Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Może przeżyć spotkanie z Illusive Man pod warunkiem, że będziesz miał ponad 4k EMS i będziesz w odpowiedni sposób prowadził dialog z przywódcom Cerberusa.

Z Gethów to najtrudniejsze są pyro, ale wystarczy schować się za osłoną i czekać aż podejdzie do niej i złapać za fraki zabijając ciosem z bliska (zwłaszcza w bazie białej to widać). Na gold przeszedłem tylko gethy. Cerberus wykończył mnie na 10 fali piękną nawałnicą duchów, a Kosiarki na 7.

Edytowano przez scorpix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gethów to najtrudniejsze są pyro, ale wystarczy schować się za osłoną i czekać aż podejdzie do niej i złapać za fraki zabijając ciosem z bliska (zwłaszcza w bazie białej to widać). Na gold przeszedłem tylko gethy. Cerberus wykończył mnie na 10 fali piękną nawałnicą duchów, a Kosiarki na 7.

Ahhh, słynna farma golda FBWGG :D Już mi się znudziła. Niedawno Adeptem Asari (zwykłym, nie Egzekutorką) bez większych problemów udało się nam wygrać z Cerberusem w Bazie Sztylet bodaj. Kula zastoju jest niezastąpiona na Duchy - ja ich łapałem, team wykańczał. Bardzo efektywne. Niezbyt efektowne. :)

Szczerze mówiąc, trudniejsze tam były Atlasy niż Duchy. Długo zajmowało załatwienie jednego, inżynierzy rozkładali te denerwujące działka i trzeba było uciekać, eh...

Ze Żniwiarzami grałem na złocie chyba tylko raz dawno temu, skończyło się chyba na drugiej, czy trzeciej fali. Zbieram odwagę na walkę z Banshee. :)

PS. Co się stało z tagami [ spoiler ] ? Czemu ich nie używacie, tylko takie dziwolągi wstawiacie, @wiedzmin2908 i @scorpix ? :D

@up Masz rację. Jak się przepuści jednego za siebie z Bazie Biel to jest cienko, oj cienko. Cały czas czekam na swojego Getha Infiltratora -.- Ostatnio w Pakiecie Widma dostałem Oszczep :D Wcześniej inżyniera Gethów dostałem 4 razy, ale szpiega ani raz.

Edytowano przez fanfilmu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fanfilmu Teraz mam już lepszą sygnaturkę? :)

Z inflitatorami jakoś nigdy nie miałem problemów. Grałem adeptem drellem i bez problemów najpierw ostrzeliwywałem je pistoletem a potem wykańczałem biotyką. Jestem spostrzegawczy, więc raczej do mnie nie podchodziły.

Ciekawe czy w nowym DLC będą Vorche bo byłoby to ciekawe. Może kiedyś nawet będzie Hanar czołg :D.

Edytowano przez scorpix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak grałem golda, to nigdy mi nie wychodziło, bo ilość Banshee jest szaleństwem, ale patrząc na tego gościa...:

Cóż, on ma gdzieś ilość Banshee - ma po prostu więcej zabawy.

Zsolowanie golda Żniwiarek jest dla mnie Mission Impossible.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezły jest, ale widać że ma najlepszą broń i że szarża po prostu wymiata. Gość jednak miał też trochę szczęścia, bo zwykle to kosiarki nadchodzą z kilku stron (zwłaszcza banshee i brutal tak lubią sobie robić :) ). Ja swoim drell adeptem to mogę banshee co najwyżej posmyrać pistoletem maszynowym, bo inne skille nie działają na nią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodząc z tematu multi, mam problem w singlu z misją od elkorskiego ambasadora, żeby uratować uciekinierów z Dekuny (ojczystej planety). Jest to moja jedyna misja poboczna, jaka mi została, więc miło byłoby ją zrobić. W każdym razie nie wiem gdzie szukać tych ludzi... Całą galaktykę mam przeskanowaną, w terminalu Widm też nic nie ma ciekawego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dekuuna jest w Mgławicy Sileańskiej w układzie Phontes. Wysyłasz sondę i znajdujesz tych elkorów. Ja miałem taki bajer że najpierw ich znalazłem, a potem gadałem z elkorem-ambasadorem. Wtedy trzeba zagadać do niego od razu jeszcze raz - ty chyba masz taką sytuację.

