Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

A tak na poważnie, to z tymi elementami dramatyzmu i podejmowaniem naprawdę znaczących decyzji typu życie a śmierć, to lepiej by nie przesadzano. ME osiąga dramatyzm w inny, bardziej subtelniejszy sposób i to mi się właśnie podoba.

A misja lojalnościowa Samary lub Tali? Czy tutaj nie podejmowano równie ważnych decyzji, jak ta na Virmirze? A decyzje podczas finału gry, gdy jeśli nie zdecydujesz się na ochronę ocalonej załogi Normandii, giną wszyscy?

Tak jak zwykle jestem przeciwna każualizacji i innym formom upraszczania gier, tak akurat ME2 wyszła ona na dobre, choć może BioWare mogłoby się pokusić o pozostawienie większej liczby umiejętności. Dwójka zapadła mi w pamięć o wiele bardziej niż jedynka, pod każdym niemal względem, z fabułą na czele.

Podczas lojalki Tali można wybrać opcję "podburz tłum", która doprowadza do kompromisowego zakończenia - Tali się cieszy, bo nie wkopała ojca, i nie zostaje wygnana. A ta decyzja w bazie zbieraczy... Jeśli ci to przeszkadza, to dasz im eskortę i będzie ok. Z tym sobie nawet Mordin poradzi, więc nie widzę problemu, ani jakiegoś szczególnego dramatyzmu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie nieustannie jaką role odegra w ME3 Illusive man, czy będzie on naszym wrogiem czy też raczej ofiarą czegoś co skłoniło całego cerberusa do gonienia za Shepardem. I jaką role odegra w tym baza zbieracz

W spojlerze odpowiedź:

Illusive man był indoktrynowany od dawna(może już nawet w ME2). A w ME3 to panowie z Cerberusa będą służyc jako podstawowe moby zamiast najemników z ME2.

Pewnie będzie coś w stylu Sarena. Ze Kosiarki będą milusie dla tchórzów, u know.

A co do bazy zbieraczy to ten wybór spłycą zapewne do paru dodatkowych dialogów, jak zwykle.

Lub będzie tak:

Zostawiłeś baze Cerberusowi:

To moby Cerberusa będą mieć jakieś nowe pukawki/technologie.

Zniszczyłeś baze:

Moby dostaną nowe pukawki/technologie bo Żniwiarze wyposażają swoje zindokrynowane wojsko.

Edytowano przez Suub
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonale wiem kto będzie służył jako moby w ME3, ale jest w twoim rozumowaniu pewien błąd.

Gdyby TIM był zindoktrynowany już w ME2, to jaki miałby cel we "wskrzeszaniu" nas i pomocy w niszczeniu planu B żniwiarzy?

Edit: ja to zawsze zapomnę o tych spoilerach...

Edytowano przez Abyss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Suub

To jednak wydaje mi się trochę kiepskie wytłumaczenie. Człowiek, który wie tyle o żniwiarzach i metodach ich działania, dodatkowo bacznie obserwujący poczynania Sheparda (czyli indoktrynacje Sarena też) chyba nie powinien się dać złapać w pułapkę w przeciągu kilku miesięcy jakie upływają od zakończenia ME2.

Ciekawostka przyrodnicza: ostatnio w szkole zobaczyłem gościa w bluzie z oznaczeniem N7. Ciekawe gdzie ją dorwał i czy zapłacił za nią jakąś niebotyczną sumę. :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, że z tą serią zapoznałem się dopiero, jak ME zostało dodane do CD-Action i żałuję. Przez braki czasu, jeszcze jej nie przeszedłem, jednak wiem, że ją skończę. Drugą część już sobie kupiłem a na ME3 czekam z wypiekami ; P

Gdzieś wyżej ktoś napisał kawał o elektronie, tylko nie napisał tak jak powinno być. Kawał brzmiał :

Jeden atom mówi do drugiego

- Zgubiłem swój elektron

Na to drugi się pyta

- Jesteś pewny?

