Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

Właśnie mi towarzysze szwankują strasznie czasem często nic nie robią o_0 No ale moce racja przydają sie. Ej kaochen zagraj na Najwyższym szaleństwo chyba. Czasem mnie tak to wpieniało przegrywanie. Jakbym chciał a nie mógł. Zagrałem od nowa na łatwiejszym :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mi towarzysze szwankują strasznie czasem często nic nie robią
Właśnie dlatego nigdy nie zrobię aczika ukończenia gry na szaleństwie. Odnoszę wrażenie, że cała jego trudność polega na tym, że z drużyny strzelam tylko ja. Chociaż jakieś 70% przeciwników wybiega przed zasłony i stoi... więc wróć. Nigdy nie zrobię aczika ukończenia gry na szaleństwie, bo gra dostaje fioła a strzelanie do kukieł jest niefajne.

Porównując z innymi poziomami trudności i jedynką, towarzysze jakość niespecjalnie palą się do strzelania. Mam nadzieję, że da się to jakoś naprawić. Walki niepotrzebnie się przeciągają, przyjemności z samodzielnego pokonania wroga też jakoś nie ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak tylko na chwile.

W poniedzialek Bio ma wydac pierwsza latke do Mass Effect 2(patch 1.01). Oto szczegoly:

Will be released on Monday February 22nd at 1 pm MST on the BW social site for retail and Digital Download SKUs.

Should be released on Monday for Steam.

Will include the following fixes:

Changes to 1.01

---------------

- Fixed video hitching and crashes related to single core machines.

- Single core users may experience short periods of black screen that may last up a few seconds between level loads, cinematic transitions or movies.

- In rare cases, some single core users may notice dialog lines in certain conversations may be delayed up to a few seconds.

- Fixed an issue where it appears ammunition can be picked up, but can't.

- Fixed an issue where all Codex entries were marked as 'viewed', even if the player chose not to view them.

- Fixed an issue where weapon icons are re-organized after downloadable content is used.

- Fixed an issue where pressing F9 after the mission completion screen reset Shepard to Level 1.

- Fixed an issue where remapping the right mouse button blocks camera control in the command HUD.

- Fixed an issue where remapping the 'use' command affects the decryption minigame.

- Fixed an issue where users were not prompted to restart when logging in to a different EA Online account.

- Fixed an issue where movies do not play in DLC.

- It is recommended that players reset their keyboard mapping to default values to ensure proper vehicle control.

- Added useful messaging during the ME1 save game import.

- Weapon icon for henchmen never changes from Collector Assault Rifle.

- Czech language ? Issues with Czech localization (subtitles) were amended, all text was corrected and improved.

- Fixed an issue where the Mass Effect 2 launcher was being associated with files that have no extension.

- Fixed an issue where uninstalling the game under Windows Vista or Windows 7 might uninstall Mass Effect 1.

---------------------------------------------------------------------

Again, I have to explicitly call out that single core machines are below min-spec, and while we feel the patch addresses the majority of the single-core issues, we cannot guarantee that all users on single core machines will have an optimal experience. We put this fix in because we wanted to help as many users as possible run the game.

Project Manager, ME2

Narazie nie mam zamiaru sciagac tego patcha, bo zadnego z wymienionych problemow nie mam, a zapewne patch zresetuje mi 'Coalesced.ini' i bede ponownie musial ponownie wprowadzac zmiany. Wole poczekac az pojawi sie patch/DLC wprowadzajacy jakis konkretne poprawki/upgrade'y.

Aha. Jeszcze jedna kwestia w tym patch:

It is recommended that players reset their keyboard mapping to default values to ensure proper vehicle control.

Oznacza to chyba, ze bardzo niedlugo pojawi sie Hammerhead.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, przeszedłem pierwszy raz Mass Effect 2.

Czytałem dużo opinii na forum podczas gry, krytycznie podchodziłem do rozgrywki, monitorowałem to co się dzieje na ekranie, i wydaje mi się że rozumiem na czym polega jej fenomen.

Gra jest naprawdę rozwinięta pod trzema względami:

- wrażenia płynące z akcji

- postacie poboczne i ich historie

- epickość fabuły

A.D. 1 Ktoś bardzo mądrze stwierdził (i mówię bez ironii, czapki z głów), że właściwie na cholerę temu mass effectowi to całe RPG, kiedy tu chodzi głównie o to żeby komuś odstrzelić makówkę. I znacznie bardziej dopracowano w grze element zręcznościowy - strzela się naprawę miło i fajnie, wykorzystanie mocy/zdolności - wszystko daje dużo frajdy, element gry zrealizowany na 5+: strzelania było dużo, nie nudziłem się ani razu.

A.D. 2 Postacie poboczne - ich historie zajmują, wciągają i w przeważającej części trzymają równy poziom. Chociaż, muszę szczerze przyznać , im dalej w grze tyn bardziej miałem wrażenie że side - questy są robione coraz bardziej na odwal się : co jest o tyle dziwne, że ich kolejność jest dość dowolna: aczkolwiek, jako ostatnie dwa zrobiłem misje dla

Samary i Thane'a

i znacząco odstawały od reszty: nie chodzi o to że były pozbawione akcji, ale o to, że część dialogowa pozbawiona była jakiejkolwiek finezji:

w wypadku Thane'a po świetnym przerywniku kiedy śledzimy cel zabójstwa jego syna, następuje scenka dialogowa, która kończy się praktycznie w trzech zdaniach. Tak samo Samara, po długich i fajnie zrealizowanych podchodach do jej córki, mamy nieinteraktywna cut-scenkę: słabo panowie scenarzyści, bardzo słabo.