@allor i zainteresowami gotowością bojową gracze!

Znalzłem sposób, jak podnieść gotowość bojową bez multi. Właściwie to zwięszkyć zasoby naszej armii.

Mówi o tym film na YouTube, zatytułowany Mass Effect 3 EDITING Effective Military Strength

Jest to rodzaj cheata, ale może on być przydatny dla graczy, którzy nie mogą korzystać z Internetu lub nie grających w multi z powodu limitu transferu danych (internet mobilny itp.) lub wolnego łacza (akademiki :P ). Lub niecierpiliwych.

Więc napiszę dla Was tutaj mała ściągę co zrobić. Zwięszymy jednostki bojowy pozyskane przez Dianę Allers.

Wchodzimy na stronę:

http://svn.gib.me/builds/masseffect3/

i pobieramy najnowszą werję all-r (teraz jest to all-r85)

1. Wejdź do folderu all-r85_b107, dalej do bin.

2. Uruchom Gibbed.MassEffect3.SaveEdit.exe (zeby go wlaczyc trzeba najpierw zainstalowac Framework).

3. Kliknij Open i załaduj swoje savy z gry.

4. Potem kliknij zakładkę Raw i kliknij Player (pod 3. Squad)

5. W nowym oknie znajdź nazwę GAW Assets, klinkij ja a potem klinij na trzy kropki na koncu linijki.

6. Znajdź wartość 186 i zmień Strength na dowolną wartość np. 9000.

7. Zamknij okno i zapisz save.

8. Po uruchomieniu gry pojawi się nowy save, z wprowadzonymi zmianami.

Teraz zasoby bojowe Diany Allers to 9000 ;)

Edytowano przez Gracz PC
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodząc z tematu multi, mam problem w singlu z misją od elkorskiego ambasadora, żeby uratować uciekinierów z Dekuny (ojczystej planety). Jest to moja jedyna misja poboczna, jaka mi została, więc miło byłoby ją zrobić. W każdym razie nie wiem gdzie szukać tych ludzi... Całą galaktykę mam przeskanowaną, w terminalu Widm też nic nie ma ciekawego...

Nic nie skanujesz dla tej misji, (skanujesz dla tego elkora w barze), wystarczy że przeleciałeś przez ten układ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skanuje się Dekuunę dla Kodeksu Starożytnych dla elkora w Czyśćcu. Dla ambasadora wystarczy, że byłeś w tym systemie.

edit:

Sorry, muszę sprostować, jeśli skanowało się planetę wcześniej np. dla Kodeksu Starożytnych, przed misją dla ambasadora, to wystarczy do niego zagadać 2 razy by wykonać zadanie i nie trzeba skanować planety ponownie (nie jest nawet dostępna), chyba ja tak miałem.

@Gracz PC zwracam honor:)

Edytowano przez aster
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech...właśnie ukończyłem 3 cz mass effect'a i szczerze?Nie wiem zbytnio co myśleć.Z jednej strony gra naprawdę mi się podobała z względu na styl graficzny,który(mimo iż gorszy niż w dwójce)nadal ładnie się prezentował.Sam początek był średni.Shepard dziwnie chodzi z tą bronią w wyprostowanych rękach i(co najbardziej wkurza)nie można jej schować.Ciągle muszę łazić z pukawką na wierzchu,nawet jak nic mi nie zagraża jak na grę nazywającą się RPG-iem jest to duża wada(dobrze,że można jeszcze chodzić a nie biegać jak idiota).Ale,żeby tylko to..Myślałem,że dwójka jest mało RPG-owa,ale w porównaniu z trójką to był idealny RPG.Sama możliwość udoskonalania broni była ok,ale spodziewałem się czegoś lepszego.Jednak im dalej tym było lepiej zwłaszcza podczas konflikt gethów i quarian

Bardzo mnie ucieszyła możliwość bezkonfliktowego rozwiązania raz na zawsze sprawy pokoju tych dwóch ras.Choć szkoda śmierci Legion'a.

