Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Też uważam, że Mako to kiepski pomysł. Jazda nim jest strasznie wkurzająca. A jeśli chodzi o skanowanie-pamiętajmy, że nie jest ono obowiązkowe. Ostatnio przeszedłem ME2 bez dotknięcia skanera (pomijając misje lojalnościową Jacoba).

@Eq: W ME1 też kiepścizna, wole rozwiązanie z ME2. Po co mieć 500 takich samych karabinów, różniących się tylko kolorem i statystykami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie już kiedyś na temat eq wylałem sporo jadu. Moim zdaniem w ME1 ułomność ekwipunku nie wynikała z samych jego założeń ale ze sposobu jego organizacji. O ile prościej np byłoby gdyby oprócz nazw były podglądy oraz gdyby był podział wg. kategorii oraz grupowanie takich samych przedmiotów. W takim STALKERze też się spotyka kupę przedmiotów ale dzięki intuicyjnej organizacji (czyli po zwykły podgląd obrazkowy) można wszystko ogarnąć nawet bez grupowania przedmiotów. Ktoś może powie "ale to musi wyglądać futurystycznie" - no to zamiast stalkera niech popatrzy na starego Deus Exa.

Problem odpowiedniej organizacji także dotyczy ME2 o czym też już wspominałem. Najzwyczajniej rzecz biorąc mają kiepskiego projektanta GUI i tyle.

Edytowano przez Doman18
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wkurza, że wszystkie rasy są humanoidalne. Wyjątek stanowią hanarzy i rachni, ale te rasy są rzadko w obu grach spotykane. Poza tym wszystkie mówią po angielsku (zależy jaka wersja językowa , ale wiecie co mam na myśli) :P. W sumie dotyczy to większości filmów i gier sf/fantasy. Ostatnio w Sektorze 9 "krewetki" nie mówiły po angielsku, ale też były humanoidalne. Ogólnie twórcy chyba za mało wyobraźni mają, może by z Japończykami pogadali :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekhm, akurat to, że mówią po angielsku jest w bardzo prosty sposób wytłumaczone w lore - wszyscy noszą sobie translatory, które automatycznie przekładają wypowiedzi na język ojczysty. Shepard taki ma i słyszy po angielsku, polsku, czy jaka tam wersja językowa.

I zdecydowanie wolę takie rozwiązanie, bo w takich KotORach aż głupio tych wszystkich bleblań ras obcych słuchać. Że buduje klimat? IMO wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że to ze 4-5 kwestii dialogowych na rasę i puszczane na okrągło, bo i tak nikt normalny się nie połapie. W sumie ja bym się nie połapał, i tak nie widzę różnicy między jednym bełkotem a drugim. A w ME2 mamy solidny, miejscami świetny voice acting również Obcych. Wyobrażacie sobie, żeby zamiast "Don't. [beeep]. With. Aria." było jakieś bulgotanie?...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Uppowskie poparcie :D(musiałem to napisać).

Humanoidalność może wkurzać, ale ja tam uważam, że Turianie są świetni, jeśli chodzi i o wygląd, i o głos(ta lekka modyfikacja, a jednak dużo daje). Jeżeli rasy obce to humanoidy, ale świetnie zrobione to ja nie mam zastrzeżeń. Jeśli są tacy sobie, no to chyba coś jest nie tak...twórcy się obijali...ale nie przy ME :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli idzie o głosy różnych ras obok Turian mnie najbardziej podobał się głos Drell'a - ten delikatny "gater" na mnie zrobił piorunujące wrażenie :) Oczywiście grałem w wersje angielskojęzyczną, bo na spolszczenia w wiekszości mam ciężkie uczulenie.