- Dodatnio pewny!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To masz lepiej czekając :tongue: My czekamy od baardzo dawna a ty praktycznie tylko pół roku będziesz sie męczył. No a i jeszcze drugą częśc masz do przejścia + ewentualne DLC. To praktycznie długo sobie nie poczekasz :wink:

Edytowano przez Agatix001
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś wyżej ktoś napisał kawał o elektronie, tylko nie napisał tak jak powinno być. Kawał brzmiał :

Jeden atom mówi do drugiego

- Zgubiłem swój elektron

Na to drugi się pyta

- Jesteś pewny?

- Dodatnio pewny!

Pytanie, czy grałeś z polskimi, czy angielskimi głosami, bo tłumaczenia są wtedy trochę inne. Ja grałem z angielskimi i jestem absolutnie pewien, że kawał brzmiał mniej więcej tak, jak go przedstawiłem. Ale możliwe też, że jest po prostu kilka wariantów tego kawału. Tak, czy inaczej - suchy, jak nie wiem co.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera...

Dopiero niedawno miałem okazję zagrać w cudo jakim jest Mass Effect, a to, zgadliście, dzięki CD-Action :P

Gra bardzo mi się spodobała. Mój Żołnierz wsparty Garrusem i Liarą (okazyjnie przysympatycznym Wreksem :tongue: ) był niezwykle przyjemny w walce z hordami wrogów (poziom Weteran), fabuła mnie całkowicie wciągnęła, nawet jazda znienawidzonym MAKO przypadła mi do gustu (no dobra, pod pięciuset identycznych misjach zaczęła mi się nudzić). Ledwie przeszedłem ultra klimatyczną jedynkę, na urodziny zapragnąłem Mass Effect 2. Dostałem to, właśnie zainstalowałem i spróbowałem.

Cholera...

To jest bardzo fajne, ale nie byłem przygotowany że system rozwoju postaci i ekwipunku będzie tak wywrócony do góry nogami... Totalny bałagan, nie mogę się połapać. Jak włączyłem panel rozwoju postaci to oczekiwałem mnogości skilli i punkcików z ME1 i szczęka mi opadła gdy ujrzałem PIĘĆ umiejętności aktywnych. Jestem kompletnie zdezorientowany.

1) Na jakiej zasadzie rozwija się bronie w ME2, bo nie łapię zbytnio? Jakie są "ograniczenia klasowe" jeśli chodzi o broń?

2) Czy te pięć aktywnych umiejętności to cały rozwój postaci? Fakt, są bardziej efektywne i zróżnicowane od tych "+11% do wkręcania żarówki" z ME1, ale trochę ubogo to wygląda mimo wszystko :P

3) Jak ulepsza się uzbrojenie (granatniki itp?)

4) Na jakiej zasadzie działa tu, do diabła, deszyfracja i elektronika, bo zupełnie tego nie rozumiem?

5) Zakładając że grałbym podobnie jak w jedynce żołnierzem, jacy towarzysze są dla niego najlepsi? Oni są dla mnie zupełną enigmą (mimo że przeglądałem ich skille i charaktery w necie)

6) Pytanie z innej beczki: co jeśli w jedynce romansowałem z Liarą a tu przypadnie mi do gustu Miranda? :)

Oj, już widzę że przestawienie się z ME1 na ME2 będzie dla mnie niełatwe.

Edytowano przez KamcioKowal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Na jakiej zasadzie rozwija się bronie w ME2, bo nie łapię zbytnio? Jakie są "ograniczenia klasowe" jeśli chodzi o broń?

2) Czy te pięć aktywnych umiejętności to cały rozwój postaci? Fakt, są bardziej efektywne i zróżnicowane od tych "+11% do wkręcania żarówki" z ME1, ale trochę ubogo to wygląda mimo wszystko :P

3) Jak ulepsza się uzbrojenie (granatniki itp?)

4) Na jakiej zasadzie działa tu, do diabła, deszyfracja i elektronika, bo zupełnie tego nie rozumiem?

5) Zakładając że grałbym podobnie jak w jedynce żołnierzem, jacy towarzysze są dla niego najlepsi? Oni są dla mnie zupełną enigmą (mimo że przeglądałem ich skille i charaktery w necie)

6) Pytanie z innej beczki: co jeśli w jedynce romansowałem z Liarą a tu przypadnie mi do gustu Miranda? :)

1) Nie rozwijają się. Jedynym czynnikiem wpływającym na celność broni jest Twoja własna sprawność w grach typu FPS.

