Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ghost

Poezja

Polecane posty

Nigdy wierszy nie pisałem, dlatego chętnie posłucham waszych opinii

Do powiedzenia nie mam już nic

zapomniano dać mi prawo veta

nadszedł czas by odejść

nadszedł czas odejścia w cień

Teraz mogę prosić tylko już o jedno

Boże, spraw, bym nie mówił na daremno

chciałbym mieć oczy bez źrenic

chciałbym mieć duszę bez bólu

Pozostaje mi samotnie przemierzać swój szlak

samotnie dojdę do kresu mej drogi

na końcu podróży usiądę pod drzewem

tak siedząc poczekam, aż powita mnie śmierć

Tak oto nastał czas cierpienia

nastał dziś czas uczuciowej impotencji

w sercu zwyciężyły złorzeczenia

Dlaczego? Dlaczego nie dostałem prawa veta?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem specjalistą w kwestii oceny sztuki - bo sztuki nie da się jednoznacznie ocenić, jednak jako człowiek próbujący coś tam tworzyć, mogę podzielić się jedynie swoją subiektywną opinią.

Pomimo mojego zamiłowania do mrocznych klimatów oraz patosu uważam, że w tym przypadku miesza się on z niedoskonałościami językowymi które dość mocno rażą po oczach. Sugerując się wyłącznie własnymi odczuciami stwierdzam że źle się to czyta. Sam pomysł porównania życia do drogi jest dość oklepany niemniej zawsze chwyta za serce. Ogólnie pomysł niczego sobie jednak powinieneś go dopracować. Moim zdaniem masz potencjał, jednak by go w pełni wykorzystać powinieneś jeszcze trochę popisać.

Oczywiście to tylko i wyłącznie moje zdanie i nie należy się nim za bardzo sugerować gdyż jak mówiłem nie potrafię oceniać sztuki. Mogę jedynie wyrażać własne odczucia na jej temat, a te w przypadku każdego człowieka mogą być zupełnie inne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, ze pisze też jakiś czas chciałbym poznać opinie szczerą do bólu

"Basniowa kraina"

Lecę na swym smoku

Do krainy wiecznego mroku

Gdzie wszystkie krasnale

Są z ołowiu

Nie ma tam kobiet i dzieci

Są sami poeci

Którzy boja się dnia

I tego co ich w nocy ma spotkać

Na zielonej polanie '

Wśród mrocznych drzew

Ukryty jest zielony mech

Co szczęście ma dać

I nienarodzone dziecko na świat wydać

Dziecko to karł

Niezdarny bard

Co umrzeć ma

Za wyśniony kraj

A potem na ziemie paść

I powiedzieć

Że to dziecina baśń

I czas spać.

"W Katyniu"

W Katyniu

Gdzie spoczywa tysiące ciał

Stoi Stalin

I do strzału wydaje rozkaz

Lata płyną

A zdarzenie zapętlone wciąż odgrywane jest

Kolejny rok

Kolejny strzał

Kolejny rozkaz

Kolejny płacz

Matka nad wspólnym grobem zapala znicz

Nie wiedząc

Że znów po raz kolejny ginie jej syn

W Katyniu

Gdzie spoczywa tysiące ciał

Został zapętlony czas

I ta tragedia ciągle trwa

"Biały pogrzeb"

Widzę Ciebie,

Jesteś w białej sukni z welonem i idziesz do mnie w białych szpilkach.

Ja jestem ubrany, w biały kapelusz, białą koszulę, biały garnitur oraz białe buty i skarpetki białe.

Pewnie dziwisz się dlaczego nas tak widzę.

Odpowiem Ci. Widzę nas tak, ponieważ jest to pogrzeb.

Pogrzeb naszych uczuć, które skrywamy, a właściwie Ty skrywasz w sobie.

Chodź.

Wrzućmy uczucia i emocje do grobu, a potem wypijmy za nie.

Wypijmy za to, by tkwiły wiecznie w ziemi, gdzie nikt ich nie zobaczy i ich nie odkryje.

Wylejmy resztki ginu na grób, niech one się też napiją.

Ten pierwszy, i ostatni raz.

Chodźmy teraz do klubu, by spędzić tam całą noc.

Będziemy Królem i Królową parkietu.