Natomiast jeśli idzie o sprawy związane z Mako, skanowaniem planet, ekwipunkiem itd to mi w sumie ciężko jest rozsądzić w którym ME było to rozegrane lepiej. Zarówno bardziej skomplikowane dobieranie broni i amunicji w ME1 miało swój urok, bo trzeba było bardziej strategicznie podchodzić do każej walki, tak uproszczona wersja w ME2, mimo że nie dawała aż takiej satysfakcji na pewno była rozwiązaniem bardziej logicznym. W ME2 tylko brakowało mi takiego urozmaicenia w ilości broni. Ktoś wyżej wspomniał, że gdyby ekwipunek został w ME1 lepiej rozwiązany było by idealnie, a tak dźwiganie przez Sheparda takiego bagażu było dość głupie.

Natomiast skanowanie planet dużo bardziej mi odpowiada niż jeżdżenie Mako, ale większy wpływ ma na to fakt, że w ME2 minerały odgrywają konkretna rolę, a nie figurują tylko na zasadzie "colectible'ów".

Generalnie mam nadzieję, że finałowa część będzie idealnym wypośrodkowaniem pomiędzy bardziej RPGową jedynką i nastawioną na akcję dwójką. No i mam też ogromną nadzieję, że ponownie będzie położony większy nacisk na fabułe i jajcarskie dialogi jak było w ME1, bo "zbieranie" całego towarzystwa w ME2 było dla mnie taką zapchajdziurą, tak jakby nie do końca mieli pomysł na rozwinięcie tematu. Historia w ME1 była niesamowicie pasjonująca i rozwój wydażeń wbijał w fotel, a w dwójce czegoś mi brakowało i misji związanych z głownym wątkiem Ripperów było zdecydowanie za mało. Myśle, że moje nadzieje zostaną zrealizowane, bo to w końcu ma być wielki finał, a walka z Ripperami powinna być kapitalna! Nie mogę się już doczekać!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, trochę dziwnie, że większość ras jest humanoidalna. Niby jest to możliwe, że na planetach o podobnych warunkach, życie obierze podobną ścieżkę na Górę Nieprawdopodobieństwa. Jednak nie próbowałbym tego tłumaczyć na siłę, jak niby forma życia, z innymi kończynami, niż te które znamy, trzymałyby broń? Język angielski w całej Drodze Mlecznej jest wytłumaczony (można to nawet usłyszeć w konwersacji FemShep + Thane). Nie wytłumaczone jest czemu cała galaktyka używa alfabetu łacińskiego i decymalnego zapisu liczb ;p

No ale gdyby się w to zagłębiać, to Sci-Fi traciłoby swój urok (chociażby wyjaśnienie podróży FTL, because [beeep] you Einstein).

Edytowano przez kazman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisał Raven82

Mnie wkurza, że wszystkie rasy są humanoidalne. Wyjątek stanowią hanarzy i rachni, ale te rasy są rzadko w obu grach spotykane.

Bardzo fajnie zostało to (dlaczego tyle ras jest humanoidalnych) wyjaśnione w książce Mass Effect: Revelation (Drew Karpyshyn)

"

It wasn?t that humans were particularly strange looking. Spieces like the hanar, translucent beings that resembled three-meter-tall jellyfish, were the exception rather than the rule. Most of the space faring spices in the galaxy were bipeds between one and three meters in height. There were a number of theories to explain this resemblance: some were mundane; others highly bizarre and speculative.

Given that most species at the Citadel had ascended to interstellar flight through the discovery and adaptation of caches of Prothean technology on planets within the same solar system as their respective home worlds, many anthropologists believed the Protheans had played some role in evolution throughout the galaxy.

Anderson, however, subscribed to the most generally accepted theory that there was some evolutionary advantage to the biped form that resulted in its proliferation across the galaxy. The caches of technology were easily explained: it was only natural for Protheans to study intelligent but primitive races that bore some similarity to themselves. The various species, such as humans, had evolved first, and the Protheans had arrived to study them, not the other way around. The theory of parallel evolution was further supported by the fact that most life-forms on the Citadel were carbon-based, highly dependant on water, and breathed a mixture of gases similar to those found on Earth.

