Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Wreszcie ukończyłem pierwszą część serii, więc postanowiłem podzielić się wrażeniami...

Zacznę może od uniwersum i fabuły ? chociaż osobiście preferuję bardziej typowe fantasy, to nie mam również nic przeciwko klimatom space opery; pomimo to zastanawiam się teraz, czy to ze względu na moje upodobania gatunkowe fabuła Mass Effect nie wciągnęła mnie tak bardzo, jak to było np. w przypadku obu części Dragon Age, ale chyba nie w tym rzecz ? nie tak wcale dawno przechodziłem osadzonego w podobnych realiach StarCrafta II, i w tym wypadku narracja oraz reżyseria zrobiły na mnie rewelacyjne wrażenie, chociaż w obu tytułach fabuła bazuje na podobnych motywach i schematach. Opowieść o losach komandora Sheparda jest bez wątpienia interesująca i warta poznania, ale jak dla mnie czegoś w niej zabrakło... może nieco większego rozmachu, kwestii nieodzownie kojarzącej mi się z tym gatunkiem? Poza finałową bitwą o

Cytadelę

nie doświadczamy raczej wydarzeń o epickiej skali. Dużą zaletą w kontekście kreacji świata przedstawionego jest Leksykon, w którym opisano występujące w grze rasy, technologie etc., a także sytuację polityczną w Galaktyce, historię relacji Ziemi z innymi rasami itp. Ogólnie pozwala to lepiej zorientować się w realiach tego uniwersum.

Odnośnie dialogów mam ambiwalentne odczucia. Grając w produkcje BioWare'u zdążyłem się już przyzwyczaić, iż na różne opcje dialogowe przez nas wybierane interlokutorzy reagują w identyczny sposób, ale w Mass Effect jest to w jakiś sposób bardziej widoczne; co więcej, te warianty nie tylko bardzo często nie dają nam choćby złudzenia co do skali zróżnicowania ich skutków (na jakieś stwierdzenie rzucone przez jednego z towarzyszy, Shepard może przykładowo odpowiedzieć: "Zgadzam się; Dobrze; Niezły pomysł"), ale równie często wybór dwóch różniących się opisem kwestii dialogowych skutkuje wypowiedzeniem przez samego bohatera identycznych słów... Muszę natomiast pochwalić inny aspekt, a mianowicie reżyserię scen, w których Shepard przekonuje kogoś do zmiany zdania. Np. w pierwszej odsłonie Dragon Age'a było to zrealizowane bardzo przeciętnie, bo niezależnie od tego jak bardzo zdeterminowany nie byłby nasz przeciwnik, jedno zdanie wypowiedziane przez posiadającego odpowiednio wysoki poziom perswazji/zastraszenia protagonistę wystarczyło zazwyczaj aby w ciągu chwili opuściły go wszelkie wątpliwości. Natomiast w Mass Effect dzięki lepszej reżyserii takie sceny wypadają zauważalnie lepiej ? są znacznie bardziej wiarygodne i przekonujące.

Z członków drużyny szczerze polubiłem

Tali'Zorah oraz Garrusa, chociaż reszta też potrafiła wzbudzić we mnie sympatię. Wybór pomiędzy życiem Ashley a Kaidana nie należał do prostych (ostatecznie uratowałem Ashley; Kaidana poznałem dużo słabiej ze względu na jego specyficzną osobowość)... Trochę szkoda, że potencjalnych towarzyszy jest tylko sześciu, a wątek romansowy można rozwijać (grałem postacią męską) jedynie z Ashley i Liarą (czemu nie z Tali?...), ale ogólnie nie jest źle. A bardzo dobrze byłoby wtedy, jeśli relacje pomiędzy członkami naszej drużyny wykraczały trochę poza wzajemną niechęć Liary i Ashley konkurujących o Sheparda

.

Bardzo nie podobał mi się model jazdy. W grze nie zaimplementowano najwyraźniej porządnego silnika fizycznego, w wyniku czego pancerny Mako podczas eksploracji powierzchni planet wzbija się w górę na każdym wyboju, co w pewnych przypadkach czyni rozgrywkę wyjątkowo niekomfortową. Miejscami niewygodny jest również interfejs, między innymi proces obracania przedmiotów w omni-żel, który wymaga żmudnego klikania i zatwierdzania. Do gustu nie przypadły mi także na ogół niewielkie i powtarzalne lokacje (ale to w sumie nic nowego w grach BioWare'u), a także generalnie bardzo schematyczne zadania poboczne.