Wszyscy będą się nami zachwycać, ale my i tak będziemy smutni,

Gdyż ta noc,

To pogrzeb naszych uczuć i emocji, które nas łączyły.

Śmiejemy się, choć płaczemy.

Tańczymy, chociaż leżymy.

Jesteśmy dobrą parą aktorów,

Której czas dobiegł końca.

Od jutra nie będzie nic co by nas łączyło.

Dzięki czemu będziemy szczęśliwi.

Chyba...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra jak zwykle ja zacznę pierwszy :D

Na wstępie powiem wśród tych trzech, najbledziej wypada dzieło nr.1 a to z tego względu, że jest tam taki fragment, który bez względu na tematykę, klimat oraz formułę, psuje cały efekt. Zobacz:

"...

I nienarodzone dziecko na świat wydać

Dziecko to karł

Niezdarny bard

Co umrzeć ma... "

Dziecko to karł - ja bym raczej powiedział, że karzeł ;)

To ważna rzecz jeśli zamierzamy prezentować siebie jako autora. powinniśmy być pewni słów których używamy, bowiem całkiem nieświadomie narazimy się na śmieszność i wszystko co stworzymy choćby nie wiem jak było fajne, zostanie niedostrzeżone. Gdyż w pamięci odbiorców utkwi jedynie to co spieprzyliśmy.

Wiersz nr 2.

Tematyka patriotyczna nie jest moją ulubioną, to moim zdaniem tanie efekciarstwo, ale oczywiście każdy tworzy według swoich odczuć, jeśli faktycznie, przeżywasz tamte wydarzenia, i czułeś potrzebę przelania na papier swych emocji, to super. Do mnie jednak to nie trafia, tzn nie jako temat na wiersz. Inaczej gdyby osoba tworząca takie rzeczy na własnej skórze odczuła to o czym pisze.

wiersz nr3.

Podoba mi się najbardziej a to z racji tego, że przeżyłem coś takiego stosunkowo niedawno przekaz jest wiec dla mnie jak najbardziej na czasie. Niestety jest coś co nie pozwala mi utożsamiać się z owym tekstem, a mianowicie błędy, no może nie tyle błędy co brak umiejętności słowotwórczych.

zobacz:

"...

Chodźmy teraz do klubu, by spędzić tam całą noc.

Będziemy Królem i Królową parkietu.

Wszyscy będą się nami zachwycać, ale my i tak będziemy smutni,

Gdyż ta noc,..."

trzy razy użyte słowo będziemy będziemy, będa i znowu będziemy . Jestem zdania ze powinno się zwracać uwagę na takie rzeczy, i dbać o jak najlepszą formę przekazu.

Podsumowując, myślę że pomysłów i wrażliwości Ci nie brakuje, szlifuj jednak warsztat literacki, poznawaj nowe słowa, by nie powtarzać w kółko tych samych. Kilkanaście razy pomyśl zanim użyjesz jakiegoś wyrazu bo może się okazać że ten który wybrałeś jest niepoprawny.

Zachęcam do rozwoju własnego w tej kwestii . :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno, dawno temu opublikowałem tu kilka swoich utworów, nadzszedł więc czas na kontynuację :tongue:

"Gdzie"

Gdzie mam złożyć swoje ciało

Niechętnie mnie słucha

Zatopiony przez żal i gorycz

Nie mam przystani, aby się schronić

Suche fale przyginają mnie ku ziemi

A żaden człowiek ni anioł

Nie spojrzy na wrak świątyni duszy

Na darmo dany

Na próżno zniszczony

Pozostaje mi posypać się popiołem

I ukryć je przed wzrokiem świata.

?Zabiję?

Któregoś dnia zabiję

Wszystkie koszmary, które kładą się jak cienie

Na wspomnieniach Twojej gładkiej skóry

O północy?

Światłem świec pozbawię ich sił

I Twoją chustą odetnę ich głowy

Zawistne

Będziemy wtedy szczęśliwi

Ja i Ty.

?Mgła?

Mgło, całunie nocny

Szarości litościwa, wzywam Cię!

Wieczorną porą, okryj miłościwie świat całunem

I zakryj jego grzechy, które rażą Niebo

Otul płaszczem ciszy krzyki niewinnie zgładzonych

Unoszące się z zapomnianych grobów

Ku przestrodze?