Aczkolwiek sytuację niejako ratuje ostatnia, świetna misja poboczna czyli

Legion

Ale, jak to mówią: smród pozostał.

A.D 3. Oj, epicka fabuła to tu jest. I ogląda się ją naprawdę dobrze, takie misje jak na

statku zbieraczy, albo końcowa

dają dużo radości - uczyniliśmy duży krok w kierunku dobrej interaktywnej rozgrywki. Na plus należy podkreślić bardzo dobre przeniesienie odniesień z poprzednich save'wów z ME 1 : miałem wrażenie jakbym ciągle faktycznie przebywał w tym samym uniwersum.

Wady ME 2: pragnę podkreślić że jej zalety znacznie przewyższają jej niedociągnięcia, ale dla krytycznego widza nie sposób o nich nie wspomnieć:

1. fabuła

I to jest serio katastrofa. Nie: że jest słabsza od jedynki. Nie: że można by ją poprawić. NIE: że ma swoje plusy i minusy. Podkreślę : FABUŁA TO KATASTROFA. Ktokolwiek chce polemizować w tym punkcie, bardzo proszę , niech ją rozbierze z łaski swojej na czynniki pierwsze:

- mamy wstęp, który trwa 20 minut,

- po czym przygotowania do głównej konfrontacji, które trwa około 30 godzin,

- następnie finał który trwa kolejne 40 minut.

Jeżeli ktokolwiek zrobiłby tak zmontowany film, lub tak wyreżyserowana sztukę, ewentualnie napisał proporcjonalnie złożoną książkę, zostałby wygwizdany. Obstawiam, że cała ekipa Bioware się rozciągnęła na wątkach pobocznych i bawiła się nimi w najlepsze, kiedy przyszedł ich dyrektor finansowy, i powiedział : wszystko fajnie, ale nie jesteśmy Blizzardem który mówi "It's done when it's done" i mamy tą grę wypuścić w ciągu dwóch miesięcy. Każdy rzucił to co robił, dał z d.... wzięte zakończenie każdego rozpoczętego wątku, najgorsze dziury załatali potem jeszcze beta - testerzy. I stąd się wzięło chamskie kończenie wątków, nierówność questów postaci drugoplanowych - mam wrażenie jakbym przeżywał KOTOR II po raz drugi. Bardzo, bardzo źle.

Fabuła sama w sobie jest słaba: po prostu słaba, Zastanawiam się w który miejscu przedmówcy chwycili się za szczękę: ja w żadnym. Epicka: tak. Zaskakująca: Nie. Innowacyjna :Nie. Dobrze odgrzany kotlet.

2. misje poboczne

Wyskanowałem anomalię na planecie ląduję, zakasuję rękawy, biorę do mojego squadu największych zakapiorów kosmosu, 15 minut... i wracam na statek. Misja po zbóju. ale się wybawiłem. I nastrzelałem. Ubaw po pachy. Gdzie wylać to wiadro emocji. Acha, jeden z moich kompanów w ogóle nie zdążył wystrzelić.

3. klasy

Grałem Adeptem: parokrotnie fabuła aż prosiła o osobną linię dialogową Adepta: spotyka swoich ziomków, coś o tym może powiedzieć, uczestniczy w konflikcie dwóch biotyków, spotyka Egzekutorkę posiadając zdolności które jej dorównują. I co?

I nic.

Każda klasa ma takie same linie dialogowe. Czy jesteś szpiegiem, czy inżynierem, czy żołnierzem, czy biotykiem - wszechświat ma to gdzieś. Będziesz mówił to samo.

4. Dialogi

Generalnie są ok, czasami bardzo ok, jeżeli chodzi o ich literacką wartość. Czego potężnie brakuje to konsekwencji wyborów - przez każdy dialog można się przeklikać na oślep i zawsze wyjdziemy dokładnie na kolejny etap fabuły, realnych konsekwencji nie odczujemy NIGDY.

5. finał - przewidywalny

Nie wiem jak inni, ale podczas finału od razu wyczułem co się święci , i na szefów innych zespołów wybierałem tylko postacie których nie lubiłem. Dzięki temu zginął Jacob i Zaed, czyli dwie postacie które od początku były do odstrzału. Czego nie rozumiem, to dlaczego ta misja jest oznaczana jako samobójcza - przeszedłem ją bez większego wysiłku na poziomie Normal, nie ginąc ani razu - o co common? Nie pamiętam żadnego wyboru w którym bym samolubnie oszczędził siebie,.

Podsumowując: świetna gra, ale wypuszczona o jakieś pół roku za wcześnie. Bezkrytycznemu graczowi będzie się podobało wszystko, krytyczny będzie się też dobrze bawił, aczkolwiek zobaczy bardzo wyraźne dziury w sreberku przez które przeziera pośpiech i niechlujstwo.

A, o czym muszę wspomnieć na plus: słynny Codex. Bardzo polecam jego uważną lekturę, tak samo jak opisy planet: bardzo ciekawe i bardzo zajmujące.

Cała moja opinia jest o wersji angielskiej: wersji polskiej po bolesnym początku nie ruszę zdechłym patykiem.