In fact, virtually all inhabitable planets in the galaxy were fundamentally similar to Earth in several key characteristics. They tended to exist in system with suns that fit the type-G classification according to the traditional Morgan-Keenan system still used by the Alliance. Their orbits all fell in the narrow range known as the life-zone: too close to the sun and water would exist only as a gas, too far away and it would be permanently trapped in frozen form. Because of this, the time it took the home world of almost every major species to complete one orbit around its sun varied by only a few weeks. The galactic standard year-an average of asari, salarian and turian years-was only 1.09 times longer than Earth?s.

"

Mass Effect (jeden i dwa) skończyłem dopiero kilka dni temu. Przejście pierwszej części z dostępnym DLC zajęło mi ponad 70 godzin i podobną ilość czasu (troszkę więcej) spędziłem przy 'dwójce' (również z wszystkimi DLC). Świat Mass Effect wciągnął mnie niesamowicie. Od razu zabrałem się za Galaxy, dostępne książki i komiksy. I ciągle mi mało. Już nie mogę doczekać się dalszych przygód bohaterów ze świata Mass Effect - czy to Sheparda w ME3, czy też z kolejnych odsłon książek i komiksów.

Swoją drogą to przeczytałem kilka razy, że ludzie przechodzili grę w 30 parę godzin. Kurcze, nie wydaje mi się bym grał aż tak powoli by wydłużyć czas gry dwukrotnie. Nigdy nie miałem żadnych przestojów i po prostu sobie grałem. Fakt, że przeczytałem każdy dostępny w grze tekst, każdy opis planety, każdy wpis w Codex, ale ciągle nie rozumiem jak trzeba pędzić na złamanie karku by ukończyć te gry w 30 godzin :D Cóż, to chyba dobrze dla mnie bo płacę za 'dwa razy dłuższą grę' :D

Edytowano przez Quel
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekhm, akurat to, że mówią po angielsku jest w bardzo prosty sposób wytłumaczone w lore - wszyscy noszą sobie translatory, które automatycznie przekładają wypowiedzi na język ojczysty. Shepard taki ma i słyszy po angielsku, polsku, czy jaka tam wersja językowa.

No dobra jakoś mi to umknęło, zwracam honor :). Co nie zmienia faktu, że miłoby czasem było dla odmiany usłyszeć coś innego. Taki powiedzmy klingoński albo język elfów z władcy pierścieni wymiatają :P.

Jednak nie próbowałbym tego tłumaczyć na siłę, jak niby forma życia, z innymi kończynami, niż te które znamy, trzymałyby broń?

Jak dała radę wymyślić napęd FTL i inne cudeńka , to napewno wymyśliłaby broń, która jest odpowiednio przystosowana do takich czy innych kończyn (a może wcale nie kończyn :P).

"It wasn?t that humans were particularly strange looking. Spieces like the hanar, translucent beings that resembled three-meter-tall jellyfish, were the exception rather than the rule. Most of the space faring spices in the galaxy were bipeds between one and three meters in height. There were a number of theories to explain this resemblance: some were mundane; others highly bizarre and speculative.

Given that most species at the Citadel had ascended to interstellar flight through the discovery and adaptation of caches of Prothean technology on planets within the same solar system as their respective home worlds, many anthropologists believed the Protheans had played some role in evolution throughout the galaxy.

Anderson, however, subscribed to the most generally accepted theory that there was some evolutionary advantage to the biped form that resulted in its proliferation across the galaxy. The caches of technology were easily explained: it was only natural for Protheans to study intelligent but primitive races that bore some similarity to themselves. The various species, such as humans, had evolved first, and the Protheans had arrived to study them, not the other way around. The theory of parallel evolution was further supported by the fact that most life-forms on the Citadel were carbon-based, highly dependant on water, and breathed a mixture of gases similar to those found on Earth.