Zgaś kolory, rażące oko Sprawiedliwego ? czerń nienawiści,

Zieleń zazdrości, czerwień pożądania.

?i tylko drzewa radośnie Cię witają,

Gdyż ich nagość okrywasz

Nieprzejrzystą kurtyną

tajemniczości?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KrooliK_ - cóż mogę rzec po za tym, ze dla mnie bomba :) "Zbiję" mnie zmiotło. - BRAWO

Poczułem tym samym potrzebę zaprezentowania czegoś co stworzyłem wiele lat temu :) wiem są tu braki i niedoskonałości, wiele rzeczy bym tu poprawił ale kurna - miałem wtedy może 17-18 lat dlatego by zachować pamięć o sobie samym i własnej, ówczesnej wiedzy na temat pisania postanowiłem zachować to w formie oryginalnej, proszę wiec się nie śmiać :D

"dzieło" nr 2 powstało znacznie później ;)

DLA TYCH CO ZWĄTPILI

Owrzodzone ciało, cierniowa korona

zdobi moje skronie, w cierpieniu konam

niczym Jezus Chrystus, ale on był wybrany

Boże! Czemu jesteś pijany

Wczoraj znowu żyć przestałem

Wczoraj... ja umieram co dzień

Wiesz pamiętam jak płakałem,

jako dziecko w tym ogrodzie

Teraz ogród jest spalony

spłonął wraz z ognistym deszczem

wtedy pierwszy raz umarłem

i umieram teraz jeszcze

Później była wielka cisza,

która trwała lat tysiące

Cisza... Jakie piękne słowo

Cisza... drzewa, Cisza... słońce

Tak zrodziłem się na nowo

aby umrzeć zmartwychwstałem

i umarłem nie chcąc śmierci

gdy się w życiu zakochałem

Po czym znów powstałem z grobu

jako mesjasz odkupiciel

wiem niedługo znowu umrę

za Was oddam swoje życie

Wreszcie będę tak jak Chrystus

tak jak On - wybraniec Boga

ale ja się boję śmierci

w sercu mym powstaje trwoga

Nie chce umrzeć, chcę żyć wiecznie

chcę być mistrzem, chce być Bogiem

świat chce rzucić na kolana

na niewiernych zesłać ogień

Jednak teraz jestem sobą

leżę chory, trędowaty

ciało mi odpada, cuchnie

widzę łąki piękne kwiaty

myślę o tym co mnie czeka

o tym co już mnie spotkało

chciałbym wiedzieć ponad wszystko

ile czasu mi zostało

nagle czuję, moje serce już nie bije,

krew nie płynie

tak to koniec ja umieram

tak to koniec ja nie żyje.

SOBÓTKA

Pośród bagien, w leśnej głuszy, gdzie drzew starych kilka stało

Dziewczę młode cicho szlocha, piersią tuląc martwe ciało

Po policzkach łzy jej płyną, ból okrutny kryje w sobie

Jej kochany wszak niedawno wiecznym snem spoczywał w grobie

Jego oczy - martwe oczy, niczym drogowskazy piekła

Jego twarz anielsko jasna, jego dusza zeń uciekła

A pragnienia i nadzieje które dotąd nosił w sobie

Pochłonęła czarna ziemia ? razem z nim usnęły w grobie

Lecz to czas jedynej nocy, kiedy magia włada światem

Czas gdy szepczą wszystkie drzewa, może go obudzą zatem?

Może leśni słudzy cienia, przywołani w Noc Kupały

Sprawią że powróci dusza, ze snu wstanie ukochany

Trzeba zatem czar odprawić, wezwać księżyc do pomocy

Prosić ogień by rozpalił, światłem jego martwe oczy

By wróciły sny, marzenia, i nadzieja tej miłości

By już zawsze trwało szczęście wprost z kochania i radości

Jednak kiedy dziewczę smutne, twarz zbliżyło do kochanka

Cała aż zadrżała z trwogi, bo nie miała przecież wianka

A to dzięki niemu właśnie, jest nadzieja że się uda

W Sobótkową Noc magiczną, prawie boskie czynić cuda

Zamiast więc przywrócić życie, temu który w jej był sercu

Padła z bólem na kolana, przy utkanym z mchu kobiercu

I zrobiła to co mogła, pewnie mi nie uwierzycie

By na zawsze być z kochanym, zakończyła swoje życie

**********************************************

byłoby miło gdyby ktoś pokusił się o wyrażenie własnej opinii

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokuszę się zatem o wyrażenie własnej opinii :tongue:

"DLA TYCH CO ZWĄTPILI" - czytałem kilka razy, i zaprawdę zaprawdę powiadam Ci: wybitne!