Edytowano przez iHS
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pewien problem, gdyż przechodzę grę od początku. Mam spory pasek idealista fotka ale gdy robie misje dla Jack na lojalność,to gdy wracam na statek,to kłóci się ona z Mirandą. Poprzednio udało mi się załagodzić konflikt, ale nie pamiętam ile wtedy miałem punktów idealisty ale wydaje mi się że mniej. Jest jakiś sposób,aby nie zrażać obu pań do siebie ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie dosc proste pytanie, Ale nigdzie nie mogłam znaleśc odpowiedzi na nie. Mianowicie ukonczylam wlasnie Mass Effect dwukrotnie dochodzac do 60 levelu. ciekawi mnie teraz tylko ktore decyzje beda mialy wplyw na ME2? czy te ktore podjelam za pierwszym razem przechodzac gre? czy za drugim? Jesli za drugim razem ,to troche beznadziejnie, bo podejmowalam decyzje skrajnie rozne i nie koniecznie takie, jakie finalnie chialabym aby byly. Czy w takim wypadku tzreba przejsc gre po raz trzeci?

Prosze o pomoc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, ja przeszedłem Mass Effect 5 razy. 4 razy od samego poczatku, nie postacią z eq z końca gry i taki save od zera miałem w Mass Effect 2 i takim przeszedłem "dwójkę". Ostatnio przeszedłem Mass Effect po raz piąty, tym razem new game + (czyli z eq z poprzedniego zapisu), nabiłem 57 lvl i taki save importowałem do Mass Effect 2, teraz rozpoczynając grę na tym save, miałem do wyboru sheparda na 40 i 57 lvl. Jesli zaczynasz ta na wyższym lvlu to zaimportuje te decyzje, które podjełeś przechodząc grę drugi raz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, ja przeszedłem Mass Effect 5 razy. 4 razy od samego poczatku, nie postacią z eq z końca gry i taki save od zera miałem w Mass Effect 2 i takim przeszedłem "dwójkę". Ostatnio przeszedłem Mass Effect po raz piąty, tym razem new game + (czyli z eq z poprzedniego zapisu), nabiłem 57 lvl i taki save importowałem do Mass Effect 2, teraz rozpoczynając grę na tym save, miałem do wyboru sheparda na 40 i 57 lvl. Jesli zaczynasz ta na wyższym lvlu to zaimportuje te decyzje, które podjełeś przechodząc grę drugi raz.

dziekuje za odpowiedz. W takim wypadku, musze przesc gre 3 raz widze. Bo chce miec i 60 lvl i decyzje takie jak za pierwszym razem.Jeszcze jedna sprawa mnie ciekawi. Czy to czy bardziej bylam idealista czy renegantem ma znaczenie. Za pierwsyzm razem bylo to wyposrodkowane. Za drugim bylam renegantem. Ma to jakis wplyw?

Edytowano przez spadra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Well, chciałem jeszcze podkreślić, że gra naprawdę mi się podobała, i gdyby ją szlifnąć i rozbudować w paru miejscach, mogłaby być jedną z najlepszych gier w które grałem. A tak jest "tylko" bardzo dobra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Well, chciałem jeszcze podkreślić, że gra naprawdę mi się podobała, i gdyby ją szlifnąć i rozbudować w paru miejscach, mogłaby być jedną z najlepszych gier w które grałem. A tak jest "tylko" bardzo dobra.

Ale o Mass Effect 1 słyszałam że jest epicka, a jednak się trochę zawiodłam, więc jak mówisz że dwójka jest już 'tylko' bardzo dobra to się trochę boję. : P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie skończyłem grać w ME2 i jestem nieco zawiedziony. Oczywiście fabuła jest epicka i niesamowita ale końcówka pozostawia ogromny niedosyt. Po przejściu jedynki czułem się niesamowicie i chciałem przejść po raz kolejny a po skończeniu 2 nie czuję niczego podobnego. Brakuje mi też w 2 jakiejś więzi z tym co było w 1. Niby wybrałem opcję pozostania widmem ale nie ma żadnego połączenia z Radą co w 1 sprawiało, że czułem się nieco "cieplej" w galaktyce.

iHS co do Twojego 5 punktu - grając w odpowiedni sposób

nie tracisz żadnego członka drużyny na końcu

. Tak więc skoro mówisz, że końcówka jest przewidywalna (jeśli chodzi o towarzyszy) to nie jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. finał - przewidywalny

Przewidziałeś, że

zbieracze konstruują z ludzi wielkiego żniwiarza

? Gratulacje, proroku. Jeżeli przewidziałeś to, że pokonamy zbieraczy to akurat nie jest wielki wyczyn - tak samo można było przewidzieć, że pokonamy Sarena w jedynce. Cała zabawa z misji samobójczej polegała na oddelegowaniu do zadań specjalistów i upewnieniu się, że wykonają swoją pracę w ten sposób, że nikt nie zgninie. Jeżeli wysłałeś do tych zadań ludzi tylko dlatego, że ich nie lubiłeś to gratulacje, jesteś świetnym dowódcą. Tyle że np. na Insanity ty także poniósł byś tego konsekwencje (śmierć większości drużyny i twoja, w najgorszym przypadku)

I to jest serio katastrofa. Nie: że jest słabsza od jedynki. Nie: że można by ją poprawić. NIE: że ma swoje plusy i minusy. Podkreślę : FABUŁA TO KATASTROFA. Ktokolwiek chce polemizować w tym punkcie, bardzo proszę , niech ją rozbierze z łaski swojej na czynniki pierwsze:

- mamy wstęp, który trwa 20 minut,

- po czym przygotowania do głównej konfrontacji, które trwa około 30 godzin,

- następnie finał który trwa kolejne 40 minut.