Co do oprawy audiowizualnej ? ogólnie nie mam większych zastrzeżeń, chociaż w kwestii muzyki brakuje mi trochę utworów zapadających w pamięć...

Teraz, po zaimportowaniu zapisu gry, zaczynam grać w część drugą. Różne komentarze i opinie na temat progresu w stosunku do pierwszej odsłony nastroiły mnie bardzo optymistycznie i szczerze liczę, że nie będę rozczarowany.

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą co do ME3. Ciekaw jestem, jakie będzie zakończenie. Bo nie uwierzę w jakąś hiper technologię co unicestwi żniwiarzy. trollface.gif

Ja byłabym rozczarowana, gdyby okazało się, że Shep dowie się w jakichś niezwykle efektowny i wygamający poświęceń sposób, że Żniwiarze są dowodzeni przez jednego SuperŻniwiaża, który koordynuje działania wszystkich pomniejszych(coś jak yammoski, jeśli ktoś kojarzy je z uniwersum SW). I jedynym sposobem na zniszczenie SuperŻniwiarza jest samobójcze rozwalenie go od zewnątrz/okupiony ogromnymi stratami atak zjednoczonych sił Galaktycznych/opracowanie supermocnejitajnejbroni, niepotrzebne skreślić. Sztampa.

Pomysły z superbronią na Żniwiarzy rozbijają się o fakt, że jest ich zbyt wielu. Nawet, gdyby coś takiego znaleziono lub opracowano, a potem zamontowano na Normandii, co to jest jeden okręt, wobec setek, jeśli nie tysięcy wrogów, których

dane nam było oglądać w końcówce ME2?

Produkcja broni, jej instalacja na innych jednostkach, to koszta i czas, którego już nie ma. Skoro tylko jeden Żniwiarz ostro zdemolował Cytadelę i przetrzebił siły Przymierza to co zrobi wielu jego kolegów?

Dlatego liczę, że BioWare wymyśli coś lepszego, jesli idzie o zakończenie, coś co nas wszystkich zmiecie z krzeseł. No dobra, może przesadzam, ale wymyślą coś oryginalniejszego niż schemat "Shepard cudem ratuję Galaktykę, a potem wszyscy, żyli długo i szczęśliwie, lub też nie, jeśli grasz Renegatem". Fakt, bardzo możliwe, że wykorzystają do tego rasę Yagh'ów. Może przeżyli poprzedni najazd Żniwiarzy i wiedzą jak się przed nimi ukryć? Wykorzystanie ich jako siły wojskowej raczej odpada, z prostego powodu, nimi praktycznie nie da się dowodzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Murezor

Zalecam przy graniu w ME2 być ciekawskim, każda postać w ME to osobna dobrze zarysowana historia. Stąd tyle różnicy w zdaniach/fanklubów i opowiadań. Aby mieć pełną frajde z gry niestety trzeba dokupić DLC, te najważniejsze oczywiście.

, jesli idzie o zakończenie, coś co nas wszystkich zmiecie z krzeseł. No dobra, może przesadzam, ale wymyślą coś oryginalniejszego niż schemat "Shepard cudem ratuję Galaktykę, a potem wszyscy, żyli długo i szczęśliwie, lub też nie, jeśli grasz Renegatem".

Ja tam przy obu końcówkach ME siedziałem przed komputerem z wypiekami na twarzy przeżywając to co się dzieje na ekranie.

Ja obstawiam jednak na jakąs technologie po proteanach którą odkryje Shep. W końcu przekazano mu ich język, kulture etc. A małą wpadke Żniwiarze załapali własnie na Proteanach więc teraz nie bd mieć tak łatwo jak zawsze.

W końcu Shep rozwalił im przekaźnik Rho (tak to chyba sie nazywało)

i tak łatwo cytadeli nie zajmą ponieważ Żniwiarze swoją inwazje zawsze, ale to zawsze opierali na motywie zaskoczenia i szybkich żniw.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieść o losach komandora Sheparda jest bez wątpienia interesująca i warta poznania, ale jak dla mnie czegoś w niej zabrakło... może nieco większego rozmachu, kwestii nieodzownie kojarzącej mi się z tym gatunkiem? Poza finałową bitwą o

Cytadelę

nie doświadczamy raczej wydarzeń o epickiej skali.