Konflikt na Tuchance również mi pod pasował zwłaszcza wykorzystanie naturalnych warunków obronnych planety do konfliktu z żniwiarzem. :laugh: Pomysłowe i nie spodziewałem się tego.Więc o ile do początku bym się przyczepił jak i do końca(o czym za chwilę)to sam środek gry jest świetny.Mnóstwo trudnych wyborów i my z śmiercią jesteśmy za pan brat co tylko potęguje wrażenie,że to nie przelewki.Osobiście najbardziej chyba zabolała mnie strata

Mordina.Kuźwa,fajny był...i ten jego sposób mówienia.Lubiłem te jego intelektualistyczną gadkę.

Konflikty z Cerberusem były w porządku nic jednak czego bym szukał w lepszych tytułach.Mieszane uczucia mam do Kai Leng'a.Sam projekt mi się spodobał.Lubię takie japońskie nawiązania.Ale sam osobnik wydawał mi się niedostatecznie rozwinięty w fabule gry.Mógł mieć trochę więcej czasu ,,antenowego''.Choć przebieg na

planecie Asari był naprawdę świetny.

.Człowiek Iluzja.Krótko-rządzi.Zarówno on jak i jego aktor głosowy.

Zaś zakończenie było naprawdę dziwne.

Z jednej strony próbuje usprawiedliwiać Żniwiarzy,ale i tak nie wiemy dlaczego to robili.Ten tekst z cyklem kosmicznym mi się przejadł i oczekiwałem,czegoś konkretniejszego.Ale i tak dało by się to usprawiedliwić,gdyby nie śmierć Sheparda..porażka na całej linii...

Jednak ogólnie nie jest źle i z całego serca daje Mass effect 3 8/10.Bo to solidna gra,ale początek i koniec jakoś nie satysfakcjonują.A przynajmniej mnie.Tylko teraz czekań na jakieś DLC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciągle muszę łazić z pukawką na wierzchu,nawet jak nic mi nie zagraża jak na grę nazywającą się RPG-iem jest to duża wada(dobrze,że można jeszcze chodzić a nie biegać jak idiota).

Dla mnie to, że cały czas nosiło się broń gotową do strzału ma sens, bo nie wiadomo czy jakiś Żniwiarz nie wyskoczy Ci zza kwiatka :)

Myślałem,że dwójka jest mało RPG-owa,ale w porównaniu z trójką to był idealny RPG

Ja z kolei uważam, że sam rozwój postaci był bardziej RPG-owy niż w 2. Teraz możemy wybrać w jaką stronę chcemy udoskonalić naszą umiejętność.

.Osobiście najbardziej chyba zabolała mnie strata Mordina.Kuźwa,fajny był...i ten jego sposób mówienia.Lubiłem te jego intelektualistyczną gadkę.

Spoko Mordin jest szczęśliwy :)

http://social.bioware.com/forum/1/topic/368/index/11982083

.Mieszane uczucia mam do Kai Leng'a.Sam projekt mi się spodobał.Lubię takie japońskie nawiązania.Ale sam osobnik wydawał mi się niedostatecznie rozwinięty w fabule gry.

Tu się zgadzam. Żeby poznać go dobrze trzeba przeczytać książkę Mass Effect: Odwet.

Człowiek Iluzja.Krótko-rządzi.Zarówno on jak i jego aktor głosowy.

Tu też się zgadzam :)

Zaś zakończenie było naprawdę dziwne.

Nie tylko ty tak myślisz, ale poczekajmy na DLC, to może zrobi się nieco mniej dziwnie.