Jeżeli tego nie zauważyłeś to cała gra polega na przygotowaniu się do ostatniej misji, bo jest to misja samobójcza. Nie byłoby sensu gdybyś całą grę robił co innego a potem od tak sobie przeszedł przez przekaźnik Omega 4 i zginął. IMO jest to świetne rozwiązanie. Gracz sam w pewnym momencie może sobie powiedzieć "I can do it" i przejść przez przekaźnik. Jeżeli się odpowiednio nie przygotował - poniesie tego konsekwencje. Na tym polega genialność tej gry.

Generalnie są ok, czasami bardzo ok, jeżeli chodzi o ich literacką wartość. Czego potężnie brakuje to konsekwencji wyborów - przez każdy dialog można się przeklikać na oślep i zawsze wyjdziemy dokładnie na kolejny etap fabuły, realnych konsekwencji nie odczujemy NIGDY.

Przeklikiwanie się jest dla ludzi, którzy nie umieją "wejść" w rolę Sheparda. Moi koledzy wybierają opcje górne jak chcą być dobrzy, dolne jeśli chcą być źli. To także dla mnie bez sensu. Trzeba podjąć decyzję zgodnie ze swoim sumieniem licząc się z natychmiastowymi konsekwencjami. Przykładowo -

w misji dla Zaeeda o pomoc prosi nas pracownik rafinerii/fabryki/whatever. Długo zastanawiałem się czy mu pomóc czy nie. Wybrałem dalszą pogoń za Vido. Nie chciałem aby losy mojej misji (które zależały także od lojalności Zaeeda) potoczyły się źle tylko z powodu chęci uratowania pracowników.

Jeżeli nie dostrzegasz tych wyborów i przeklikujesz kwestie to nie jesteś "krytycznym graczem" za jakiego się uważasz. Po prostu nie umiesz grać w RPG. Takie moje zdanie.

Grałem Adeptem: parokrotnie fabuła aż prosiła o osobną linię dialogową Adepta: spotyka swoich ziomków, coś o tym może powiedzieć, uczestniczy w konflikcie dwóch biotyków, spotyka Egzekutorkę posiadając zdolności które jej dorównują. I co?

Zgodzę się. Nie jest to wielka wada ale czasami aż prosiło się o dodanie dodatkowej opcji zgodnie z profesją gracza.

Wyskanowałem anomalię na planecie ląduję, zakasuję rękawy, biorę do mojego squadu największych zakapiorów kosmosu, 15 minut... i wracam na statek. Misja po zbóju. ale się wybawiłem. I nastrzelałem. Ubaw po pachy. Gdzie wylać to wiadro emocji. Acha, jeden z moich kompanów w ogóle nie zdążył wystrzelić.

IMO misje w ME 2 są o wiele lepiej zrobione niż w jedynce. Każda jest inaczej zrealizowana, dzieje się w innej lokacji i ma oddzielną fabułę, która może się przerodzić w cały oddzielny wątek

(zakażona linia produkcyjna mechów na ten przykład)

. Jest dobrze, owszem mogło by być lepiej, ale to akurat można zawsze powiedzieć.

Bezkrytycznemu graczowi będzie się podobało wszystko, krytyczny będzie się też dobrze bawił, aczkolwiek zobaczy bardzo wyraźne dziury w sreberku przez które przeziera pośpiech i niechlujstwo.

IMO ME2 zasługuje na więcej niż 20/10. Czy to oznacza, że jestem bezkrytyczny? Nie to oznacza, że to co ty uznajesz za wady, ja uznaję za zalety. Nie możesz uważać się za lepszego tylko dlatego, że nie podoba ci się gra, która wzbudza powszeczny zachwyt. Takie podejście jest gówniarskie i pozbawione sensu. Tyle z mojej strony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała zabawa z misji samobójczej polegała na oddelegowaniu do zadań specjalistów i upewnieniu się, że wykonają swoją pracę w ten sposób, że nikt nie zgninie. Jeżeli wysłałeś do tych zadań ludzi tylko dlatego, że ich nie lubiłeś to gratulacje, jesteś świetnym dowódcą. Tyle że np. na Insanity ty także poniósł byś tego konsekwencje (śmierć większości drużyny i twoja, w najgorszym przypadku)

Nawet na Insanity jeżeli ktoś przeszedł misje lojalnościowe nie ma konsekwencji za śmierć towarzyszy.

Jeżeli weźmiemy niewłaściwe osoby do wszystkich zadań to tylko 2 zginą, co jest dużo za mało by Shepard zginął.

Dodatkowo ich śmierci są żlę pokazane - wyglądają na zbieg okoliczności a nie niewłaściwy wybór. Ja wysłałem Thane'a

do szybu wentylacyjnego

, był on niewłaściwą osobą a jego śmierć nijak wiązała się z zadaniem które mu powierzyłem (które wykonał bez najmniejszego problemu).

Jeżeli tego nie zauważyłeś to cała gra polega na przygotowaniu się do ostatniej misji, bo jest to misja samobójcza. Nie byłoby sensu gdybyś całą grę robił co innego a potem od tak sobie przeszedł przez przekaźnik Omega 4 i zginął. IMO jest to świetne rozwiązanie. Gracz sam w pewnym momencie może sobie powiedzieć "I can do it" i przejść przez przekaźnik. Jeżeli się odpowiednio nie przygotował - poniesie tego konsekwencje. Na tym polega genialność tej gry.

