Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EGM

EGM w sosie własnym

Polecane posty

Sporo czytałem i los mnie obdarzył dobrą pamięcią. Być może, jak będziesz miał 60 lat, ktoś TOBIE zada takie samo pytanie?

Wiesz, bardzo bym chcial, bo to jest cos, ale uwazam, ze ksiazki nie wystarcza. Co nie oznacza, ze przestane czytac ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, bardzo bym chcial, bo to jest cos, ale uwazam, ze ksiazki nie wystarcza. Co nie oznacza, ze przestane czytac ;]

Nie umiem ci dokładnie odpowiedzieć. Bezładnie zwalone na stos wiadomości nie na wiele Ci się przydadzą. Trzeba jeszcze je jakoś usystematyzować i kolejne strzępki wiedzy dodawać tam, gdzie ich miejsce. Jeżeli czytasz coś o trzech muszkieterach, to powinieneś rzecz kojarzyć z tym, co już o nich wiesz (epoka, miejsce, postaci historyczne z tego okresu...). Wtedy jakoś Ci się to poukłada. A źródłem informacji oczywiście mogą być nie tylko książki, ale i np. filmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to trochę ciekawości zawodowej ;)

  • Jakie były Twoje początki jako tłumacza?
  • Tłumaczysz raczej beletrystykę, technicznie czy może co wpadnie?
  • Używasz jakiegoś oprogramowania wspomagającego tłumaczenie?
Translatorsko pozdrawiam - howgh!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to trochę ciekawości zawodowej ;)

  • Jakie były Twoje początki jako tłumacza?
  • Tłumaczysz raczej beletrystykę, technicznie czy może co wpadnie?
  • Używasz jakiegoś oprogramowania wspomagającego tłumaczenie?
Translatorsko pozdrawiam - howgh!

Zaczynałem tłumaczyć wespół ze Zbyszkiem Królickim (np. "Szlak chwały" Heinleina). Potem zacząłem tłumaczyć na własny rachunek (cykl "Darksword" Margaret Weis i Tracy Hickmana - doskonała rzecz, polecam wszystkim miłośnikom fantastyki). No, a potem był Bester, Clark i paru innych niezłych pisarzy.

Właściwie to tłumaczę wyłącznie beletrystykę - żeby tłumaczyć literaturę techniczną trzeba znać terminologię, a ja jestem z wykształcenia elektronikiem zacofanym w stosunku do wiedzy współczesnej o jakieś dwadzieścia lat, wiec nawet elektronicznych bym nie próbował.

Nie używam żadnych translatorów, bo wszystkie są do (_!_). A zresztą to nie honor, prawda?

W jakiejż to muzyce Panż gustuje?

Nie jestem pewien, co znaczy "Panż" (autor pytania chyba się zakałapućkał).

Lubię muzykę klasyczną (Bach, Beethoven, klasycy wiedeńscy) i muzykę pop z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku - Shadows, Queen, Sinatra (dałbym się pochlastać za jego "My way")... A, i uwielbiam niektórych piosenkarzy country - Johnny Cash, Frankie Laine, Marty Robins. No i oczywiście Wysocki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy kiedykolwiek wyrzuciłeś ze złości, grę przygodową do kosza ?

No, do kosza to może nie wyrzuciłem, ale "Reprobates" sobie odpuściłem po drugiej dość głupiej zręcznościówce obliczonej wyraźnie na wqrwienie gracza. Jakbym chciał się popisywać refleksem, zostałbym łowcą pcheł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Potem zacząłem tłumaczyć na własny rachunek (cykl "Darksword" Margaret Weis i Tracy Hickmana - doskonała rzecz, polecam wszystkim miłośnikom fantastyki). (...)

Oficjalnie zainteresowałem się ww. tytułem :) Jak na razie wszystko co Pan (proszę o wybaczenie, ale nie przemogę się w stosunku do Pana do innej formy. Chyba, że wymieniona Kwintesencja :P ) polecił spełniło moje oczekiwania w 100%. Nie widzę więc innego wyjścia, jak tylko udać się do Empika i zakupić tą pozycję.

