać takie elementy od hien cmentarnych. Jakby nie mieli gdzie tego sprzedać, to by nie kradli.

Można się zastanawiać, dlaczego ten ktoś tak zrobił? Z glodu? Niee, ludzie głodni tak nisko nie upadają. Chyba że ich jedynym pokarmem jest alkohol.

Takich ludzi trzeba by zamykać w zoo. I nie byloby to dla nich zle rozwiązanie. Przynajmniej jadaliby regularnie i nie spali pod gołym niebem.

BTW: Czy gdybyś nie umieścił np na ławce tabliczki z napisem "Uwaga, płyta grobowa zaminowana" top nie byłoby to już legalne? Pytam zupelnie poważnie... Przecież na farmach praktykuje się montaż ogrodzenia pod wysokim napięciem, żeby zwierzęta nie uciekaly (a przecież w tym przypadku też mamy do czynienia ze zwierzętami) i tabliczka ostrzegawcza w zupelności wystarczy....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamierzam zaminować grób (oczywiście z odpowiednią tabliczką ostrzegającą) bo hiena cmentarna nie zasługuje chyba na żadną litość... (...) Zdaje się, że to byłoby bezprawie. Może mi to wyjaśnić jakiś prawnik?
Cóż, przykro mi z tego powodu, ale nie wolno Ci zrobić tego, co opisujesz. Po pierwsze: odpowiadałbyś za nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych, bo pozwolenia na miny raczej nie dostaniesz. Po drugie: nawet inny środek, powiedzmy w postaci jakiegoś ogrodzenia elektrycznego, też byłby nielegalny. Chociażbyś ustawił tabliczkę z ostrzeżeniem. Sugerowane przez Lorda N. urządzenia odstraszające zwierzęta, czyli elektryczne pastuchy, są dozwolone na odpowiednich zasadach i mogą być stosowane w określonych miejscach. Na pewno nie jest nim takie miejsce publiczne jak cmentarz. Niestety, odpowiadałbyś za sprowadzenie zagrożenia dla życia lub zdrowia innych osób oraz za każdy uszczerbek na zdrowiu innej osoby, nawet złodzieja czy wandala. Żeby uprzedzić Twoje psioczenia na polskie prawo dodam, że jest tak wszędzie. W USA, gdzie możesz zastrzelić, zadźgać, spalić napastnika, który włazi na Twoją własność też takie pułapki są zakazane.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Shere-Khanie! (mogę Cię tak nazywać?. Bez podtekstów - bardziej go lubię, niż Tygryska z "Kubusia Puchatka"). Wiem, że to zabronione prawem. Moja reakcja była reakcją człowieka do imentu wkurzonego. A reakcje na twoje posty w "Aktualnościach III" też są reakcjami bardziej uczuciowymi, niż rozumowymi. Ja WIEM, że Polska była krajem należącym do pewnego układu - ale cały świat był wtedy podzielony, a decyzję o jego podziale podjęto w Jałcie (w Poczdamie dokonano tylko drobnych poprawek). Zaś o niepodległości, czy samodzielnie prowadzonej polityce moglibyśmy podyskutować i teraz (antyrakietowa tarcza, udział naszych wojsk w awanturze irańskiej, zakupy wojskowego sprzętu - na tych Migach i Sukach, które nam sprzedawali Rosjanie, dało się przynajmniej latać - znałem pilotów, więc wiem).

Dziękuję za reakcję na mój wczorajszy post. Jak będziesz we Wrocku, daj znać - może pójdziemy na piwo (chyba się nie zatłuczemy kuflami).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi EGM-ie!

Czytałeś "Amerykańskich Bogów" Neila Gaimana?

Jestem świeżo po lekturze, i muszę powiedzieć, że wystawiłem tej pozycji całą dychę(czyli max).

Czytałem wszystko, co Gaiman wydał w Polsce. Fantastyka najwyższego loty. Osobliwie "Nigdziebądź" i "Gwiezdny pył". To te z nielicznych książek, do których będę wracał, zanim nie zostanę Zwrócony Do Nadawcy :D ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PORWANIE SAMOLOTU W ROSJI

Poniedziałek

Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.

Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

Wtorek.

Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie

wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z

pasażerami.

Środa

Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem,

pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę

pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.

Czwartek

Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy

drugą połowę pasażerów i pilotów.

Piątek

Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę

znajomych. Impreza do rana.

Sobota

Do samolotu wpadł SPECNAZ. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

Poniedziałek

Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są

desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

Wtorek

Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. SPECNAZ się nie

zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z

wódką.

Środa

Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy

wódkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że pytanie z cyklu "Czytałeś...?" nie będzie specjalnie oryginalne, ale ciekawość ciężko przezwyciężyć. ;] Do rzeczy więc:

Czytałeś "Inny Świat" Tada Williamsa? Pytam, bo jest to chyba najbardziej wciągający cykl z jakim miałem do czynienia, a tak się jakoś złożyło, że nie znam absolutnie nikogo, kto kiedykolwiek sięgnął po to dzieło. Co mnie dziwi.

W ogóle wydaje mi się, że ta tetralogia przeszła bez echa, przynajmniej w Polsce. Ale jako że nie jestem na bieżąco ze światkiem literackim, to mogę się mylić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że pytanie z cyklu "Czytałeś...?" nie będzie specjalnie oryginalne, ale ciekawość ciężko przezwyciężyć. ;] Do rzeczy więc:

Czytałeś "Inny Świat" Tada Williamsa? Pytam, bo jest to chyba najbardziej wciągający cykl z jakim miałem do czynienia, a tak się jakoś złożyło, że nie znam absolutnie nikogo, kto kiedykolwiek sięgnął po to dzieło. Co mnie dziwi.

W ogóle wydaje mi się, że ta tetralogia przeszła bez echa, przynajmniej w Polsce. Ale jako że nie jestem na bieżąco ze światkiem literackim, to mogę się mylić.

Tada Williamsa czytałem. "Cykl Pamięć, Smutek i Cierń". Nie spodobały mi się i może dlatego nie ruszyłem już "Innego Świata". Wybacz, ale teraz już nie mam tyle ile bym chciał czasu na czytanie wszystkiego.

Czy czytałeś książkę "Cichy Don" ? Jeśli tak, to jakie masz odczucia względem tej epopei/powieści. Trochę wspominałeś o rosyjskiej scenie pisarskiej dlatego też kieruję to pytanie do Ciebie :)

Szołochowa czytałem, ale "Cichy Don" jakoś nie zrobił na mnie wrażenia. Znacznie bardziej podobało mi się jego opowiadanie "Los człowieka".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Generale! Witam wszystkich :). Na wstępie dziekuję Ci, Andrzeju, za zaproszenie na to piękne forum. Zabrzmi to dziwnie, ale czuję się tak, jakbym wrócił do domu. Po kilku latach romansu ze Światem Gier Komputerowych i Grao Story, po kilku latach pisania o gamedeku, znowu jestem na forum graczy (tym razem nie ŚGK, ale CD Action, które tym różni się od tamtego zacnego periodyku, że nadal dycha, i to pełną piersią, więc i gracze są niejako "żywsi"). To naprawdę miłe uczucie...

Widzę, że Cię forumowicze atakują nieznośnie ;). Ja Cię nie spytam, czy coś czytałeś, bo jesteś jedyną osobą, która z taką częstotliwością zaskakuje mnie cytatami, wierszami, dykteryjkami, czy ciekawostkami (BTW, czy tłumaczyłeś już kolegom i koleżankom z tego forum, co znaczy "półtrzecia"?), i wiem, ponad wszelką wątpliwość, że czytałeś duuużo więcej ode mnie.

Zanim zatem zapytam o cokolwiek, pozwól/cie, że najpierw się zadomowię i poczytam to i owo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Generale!

Dowcip owy, przyniósł do klasy mej zacny my druh. Miech temu. ;)

A na serio jakoś mnie wzięło teraz na ego Gaimana, i chcę tylko jego czytać. No i Pratchetta[Piekło Pocztowe], bo się pośmiać można. :)

Szlachetny Wędrowcze! Nie mam licencji na opowiadanie wyłącznie "brand new" facecji. Niektóre ze znanych mi dowcipów były już stare w czasach faraonów (np. nieśmiertelny dowcip o teściowej, którą zaatakował niedźwiedź jaskiniowy). I co z tego - nadal są zabawne, choć najczęściej trochę się je szminkuje.