Zgadzam się ze jest to fajnie zrobione ale w grze brakuje misji związanych z wątkiem głównym, przez co ja miałem wrażenie, że Zbieracze byli dorzuceni do gry o zbieraniu załogi.

Trzeba podjąć decyzję zgodnie ze swoim sumieniem licząc się z natychmiastowymi konsekwencjami. Przykładowo -

w misji dla Zaeeda o pomoc prosi nas pracownik rafinerii/fabryki/whatever. Długo zastanawiałem się czy mu pomóc czy nie. Wybrałem dalszą pogoń za Vido. Nie chciałem aby losy mojej misji (które zależały także od lojalności Zaeeda) potoczyły się źle tylko z powodu chęci uratowania pracowników.

Jeżeli nie dostrzegasz tych wyborów i przeklikujesz kwestie to nie jesteś "krytycznym graczem" za jakiego się uważasz. Po prostu nie umiesz grać w RPG. Takie moje zdanie.

Twój przykład akurat pokazuje że w grze praktycznie nie ma konsekwencji a jeżeli jakieś są to gra daje nam prostą opcje naprawienia wszystkiego.

Jeżeli pomożemy pracownikom to Vido ucieknie, Zaeed się na nas wkurzy ale wystarczy wziąć opcje dialogową idealisty i mamy jego zaufanie.

Mam nadzieje że w 3 części zrobią ze nie da się z każdej sytuacji wyjść dialogiem idealisty/renegata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah... Przegladajac odmety internetu trafilem na taki oto post, zawierajacy info o 'wczesnej' wersji(fragmentu) scenariusza Mass Effect 2(LINK):

I seem to remember that there was originally a full fledged mission in between the SR1 biting the dust and Shepard reawakening, in case anyone has wondered where the extra voice acting comes from. I'm not spoilering anything here since none of it made it into the game and it doesn't actually delve into any late game plot.

You started off as Legion, unfolding from a cargo box that you had sneaked into aboard the Shadowthrone, the Shadow Broker courier frigate with your body on board. After a few minutes of sneaking, you start hearing gunshots and reports of an intruder over the intercom. Eventually you met Liara, who was on her own mission to steal the corpse. After a heated mexican stand, Liara and Legion teamed up to steal the corpse on agreement that she got to take it where she wanted(Cerberus). Over the course of the mission, you played as Legion and inquired about Shepard's decisions based on your investigations. In this manner, it was originally set up to allow you to customize an ME1 game's choices through your dialogs with Liara.

After a few short gunfights, they were to finally get to Liara's small infiltration ship, but not before having to take of Shepard's armor off order to get him/her into Liara's containment field to keep the body from falling apart. On his way into the ship, Legion was to be shot and disabled as well as given his iconic wound. It was then to shift into first person and you see Liara close the door and launch her small ship from the airlock. A -NO FEED- was to come up on the screen in red and then fade from view, followed by Shepard fading in and out and seeing Miranda. The game then continued as normal until you got to the first missions.

On your way to Omega for the first recruitment, you picked up a distress signal from the Shadowthrone. Miranda was to recognize it as the ship that your corpse had been stolen off of. It's beacon suggested that it had been adrift for nearly two years. Knowing that agent that had bought you from had left the ship functional and suspecting that it had something to do with the disappearances, she suggests boarding the ship to investigate. Once on board, you discover that Legion had reactivated and repaired himself with the armor that had been pulled off of you. He had then hunted down and killed the entire crew but had accidentally caused irreparable damage to its drives. To save energy in the powerless ship, he went into a hibernation mode. You find the hibernating Legion in the engine room and remove him, leaving you with the choice of whether or not to activate him.

In the end it was scrapped because it was seen as too confusing for players new to the series. It was also redundant to have Legion tell his unique story to Liara in the beginning and then to Shepard again less than two gameplay hours later. Additionally, it was seen as too different from ME1 to have the player's first shooting battles be as a Geth against humans. The comics were given an OK instead to fill the gap and some friend for Liara was created to take the place of Legion.

A lot of assets, like Legion's Shepard Armor repair or much of the unused dialog, were left in game with little or no explanation. In the case of the former, it went from causing a long conversation about how he stalked the crew of the Shadowthrone to "No Data Found." Much of the lost dialog, like his lines before he can be acquired, were just left since he would never be there to trigger them. Other dialogs, for instance he had a long dialog with Liara if you brought him to Illium, never even made it off the paper. Most of the assets were retooled though, like the SR2 Cargo bay that was originally Legion's starting point in the mission. The Crashing Ship mission is almost a direct usage of most of the Shadowthrone's assets, complete with the engine room where you were supposed to find him in up where you now turn the engines on.

Additionally, Veetor was a relatively late addition to the game. Originally you met Tali on Freedom's progress and she joined you from there, but that was scrapped for reasons I don't know. Similarly though, many of her lost dialogs were just left in since she would never be there to trigger them without hacking the game.

W sumie szkoda, ze zostalo to wyciete. Przynajmniej pozostaly 'ukryte' dialogi Tali i Legiona, wiec nie wszystko stracone. Chociaz gra jako Legion...