Tematyka okołoreligijna, to coś co bardzo lubię i w swojej "twórczości", ale nie udało mi się osiągnąć takiego poziomu :happy:

Zwłaszcza że ja raczej wiersze białe, a Ty miotasz rymami jak Gatling kulami :laugh:

Raz specjalnie czytałem tylko po to, żeby znaleźć jakieś niedoskonałości o których wspominałeś - i się nie udało. Raz czy dwa pomyślałem, że wstawiłbym inne słowo, może coś ujął inaczej, ale to czysto subiektywna naleciałość ^^

Co do drugiego dzieła - również się bardzo podobało, choć podbiło mnie pierwsze :P

Dziwna rzecz, ale czytając "SOBÓTKĘ" natychmiast skojarzyła mi się "Romantyczność" Mickiewicza xD

Cóż więcej rzec mogę - wstawiaj więcej i więcej, ku pomnożeniu chwały literackiej ;>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Ludzkość...

Co raz dalej, dalej...
Pędze i nie patrze przed siebie,
To szybciej, to wolniej...
nie oglądam się za siebie.
Dążąc po trupach,
nie patrząc na ludzkie krzywdy,
Tylko szybciej, i szybciej,
Trzymam się wyścigu szczurów.
Szarych, starych, ciemnych murów...
To wszystko co dookoła nas otacza,
Drzewa, głazy, trawa...
Powinno byc podziwiane, nieprawdaż?
Ludzie, bez serca bez duszy
Bez miłości, bez skruchy.
Przechodzą obojętnie,
i nie widzą tego co najpiękniejsze...
Czemu? Pytanie retoryczne...
Nie wypada odpowiadać, na coś tak oczywistego.
Człowiek niby istota rozumna,
A pędzi przed siebie nieznaną mu drogą,
Nie pyta dlaczego, po co, dla kogo...
Kto pyta nie błądzi, oto puenta
mojej marnej wypowiedzi.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

List pożegnalny

Sztylety są ukryte w ludzkich sercach,
skrywają także ból w uśmiechach.
Każde słowo przesączone jadem,
rzucasz prosto w moją stronę.
Nienawiść spływa z ust twych,
nie widzisz łez mych.
Nie widzisz, jak ranisz moją dusze,
Twym niewidocznym uściskiem
prawie się duszę.
Chcesz uśpić mą czujność,
tanim sarkazmem.
Lecz ja poprzez wieczność,
wyczuwam kłamstwa.
Chcesz zgładzić mą duszę,
me serce, i uśmiech.
Chcesz śmiać mi się prosto w twarz.
Patrzeć jak cierpię, jak krzyczę.
Fantazją próbujesz oczarować mnie,
podejść od tyłu i zadać ostateczny cios.
Krzykne ostatni raz na głos.
Zostaw mnie! Zostaw mnie i mą dusze,
przez twoje kłamstwa i sarkazm odejść muszę.
Bywaj, odejdę daleko...
I będzie tak, jak gdybyś nigdy mnie nie poznał...
I obiecuję, że nigdy więcej mnie nie zobaczysz...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KrooliK_ - bardzo dziękuję za pochlebne słowa wymierzone w kierunku skleconych przeze mnie rymów. To dla meni prawdziwy zaszczyt i nie skrywam dumy że ktoś obdarzony takim talentem jak Ty uznał moje dokonania za pozytywne :) Cieszę się bardzo i zachęcony, pokażę dwa kolejne "dzieła"

Przebudzenie

Moje słowa są jak rzeka

Płyną gdzieś, nie znając końca

W moich słowach łez kropelki

Odbijają światło słońca

Ciemność znika

Mrok przestaje władać duchem Matki Ziemi

Chcę stąd odejść, chcę być wolny

Przecież wszyscy tego chcemy

Jednak coś nie daje powstać

Nie pozwala podnieść głowy

Twarz przy ziemi zakrwawiona

Spójrz - nadchodzi władca nowy

Rządzić będzie niepodzielnie

Po wsze czasy bezlitośnie

Będzie niszczył w nas nadzieję

Która w naszych sercach rośnie

By to przetrwać ? zapamiętaj

Bo czy inne wyjście znasz?