PS: Dla fanów Tali'Zorah vas Normandy. Na angielskim forum social.bioware fani utworzyli oddzielną stronę dla fanów Taliroom. Zapraszamy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zakończyłem grę

Sherpard pogadał z dzieckiem, potem wbiegł w strumień i Cytadela strzeliłą ziolinym światłem. Normandia uciekła przed wybuchem i rozwaliła sie na jakieś wyspie. Z wraku syszedł Joker i miał na ciele jakąś świeciącą ziolono poświatę - chodzi chyba o to że dziecko mówiło że życie syntetyczne i organicze się zjednoczy. Do Jokera dołączyła EDI, a potem wyszła Liara (miałem z nią romans). Na kończy jest filmik o tym jak astronauta opowiada jaiemuś dziecku o Shepardzie a na samym końcu notatka, że Shepard pokonał Żniwiarzy i stał się legendą.

Zgromadziłem ponad 7000 jednostek do walki.

Jak rozumiecie to, co dziecko mówi, że

przechowują zniszczone cywylizacje w formie Żniwiarzy?

Jest tylko jeden mały szczegół

Nie rozumiem tych, tórzy twierdza że nie mamy wyboru z zakończenie. Ja po rozmowie z dzieckiem mogę wybrać 3 zakończenia:

1. Iść prosto na strumień i połacyc istoty organiczne z syntetycznymi.

2. Na prawo i zniszczyć Żniwiarzy.

3. Na lewo i móc ich kontrolować.

Więc gdzie tu problem z brakiem wyboru?

Edytowano przez Gracz PC
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

IMO nowi żniwiarze są tworzeni z ras, które "zebrali". Tak samo jak zrobili to z proteanami. W każdym razie po coś zbierają ciała.

A co do powstania Żniwiarzy: jedna z pierwszych cywilizacji stworzyła SI., która się zbuntowała. Aby to się nie powtórzyło w przyszłości zbudowali Żniwiarzy i wyznaczyli jednego ze swoich ludzi, aby ich kontrolował (Katalizator).

Trochę chaotycznie to napisałem, ale mam nadzieję, że zrozumiecie o co mi chodzi :) Jest to tylko teoria, którą sam wymyśliłem.

Edytowano przez Ross23
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby ma sens.Jeszcze jedno zapomniałem dodać.Ten dzieciak czy tylko mnie on irytował?Nie mam zwykle nic przeciwko czemuś takiemu,ale wyglądało na to,że jego śmierć wstrząsnęła Shepard'em bardziej niż m.in Ashley,Kaidana albo Wrex'a?Trochę to dziwne moim zdaniem.I jego voice actor również do najlepszych nie należał.A podobno tylko w Polsce dziecięcy aktorzy są słabi...

scorpix

Czy ów książka jest dostępna po Polsku?

Edytowano przez Sttark
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gracz PC: a spróbuj wybrać inną opcję zakończenia niż tą, którą wybrałeś. Jak to zrobisz to sprawdź czy widać jakąś znaczącą różnicę pomiędzy pierwszym zakończeniem, które wybrałeś, a drugim. Wtedy powinien być jasny problem z brakiem wyboru. Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

IMO nowi żniwiarze są tworzeni z ras, które "zebrali". Tak samo jak zrobili to z proteanami. W każdym razie po coś zbierają ciała.

A co do powstania Żniwiarzy: jedna z pierwszych cywilizacji stworzyła SI., która się zbuntowała. Aby to się nie powtórzyło w przyszłości zbudowali Żniwiarzy i wyznaczyli jednego ze swoich ludzi, aby ich kontrolował (Katalizator).

Trochę chaotycznie to napisałem, ale mam nadzieję, że zrozumiecie o co mi chodzi :) Jest to tylko teoria, którą sam wymyśliłem.

Dużo spoilerów poniżej.

Jak to było? "Lots of speculation for everyone?" xD Moim zdaniem jako, że jest to finalna część powinno zostać to wyjaśnione. A tak to z jednego z najciekawszych, najbardziej tajemniczych przeciwników w historii gier zostało... sama nie wiem co.

Dajmy na to, że faktycznie Żniwiarze zostali stworzeni po to, aby zniszczyć życie w galaktyce bo mogą powstać maszyny, które ich zniszczą. Co jest absolitnym absurdem i masłem maślanym.