In fact, virtually all inhabitable planets in the galaxy were fundamentally similar to Earth in several key characteristics. They tended to exist in system with suns that fit the type-G classification according to the traditional Morgan-Keenan system still used by the Alliance. Their orbits all fell in the narrow range known as the life-zone: too close to the sun and water would exist only as a gas, too far away and it would be permanently trapped in frozen form. Because of this, the time it took the home world of almost every major species to complete one orbit around its sun varied by only a few weeks. The galactic standard year-an average of asari, salarian and turian years-was only 1.09 times longer than Earth?s

OK, kupuję to :). Przyznacie jednak, że ciekawie byłoby mieć w teamie hanara :P. Gdzieś na Ilium zdaje się można się natknąć "zajawkę" filmu o hanarze, który jest spectrem :)

@Quel

Kurde coś ty robił, że grałeś w ME1 70 godzin, BDTS nie był znów aż tak długi :P. Może w Pinnacle Station śrubowałeś wszystkie rekordy ? Zarówno 1 jak i 2 zajęły mi koło 35 godzin jedna (za pierwszym razem). Zrobiłem każdy quest , odwiedziłem każdą planetę. Na niższych poziomach gra się o wiele szybciej (na najniższym ME2 koło 16 h mi zajęło). Jak widać powyżej nie czytałem wszystkich wpisów u Codexie, ale to się chyba nie wlicza w czas gry.

Edytowano przez Raven82
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie.

Czy jak teraz wykonam misje lojalnościową dla Jack, i potem polecę po moduł żniwiarza. To będę mógł wykonać misję lojalnościową dla Legiona przed porwaniem załogi czy nie ma szans, wie ktoś ?

:P

Co do samej gry. Obecny mój save w ME2 ma ponad 20 godzin gry, bo wykonuje wszystkie poboczne zadania + wydobywam surowce. Więc aż tak bym nie narzekał na czas trwania gry. Na samym ME1 miałem prawie 30 godzin gry, za pierwszym razem. :P

Edytowano przez Spriggs
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MetmaN666: 10h? Chyba same misje główne z ME2, wykonywane kiedy tylko się da (= bez werbowania jednej postaci). I to z przewijanymi dialogami, a przecież te w Mass Effectach są bardzo, bardzo ważne. ME1 jest IMO fizycznie niemożliwe - mi zajęło za pierwszym razem prawie 30h, a niespecjalnie dużo zadań pobocznych robiłem, bo były kserowane.

W ME2 wątek główny jest krótszy, bo imho taka jest rola tej części - większy rozstrzał wątków, nastawienie na kreację bogatego uniwersum. W ME1 widzieliśmy kilka ponurych kolonii, bezludną planetkę, i 3 ciekawsze miejsca - Cytadelę, Virmir, Ilos. W ME2 jest mnóstwo wyjątkowych, zapadających w pamięć lokacji - i dzięki temu bardziej będziemy się przejmować losami Galaktyki w ME3. : ) Bo w sumie wątek główny ME2 można by dla tej trylogii przecież olać - nic nie stałoby na przeszkodzie, żeby

po pokonaniu Sovereigna następnym elementem fabuły, który widzimy było przybycie Reaperów i żadnych Collectorów w to nie mieszać

. Nie na głównym wątku polega czar tej części (choć wieńcząca go suicide mission to i tak jeden z najlepszych etapów w grach ever ; ) ). A suma summarum mi wyszło w ME2 trochę dłużej niż w ME1 - 36h.