2)Niestety cały.

3)Podczas zadań znajdujesz upgrady, które potem Mordin opracowuje w laboratorium na Normandii

4)Minigierki. W ME2 nie ma umiejętności "elektronika" czy "deszyfracja", więc otwierać zamki itp może każdy

5)Teoretycznie najlepiej jednego technika i jednego biotyka. Sam polecam Mirandę, która jest trochę tego i trochę tego.

6)Nic Cię nie powstrzymuje przed spędzeniem z nią nocki. Być może będą jakieś konsekwencje w ME3.

Edytowano przez Amigos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6) Pytanie z innej beczki: co jeśli w jedynce romansowałem z Liarą a tu przypadnie mi do gustu Miranda?
Tak, twórcy potwierdzili to, że będą tego konsekwencje. Dokładnie nie wiadomo jakie, ale możliwe że Liara Cię "znielubi" i nie będzie chciała z tobą być :laugh:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Nie rozwijają się. Jedynym czynnikiem wpływającym na celność broni jest Twoja własna sprawność w grach typu FPS.

O_____O

To znaczy że Adept może dźwigać karabin szturmowy?

2)Niestety cały.

O_________O

3)Nie ulepsza się.

O_____________O

4)Minigierki. W ME2 nie ma umiejętności "elektronika" czy "deszyfracja", więc otwierać zamki itp może każdy

O_______________O

5)Teoretycznie najlepiej jednego technika i jednego biotyka. Sam polecam Mirandę, która jest trochę tego i trochę tego.

No właśnie- nie orientuję się też w specjalizacjach poszczególnych postaci...

Cóż... Jestem nieco przerażony stopniem uproszczenia erpegowości ME2 o_O Oj, będzie cięęęężżżżko się przestawić na epicką strzelankę ;f

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy że Adept może dźwigać karabin szturmowy?

A właśnie, ograniczenia klasowe. Są. Tylko żołdak może nosić wszystkie typy broni, adept ma chyba tylko pistolet i SMG.

No właśnie- nie orientuję się też w specjalizacjach poszczególnych postaci...

Miranda - pół tech pół bio

Jacob - bio

Jack - bio

Garrus - żołnierz + trochę tech

Grunt - żołnierz

Samara - bio

Zaeed - żołnierz

Tali - tech

Legion - tech

Thane - nie pamiętam dokładnie, ale raczej żołnierz

Mordin - tech

Cóż... Jestem nieco przerażony stopniem uproszczenia erpegowości ME2 o_O Oj, będzie cięęęężżżżko się przestawić na epicką strzelankę ;f

No niestety erpega w ME2 jest jak na lekarstwo. Na szczęście obiecali dać go więcej do ME3.

BTW, z tym ulepszaniem broni akurat się pomyliłem. Podczas misji znajdujesz plany ulepszeń, które potem Mordin opracowuje w laboratorium

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynym czynnikiem wpływającym na celność broni jest Twoja własna sprawność w grach typu FPS.

Nie zapominajmy o aktywnej pauzie, nie trzeba wcale umieć grać w FPSy. Poza tym są też umiejętności ułatwiające celowanie.

No niestety erpega w ME2 jest jak na lekarstwo. Na szczęście obiecali dać go więcej do ME3.

RPG to nie tylko rozwój postaci. Równie dobrze, w grze postać wcale nie musi się rozwijać i nadal będzie to RPG. Moim zdaniem ME2 wcale nie jest mniej RPGowy niz ME1. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RPG to nie tylko rozwój postaci.

Problem nie lezy w ograniczonym rozwoju postaci, a braku rozwinietych elementow tego gatunku POZA rozwojem postaci.

Moim zdaniem ME2 wcale nie jest mniej RPGowy niz ME1. smile_prosty.gif

Moim zdaniem ME2 duzo mniej przypomina RPG niz ME1. Przypomina, bo ME1 tez z RPG mialo niewiele wspolnego i bardziej go przypominalo niz nim bylo. Gdyby ta gre robilo inne studio to oceniano by je jako shootery z elementami RPG tak, jak to mialo miejsce w przypadku Stalkera.