Nie zgadzam się. Pomijając już fakt, że finałowa walka w ME1 jest IMO jedną z najbardziej "epickich" scen w grach ever (i żadna scena z serii Dragon Age nie jest nawet blisko tego poziomu rozmachu), to charakterystyczna dla space opery wielka skala pojawiała się już wcześniej -

poczynając od preludium w postaci majaczącego się w oddali monumentalnego Sovereigna, poprzez zostanie pierwszym ludzkim Widmem (patetyczna przemowa Rady swoją "spejsoperowością" aż zatyka

:P ), po pełne dramatyzmu wydarzenia, jak ucieczka z walącej się stacji badawczej w Therum, decydowanie o losie umierającej, krwiożerczej rasy raknii, o życiu i śmierci naszych towarzyszy, odkrycie legendarnej planety zamieszkałej niegdyś przez liczącą sobie 50k lat cywilizację Protean, czy wreszcie mój ulubieniec - montowanie i ucieczka przed bombą atomową.

Jasne, pomijając prolog na początku akcja rozwija się dość umiarkowanie - gra w końcu wprowadza nas w całkowicie nowe uniwersum - ale z czasem zdarzenia nabierają tempa.

(czemu nie z Tali?...)

"czekajcie, a będzie Wam dane" ;)

Do gustu nie przypadły mi także na ogół niewielkie i powtarzalne lokacje (ale to w sumie nic nowego w grach BioWare'u), a także generalnie bardzo schematyczne zadania poboczne.

Ano niestety, za to pocieszę Cię, że druga odsłona Mass Effect zdecydowanie odstaje jakościowo pod tym względem od innych gier BioWare - in plus. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie skończyłem ME2. Pierwsza część była grą dobrą, ale IMO mocno przereklamowaną (MAKO! Interfejs! Starcia! Zadania dodatkowe! ARGH!), ale sequel autentycznie bije pierwowzór o pare długości :) Jedna z fajniejszych gier w jakie ostatnio grałem. Cała ekipa przeżyła wypad za Omegę 4 (

no może poza tymi porwanymi przez Zbieraczy z Normandii... Ale EDI ma dobre poczucie humoru

:D

), a

Illusive Man dostał swoją stację...(Mordin approves!)

. Dość powiedzieć, że kapkę mnie korci by zacząć gre od nowa nową klasą :P

Ulubieni członkowie ekipy? Zdecydowanie Tali i Mordin(ale wizja seksu intergatunkowego mnie bawi niemożebnie, więc wziąłem panią Lawson) :D A Garrus ma po łapkach za wiecznie niedokończoną kalibracje dział :P Ogólnie przydałoby się więcej dialogów z ekipą, bo momentami jest nędza... Dlatego też cały efekt "misji samobójczej" poszedł się trochę na twarz walić, gdyż po prawdzie miałbym gdzieś kto z mojej drużyny przetrwa... Dwa, trzy dialogi na krzyż to za mało...

Wady? Coś się znajdzie... Po pierwsze solidny opiernicz za Firewalkera. Gdyby to DLC nie było dołączone do gry to chyba bym rozniósł Bioware za popełnianie tego samego błędu raz drugi... Chcecie sekwencji w pojazdach-zróbcie dobry silnik fizyczny! Aż traumę związaną z MAKO mi odkurzyli... Poza tym zero-jedynkowy system dialogowy, nadmiar surowców w stosunku do potrzeb przy jednoczesnym ciągłym niedoborze kredytów(czemu nie mogę ich spieniężać?) i momentami czasy ładowania.

A zalety? GENIALNE przerywniki, przypominające Gears of War starcia (W KOŃCU nie muszę się siłować z tym automatycznym klejeniem się do obiektów...), fajna zbrojownia (miotacz ognia! YAY!) no i wyśmienita grafika...

Zdecydowanie nie żałuje zakupu, a teraz pewnie odłożę trochę kaski i zakupie sobie jakieś DLC :DNa koniec świata i jeszcze dalej! :D

Edytowano przez Klekotsan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klekotsan

W spojlerze jak uratować załoge

Gdy porwą Ci całą załoge ze statku nie rób misji żadnych tylko leć ich uratować. Chociaż możesz chyba zrobić jeszcze przed wyruszeniem do bazy zbieraczy zrobić lojalonościówke Legiona, chyba.

Zdecydowanie nie żałuje zakupu, a teraz pewnie odłożę trochę kaski i zakupie sobie jakieś DLC Na koniec świata i jeszcze dalej!