@up: Raczej, że zdążysz zrobić lojalkę Legiona przed

atakiem. W końcu Legiona zdobywasz podczas misji z Reaper IFF, więc trudno, żebyś nie mógł potem zrobić jego lojalki... ^^'

Swoją drogą takie fragmenty jak o

porwaniu załogi

to się w spoilery wrzuca.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą to przeczytałem kilka razy, że ludzie przechodzili grę w 30 parę godzin. Kurcze, nie wydaje mi się bym grał aż tak powoli by wydłużyć czas gry dwukrotnie. Nigdy nie miałem żadnych przestojów i po prostu sobie grałem. Fakt, że przeczytałem każdy dostępny w grze tekst, każdy opis planety, każdy wpis w Codex, ale ciągle nie rozumiem jak trzeba pędzić na złamanie karku by ukończyć te gry w 30 godzin :D Cóż, to chyba dobrze dla mnie bo płacę za 'dwa razy dłuższą grę' :D

Możliwe, że to czytanie tych opisów planet i kodeksu wydłużyło Ci czas, ponieważ mi wyszło niecałe 30h mimo, że jakoś specjalnie nie pędziłem, lecz właśnie sobie po prostu grałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamietam, ze ME1 przeszedlem jakos strasznie szybko, zdaje sie ze ok. 13 godzin, ale to przez to, ze fabula tak mnie wkrecila, ze od razu chcialem zobaczyc co sie bedzie dzialo dalej i wszystkie watki poboczne pominalem ;) Dopiero niedawno dotarlo do mnie jaka glupote zrobilem i zagralem jeszcze raz "smakujac" sie i dokladnie przezuwajac :)

ME2 jak nic zajelo mi ponad 30h co uwazam przy dzisiejszych standardach za bardzo dobry wynik, zwlaszcza ze ME2 jest bardziej nastawione na akcje niz PRG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdobywając każdego członka załogi, robiąc lojalki również dla każdego, pomagając załodze, wykonując wszystkie możliwe misje na Cytadeli, Illos oraz Omedze 4, skanując koło 20-40 % możliwych planet, na którymś z trudniejszych poziomów ( ten najtrudniejszy możliwy przy pierwszym przejściu ) straciłem kilka minut ponad 25 godzin, niedługo będę starał się przejść jeszcze raz, tym razem na lepszym sprzęcie i również delektując się grą na tyle na ile będzie to możliwe :)

Muszę powiedzieć, że jestem niesamowicie ciekaw, jak twórcy rozwiną dalej fabułę gry, widać w końcu było

jak trudno jest pokonać jednego Żniwiarza, na przykładzie Suwerena, bo ludzka maszyna była raczej śmieszna, tu się trochę zawiodłem. W sumie mam też teorię, że po każdym okresie 50000 lat tworzy się kolejny Żniwiarz, Suweren z wyglądu był podobny do Protean.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie był podobny do Protean. Proteanie byli za słabi, nie nadawali się na nowego Żniwiarza i dlatego ich przerobiono na rasę sługusów - Zbieraczy. Było o tym w grze.

I tak, nowy Żniwiarz powstaje ze wzrastającej cywilizacji organicznej co te ~50k lat (albo widać i rzadziej, skoro nie każda cywilizacja nadaje się na nowego Żniwka). W taki sposób Żniwiarze się rozmnażają i właśnie dlatego życie organiczne jest systematycznie wyrzynane. O to chodziło w zakończeniu ME2. ; )

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że Proteanie zostali przemienieni w bezwolnych Zbieraczy to wiem doskonale, informacji o tym że się nie nadawali na

Bebiko

dla Żniwiarza musiałem przegapić, ale jak pamiętasz z ludzi również zaczęto robić coś na wzór Zbieraczy, chodzi o te dziwne kolce. W końcu na Pochodzie Wolności ich nie było, a zmutowani ludzie i owszem. Chyba że czegoś w trakcie gry nie doczytałem i teraz "ździebko nakłamałem"

;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzi początkowo zamieniano w zombie (celem były bardziej prestiżowe rasy Rady? hm... nie mamy danych, jak się zachowują Żniwiarze w obliczu kilku koegzystujących ras), ale jak Shepard dał Sovereignowi bobu, to się wzięli przerzucili na ludzi bo nabrali uznania dla ich umiejętności. W końcu zaciukał jednego z nich.