Jeden z uzytkownikow dobrze to skomentowal:

"I love it when developers take awesome things out because its "confusing" to players."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropos finału

to zbieracze konstruują z ludzi wielkiego żniwiarza

było dla mnie tak wielkim zaskoczeniem jak końcówka "dnia niepodległości". Co to zmieniało? Nic. Wiadomo było że

zbieracze kombinują że żniwiarzami - by the way, po polsku bez przerwy jedni z drugimi mi się mylą - to że używają do czegoś ludzi których w jakimś celu zbierają, okazało się że jest to gigantyczny robot - i teraz wyobraź sobie scenarzystę który siedzi nad scenariuszem ostatniej sceny, i wymyśla: zbieracze zbierają ludzi....żeby zrobić....wielkiego robota. Miałem nadzieję że dowiemy się czegoś zaskakującego o cerberusie, czegoś co nam znowu otworzy oczy, a tutaj - przyleciałem, zastrzeliłem, wyleciałem. Zaskoczyło mnie to co napisał świstak wyżej - widzę że system doboru śmierci towarzyszy jest bardziej skomplikowany niż myślałem, myślałem że będzie to kopia rozwiązania z ME 1, gdzie po prostu ktoś musi zginąć, teraz widzę że jest to kopia tego rozwiązania z modyfikacją. Well, miły motyw, ale nie zmienia mojego zdania apropos finału.

"Jeżeli tego nie zauważyłeś to cała gra polega na przygotowaniu się do ostatniej misji, bo jest to misja samobójcza. Nie byłoby sensu gdybyś całą grę robił co innego a potem od tak sobie przeszedł przez przekaźnik Omega 4 i zginął"

Jakkolwiek by mi tego nie udowadniano, prowadzenie rozgrywki przez 30 godzin po koło 10 różnych wątkach pobocznych nie mających związku z główną fabułą, po to by na wątku głównym skupić się w trzech misjach które łącznie trwają 2h - NIE JEST DOBRĄ KONSTRUKCJĄ SCENARIUSZA, a o pisaniu scenariuszy akurat trochę wiem. Gdyby do niejednokrotnie bardzo dobrych wątków pobocznych (jak wątek archanioła, jacoba, legiona) dodać równie rozbudowaną część główną, byłoby idealnie. Gdyby ktoś tak zrobił film, nie pozedł by na niego pies ze złamaną nogą, chyba że jakiś zwolennik kina eksperymentalnego.

InnocentCivilian, przykład z Zaedem który podajesz, tak zresztą jak ktoś niżej bystrze zauważył, jest kwintesencją BRAKU wpływu dialogów na akcję. czy Zaed odszedł z naszego zespołu? Zdradził nas potem w którejś misji? Nie, wszystko pozostaje tak samo, jedyna zmiana jest taka, że nie ma jednej zdolności i majtek w innym kolorze.

I, przy okazji, gdyby czytał ze zrozumieniem, to by zauważył, źt przez dialogi nie przeklikiwałem się na oslep, tylko że MOŻNA to zrobić bez zadnych komplikacji dla całej fabuły. A z RPG mi nie wyjeżdżaj, bo Me 2 ma z RPG tyle wspólnego co konwersacja z konserwacją.

Misje poboczne - fakt że są zrobione lepiej niż w jedynce (w której były zrobione katastrofalnie) - szkoda tylko że trwają średnio 10 minut.

"MO ME2 zasługuje na więcej niż 20/10. Czy to oznacza, że jestem bezkrytyczny? Nie to oznacza, że to co ty uznajesz za wady, ja uznaję za zalety. Nie możesz uważać się za lepszego tylko dlatego, że nie podoba ci się gra, która wzbudza powszechny zachwyt. Takie podejście jest gówniarskie i pozbawione sensu. Tyle z mojej strony. "

Tutaj chyba doszły do głosu jakieś kompleksy, które zostawię bo to nie temat na to, napiszę tylko że, niestety - jeżeli cię gra zachwyca pod każdym względem, a mnie nie, to TAK, to oznacza że jesteś BEZKRYTYCZNY. Jeżeli uznajesz wszystkie cechy tej gry za ZALETY - to TAK, JESTEŚ BEZKRYTYCZNY. Zanim chwycisz za klawiaturę żeby pisać o gówniarstwie innych (a mam przeczucie że mógłbym cię trzymać na kolanach) - przeczytaj spokojnie poprzednie zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zaczęło się wyzywanie... Ludzie, przecież to jednak tylko gra. Jeśli sie kłócicie, róbcie to chociaż o coś poważnego.

Wiadomym jest przecież, że ilu ludzi na świecie tyle różnych gustów. Jednemu może się podobać konstrukcja scenariusza w ME2, inny uważa ją za głupią. iHS, nie zgadzam się, że taka konstrukcja scenariusza nie miałaby prawa bytu w filmie. Oczywiście to jedynie moje zdanie.

Wielka Brytania, 1944 rok. Amerykański major John Reisman (Lee Marvin) ma przygotować do samobójczej misji oddział dwunastu żołnierzy, wybranych spośród aresztantów oczekujących na egzekucję lub skazanych na długoletnie więzienie. Celem ataku ma być zamek we Francji, gdzie przyjeżdżają na urlop wysocy rangą oficerowie niemieccy. W razie powodzenia akcji żołnierzy ma objąć amnestia. Major rozpoczyna intensywny trening dwunastki straceńców, ludzi o różnych temperamentach i charakterach, niechętnych rozkazom i zakazom. Zdobywa jednak ich szacunek.

Opis "Parszywej 12". Brzmi podobnie? A jakoś film znalazł swoich zwolenników.