Mnie ciekawi ten szum wokol nowego 'ficzera' ME3. Jest duza szansa, ze bedzie to multi i dla mnie bylaby to zmiana na plus. Kampania tej gry (ME1 i ME2) jest wrecz stworzona do tego typu rozgrywki i dziwi mnie, ze tego nie ma. Ba, bylbym nawet w stanie przymknac oko na wszystkie irytujace cechy i prowadzenie za raczke, typowe dla Bioware, gdyby tylko byl tam co-op. Dziwi mnie, ze do tej pory nikt czegos takiego nie zrobil. Wydaje mi sie tez, ze ten 'ficzer' moglby byc zwiazany nie z multiplayerem, ale z Originem. Zreszta, jedno drugiego nie wyklucza, bo po tym co EA robi z BF3 przeniesienie Origina do ich drugiej najwiekszej produkcji roku jest naturalna koleja rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem ME2 duzo mniej przypomina RPG niz ME1. Przypomina, bo ME1 tez z RPG mialo niewiele wspolnego i bardziej go przypominalo niz nim bylo. Gdyby ta gre robilo inne studio to oceniano by je jako shootery z elementami RPG tak, jak to mialo miejsce w przypadku Stalkera.

Zgadam się, że nie jest to gra stright RPGowa, ale porównanie do Stalkera jest przesadzone. W ME mamy rozbudowane dialogi, które mają wpływ na rozgrywkę, a w Stalkerze pojawia się "jakaś tam" fabuła, która jest przedstawiana poprzez dialogi i nie mamy na nią wpływu.

Ciekawi mnie jednak dlaczego Twoim zdaniem ME2 jest mniej RPGowy niż ME1? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W M1 jest więcej tych "drzewek" rozwoju postaci. Przecież a to jakieś karabiny szturmowe, czy też jakiś pancerz. W dwójce tego nie było. Nie musieliśmy też przebierać przez tony przedmiotów i szukać "tego konkretnego". Dlatego to chyba ME2 czyni "mniej RPGową" niż poprzedniczkę. W pewnym stopniu to zaleta, niekiedy wada. Ale do ME1 chętniej powracam niż do dwójki, niewiem dlaczego. Ale to moje osobiste stwierdzenie, nie każdy może sie z tym zgodzić :happy:

Edytowano przez Agatix001
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miranda - pół tech pół bio

Jacob - bio

Jack - bio

Garrus - żołnierz + trochę tech

Grunt - żołnierz

Samara - bio

Zaeed - żołnierz

Tali - tech

Legion - tech

Thane - nie pamiętam dokładnie, ale raczej żołnierz

Mordin - tech

No pięknie, zakładając że chciałbym grać żołnierzem (a to najbardziej prawdopodobna opcja) to powinienem mieć w drużynie biotyka, a mam do wyboru: mało wyrazistego Jacoba lub aż za bardzo dla mnie wyrazistą (tzn nielubianą) Jack, albo Poważną i Nudną Samarę (przeglądałem dostępnych towarzyszy w sieci). Będę miał dylematy towarzyskie, jeśli będę chciał wziąść bardziej lubiane a mniej pożyteczne postaci :P

Oczywiście, w mojej ekipie zawsze znajdzie się miejsce dla Garrusa, jakżeby inaczej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ME mamy rozbudowane dialogi

I tutaj mnie zagiales. Pomyslalem nawet, ze pomylilem gry. Ale mialem pod reka pudelko z ME1 i wiem, ze to w co gralem jednak nie bylo inna gra. Dosc powiedziec, ze moim zdaniem ME nie ma (i watpie, zeby w trojce sie to zmienilo) rozbudowanych dialogow.

które mają wpływ na rozgrywkę

Bardzo rzadko. Glownie sposob, w jaki prowadzimy dialogi i co mowimy wplywa jedynie na kosmetyke np. to czy dana postac na lubi, jak zostanie przedstawiona historia itp. Jaki to ma wplyw na rozgrywke? Zaden. W wiekszosci przypadkow odwiedzimy te same lokacje i wykonamy te same misje. Historia bedzie sie troszke roznic za kazdym razem, ale rozgrywka sie nie zmieni i bedzie to ta sama gra z innym tlem.