Zło ma czasem piękne oczy

Dobro często szpetną twarz.

TA JEDYNA

Wiesz znalazłem Cię przy drodze

Wyglądałaś tak niewinnie

Cała naga, Twoje ciało

Pomyślałem zostań przy mnie

Wciąż pamiętam kolor włosów

Które twoją twarz okryły

mocno chciałem Cię przytulić,

kochać Ciebie z całej siły

Kiedy wiatr odgarnął włosy

Twoją piękną twarz ujrzałem

Stojąc chwilę zamyślony

Stojąc Ciebie pokochałem

Byłaś cudna choć bez oczu

Twoja twarz już lekko gniła

Jednak dla mnie byłaś piękna

Moja miłość to sprawiła

Twoje piersi wciąż tak kształtne

Gniły niczym reszta ciała

Teraz wiem już będziesz moją

Nawet gdybyś tylko spała

Ale ty nie spałaś przecież

Byłaś martwa od miesiąca

Teraz stałaś się piękniejsza

Gnijąc tu w promieniach słońca

Więc zabrałem Cię ze sobą

Tam gdzie mieszkam tam gdzie żyję

Tutaj bać już się nie musisz

Moje Ciało Cię okryje

Jesteś wszystkim czego pragnę

Jesteś tą o której śniłem

Wcześniej Ciebie nie kochałem

Wcześniej? zanim Cię zabiłem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umm.. Witajcie..? Jestem w sumie na CD-A w tym dziale po raz 2, ogl. nic nie pisałem tylko czytałem i cóż, również zajmuje się tworzeniem jeżeli tak to można nazwać i chciałbym wystawić cztery jakby stworzone w miarę odstępu czasu "słowotwórstwa" gdyż no inaczej nie potrafię tego nazwać, mówiąc szczerze nawet nie wiem gdzie tak naprawdę to wszystko przypasować, czasem piszę na bloga to i traktuje to również jako pewnego rodzaju miejsce gdzie wyrzucam z siebie zbędne emocje, taka odskocznia delikatna, jednak no każdy ma swój gust, mam lekkie obawy na to co powiecie lecz no, kto nie ryzykuje nie zyskuje..

1) Apokaliptyczne dzieje, ktoż wie czym w oczy zawieje..?

Eksterminacja! Słowa krzyczy wielu, ja jeden przeciw całemu celu, walcząc przeciw systemowi.

Sojusznicy odwieczni wrogowie, razem do broni ruszamy na ciebie, ty zwany systemie.

Pokonamy cię i wolność im oddamy, twym marionetkom z radością cię w grobie pożegnamy..

Światła zgasły, wojna piekielna, przyćmi ilość ofiar jakie wojna pożegna, lecz warta jest teraz.

O wolność prawdziwą dla nich walczy wielu, polegnie jeszcze więcej przeciw systemu owemu.

Walka nieskończona liczba ofiar niezliczona, wrogowie przyjaciele siły w walce wiele..

Staniemy murem na to, pokonamy cię i udowodnimy za to, jak bardzo byłeś zły.

Gdy tworzyłeś się w umyśle dobrym, teraz twa chwila nastaje, mieczem cię zetniemy na pożegnanie.

Twe ślady spalimy, powstać nie pozwolimy, rozwiejemy po świecie i nikt się dowie o twym dziecię..

2) Metaliczne brzmienie..

Wiedział kiedyś o tym świat, że nie był on bez wad, wiedzieli o tym wszyscy, którzy to nanieśli.

Że historia nie jest zła, to ludzie ją pisali, że przez epoki się zmieniali, aż wszystko oczerniali.

Od kołyski aż po groby, ludzka idea przeżycia bez zgody, z dnia w dzień i kolejni brnęli..

Aż po kres nadziei, gdzie brzmiały słowa wszystko się zmieni, na lepsze i złe, któż to wie.