Cześć Generale! Witam wszystkich :). Na wstępie dziekuję Ci, Andrzeju, za zaproszenie na to piękne forum. Zabrzmi to dziwnie, ale czuję się tak, jakbym wrócił do domu. Po kilku latach romansu ze Światem Gier Komputerowych i Grao Story, po kilku latach pisania o gamedeku, znowu jestem na forum graczy (tym razem nie ŚGK, ale CD Action, które tym różni się od tamtego zacnego periodyku, że nadal dycha, i to pełną piersią, więc i gracze są niejako "żywsi"). To naprawdę miłe uczucie...

Widzę, że Cię forumowicze atakują nieznośnie ;). Ja Cię nie spytam, czy coś czytałeś, bo jesteś jedyną osobą, która z taką częstotliwością zaskakuje mnie cytatami, wierszami, dykteryjkami, czy ciekawostkami (BTW, czy tłumaczyłeś już kolegom i koleżankom z tego forum, co znaczy "półtrzecia"?), i wiem, ponad wszelką wątpliwość, że czytałeś duuużo więcej ode mnie.

Zanim zatem zapytam o cokolwiek, pozwól/cie, że najpierw się zadomowię i poczytam to i owo...

Witaj o Dostojny Pancermistrzu! Cieszę się, żem ci wskazał Drogę Prawdy, którą powinni podążać rycerze Jed(l)i. Jesteś jednym z niewielu znanych mi polskich pisarzy, którzy zdają sobie sprawę z faktu, jak ważnym zjawiskiem kulturowym stają się gry komputerowe. Zagraniczni już to pojęli (Łukianienko, Niven - pamiętasz "Park marzeń" w bardzo dobrym tłumaczeniu p. Doroty Żywno?), a nasi jakoś nie za bardzo. Powinieneś się tu dobrze poczuć. A może wespół z bywalcami tego Forum zastanowimy się, jak przenieść Gemedeca na ekran komputera? Byłaby z tego znakomita przygodówka, a jakby się postarać, to i Rolplej dałoby się wykroić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano ba :). W "Gamedeku: Zabaweczkach", księdze pierwszej i drugiej rozwijam możliwości i zastosowania VR do tego stopnia, że sam siebie zadziwiam ;). Doszedłem np. do tego, że obsługiwanie urządzeń, dużych i złożonych, np. dźwigów industrialnych czy spacemobili może być dużo łatwiejsze w stanie dewitalizacji (czyli w gierczanym transie ;)).

A pomysł gry był Twój, Generale, za co wdzięczen Ci jestem okrutnie. Wciąż powiększam bank idei i sugestii tyczących projektu i myślę, że będzie zrealizowany. Zwłaszcza, że tworzę teraz z animatorami z ITI i Platige'a krótki spot (1.5 minutowy) z Torkilem i Warsaw City w rolach głównych. Jak dobrze pójdzie, w styczniu będzie gotowy. TU można zobaczyć pierwszy oficjalnie ujawniony model z tego filmu, czyli coś, co każdy dorosły mężczyzna chciałby mieć w domu: whiskomat ;). A poważnie, gdy pokażemy (może się ze mną wybierzesz?) ten spot mistrzom z CD Projektu, zobaczą jakby intro do gry. Mam nadzieję, że tak się potwornie zapalą, że ognia starczy im na cały proces tworzenia gry ;).

BTW, są tu jacyś utalentowani animatorzy, którzy chcieliby się dołączyć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie... dlaczego w ten dzień, kiedy akurat odwiedziłem redakcję, (nie kojarzę daty) Ciebie już nie było? Ghost stwierdził, że gdybym był godzinę wcześniej, tobym się i na Twój autograf załapał... można też w drugą stronę. Czemuś jeszcze godzinkę nie posiedział?! : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...