Obowiązkiem jest Lair of SB, Overlord-mniej. DLC z postaciami polecam bo bez nich Parszywa 12 Sheparda moim zdaniem traci dużo. I z czystej frajdy Firepower Pack, bo rewelacyjny karabin Mattock i strzelba Geth'ów. A i dla ciągłości fabuły pomiedzy ME2 i ME3 to Arrival.

Ulubieni członkowie ekipy? Zdecydowanie Tali i Mordin(ale wizja seksu intergatunkowego mnie bawi niemożebnie, więc wziąłem panią Lawson)

Ja tam lece na tajemnicze panienki i zdecydowanie Tali for ewach <3

News sprzed 5 minut, nowy ss z Vegą. Z okazji 10k followersów na twiterze CH.

James Vega.

Edytowano przez Suub
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Murezor. Tak jak poprzednik. Zaopatrz się w Lair Of The Shadow Broker z polonizacją, DLC z Kasumi, Overlorda oraz Arrival. Mimo iż Arrival aż taki epicki nie jest, to jednak warto w niego zagrać, by wiedzieć o co będzie chodzić od początku ME3. ;)

Swoją drogą... Poczytałem wczoraj Redemption darmowy na Dark Horse. I ciekawe że.

Komiks jest traktowany jako pre - quel do ME2 jak i do LOTSB. Bo jakby na to spojrzeć, Feron tam jest, a co najlepsze Miranda się pojawiła. Ale tak szczerze ? Muszę sięgnąć po drugi tom Redemption, bo jestem ciekaw dalszych losów.

Wracając jednak do tematu.

Murezor, akcja na Cytadeli bez wątpięnia może nam przypominać, walkę na Gwiezdnej Kuźni w KOTORZE. Bo tam też ganialiśmy za głównym antagonistą, który miał armię na swe zawołanie, tylko że w przypadku ME1. Mamy tutaj Gethy i zbuntowane widmo, ale jednak jest podobieństwo i to uderzające. No i nie zapominajmy że Cytadela jak i Gwiezdna Kuźnia, są powiązane z mrokiem galaktyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jest prowadzona dyskusja o DLC, to ja mam pytanie, gdzie, za w miarę rozsądną cenę można je nabyć? Tylko z poziomu sieci Cerberusa? Jak wygląda płatność (tzn. wystarczy zwykłe konto bankowe?)?

No a poza tym, to z tego co wiem fani spolszczyli Lair of the Shadow Broker... a reszta... jak to jest? Bez problemu działa z wersją PL? (zmieniłem sobie na ang. dubbing + napisy PL)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kupujesz w sklepie takie specjalne "Punkty Bioware", czyli kod w pudełku. Zdaję się 1500 punktów jedno pudełko. Na stronie Social Bioware są wszystkie DLC. Wpisujesz kod na punkty i masz je na Socialu. Każde DLC kosztuję określoną liczbę. Poza takimi jak Zaeed czy Młot bo one są darmowe. A spolszczone zostały Lair of The Shadow Broker, oraz Arrival. Cała reszta jest z dubbingiem. A polskie napisy są wszędzie :P.

Edytowano przez Ninja333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się. Pomijając już fakt, że finałowa walka w ME1 jest IMO jedną z najbardziej "epickich" scen w grach ever (i żadna scena z serii Dragon Age nie jest nawet blisko tego poziomu rozmachu), to charakterystyczna dla space opery wielka skala pojawiała się już wcześniej

No cóż, jeśli chodzi o podane przez Ciebie przykłady (wyłączając bitwę o

Cytadelę

), to zgodziłbym się w przypadku sceny powołania

Sheparda do Widm

? świetnie wyreżyserowane, a ponadto z bardzo dobrze wkomponowanym podkładem muzycznym: pewna doza epickości faktycznie była tu odczuwalna. Co do reszty, to na pewno nie zaprzeczę temu, iż są dobrze wyreżyserowane oraz niosą ze sobą pewien ładunek dramatyzmu, ale jeśli chodzi o epickość i rozmach, to te elementy nie były dla mnie tak odczuwalne jak podczas gry w niedoścignioną pod tym względem drugą odsłonę StarCrafta (swoją drogą, grałeś? Odnoszę wrażenie, że lubisz klimaty space opery, więc SC II powinien Ci się spodobać). Niewykluczone zresztą, że to właśnie przez poziom, który narzucił StarCraft II nie potrafiłem docenić do końca tego aspektu w Mass Effect...