Gnali oni przed siebie, tam gdzie istniało jeszcze życie na niebie, tam gdzie świecił blask gwiazd.

I tylko ten wie, kto doceni a któż nie, że solą życia jest miłość prawdziwa, jak serce ma miła..

Chwila za chwilą, kolejne spełnienia, łapali oni motyle, niczym piękne marzenia.

Czas sojusznikiem się stał, pokazał co umiał oraz trwał, tak długo jak chwila, kiedy wszystko mija.

Rozumem zaś nie grzeszy, i co stanie to przyspieszy, co będzie to powstanie. Na morzu pustym

jak twe serce i smutne pożegnanie..

3) Z dnia w dzień i tak co dzień.. Co zmieni to nie wróci, kto doda ten niech..

Bez słów, bez gestów, udowodnij jedno, jak bardzo możesz znaleźć swe sedno..

Co z czasem nastaje, z czasem zostanie, co się wzniosło upadnie, co postawione, zostanie zburzone.

Uczucia poddane próbie są, kto wytrzyma walkę ciężką tą, w której serce nie sługą jest.

W miłości objęciach umysł blednie tak, że gdyby zatrzymać go, umarłby cały świat..

W całość to wszystko się łączy, gdy niebo i piekło swą drogą kroczy, kiedy całość nabiera mocy.

Gdy to wszystko w ciszy ustaje, pozostaję pustka którą wypełnić nam zostaje.

Wspomnieniami, goryczą, ciepłymi dobrymi i gorszymi chwilami, z życia wyciętymi łzami..

Smutek w śmiech obrócić, w dobry obrót to zwrócić, ukazać idee jakie ma, kiedy muzyka nasza gra.

Kiedy chwila jest jedna a sekund dwie, kiedy to wszystko wydaje się nie być złe.

Wtedy kiedy to wszystko w łeb zdawać bierze się, obudź i zapomnij, że to był sen..

4) Bywało tak, że świat stawał na twój znak..

Bywało też tyle, że wokół nas krążyły piękne motyle.

Kropla z nieba za kroplą goniąca, niewinnie o ziemię z spokojem uderzająca.

A my pod chmurą ową, gdzie kropel milion pada w nieskończoność..

Przyszła i chwila, kiedy zza chmury promień słońca na nas się odbija, promień szczęścia i ciepła.

Kiedy beztrosko stoimy i patrzymy, jak promień za promieniem tuli nas i osusza.

Każda z kropel zbłąkana z twych włosów znika, tak jakby nigdy na twym blasku nie wystąpiła..

Chwila spokoju, spojrzenie w oczy twe, któż nie doda, że to miłość może i jest.

Któż zaś powie, że to tylko sen, kto doda, że to tylko serca ochota, a kto stanie i powie.

Że w radości i pożodze to wszystko ma sens, gdy masz, kogoś ukochanego w sobie..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, za pomocą pisania można wyrzucić z siebie wewnętrzny szlam. To zaje@#$%! forma autoterapii. Fajnie gdy przy okazji okaże się, że to co stworzymy pod wpływem tkwiących w nas emocji, można pokazać szerszej publiczności, która co najważniejsze doceni ten właśnie przekaz. W twoim przypadku widać, że umysł masz przepełniony refleksjami. Nie wiem jednak czy to cel zamierzony czy też świadectwo nieznajomości zasad gramatyki, ale w dwóch pierwszych wersach utworu pt. " Apokaliptyczne dzieje, ktoż wie czym w oczy zawieje..?" znalazłem coś co sprawia że dziwnie się eto czyta otóż:

Słowa krzyczy wielu, ja jeden przeciw całemu celu,

oraz

Sojusznicy odwieczni wrogowie, razem do broni ruszamy na ciebie, ty zwany systemie.

ma się tu wrażenie jak gdybyś na siłę wstawiał słowa by tylko mogły stanowić one rym, nie bacząc na poprawność oraz sens... i dla przykładu wers końcowy

"Twe ślady spalimy, powstać nie pozwolimy, rozwiejemy po świecie i nikt się dowie o twym dziecię"

Twym dziecię ?????