Po co niszczą życie organiczne? Mogliby eliminować tylko syntetyki, ratując przy tym resztę cywilizacji.

Ogólnie w grze nie podobała mi się koncepcja Tygla. Spodziewałam się czegoś lepszego. Super broń jest nieco wtórna i nieciekawa, imo. Niepodobał (choć to za mało powiedziane) mi się Gwiezdny Bachor, który pojawił się znikąd, ze swoją pokręconą logiką. Nie wprowadza się nowej postaci pod koniec gry. Nie podobają mi się okrojone dialogi (dwie opcje, ocb?). Nie podoba mi się, że aby mieć określone zakończenie jestem zmuszona grać w multi. Gra jest zdecydowanie za krótka i mam przykre wrażenie, że to wina mutliplayera. Nowa EDI? Jestem zdecydowanie na nie. Nie wiem czemu, ale kompletnie nie przypadło mi to do gustu. Brakowało mi walki z końcowym bossem - to powinien być Harbinger, a nie Marauder Shields (przy całym moim uwielbieniu do niego).

I pewnie nie podoba mi się dużo więcej rzeczy, których w tym momencie nie pamiętam.

Żeby nie było, że tylko narzekam to podobało mi się wiele aspektów.

Uwielbiam misję na Tuchance - absolutny majstersztyk. Bieg w stronę Żniwiarki jest bardzo dynamiczny, ogólnie super im to wyszło. Lubię dużą dawkę humoru jaka została nam zaserwowana - uśmiałam się wielokrotnie. Ujdą relacje z załogą. Dobrze, że w końcu zaczęli poruszać się po statku. I... to chyba tyle? Więcej nie przypominam sobie teraz.

Może i narzekam, ale takie mam odczucia i niestety po raz kolejny utwierdzam się w tym, że gdy czekam długo na jakiś tytuł to później otrzymuje straszne rozczarowanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SPOILERY

Cóż, multi potrafi być jednak bardzo przyjemne, emocjonujące i satysfakcjonujące, kiedy postawisz sobie cel bycia pierwszym za wszelką cenę. Szczególnie, kiedy przez pierwszą falę złapiesz mało punktów i jesteś w tyle, na ostatnim miejscu. Wtedy wyjście na pierwszą pozycję jest trudne, ale satysfakcja po tym jest bardzo miła.

IMO pomysł z superbronią faktycznie jest już... stary, przy czym zbyt często go widzimy. Ale trzeba przyznać, że w tej kwestii trudno byłoby coś innego zrobić... NO CHYBA, że Żniwiarze nie byliby maszynkami do niszczenia życia, żeby nie zniszczyły go maszynki, ale cóż... Na upartego można by wymyślić parę ciekawych motywów, ale czego oczekiwać od ludzi, którzy wymyślili to

Żniwiarze zostali stworzeni po to, aby zniszczyć życie w galaktyce bo mogą powstać maszyny, które ich zniszczą

Głównym bossem jest chyba TIM, przynajmniej chciałbym, żeby tak było. W takim wypadku jest ciekawe starcie, bo nie przy użyciu siły, a po prostu rozmowa (trochę jak walka z Sarenem, jeśli umiejętnie poprowadzimy, co jest dla mnie plusem). Niby jak chcesz walczyć z Harbringerem? Szef wszystkich szefów (wyłączając siedmiolatków), ma więcej oczu niż inni Żniwiarze, wątpie, żeby wystarczył zwykły RPG (ew. działo strzelające miażdżypaszczami...), a znowu "latanie i namierzanie go, żeby floty mogły strzelić" byłoby po prostu nudne.

Edytowano przez Xardas80
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

scorpix

Czy ów książka jest dostępna po Polsku?

Tak. W Polsce przetłumaczone zostały Mass Effect: Podniesienie, Mass Effect: Odwet oraz Mass Effect: Objawienie (objawienie ma tragiczne tłumaczenie). Nie ma w Polsce Deception, ale może to i lepiej, bo książkę napisał ktoś inny niż scenarzysta ME i zawiera sporo błędów.

