Skocz do zawartości

Czego Teraz Słuchacie IV-2


Cardinal

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
W rudeboju o tej porze roku dość systematycznie :)

To ten klub muzyczny, aye? W życiu żem tam nie był, ale ploty niosą się aż do Cieszyna i okolic, wiec ten tego. :P

Ano. http://www.rudeboyclub.pl/ Na jesień zawsze jest wysyp dobrych koncertów :D Ktoś się wybiera na Huntera 07.12?

Black Sabbath - Sabbath Bloody Sabbath

Oł je, a z winyla to brzmi jeszcze brutalniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wstępnie(i występnie) piszę się na Huntera;]

Machine Head - The Blackening

Powróciły chłopaki w chwale i nadal kopią! Dobry stuff, nie ma wafla.

Boska płyta. Myślałem, że ich najlepszym materiałem było Through the Ashes of Empire, ale Blackening jest jeszcze lepsze.

Obecnie osłuchuję się z:

Enter Chaos-Dreamworker

Arch Enemy-Burning Bridges

No, jest zabawnie. Ciekawe wokale(kto wie, ten wie:D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam Soulfly... Już wolę Cavalera Conspiracy...

Amon Amarth - Runes to My Memory

Kurcze, jeszcze nie zapoznałem się z nową płytką, czekam aż ktoś ze znajomych kupi albo aż mi w końcu kasiora skapnie do portfela <_<

Dragon - Fallen Angel

@down:

Powiem więcej, że od obydwu wolę nawet nową Sepulturę (do starej nie porównuję bo to jak porównywanie mrówki ze słoniem) :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sięgam ostatnio po klasykę...

Eric Clapton - Unplugged Album koncertowy. Miodnie się słucha, bo to w końcu geniusz gitary, kontakt wykonawcy z widownią tworzy swoisty klimat, no i wokal mi nader odpowiada. W ogóle ta płytka to swoisty jam session bo jest tu mnóstwo udanych improwizacji. Idę dalej słuchać :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soulfly? CC? -.- przecież wiadomo, że najlepsze co braciszki C nagrali to pierwsze dwie płyty Sepy...

I z tym się zgadzam całkowicie. No może jeszcze dorzucę trzecią płytę.

Wilczy Pająk - Momento Mori

Chyba mój ulubiony zespół, jeśli chodzi o polski thrash. Czemu takie fenomeny trwają tak krótko?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soulfly? CC? -.- przecież wiadomo, że najlepsze co braciszki C nagrali to pierwsze dwie płyty Sepy...

I z tym się zgadzam całkowicie. No może jeszcze dorzucę trzecią płytę.

Normalnie się czepiacie, panowie! :P

Paradise Lost - In Requiem

Zacny krążek zacnej kapeli i właściwie tyle na ten temat. Jak ktoś nie zna, to ma łupież, o! :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś nie zna, to ma łupież, o! :]

To by się akurat zgadzało. :D

Damageplan - New Found Power

Czuć nieśmiertelną gitarę Dime'a, ale to wszystko co można dobrego powiedzieć. Do Rebel Meets Rebel nie ma startu, o Panterze nie wspominając. Mimo wszystko posłuchać raz na jakiś czas można i to bardzie się nie krzywiąc i nie zgrzytając zębami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gojira - The Way of All Flesh

Właściwie dopiero osłuchuję się z najnowszym dziełem Francuzów, ale już na pierwszy rzut ucha brzmi to porządnie. Jak na razie wyróżnia się perka i The Art of Dying, czyli trwający 10 minut kombajn ze wszystkim, co się tylko udało wrzucić. Zacnie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gojira - The Way of All Flesh

Właściwie dopiero osłuchuję się z najnowszym dziełem Francuzów, ale już na pierwszy rzut ucha brzmi to porządnie. Jak na razie wyróżnia się perka i The Art of Dying, czyli trwający 10 minut kombajn ze wszystkim, co się tylko udało wrzucić. Zacnie!

Roczarowanie. I to spore. Właściwie to poza fenomenalnym Vacuity (który jest na oko tak z 35 razy lepszy od zsumowanej reszty albumu) nie ma tu na czym zawiesić ucha na dłużej.

To był pierwszy metalowy album na który naprawdę czekałem od czasu... From Mars to Sirius no i kvpa. Tzn płyta jest po prostu dobra (ze wskazaniem na niebezpiecznie graniczące ze średniactwem rejony dobroci), ale jak na Gojira to jest cholernie mało. A już kompletnie chybionym pomysłem jest gościnny występ jakiegoś leszczyka z Lamb of God. Pacan sprawił rzecz, zdawało by się, niemożliwą - muzyka Gojiry z jego udziałem brzmi jak zwyczajny "brudas-wannabe" band. Jednym słowem świat się skończył, idę posłuchać nowego Trivium, hihihi.

Ale najpierw sobie jeszcze raz Vacuity zapuszczę, dobre i to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...