Swoją drogą, fajnie wygląda to "Bebiko" poza spoilerem. ^^'

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, widać po jednym przejściu mam pewne braki. Teraz chciałbym się zastanowić nad tym, dlaczego Żniwiarze co "żniwiarzowy rok" robią sobie Wielkie Spotkanie Rodzinne. Czy są dlatego że są tak zaprogramowani? W sensie że taka jest ich natura? W końcu w ME Suweren opowiada o tym że Proteanie nie byli pierwszą, i że z pewnością nie będą ostatnią rasą przez nich unicestwioną. Czy jest w tym większy sens? Twórcy mają ciężki orzech fabularny do zgryzienia. Ciekawe też czy znajdą dla Protean

( Protein? Kolejne nawiązanie pod Bebiko )

jakąś większą rolę, czy może byli im potrzebni tylko w ME, żeby wprowadzić gracza w całe uniwersum. No i jeszcze jedno, jakie plany ma Iluzjonista ( Człowiek Iluzja brzmi jak Człowiek Biegunka ) względem Bazy Zbieraczy, jeśli postanowimy tylko unicestwić jej mieszkańców.

Jak tylko da radę, Bebiko będzie się częściej pojawiać w spojlach.

Edytowano przez Rainrir
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reapers'i są tak zaprogramowani. Co w zasadzie oznacza, że mogły istnieć tysiące cywilizacji. Illusive man(tak to brzmi chyba najlepiej - w PL wersji brakuje tej głębi nazwy, bo w ANG to można tłumaczyć na wiele sposobów.

:) i jego plany są opisane w książce ze świata Mass Effect Retribution, jak na razie dostępnej tylko po angielsku. Opisane jest tam, co TIM robi z bazą collectors'ów(lub jej resztkami.). Protheanie mogli złamać cykl w pewnej chwili, ale im się nie udało. Tzn. Po ataku było ich za mało, aby odbudować rasę. Ich dane nt. Reapers'ów mogą przyczynić się do znacznego ułatwienia jeżeli chodzi o walkę z maszynami.

Przed BioWare teraz piekielnie trudne zadanie. Jeżeli fabuła w ME 3 będzie dobra, to może będzie to jedna z najlepszych gier w historii. I na to liczę.

Edytowano przez SarKter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żniwiarze co te 50k robią masakrę, bo są tak zaprogramowani (tyle wiemy po ME1) - zaprogramowani na reprodukcję (tyle wiemy po ME2). Tak jak my. To ich metoda. Zamiast seksu - ogólnogalaktyczna masakra. Trudno wybrać, co przyjemniejsze...

:)

A czy za tą reprodukcją stoi jeszcze jakiś większy cel - przekonamy się w trójce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Your species has the attention of those infinitely your greater. That which you know as Reapers are your salvation through destruction. - Czyli tak jakby transformacja w papkę i potem w reapera to nasze zbawienie:) I w sumie - ze słabej istoty "przemieniają" się ludzie w maszyny, które mogą "żyć" tysiąclecia. Swoją drogą jeden z lepszych cytatów z całej gry.

Edytowano przez SarKter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to trochę dziwny tryb życia, na stworzenie jednego Żniwiarza potrzeba naprawdę bardzo dużo

Bebiko

a następnie dość szybko zapadają w ten ich letarg, zostawiając jednego, najnowszego o ile dobrze kojarzę, tak żeby przygotować grunt pod następny "poród". Dziwna ta natura, zaiste. No i czemu są oni maszynami, w końcu w naturze coś takiego nie występuje, Gethy się jako tako nie liczą, zostali stworzeni prze Quarian. Kto był na tyle mądry żeby tworzyć takei potwory? Czy to był błąd jak przy Gethach? Czy znów ktoś mi powie, że jest to wyjaśnione częściowo w którejś z książek?

Musimy skończyć chyba tematy tego pokroju, bo nam się zrobiła mała spojl-debata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...