Dla mnie multi jest bardzo fajne i miło można spędzić trochę czasu pogrywając sobie, najlepiej ze znajomymi.

Spoilery:

Ja też mam kilka teorii na zakończenie:

Ten dzieciak czy tylko mnie on irytował?Nie mam zwykle nic przeciwko czemuś takiemu,ale wyglądało na to,że jego śmierć wstrząsnęła Shepard'em bardziej niż m.in Ashley,Kaidana albo Wrex'a?Trochę to dziwne moim zdaniem.I jego voice actor również do najlepszych nie należał.

-dziecko to po prostu oddziaływanie żniwiarzy na Sheparda i łączny obraz tego kto z jego znajomych odszedł (zauważcie, że w snach słychać głosy osób, które zginęły- m.in. Mordina czy u mnie Kaidana.). Nie wiadomo czy ktokolwiek inny widział to dziecko.

-Katalizator to nie dziecko, tylko istota, która przybrała znaną Shepardowi formę.

-Katalizator stoi na czele maszyn, by zapobiec stworzenia SI, które by się zbuntowało. Możliwe, że dziecko to przedstawiciel pierwszej rasy, która doprowadziła do ogromnej wojny z syntetykami i stworzyli żniwiarzy, by zniszczyć to wszystko co istniało i co 50 000 lat to powtarzać dla bezpieczeństwa (rasa, która stworzyła jednych syntetyków, może stworzyć kolejnych jeszcze groźniejszych).- czyli jak Ross

-Żniwiarze mieli trochę racji- patrz Gethy

-Wyspa na której ląduje Normandia to tak jakby wyspa z "Lost"

Jednego wciąż nie wiem. Jak floty innych ras niż ziemska wróciły do domu, jeśli przekaźniki masy przestały istnieć?

Edytowano przez scorpix
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji, zauważył ktoś, że po wjechaniu Magiczną Windą do Cytadeli widać gdzieniegdzie napisy "1M1", tyle, że z odwróconymi jedynkami? Nie jestem pewna czy to błąd grafików, czy pozostałości po usuniętej teorii indoktrynacji, ale rzuca się w oczy.

Co do wyjaśnienia, ostatnio doszłam do wniosku, że bardziej pasowałoby mi takie:

W każdym cyklu wysoko rozwinięte cywilizacje muszą zostać skoszone, bo jeśli się tego nie zrobi, to:

a) jedna lub kilka sprzymierzonych ras budują wielkie na całą galaktykę imperium, blokując rozwój nowych gatunków, przyspieszając go (kroganie!) lub je wybijając, w efekcie równowaga natury jest zachwiana, a ewolucja wypaczona + galaktyka robi się przeludniona <- prawdopodobny scenariusz w przypadku protean

b) wielorasowy rząd pilnuje tego, by każda nowa rasa mogła ewoluować w swoim tempie, co prowadzi do wielu nowych gatunków korzystających z przekaźników masy, więc galaktyka powoli robi się przeludniona <- prawdopodobne w cyklu Shepard

A jak wiadomo, przeludnienie dobre nie jest (patrz drelle), w wyniku wojen mogłoby przypadkiem dojść do zgładzenia rozwijających się gatunków, a potem wszystkich organików.

Tu można by strzelić gadkę Zwiastuna (który w moim rozumieniu jest pierwszym ze żniwiarzy, innym niż wszystkie - nie wnikam, skąd się wziął, może z ciemnej energii?) o tym, że próbowali dawać różnym cyklom szansę na dalszy rozwój i zawsze kończyło się to staniem na skraju zagłady, a na propozycję dobrowolnego przerobienia na żniwiarza nie przystała żadna rasa, więc robią co robią. Mógłby tu powiedzieć, że po przerobieniu wszystkie gatunki są zadowolone, bo zrozumiały sens żniw i są wdzięczne za wyniesienie ich na ostatni etap ewolucji, w której są jednocześnie indywidualnymi jednostkami i jednością.