"czekajcie, a będzie Wam dane" ;)

Czyli część druga zyskała właśnie znaczny modyfikator do oceny. :)

Odnośnie DLC, o których wspomnieli przedmówcy ? czytałem już, że "Lair of the Shadow Broker" stanowi nie tylko znakomite przedłużenie gameplay'u, ale również jest bardzo ważne z fabularnego punktu widzenia, więc prawdopodobnie zdecyduje się kupić to rozszerzenie.

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Powiem jedno o DLC do ME2, jeśli nie miałeś romansu z Liarą i kompletnie ci na tym nie zależy to na twoim miejscu bym sobie LOSB odpuścił, w tym DLC nie ma absolutnie nic zajefajnego a jest najdroższe z nich wszystkich. Wyborów moralnych brak (jedyny wybór to kontynuacja romansu z Liarą lub jego zerwanie, a i to ostatnie jest jakieś takie... upośledzone :P Kompletnie nie widać by Shepard i Liara z sobą zerwali a raczej to mała sprzeczka), samo DLC jest krótkie (choć nie najkrótsze) i ogólnie naprawdę szkoda zachodu jeśli nie zależy ci na romansie z Liarą, serio zaufaj mi lub nie :) Jeśli chcesz porządne DLC z których wybory mogą mieć jakieś znaczenie w ME3 to weź Kasumi i Overlord, w Kasumi dostaniesz dodatkowo fajny pistolet maszynowy, wszak sama Kasumi jest krótsza od LOSB to jednak i tańsza. Najlepsze DLC z wszystkich to Overlord i Arrival choć ten ostatni podobnie jak LOSB nie ma wyborów moralnych i można go sobie odpuścić. Z tego co słyszałem LOSB i Arrival będą automatycznie zaliczane w ME3 nawet jeśli ich nie przeszedłeś. Możesz też kupić wszystkie DLC wtedy masz grę kompletną ale to już trochę drogo wynosi. Więc tak jak napisałem, LOSB nie polecam ale też nie odradzam, to kim jest Handlarz Cieni i jak wygląda (oraz całe DLC) można obejrzeć na YT a sama misja jest taka sobie. Dla tego mój ranking poleceń dla ciebie wygląda tak:

1.Overlord

2.Kasumi Stolen Memory

3.Arrival

4.Lair Of The Shadow Broker

Praktycznie też tak samo je oceniam tylko z tym wyjątkiem, że na 2 miejscu jest Arrival a na 3 Kasumi :) Nie rozumiem pozytywnych opinii na temat LOSB i negatywnych na temat Arrivala ale popularność LOSB jest jak dla mnie mocno przereklamowana.

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem pozytywnych opinii na temat LOSB i negatywnych na temat Arrivala ale popularność LOSB jest jak dla mnie mocno przereklamowana.

Dwie super zrobione walki z bossami. C'mon, Vasir i Shadow Broker to najfajniejsi bossowie w całej grze. Najfajniejszy soundtrack ze wszystkich DLC, pościg samochodowy, super zrobiona baza Brokera, ficzery na jej pokładzie też są super. Filmiki na których Legion ląduje na wraku Reapera albo Jack ucieka z więzienia to najfajniejsze smaczki z tego DLC. No i lepiej wyglądająca Liara.

Z Arrivala jedyna fajna rzecz to Object Rho, chyba najtrudniejsze zadanie w całym ME2 i którego wykonanie sprawiło mi najwięcej frajdy. Soundtrack też był niezły. No ale całość za krótka i nie pokazała nic nowego w stosunku do reszty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie super zrobione walki z bossami. C'mon, Vasir i Shadow Broker to najfajniejsi bossowie w całej grze. Najfajniejszy soundtrack ze wszystkich DLC, pościg samochodowy, super zrobiona baza Brokera, ficzery na jej pokładzie też są super. Filmiki na których Legion ląduje na wraku Reapera albo Jack ucieka z więzienia to najfajniejsze smaczki z tego DLC. No i lepiej wyglądająca Liara.

To, że to dwie najlepsze walki z bossami w ME2 (choć HC pokonuje się praktycznie sam) niestety nie wynika z tego, że ci bossowie są super a to, że pozostali są mierni. Bo jedynym (chyba) bossem w ME2 jest

Ludzki Żniwiarz

który jest tak samo groźny jak żółw. Nie dość, że atakuje powoli to jeszcze jego atak nie jest śmiertelny i zanim się z powrotem wynurzy to my mamy pełnię życia i tarcz na szaleńcu :P Więc owszem są to fajni bossowie i zdecydowanie najlepsi w całym ME2 ale nie świadczy to dobrze o reszcie bossów.