Lubię muzykę klasyczną (Bach, Beethoven, klasycy wiedeńscy) i muzykę pop z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku - Shadows, Queen, Sinatra (dałbym się pochlastać za jego "My way")... A, i uwielbiam niektórych piosenkarzy country - Johnny Cash, Frankie Laine, Marty Robins. No i oczywiście Wysocki...

Lubi Pan muzykę pop z tamtych lat. A co z rockiem? Rolling Stones, The Beatles, The Who czy Led Zeppelin? Przy okazji: moja rodzicielka zażyczyła sobie "My Way" na swoim pogrzebie. Mam tylko nadzieję, że nie będę w najbliższej przyszłości zmuszony do spełnienia jej prośby :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oficjalnie zainteresowałem się ww. tytułem :) Jak na razie wszystko co Pan (proszę o wybaczenie, ale nie przemogę się w stosunku do Pana do innej formy. Chyba, że wymieniona Kwintesencja :P ) polecił spełniło moje oczekiwania w 100%. Nie widzę więc innego wyjścia, jak tylko udać się do Empika i zakupić tą pozycję.

Lubi Pan muzykę pop z tamtych lat. A co z rockiem? Rolling Stones, The Beatles, The Who czy Led Zeppelin? Przy okazji: moja rodzicielka zażyczyła sobie "My Way" na swoim pogrzebie. Mam tylko nadzieję, że nie będę w najbliższej przyszłości zmuszony do spełnienia jej prośby :P

"Darksword" to opowieść o magach, którzy prześladowani na Ziemi, pod wodzą Merlina uciekli do innego świata. Kraina, do której trafili jest pełna magii, będącej tam jedną z sił natury. Oczywiste jest, że tam właśnie trafili, bo magia ich ku sobie przyciągała. Świat ów zamieszkują więc obecnie wyłącznie magowie - o różnych możliwościach - ale... od czasu do czasu rodzi się niemowlę absolutnie pozbawione talentów magicznych. Istnieje stara przepowiednia, że kiedyś z krwi królewskiej narodzi się Martwy (pozbawiony zdolności czerpania magii), który umrze i narodzi się ponownie... ale będzie wtedy trzymał w dłoniach Zgubę Świata... I oto w rodzinie królewskiej rodzi się chłopczyk o imieniu Joram. Jest Martwy...

Oczywiście, że lubię Stonesów. Byłem na ich legendarnym I-szym koncercie w Polsce. Jeżeli myślicie, że to wasze pokolenie wymyśliło zrywanie z siebie ubrań na koncercie rozmaitych zespołów, to się grubo mylicie :lol: Lubię też Beatelsów... Ich krążki Road to Abbey, czy Seargnt Pepper to moje ulubione płyty, za które swego czasu zapłaciłem fortunę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien, co znaczy "Panż" (autor pytania chyba się zakałapućkał).

To było nawiązanie do skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju "Wizyta Księdza", kiedy to przeciętni mieszkańcy bloku silili się na niebywależ wyszukany język.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było nawiązanie do skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju "Wizyta Księdza", kiedy to przeciętni mieszkańcy bloku silili się na niebywależ wyszukany język.

A, to przepraszamż! W ręce Waszej Miłości perswaduję!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam w sumie dość dziwne pytanie, ale skoro jesteś tłumaczem więc może zaspokoisz moją ciekawość:) Otóż chodzi mi poprawną pisownię słowa "bawół" w przypadku:P Wiem wiem, pytanie jest co najmniej głupie. Ale ostatnio miałem dyskusję z koleżanką z filologii polskiej i powiedziała mi, że pisze się "tego bawoła" a nie "tego bawołu". Ja zawsze z tego co pamiętam w tym co czytałem i pisałem używałem tej drugiej formy, ale to podobno jakiś wyjątek jest:P Czy jesteś w stanie, drogi Generale rozwiać moje dziwne wątpliwości?:)

Drogi juz poprawione:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam w sumie dość dziwne pytanie, ale skoro jesteś tłumaczem więc może zaspokoisz moją ciekawość:) Otóż chodzi mi poprawną pisownię słowa "bawół" w przypadku:P Wiem wiem, pytanie jest co najmniej głupie. Ale ostatnio miałem dyskusję z koleżanką z filologii polskiej i powiedziała mi, że pisze się "tego bawoła" a nie "tego bawołu". Ja zawsze z tego co pamiętam w tym co czytałem i pisałem używałem tej drugiej formy, ale to podobno jakiś wyjątek jest:P Czy jesteś w stanie, dogi Generale rozwiać moje dziwne wątpliwości?:)

Nie jestem autorytetem "dogi" Felessanie, od tego jest prof Miodek. Ale zawsze odmieniamy: bawołu, tak jak stołu, wołu czy cokołu.