Co do "bezkrytyczności"... Jeśli InnocentCivilian pisze, że podobają mu się wszystkie kwestie zawarte w grze, to nie jest bezkrytyczny. Widzi kontrowersyjne kwestie, lecz te mu sie po prostu podobaja. Komuś nie podoba się zbieranie znaczków, albo szydełkowanie, bo to nudne i bez polotu, a kogoś innego odpręża (zupełnie jak kwestia szukania minerałów. Ktoś może lubic wyłuskiwać złoża, tak jak mi sprawiał przyjemność sam fakt podróżowania Mako w ME1).

P.S.

Jaki jest maksymalny level w Mass Effect 2?

Po osiągnieciu 30 lvlu przestaje sie otrzymywac doświadczenie, wiec wychodzi na to, że 30.

Edytowano przez Silwan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycięcie całych wątków "bo mogą być niezrozumiałe dla nowych graczy".... Brak słów. Toż to Mass Effect 2... Robienie założenia, że jak ktoś zaczyna od tej gry to i tak ma wszystko rozumieć jest głupie... Trylogia to trylogia, chcesz znać wszystko graj jak trzeba, możesz zacząć od środka, ale możesz pewnych wątków nie załapać, Twój problem. No ale czasy są jakie są...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, szkoda, że usunięto tę misję z Legionem w roli głównej. Z drugiej strony - wrak Żniwiarza to znakomita misja, nie ma pewności, że tamta byłaby równie grywalna. Mimo wszystko bardzo chciałbym zobaczyć to w praniu. Skoro jednak w komiksie wydarzenia są przedstawione inaczej, raczej niewielka szansa nawet na takie DLC...

@iHS: możliwie krótko, nie mam czasu na kolejne długie spory.

Nie wiem, co Ty właściwie masz na myśli, podając za przykład nieinteraktywności quest Samary. Samary!!!

Przecież tam właśnie dokonuje się mający największe konsekwencje - może poza suicide mission - wybór w grze. Możemy pozostawić przy życiu Samarę bądź Morinth, matka lub córka wejdą w skład naszej drużyny zależnie od naszej decyzji - ale tę możemy podjąć tylko, jeśli zagramy bezbłędnie i nie poddamy się Morinth.

Cała konstrukcja zadania jest zresztą znakomita, niezwykle klimatyczna i ciekawa. To jest autentyczne Role-Playing w najlepszym możliwym wydaniu. Żeby jeszcze BioWare odpuściło i nie trzymało się tak kurczowo koncepcji, że zarówno Idealista jak i Renegat z odpowiednią liczbą punktów mogą wyjść od strony role-plejowej bez szkód z każdej sytuacji, to byłoby to coś genialnego. Mimo iż można było Morinth zaprezentować lepiej, aby faktycznie był to ciekawszy wybór - to zadanie należy do ścisłej czołówki side questów.

Również quest Thane'a oceniam bardzo wysoko. Znakomita scena przesłuchania, w której zarówno Shep jak i Thane mogą inaczej sobie z NPCem rozmawiać, do tego kuszące co chwila QTE Renegata, coby tego pana przycisnąć (...w końcu uległem ;) ) i oryginalny pomysł na 'element akcji'. Fajna zrzynka z GTA, żeby jeszcze była trochę bardziej skomplikowana i trudniejsza... Tak czy siak, to coś ciekawszego niż sieczka.

Zgodzę się, że side questy nie prezentują równego poziomu od strony rozgrywki (od strony fabularnej w zasadzie wszędzie jest przynajmniej bardzo dobrze) - w lokacji od Jack jest trochę pustawo i nudnawo miejscami np. Ale te przykłady, które podałeś to kompletna pomyłka i strzał w płot. Samary, no ludzie...

Fabuła - po pierwsze, kłamiesz co do długości. Albo hiperbolizujesz, nie zaznaczając tego. Dwie godziny to ja miałem po ukończeniu Freedom's, a dalej w wątku głównym są jeszcze 3 misje (każda po godzinkę tak na oko) + suicide mission która z przerywnikami zajmuje ze dwie godziny. 7h to gdzieś około 50% gry, jeśli lecimy z wątkiem głównym, nie oglądając się za siebie. A czy to naprawdę takie dziwne, że jak wchodzimy w świat głębiej i go eksplorujemy, to nie rozwijamy głównej części historii?

Do tego podkreślę to, co napisałem wcześniej: w takiej formule jaką prezentuje Mass Effect, nie ma za wiele miejsca na głębię fabularną w wątku głównym. On MA być epickim odgrzewanym kotletem, który wciąga, napędza akcję i zaskakuje (

zakończenie ME2 wyjaśnia największą dotychczasową tajemnicę uniwersum - czemu w ogóle do cholery ci Żniwiarze "koszą" kolejne cywilizacje? Jeśli ktoś choć odrobinę wczuł się w Sheparda, powinno go to zainteresować. A pomysł, by w ten sposób się rozmnażali jest naprawdę ciekawy i zaskakujący

). Za to wątki poboczne serwują nam 2 wybory należące do najciekawszych w historii RPG (questy Mordina, Legiona) oraz kilka trochę mniej ciekawych, ale również interesujących (Samary, Tali, Jacoba). Te dwa wymienione w pierwszym nawiasie do tej pory nie dają mi spokoju - czy naprawdę to było właściwe rozwiązanie...

