Skocz do zawartości

Czego Teraz Słuchacie IV-2


Cardinal

Polecane posty

Tiamat - Amanethes

Czyli kolejna wieczorna sesyjka z najnowszym dokonaniem "Pink Floydów doom metalu", jak to ktoś kiedyś ciekawie powiedział. Przy początkowych odsłuchaniach wydawało mi się, że płytka jest strasznie nierówna, ale później doszedłem do wniosku, że takie, a nie inne zmiany brzmień i nastrojów są jak najbardziej celowe, a całość jeno zyskuje dzięki owej rozmaitości. Dlatego też mogę Amanethes słuchać praktycznie bez przerwy, a o takich kwestiach jak wiadra klimatu wspominać nie trzeba, bo przy Tiamacie to rzecz oczywista. Cóż więcej rzec? Słuchać, przyjaciele i sąsiedzi, słuchać!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Ólafur Arnalds - 0040

Ha, bardzo, bardzo, bardzo klimatyczny ambient, z domieszkami post rocku i industrialu, może nie jest to industrial pokroju Von Thronstahl, łagodniejsze, odmienna tematyka, ale jeżeli ktoś lubi ciekawe brzmienie stworzone przy udziale skrzypiec, fortepianu, to polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evoken - Antithesis of Light

W necie ostrzegają, żeby ich nie słuchać gdy ma się deprechę, bo wymiernie pomagają w pozbyciu się życia. Coś w tym jest. Długie, potężne, wgniatające w ziemie doomowe kawałki z chorym wokalem. I mimo, że nie mam depresji słucha się tego zna-ko-mi-cie.

A zaraz po tym pierwsza płyta Taake, czyli Nattestid Ser Porten Vid. A samo Taake to, jak już chyba pisałem, jedna z lepszych rzeczy, która obiła się o moje uszy i na pewno nie odbiła się bez echa. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Machine Head - Burns my Eyes

Pałer, krew zmieszana z potem i darcie mordy. Thrash, thrashem będzie. Co tu dużo mówić? Płyta przypomina że jesteś facetem, szybciej niż stado feministek.

A później - Lamb of God - New American Gospel, czyli jeśli się uprzeć to samo co powyżej tylko z większą dawką speedu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adema - Immortal

Świetny głos. Poza tym moje klimaty (no i ten filmik z Warcrafta 3). No a tak ogólnie to piosenka ma to coś. Nie wiem co to, nie znam się na metalu, a piosenki po prostu lubię:D

Disturbed - Prayer

No i to samo co u góry. Świetne brzmienie...

Dream evil - Chosen one

Korn - Trash

Breaking Benjamin - Blow me away

I tu już nie będę robił wypocin dlaczego toto lubię:D Dream evil za tematykę... A tak na serio to gitarzysta wymiata. I wokal też świetny(chór zresztą też...) Korn... to już chyba wielokrotnie na tym forum było pisane. A Breaking Benjamin? No to ja sam nie wiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragonforce - Through the Fire and Flames

Legendarny już track, swoista esencja kiczu power metalu, z obowiązkowym badziewnym teledyskiem, półgodzinnymi solówkami na organkach Casio i uber mrocznym wokalistą wydobywającym z siebie piski kastrata. Zatem powiedzcie mi proszę, czemu to tak wpada w ucho i odbija się wewnątrz bani? :D

Korpiklaani - Spirit of the Forest

Słonko, lato, wakacje i zieleń dokoła, zatem radosne tańcowanie z Leśnym Klanem wręcz obowiązkowe!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragonforce - Through the Fire and Flames

Legendarny już track, swoista esencja kiczu power metalu, z obowiązkowym badziewnym teledyskiem, półgodzinnymi solówkami na organkach Casio i uber mrocznym wokalistą wydobywającym z siebie piski kastrata. Zatem powiedzcie mi proszę, czemu to tak wpada w ucho i odbija się wewnątrz bani? :D

Bo to są całkiem fajne trzy piosenki zmiksowane w jedną i przyśpieszone do over 9000 speed of light.

Dragonforce - Through the Fire and Flames

Waszmość Polip podsumował już ten mezalians kiczu z patosem, ja tylko dodam, że najlepsze momenty piosenki to

Woa-o-o, woa-o-o, woa-o-o-o-ooo, woa-o-o, woa-o-o, woa-o-o-o-ooo!