Pościg samochodowy to parominutowa jazda taksówką ograniczająca się do naciskania spacji i klawiszy do skręcania, fajne i efektowne ale o wiele lepsze atrakcje mam w starutkim New York Racer więc jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia. Co do soundtracku to się zgodzę, smutne "brzękolenie" wymieszane z szybkimi rytmami ale Overlord wcale gorszy nie jest pod tym względem. Baza Brokera super zrobiona? Jeśli kogoś rajcują 2 podobne do siebie pomieszczenia to ok :P A atrakcje w bazie były by fajne gdyby misje które zlecamy nie były z góry ustalone, grałem w to DLC jakieś 4 razy i za każdym razem mam taki sam wynik. Z innych to mogę wymienić te akta i informacje o surowcach, filmiki jakoś mnie nie zadowalają. Liara oczywiście lepiej wygląda (wszak jednak w ME1 mi się bardziej podobała) ale panowie wyraźnie przesadzili z ciemnymi barwami przez co Liara jest...ciemno niebieska (na szczęście z tego co widzę w ME3 ktoś zmądrzał), oczy też im nie wyszły (naprawdę, źrenice powinno jej się powiększyć do tych z ME1 bo to za bardzo rzuca się w oczy) oraz czarne usta+zęby, więc nie rozpędzałbym się, że wygląda lepiej, jedno naprawili drugie zawalili.

Acha jeszcze coś co mi się w LOSB podobało to moce Liary, Osobliwość to jedna z moich ulubionych mocy ale jako szturmowiec nie mogę z niej korzystać, szarża+osobliwość daje fajne efekty, nawet Vasir latać nauczyłem :D Danie jej odkształcenie to też niegłupi pomysł bo to w końcu urodzona biotyczka więc taką moc powinna mieć (działa jak biotyczny pocisk), zastój na jej misji raczej się nie przydaje choć czasem można go użyć dla bajeru, naprawdę ma fajne moce i chciałbym żeby w ME3 wrócili do nich (a także do Naukowca Asari a nie Biotycznego Treningu jak to jest na screenach) bo patrząc po screenach to jakoś te moce towarzyszy nie wyglądają obiecująco, dziwi mnie trochę, że po LOSB Liara oduczyła się odkształcenia a nauczyła rzutu, mogli się trzymać jednej wersji, jednak może to tylko w demku tak na kicze podawali bo w ME2 na E3 Miranda i Jacob też mieli moce których w ME2 nie mają. Liczę na poprawę :)

Swoją drogą właśnie teraz sobie miałem zacząć ME2 grając szturmowcem i używać moda z Liarą w teamie by potrzaskać comba i mieć 3 osobowego teama :P

EDIT: A jeśli mam być szczery to jedynym naprawdę większym plusem w LOSB są ostatnie sceny po tym jak Shepard się już przebiera i łazi po statku swobodnie. Wtedy możemy porozmawiać z Liarą na spokojnie i zaprosić do kajuty, wszak nie spodziewałem się dużo ale randka nie jest źle zrobiona, Liara pod koniec LOSB wydaje się "Idealistyczna" i bardziej zbliżona do tej z ME1, nie mam wielkich nadziei, że tak zostanie bo znów na scenę wchodzi inny scenarzysta (LOSB robił David jakiś tam czyli... koleś który kompletnie przy ME nie pracował, wyczułem, że coś jest nie tak gdy Liara powiedziała

"Młodymi, wiesz ja mam 108 lat, 109 za parę miesięcy

- no tak Liarciu, jak na lata Asari to jesteś bardzo stara :P Nie przeszkadza mi to ale trochę dziwnie brzmi :)) jednak miło było sobie pogadać w milszej atmosferze i z kimś kto mi nie przynudzał i wierzy, że Shepard wytrwa przy swoich przekonaniach :)

Swoją drogą tak mnie naszła myśl, ciekawe gdzie Kasumi

schowa się z tymi danymi z greyboksu, bo mówiła w ME2, że musi się gdzieś ukryć

, może teraz ona będzie siedziała w bazie (jak dla mnie git, będę tam częściej wpadał :P)

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie specjalnie chce mi się czytać cały topic by znaleźć odpowiedzi na pytanie, które na pewno już padło wiec zadam je jeszcze raz.