I nie zadawajcie mi, proszę, takich pytań, od tego są słowniki poprawnej polszczyzny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego gry przygodowe EGM ? ;)

Na brodę Proroka! Wielokrotnie już pisałem o tym przy okazji rozmaitych recenzji! Lubię je, bo każda ofiaruje mi coś innego. Raz mogę z Holmesem tropić Lupina, potem ścigać Draculę, albo walczyć w kultystami Cthulu, lub szukać pirackiego skarbu... Howgh!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię je, bo każda ofiaruje mi coś innego. Raz mogę z Holmesem tropić Lupina, potem ścigać Draculę, albo walczyć w kultystami Cthulu, lub szukać pirackiego skarbu... Howgh!

No tak ale w każdym innym gatunku też są gry które sie od siebie różnią. I każda może ofiarować coś innego. Więc tylko dlatego wolisz przygodówki bo są różne (bardzo) pod względem tematycznym? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale w każdym innym gatunku też są gry które sie od siebie różnią. I każda może ofiarować coś innego. Więc tylko dlatego wolisz przygodówki bo są różne (bardzo) pod względem tematycznym? :)

Saperlajdy kandy! Czy ja się muszę tłumaczyć? Lubię, dziańdzia Twoja glań, i tyle! Spróbuj mi zabronić!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze już, sorry.Po prostu chciałem sie dowiedzieć :)

PS:co to są Saperlajdy, dziańdzia i glań? :)

Nie mam pojęcia, ale fajnie brzmi, prawda? "Saperlajdy kandy" to Gustaw Morcinek, a "dziańdzia glań" to Witkacy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, moimi ukochanymi grami są obie części "Syberii" i "Longest Journey". A ostatnio Jack Keane.

Jack Keane? Słyszałem, że gra jest nic nie warta i że nijak ma się do przygód Assila z Ankh... Polecasz? Jeżeli tak (a wierzę panu.. ups, koleżko ci na słowo :)) biegnę do sklepu ^^

Wymień tytuł jednej nieprzygodówki która w twoim prywatnym rankingu jest postawiona wyżej od dowolnej przygodówki (oczywiście w miare dobrej - Lula3D odpada :P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę mnie na forum nie było i co ja tu widzę? EGM do nas zawitał... Wyłączając się z wazeliniarskiego trendu, pozwolę sobie na "ty" mówić, tak będzie łatwiej.

W końcu mam okazję popytać trochę o wspomnianych już wyżej Weis i Hickman. Wielu ludzi uważa, że cała seria Kronik Smoczej Lancy jest fantastyką powstałą podczas sesji rpg, przewidywalna, schematyczna a co za tym idzie nudna. Natomiast ja się w niej zakochałem, Smoki jesiennego zmierzchu były chyba pierwszą ksiażką, którą przeczytałem dla siebie, nie dla szkoły. I tak oto zaraziłem się fantastyką i ogólnie czytaniem książek, zaczęłem się pod tym względem rozwijać... I wielkie było moje zdziwienie, kiedy ponad rok temu od Ghosta, czy Smugglera dowiedziałem sie, że to właśnie ty tłumaczysz większość pozycji "Smoków". Co sądzisz o całym cyklu, jak i o poszczegolnych cześciach z osobna? No i czy nadal tłumaczysz ksiązki z logiem Dragonlance, czy po prostu twoja rola zamkneła się na tych dwóch autorach? Często tumaczysz książki fantasy?

Huh, pamiętam do dziś, że w jednej z kiedyś napisanych recenzji zjechałem Cię za zwrot "rycerka", ktore po dziś dzień nie daje mi spokoju. O poprawność nawet nie pytam, wierzę w twoje doświadczenie i obycie z językiem, jednak w sytuacji, w której owa rycerka wystąpiła, rozbawienie na mojej twarzy pojawiło się niespodziewanie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...