Moim zdaniem żeby pisać i bez wstydu móc pokazać to innym powinno być się pewnym poprawności gramatycznej w przeciwnym razie nawet najlepsze pomysły okażą się jedynie powodem do drwin... Mylę że powinieneś duuuuuuużo czytać, co prawda zakres słów masz imponujący, jednak w niektórych przypadkach używasz ich w nieodpowiedniej formie. Pisz jednak dalej i nie zniechęcaj się, myśl jednak nad tym czym reprezentujesz swoją osobę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzydziestak

Do dwudziestegodziewiątego znicza na torcie przybył kolejny

czas podsumować tych kilka wypalonych knotów

może skoczę z okna roztrzaskując przy tym czaszkę o chodnik

przesiąknięty wymiocinami; lub pozwolę pętli delikatnie

otulić moją szyję na znak protestu przeciw stażeniu

Te zabiegi są skuteczniejsze niż jakieś kremy przeciw

zmarszczką

Możę opróżnię w samotności flaszkę popijając garścią

tabletek zacznę pisać jaki ten świat jest piękny

skazując się tym samym na lincz i spalenie na stosie

przez krytyków i wierszopletów

albo zapószcze brodę jak talib i sam się zbawię

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Infiniti - fajny pomysł na wiersz - nic dodać nic ująć no może po za błędami ortograficznymi ;) -" stażeniu ", "Możę", "zapószcze" :D

aaaaaa i jeszcze jedna sprawa:

takie słowo jak "wierszopletów" czy też "wierszopleci" nie istnieje... istnieją jedynie wierszokleci ;)

ogólnie wiersz mógłby być zarypisty ale błędy psują wrażenie ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehehehheheh niby tak ;), jednakoż upubliczniając to innym, przestajesz pisać wyłącznie dla siebie i wypadałoby jakoś się zaprezentować przed publiką. Skoro twierdzisz więc, że nieznajomość ortografii nie przeszkadza Ci pisać, to pisz - bo nic w tym złego, ale wyłącznie dla siebie - no może jeszcze dla najbliższej rodziny... (oni i tak docenią wszystko co zrobisz :) ) W przeciwnym razie, jedyną rzeczą z którą będziesz kojarzony będzie, Twoja nieznajomość ortografii.

Wiesz to jak ze śpiewaniem, można powiedzieć np. tak: " brak umiejętności wokalnych wcale nie przeszkadza mi śpiewać" - to prawda bo śpiewać każdy może ale nie koniecznie każdy będzie chciał tego słuchać. No może jedynie dla czystej beki...

Proponuję podciągnąć się z ortografii bo inaczej będziesz jedyną osobą, która zechce czytać to co napiszesz i jedyną, która powie: "wow jakie fajne" :D

Zatem jeśli pasuje Ci taki stan rzeczy, to wcale nie musisz upubliczniać swoich tekstów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Poświęcenie...


Wszystko to co między nami,
niewypowiedziane origami...
To co pewne, codzienność.
Monotonia, niezmienność...
Jesteśmy tak blisko,
Jednakże tak daleko...
czasem nic nie da się zrobić.
na stole rozlane mleko.
Kocham Cię, wiesz?
Wiem, że to ciężkie słowa...
niekiedy nie da się ich zastosować,
Lecz w naszym przypadku inaczej nie da się,
Aczkolwiek, czasem wystrarczy dobra idea.
By uśmiechnąć się, bo czyż to tak wiele?
Nie sądze by uśmiech był trudnym zagadnieniem...
Boli mnie fakt, albo i nie...
w sumie nic bez przyczyny nie dzieje sie.
Zrozumiałam, jak wiele złego wprowadziłam,
Gdy się do Ciebie tak bardzo zbliżyłam.
Może nie jest tego wiele,
Lecz potrafię czasami być przyjacielem.
Ni ideałem, ni gwiazdą z nieba
Lecz czasem, zrobię dlań to co trzeba.
Tak bardzo mi na Tobie zależy...
lecz Ciągle Tobie coś we mnie nie leży...
Boję się, że mogę stracić Cie...
aczkolwiek cholernie tego nie chce.
Nie da się jednak nie uniknionego powstrzymać
strasznego końca, wszystkich kłótni wstrzymać...
Postaram się na tyle ile mogę...
ale uwierz nie jestem Bogiem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Piekło"

W zwierciadle rozpaczy

Zataczam swe myśli.