Konstrukcja śmierci w suicide mission jest zupełnie różna od Virmiru. Lojalność gra w niej podstawową rolę - jeśli jej nie miałeś, prawdopodobnie dlatego

zginął Ci Zaeed, Tak w ogóle to zginąć może KAŻDY. Z Shepardem włącznie.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycięcie całych wątków "bo mogą być niezrozumiałe dla nowych graczy".... Brak słów. Toż to Mass Effect 2... Robienie założenia, że jak ktoś zaczyna od tej gry to i tak ma wszystko rozumieć jest głupie... Trylogia to trylogia, chcesz znać wszystko graj jak trzeba, możesz zacząć od środka, ale możesz pewnych wątków nie załapać, Twój problem. No ale czasy są jakie są...

Tyle, że gdyby tak zrobili, to byłyby narzekania, że "kupuję grę i jak zaczynam grać to się okazuje, że żeby cokolwiek zrozumieć trzeba mieć też jedynkę"... Sam też bym wolał jakby tego nie wycięli, ale rozumiem powody, dla których się na to zdecydowali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wysłałem Thane'a do szybu wentylacyjnego, był on niewłaściwą osobą a jego śmierć nijak wiązała się z zadaniem które mu powierzyłem (które wykonał bez najmniejszego problemu).

Miała związek. Musiał siłą zamykać drzwi, podcza gdy np. Tali czy Legion zamykali je używając konsoli, nie narażając się na ostrzał.

InnocentCivilian, przykład z Zaedem który podajesz, tak zresztą jak ktoś niżej bystrze zauważył, jest kwintesencją BRAKU wpływu dialogów na akcję. czy Zaed odszedł z naszego zespołu? Zdradził nas potem w którejś misji?

Nie ale np. nielojalna Miranda może nas zdradzić przy wybraniu opcji paragon w finale. Będzie próbowała nas zabić zgodnie z poleceniem Illusive Mana.

Tutaj chyba doszły do głosu jakieś kompleksy, które zostawię bo to nie temat na to, napiszę tylko że, niestety - jeżeli cię gra zachwyca pod każdym względem, a mnie nie, to TAK, to oznacza że jesteś BEZKRYTYCZNY.

Nie rozsmieszaj mnie. To, że lubię szpinak a ty nie to znaczy że jestem bezkrytyczny? I gra nie zachwyca mnie pod każdym względem (ma na przykład na prawdę nudny i monotonny skaner planet). Stwierdziłem, że rzeczy które ty uważasz za wady dla mnie są zaletami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO kwestia ostatniej misji jest rozwiązana genialnie i to, że

każdy może zginąć

naprawdę powoduje ogromne emocje podczas pierwszego jej rozgrywania. Jednocześnie wydaje mi się, że kwestie lojalności można było rozwiązać inaczej. Widziałem na różnych forach wielu graczy piszących, że jednak nie u wszystkich zdobyli lojalność, ale jak ktoś gra tak jak ja, czyli stara się grę przechodzić na 100%, to nie ma dużego problemu ze zdobyciem lojalności wszystkich, co już trochę upraszcza sprawę w ostatniej misji...A wystarczyłoby wprowadzić większe reakcje drużyny na podejmowane przez nas decyzje dotyczące np.

genofagium, czy gethów-heretyków.

@Demilisz

W czasie premiery BGII jeszcze nie interesowałem się grami tak jak teraz z racji mojego wieku, więc nie wiem jak było :wink: Ale ankieta, z której wynikało, że sprzedaż MW2 wzrośnie o 30% jak się doda przed głównym tytułem "Call of Duty" dowiodła, że idiotów na świecie(a szczególnie w USA) nie brakuje;P Więc o nich też należy się martwić. Bo przecież BioWare nie zrobiło tego, żeby cię zdenerwować, ale z konkretnego powodu...

Edytowano przez Pawcio120
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że gdyby tak zrobili, to byłyby narzekania, że "kupuję grę i jak zaczynam grać to się okazuje, że żeby cokolwiek zrozumieć trzeba mieć też jedynkę"... Sam też bym wolał jakby tego nie wycięli, ale rozumiem powody, dla których się na to zdecydowali.

BG 2 miało wątki, które były powiązane z częścią pierwszą. Nie pamiętam, żeby potem ktoś narzekał, że każą mu poprzednią część kupować, żeby zrozumieć. Zaczynanie serii od środka nigdy nie ma sensu i jak ktoś tak robi no to powinien za głupotę płacić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pawcio: Co do lojalności, święta racja. Najbardziej jaskrawym przykładem jest tu Zaeed. Uratowałem ludzi zamiast mu pomóc - no to uratowałem, cholera, i nie wyskakujcie mi tu z kolorowymi kwestiami, którymi pozyskuję jego lojalność! Szczególnie że zdobycie dużej liczby punkcików tego albo tamtego to nie jest szczególna filozofia.

Tak, jeśli miałbym wymieniać dwa naczelne niedociągnięcia ME2, to byłoby to niespecjalnie dobre AI oraz brak konsekwencji scenariusza w warstwie role play - zewsząd idzie się wykaraskać.

Still, w nic bliższego absolutnemu ideałowi nie dane mi było zagrać. A że zawsze można coś poprawić... Gdyby nie można było, co za frajda z czekania na ME3? :)

Przez tę dyskusję znowu zatonąłem w ME2, tak swoją drogą... Ech, na okładce powinno być stosowne ostrzeżenie: produkt mocno uzależniający. ;)

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...