Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Baroso

"Sęp" (2013), Eugeniusz Korin

Polecane posty

"SĘP"

Postanowiłem wybrać się do kina na ten film, ze względu na obsadę i nie oszukujmy się - interesujący zwiastunoczko2.GIF Pan Olbrychski zapowiadał produkcję na "hollywodzkim poziomie", jaką to w Polsce mało kto widział. Obietnica poruszającej historii, trzymającego napięcie thrillera i najwyższej klasy gry aktorskiej - wszystkiego, czego w polskim kinie zazwyczaj brakuje.

Z jednej strony aktorzy mnie zachęcili. Olbrychski, Żebrowski, Przybylska, FRONCZEWSKI, Małaszyński i wiele innych.. Jednak gdy zobaczyłem drugoplanową Dereszowską, zrobiło mi się żal.. Żal nieodkrytych talentów, które mogłyby się wybić, zaistnieć, grając jej rolę. Tak to już u nas jest, że promujemy wciąż tych samych "doświadczonych". Ludzie od Castingu tłumaczą się, że Polacy nie chodzą do kina, jeśli obsada jest nierozpoznawalna. Zapowiedzi, plakaty, ogólnie pojęta REKLAMA, pokazują czołówkę! Taka Dereszowska i tak nie miałaby na to wpływu więc.. po co?.. Pewnie większość z was pomyślała teraz o panu Karolaku.. Tak więc, czy panie i panowie od castingów mają rację? Pójdziecie do kina znów oglądać Karolaka? Nie twierdzę że jest złym aktorem.. Jesteśmy konsumentami którym może się coś po prostu przejeść, i chcemy spróbować czegoś nowego.

Wróćmy do filmu smile_prosty2.gif

To naprawdę udana produkcja, jak na polskie realia.smile_prosty.gif Po obejrzeniu, będziecie pewnie chcieli sprawdzić czy reżyserem na pewno jest Polak. Nie nazwałbym tego Hollywodzką produkcją, a raczej stylizowaną na taką, co mi akurat nie przeszkadzało.

Aleksander Wolin, tytułowy sęp, (Michał Żebrowski) to wysokiej rangi policjant, powołany przez komendanta głównego policji (Piotr Fronczewski) do rozwikłania sprawy - znikania morderców w niewyjaśnionych okolicznościach. W wolnych chwilach Wolin wspomaga nieuleczalnie chorego chłopca oddając krew. Wielowątkowa fabuła nieoczekiwanie zazębia się tworząc ciekawą, zawikłaną historię.

Szkoda że Żebrowski ma tak sztywną twarz(botox?), a Olbrychski już taki wyschnięty (w Salt wypadł dużo lepiej)tongue_prosty.gif Piękna Przybylska w roli top kick-bokserki sprawdziła się podobnie jak Fronczewski w roli charyzmatycznego komendanta - wg mnie to najlepiej zagrana postać. Humor jest ok, odniosłem wrażenie że sala śmiała się częściej niż na niejednej polskiej komedii.. Co nie znaczy że to "śmieszny" film. Dzieło wzbudza wiele emocji, na pewno się nie wynudzicie.

Ciekawi rozwoju fabuły, gdzieś w środku znający zakończenie i tak nie raz zdziwicie się rozwojem akcjioczko.GIF

Film polecam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po obejrzeniu, będziecie pewnie chcieli sprawdzić czy reżyserem na pewno jest Polak.

Miałem takie odczucie nawet po obejrzeniu traileru. Chętnie zobaczę (może nie w kinie, ale wypożyczę), jak wyszło zrobienie takiej polskiej "hollywoodzkiej" produkcji.

Jedna rzecz na pewno mi będzie przeszkadzać - polscy aktorzy. Nie ze względu na ich grę (na tym się za bardzo nie znam, nie odczuwam tego), lecz ze względu na skojarzenia i wspomnienia. Gdy widzę Fronczewskiego, od razu przypomina mi się chociażby Rodzina Zastępcza. Z zagranicznymi aktorami nie mam takiego problemu (choć, gdy widzę Depardieu to od razu kojarzy mi się Obeliks), więc łatwiej ogląda mi się takie filmy.

Jesteśmy konsumentami którym może się coś po prostu przejeść, i chcemy spróbować czegoś nowego.

Właśnie to jest tego powodem. W polskich filmach cały czas występują ci sami aktorzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja może zapytam inaczej. Jak wypada Sęp do np. takiego Pitbulla. Chodzi mi o atmosferę, scenariusz i oczywiście aktorstwo. Bo jak dotąd pitbull jest dla mnie wzorem do naśladowania do którego żaden polski sensacyjniak czy to film czy to serial się nie zbliżył.

Jestem też trochę przeciwny takiemu pędowi ku zachodowi i wzorowaniu się na nim. Nasze słowiańskie realia są troche inne i moim zdaniem jeżeli będziemy udawać zachód to zawsze to będzie wyglądało co najmniej nie tak jak powinno (sztucznie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodając przedrostek "jak na polski film" Sęp to kawał bardzo dobrego thrillera. Jednak niewybaczalne minusy dość duże dziury w fabule, rozwiązanie akcji które jest tak mało realistyczne że szkoda o tym gadać, oraz gra Żebrowskiego i Olbrychskiego. Czarne charaktery na szczęście wywiązują się ze swoich ról świetnie. Mistrzowsko pokazał się ten pan:

Muzyka wypadła bardzo dobrze, i współpraca z Archive zrobiła swoje. Słabe były tylko te wstawki symfoniczne. Dzieło Korina ogląda się ciekawie, i z wyczekiwaniem co będzie dalej. Nie jest to ekstraklasa kryminału, ale te 2 godziny nie uważam za stracone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, czy myśmy na pewno tego samego "Sępa" oglądali. Bo ten na którym ja zostałem obrabowany z pieniędzy (nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu, sprzedano mi przypalonego mielonego zamiast obiecanego steku) z całą pewnością nie jest dobry, nawet jak się weźmie poprawkę na kraj produkcji.

Gra aktorska to bardzo duże słowo, żeby określić to co wyrabia na ekranie Michał "Pinokio" Żebrowski. Jedna mina cały film, coś między skwaszonym playboyem a dręczonym zaparciami bobrem. Logika w tym filmie to jak poszła się paść w pierwszych minutach, tak już potem nawet nie próbowała wracać. Scena w karetce i akcja pościgu tuż przed nią, oraz "rozkmina przy tablicy" wywoływały u mnie tak spazmatyczne ataki wesołości, że musiałem wsadzić sobie pięść do ust, żeby nie psuć innym seansu. Finał całego filmu przewidywalny tak, że to aż bolesne. Scenariusz pełen sprzeczności, tęgich głupot, bezsensownych zabiegów. Jeżeli można cokolwiek zapisać na plus, to jest to muzyka - jedynie dzięki niej film nie zdołał zdetronizować "Wiedźmina" na mojej własnej liście najgorszych niezamierzonych tragedii na ekranie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze w tym filmie są ujęcia, kiedy ktoś robi zdjęcia Olbrychskiemy stojącemu na tarasie pałacu kultury. Zdjęcia robione z perspektywy nieistniejącego w Warszawie budynku. Do tego pocięta akcja, powycinane sceny itd. Film zlepiony z dobrych pomysłów ale wykonanie kiepskie. Do tego Żebrowski, który prywatnie jest chamem (przedszkolakom nie chciał dać autografów - dzieciom. ktore specjalnie przejechały pół miasta do niego) a aktor z niego niestety kiepski - aktor jednej roli i tyle. Twarz z wiecznym zatwardzeniem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...