"Dlaczego tak jest"

Niech każdy się domyśli.

Życie było piękne, gdy byłeś mały.

Teraz w smutku topisz się cały.

Łza za łzą po policzku spływa.

Zza grobu śmierć się odzywa.

Kościstą rękę do Ciebie wyciąga.

Twoją duszę obejmuje w ramionach.

Ciało zostawia.

Osunęło się na ziemie.

Kosiarz zniknął.

Zabrał Twoje brzemie.

Tam, gdzie jego miejsce.

To znaczy ...

W piekle.

mam nadzieje że się spodoba :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raikiri07 jako urodzony tego samego dnia i miesiąca co TY (16.11) z tym że nieco wcześniej ;) bacznie przyglądałem się umieszczanym przez Ciebie dziełom. Z pewnością nie brakuje Ci pomysłów i potrafisz przelać na papier to co w jakiś sposób Ciebie dotyczy - i bardzo dobrze o to własnie chodzi - by to co piszemy było prawdziwe płynęło wprost z wnętrza. Jedyne czego mogę się czepić to niektóre słowa... z drugiej strony piszesz korzystając ze znanych Ci wyrazów a póki co nie masz obowiązku znać ich wszystkich... jednak z pewnością "wyrobisz się w tej kwestii" Trzymam kciuki

AVE SCORPION ;)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

WeMi

Czytając Twój wiersz mam wrażenie że nie bardzo wiadomo o co tu chodzi, i choć nie jestem mocny w interpretowaniu cudzych dokonań to wydaje mi się że pisane jest to trochę na siłę,ale to może tylko moje wrażenie... Niemniej jest tu klimat i to taki który pasuje do Muzy wpisanej przez Ciebie w swój profil. - Za muzę wielki szacun z mojej strony. Ja sam słucham takiej i jeśli naprawdę masz tyle lat ile podałaś w swoich danych to jestem o Ciebie spokojny bo mając za wzorzec wymienionych tam artystów i pisząc takie teksty z pewnością masz szansę zabłysnąć - pracuj więc dzielnie i staraj się być co raz lepsza... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak ... ten wiersz był pisany na siłę ... ale to tylko dla tego że mi się nudziło i pisałam to o 5 rano biggrin_prosty.gif ... ale dzięki za Twoją opinię ... na pewno bede próbowała coś jeszcze napisać, choć ostatnio nie mam weny ... smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czego porównać człowieka?

Człowieka można porównac do ptaka, ktory wzlatuje wyżej i wyżej, ale jego gniazdo i pożywienie są na ziemi. Człowieka można porównac do ognia, który ogrzewa wszystko co dokoła niego, pała pasją, ale daje ponosic się emocjom. Człowieka można porównac do każdego zwierzęcia na ziemi, bo jest jednym z nich. Człowieka można porównac do pyłu, tak mało znaczy. Człowieka można porównac do całego wszechświata, bo stanowi jego nierozrywalną częsc. Człowieka można porównac do innego człowieka, bo najbardziej znamy się na byciu ludzkim.

Udręka

Dni, ciepłe i gorące,

W potwornej męce.

Jak fale rwąc,

Splątane me ręce.

Znad krat,

Ciepły słońca blask,

Dotyka świat,

Obserwując brzask.

Desz

Siedzę w domu

I patrze

Jak niebo płacze.

Jest naprawdę wściekła,

Ta nasza,

Bogini nieba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znów ja, Cabalu, dziękuję za słowa krytyki. Teraz mój najnowszy twór

A teraz, mój Czarny Aniele

nakarm mnie smutkiem

obdarz mnie gniewem

nagródź mnie karą

kładź do snu cierpieniem

zabij mnie wzrokiem

obdarz przemocą

zmuś mnie do krzyku

zgaś resztki mego dobra

Wszak tyleż złego Ci o mnie powiedziano...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie, płynie jak rzeka która brnie do swego ujscia...

Czasem, kiedy myślę o tej nendzy,

stwierdzam ze smutkiem,

że nie mam piniendzy,

życie jednak dalej się toczy,

gdy patrzę w twoje błękitne oczy.

Myślę Ja sobie, cóż Ci dam

gdy sam ani grosza nie mam,

lecz miłość wszystko przezwycięży,

i razem wkroczymy do raju bram.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...