fabuła, która jest przedstawiana poprzez dialogi i nie mamy na nią wpływu

Na dobra sprawe w ME1 i ME2 tez nie mamy wplywu na glowne aspekty fabuly. Gra w ktorej nasz wybor ma wplyw na fabule moze byc KoTOR2, w ktorym mozna cos naprawde zmienic. I nie mowie tutaj tylko o zakonczeniu, a tym, co sie dzieje na ekranie w czasie calej gry. W ME mozna podejmowac skrajnie rozne wybory [zbyt] czesto widzac te same efekty pokazane z innej perspektywy.

Ciekawi mnie jednak dlaczego Twoim zdaniem ME2 jest mniej RPGowy niż ME1? smile_prosty.gif

Brak ogolnej otoczki i klimatu rpgowosci. O ile ME1 nazywalem kiedys hybryda akcji i RPG, o tyle ME2 od poczatku wydaje mi sie tylko i wylacznie shooterem z elementami RPG, w niektorych miejscach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Agatix001

Inaczej zapatrujemy się na RPGi. :) Dla mnie to przede wszystkim historia, postacie, świat i stopień w jakim mogę na niego wpływać. System walki i rozwoju postaci są dla mnie drugorzędne. Niemniej w duży stopniu się z Tobą zgadzam. Patrząc na karty postaci oraz ekwipunek ME2 jest mniej rozbudowany. Dla mnie osobiście była to zaleta, bo zamiast na doborze przedmiotów i umiejętności mogłem skupić się na fabule. Kto co lubi. ;)

@Professor

Jeżeli uważasz, że "dialogi" ze Stalkera są w jakimkolwiek stopniu porównywalne do tych z ME, to dla mnie to już przesada. Tak samo sprawa się ma z ich wpływem na rozgrywkę. Zgadzam się, że w porównaniu do Baldur's Gate czy Arcanum nasz wpływ na fabułę w ME jest niewielki, ale w Stalkerze niema ma praktycznie wcale. Czepiam się Twojego porównania bo dla mnie jest ono przesadzone. Jak pisałem wyżej do Agatix001, inaczej zapatrujemy się na RPGi. :)

Edytowano przez k4czy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak ogolnej otoczki i klimatu rpgowosci. O ile ME1 nazywalem kiedys hybryda akcji i RPG, o tyle ME2 od poczatku wydaje mi sie tylko i wylacznie shooterem z elementami RPG, w niektorych miejscach.
To niestety prawda. W Me2 niema tej atmosfery RPG jaka miała miejsce w "jedynce". A szkoda, to ta rozbudowa w ME1 bardzo mi się podobała. Na szczęscie jest informacja, jakoby w ME3 miała być bardziej rozbydowana pod względem tej charakterystycznej RPGowości :wub:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pięknie, zakładając że chciałbym grać żołnierzem (a to najbardziej prawdopodobna opcja) to powinienem mieć w drużynie biotyka, a mam do wyboru: mało wyrazistego Jacoba lub aż za bardzo dla mnie wyrazistą (tzn nielubianą) Jack, albo Poważną i Nudną Samarę (przeglądałem dostępnych towarzyszy w sieci). Będę miał dylematy towarzyskie, jeśli będę chciał wziąść bardziej lubiane a mniej pożyteczne postaci :P

Oczywiście, w mojej ekipie zawsze znajdzie się miejsce dla Garrusa, jakżeby inaczej...

Jack jest akurat całkiem fajna. Jej skille wprawdzie szczególnie przydatne mi się nigdy nie wydawały, ale brałem ją na misje dla samych tych jej okrzyków bojowych ("Waaatch the landing!"). Garrus w ME2 jest niestety trochę bardziej bucowaty niż w jedynce, ale przynajmniej nie stracił sprawności w snajpieniu.

Prawdę mówiąc, jeśli tylko nie grasz na szaleńcu (najwyższy poziom trudności), możesz brać kogo tam chcesz, bo gra na niższych poziomach trudności jest banalnie prosta. Dopiero na tym ostatnim odpowiednie skille towarzyszy mogą w jakiś znaczący sposób wpłynąć na walkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...