To by pasowało i do słów Suwerena (we are each a nation), i do Sarena (o ostatnim stadium ewolucji), do żniwiarza z Rannoch (without our intervention organics are doomed), no i do tego nieszczęsnego twierdzenia "nie zrozumiesz nas" (którym zresztą Bio się wkopało moim zdaniem) - bo czy Shepard, bo usłyszeniu tego wszystkiego, powiedziałby: spoko, przeróbcie nas? Pewnie powiedziałby, że ten cykl jest inny - a żniwiarze idzieli już mnóstwo takich "innych" cykli. (a to, co jest w obecnym zakończeniu wcale nie jest niezrozumiałe dla organika - absurdalne, wykluczające się, ale jednak do zrozumienia. Chociaż uważam, że prawdziwie niepojęty dla nas powód żniw jest nie do wymyślenia, bo w końcu i my, i ludzie z BioWare jesteśmy organiczni ;))

Wiadomo, to nie jest teoria bez wad (nieźle trzeba by się przy niej nagłowić z zakończeniem), kompletnie oderwana od teorii Bio i teorii indoktrynacji, ale moim zdaniem lepsza niż to, co teraz jest oficjalne. No i odrzuca Magiczne Dziecko, najbardziej irytującego bachora galaktyki :tongue:

Edytowano przez nevya
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie BW skopało totalnie motyw z tym dzieciakiem. Dlaczego? Gracz NIC do tego dzieciaka nie czuje, żadnego współczucia, nie szkoda mi go nawet było jak Żniwiarz zestrzelił statek z nim. Później w snach tylko był wkurzający, bo bieganie za nim w slow-mo i bez możliwości sprintu było nudne. Jeśli BW chciałoby, żeby gracz miał jakąś "więź" z tym dzieciakiem, to nie powinien z niego robić psychola, któremu nie da się pomóc. Bo jak mam coś czuć do dziecka, które ucieka, jak chcę mu pomóc? Od tej sceny już miałem go gdzieś.

@up

Twoja teoria mi się podoba bardziej niż ta o indoktrynacji, w ogóle najciekawsza teoria na temat Żniwiarzy jaką widziałem. Po pierwsze ma sens, po drugie pasuje (co zresztą sam udowodniłeś).

Apropo tego 1M1, to zastanawiałem się co to jest, bo nie kojarzę tego sformułowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up up

A jednak, też to jest nieco na siłę wyjaśnione. Bo przecież dajmy na to, że faktycznie Żniwiarki istnieją po to, aby nie dopuścić do przeludnienia i w efekcie zagłady poprzez zagładę.

Dajmy na to, że dochodzi do zniszczenia cywilizacji w wyniku przeludnienia bądź działań ras - skutek jest taki sam jak eksterminacja Żniwiarzy. Życie w galatyce zostaje zniszczone, a po nich przejmują pałeczkę rasy mniej rozwiniętę, które nie brały w tym udziału.

Wniosek. Cyklu nie da się przerwać czy to przez Żniwiarzy czy to przez inne cywilizacje. Galaktyka zawsze kroczy niekończącą się ścieżką zniszczenia.

Trochę mroczna i smutna to wizja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xardas80 - udowodniłaś ;)

@Lellandra - no właśnie nie do końca. O przeludnieniu można mówić, kiedy zaczyna brakować miejsca na każdej zdatnej do życia planecie galaktyki. Teraz zakładając, że zostaną użyte ichnie odpowiedniki bomb atomowych czy inna broń bardzo-masowej-zagłady, istnieje prawdopodobieństwo, że nie przeżyją nawet karaluchy, a po wielkiej wojnie zostanie jedynie pustynia. A nawet jeśli zostaną mikroorganizmy, to ponowne rozwinięcie się inteligentnych form życia zajmie miliony lat. Przez te miliony lat będzie panowała pustka, a wg. tej teorii żniwiarze nie chcą pustki, chcą widzieć harmonijny rozwój organików, których potem przyjmą do swojej społeczności.

Chociaż ta myśl o niemożności przerwania cyklu też jest niezła. Smutna, ale niezła.

Edytowano przez nevya
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...