Dotyczy to ME1 na x360

Zapomniałem ustawić na starcie gdy pytano mnie o ustawienia by wyświetlane były napisy, jest to ważne bo mam angielską wersję i planuję grać wieczorami, więc raczej cicho. Po zaznaczeniu że chcę napisy mogę albo wyjść bez zapisania zmian albo zresetować wszystko, co i tak nie naprawa problemu....

Druga sprawa to przenoszenie zapisu z jedynki do dwójki a wersji angielskiej do polskiej, nie będzie problemu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam o tych DLC i krótko napiszę: to, że płatne DLC jest pomostem fabularnym między kolejnymi częściami, jest dla mnie takim świństwem jak dodatek z zakończeniem w Prince of Persia z 2008 roku. I naprawdę nie rozumie, jak ludzie to mogą kupować. Bo dziś kupimy takie DLC, to jutro gra będzie podzielona na ileś tam części, a za każdy epizod będą wołali tyle, że proszę siadać.

Dotyczy to zwłaszcza BioWare, oczywiście wiem, że spory udział ma w tym EA. O mappackach z call of duty już pisać nie warto.

Toleruję to tylko dlatego, że choć bardzo lubię gry z serii ME to jednak zagorzałym fanem ani tych gier, ani BioWare'u nie jestem. I to między innymi z powodu ich wyrachowania. Ale gdyby lubiane przeze mnie studio zrobiło taki cyrk z grą, którą uwielbiam, to zwyczajnie bym się obraził i przestał kupować ich gry.

Ja wiem, że to już może się wydawać normalne, ale ja takiego czegoś nie akceptuję i nawet nie myślę kiedykolwiek kupować tych punktów Bioware... które też kosztują niezłe pieniądze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie przesadzajmy, z dodatkiem do PoP 2008 to Ubi bardziej po bandzie pojechało... I jeszcze PeCetowcy nie mogli sami zobaczyć "zakończenia" bo DLC nigdy na kompy nie wyszło (tak jak dodatkowy scenariusz do RE5, buuuu!!!!)... Tutaj od biedy idzie się obejść bez DLC (chyba...) :P Ale fakt faktem, jak otrzeźwiałem po przejściu i sprawdziłem ceny DLC to lekko mi minka zwiędła (circa 90 zł za 10h gry?!)... Rozumiem, że CoD jest dużo droższy, ale na Teutatesa! Jeśli już mam kupować DLC do ME2 to chyba jednak się skusze jak wyjdzie jakiś pakiet zbiorczy albo całość stanieje o połowę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za szybką odpowiedź. Mam jednak problem z działaniem tej sieci. Gra przyjęła email i hasło (juz założone dawniej). Otworzyła się konsola tej sieci. Niby wszystko ok. Ale gdy naciskam zakładkę "dodatki" (lub coś podobnego, chodzi o to, że przenosi mnie do sklepu z DLC), pokazuje, że gra nie jest zarejestrowana. Nie byłoby problemu, ale wspomniałes coś o darmowych DLC :)

EDIT: Nie ważne, trzeba było wpisac numer seryjny, aby zarejestrować grę. Chociaż skąd ściągnąć darmowe dodatki dalej nie wiem.

Edytowano przez So2Pawel
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: Nie ważne, trzeba było wpisac numer seryjny, aby zarejestrować grę. Chociaż skąd ściągnąć darmowe dodatki dalej nie wiem.

CHodzi ci o to?

Wchodzisz na sociala, logujesz się na swoje kontu, pod swoim awaterem masz taką jakby tabelę, najeżdżasz myszką na Profil a później na zarejestrowane promocje gry (oczywiście gra musi być zarejestrowana :)) i wybierasz DLC, niektóre są darmowe a za niektóre trzeba słono wybulić.

EW, wchodzisz na gry u góry ekranu, Mass Effect 2 i Oficjalne DLC jeśli chcesz coś zakupić.

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha.

Te są darmowe. Na resztę potrzeba albo kodu promocyjnego, albo punktów Bioware.

Zaeed - Cena Zemsty

Broń i pancerz Cerberusa

Miejsce katastrofy Normandii

Projektor błyskawic Cerberusa

Projekt Hefajstos (Hamerhead o którym tak dużo mówiłem).

Edytowano przez Ninja333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...