A potem solówki: Twin/Sam/Twin/Herman/Twin/Herman/Sam/Her man/Sam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soilwork - Sworn to a Great Divide

Ufff.... Po blisko dwóch tygodniach oczekiwania album w końcu przyfrunął. I nie zawiodłem się ani trochę - wciąż genialne kompozycje i rewelacyjny wokal. Daje kopa energii na cały dzień - tego mi było trzeba :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hunter - Hellwood

To wszystko przez ten koncert. Wszystko mnie boli, naprawdę wszystko, a te piosenki obijają się po głowie. Brzmią teraz jakoś tak....Bogaciej? A wcześniej i tak uważałam,że ta płyta jest świetna.... ^^

No i poza tym parę starszych piosenek. Na przykład 8.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soilwork - Sworn to a Great Divide

Ufff.... Po blisko dwóch tygodniach oczekiwania album w końcu przyfrunął. I nie zawiodłem się ani trochę - wciąż genialne kompozycje i rewelacyjny wokal. Daje kopa energii na cały dzień - tego mi było trzeba :smile:

A nie mówiłem?;] tylko miałeś do mnie napisać, jak wreszcie dojdzie, aj ti ti!

David Gilmour - On An Island

Całkiem przyjemny albumik, choć momentami Dawidek przegina, połowa utworów mogłaby po drobnych modyfikacjach (czyt. dodaniu Watersa) wylądować w repertuarze Pink Floyd, choć PF skończyło się na Kill 'Em All.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hunter - Hellwood

To wszystko przez ten koncert. Wszystko mnie boli, naprawdę wszystko, a te piosenki obijają się po głowie. Brzmią teraz jakoś tak....Bogaciej? A wcześniej i tak uważałam,że ta płyta jest świetna.... ^^

No i poza tym parę starszych piosenek. Na przykład 8.

Życie. Ja przygode z Hunterem tak na dobrą sprawę skonczyłem na paru trackach z Medeis i Requiem + tytułowt z TELI. Tej nowej boje sie sprawdzać, bo szkoda mi resztek mózgu na papke hehehehe.

:arrow: 1125 - Płonie Mi serce, klasyk polskiego hc i juz.

:arrow: nowiuśkie Church of Misery - Houses of the Unholy. Cudowna sprawa dla entuzajstów downtempo masakry.

btw, siemanko ponownie 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David Gilmour - On An Island

Całkiem przyjemny albumik, choć momentami Dawidek przegina, połowa utworów mogłaby po drobnych modyfikacjach (czyt. dodaniu Watersa) wylądować w repertuarze Pink Floyd, choć PF skończyło się na Kill 'Em All.

PF skończyło się na "Kill'Em All"? Rozwiniesz swą myśl?

Przegina nie przegina dla mnie to doskonała płyta spełnionego człowieka i to czuć. Ma także już inny klimat niż na ostatnim albumie PF Division Bell.

Acha... Idź mi z Watersem! On An Island z tekstami Rogera... Brrr...

David Gilmour - Live In Gdańsk Ech, że mnie tam nie było...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PF skończyło się na "Kill'Em All"? Rozwiniesz swą myśl?

Rav jest pewnie pod ciągłym wrażeniem teledysku do Turbo Lovera Judasów (polecam!) oraz Epiki, której słucha zdecydowanie za dużo. 8)

Lamb of God - Wrath

Rzadko potrafię po imprezie przespać cały dzień, ale jako że dzisiaj mi się udało, rozbudzić mnie może tylko jakieś mięsne, zacne granie. A tegoroczne dokonanie Bożej Kozy owo kryterium IMHO absolutnie spełnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karl Sanders - Saurian Exorcisms

Czyli druga już solowa płyta boga egipskiego technical death metalu. Klimaty bardzo podobne do tych z pierwszego krążka, poziom też podobny, może nawet i lepszy. Dla wielbicieli - ciarki murowane. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lock Up - Hate Breeds Suffering

Wyjaśni mi ktoś, jak to się dzieje, że czego się ten niepozorny grubasek, znany szerzej jako Shane Embury, nie dołapie, to wychodzi z tego coś maksymalnie smakowitego? Jest brudno, jest mięsiście, jest szybko. Lubimy to, aye? ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serj Tankian - Sky is Over

Po Scars on Broadway przerzuciłem się na Serj-a i w ogóle nie żałuję, myślałem po SOB, że lepiej być nie może a tu proszę miła niespodzianka, solista SOAD pokazał na co go stać nagrywając solowy album Elect The Dead....

Szczególnie przypadły mi do gustu dwa utwory "Empty Walls" oraz wymieniony wyżej "Sky is Over"... naprawdę polecam ;) (chociaż nawet nie trzeba)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PF skończyło się na "Kill'Em All"? Rozwiniesz swą myśl?

Przegina nie przegina dla mnie to doskonała płyta spełnionego człowieka i to czuć. Ma także już inny klimat niż na ostatnim albumie PF Division Bell.

To był 'dżołk', dżizas krajst. Floydów mam chyba nawet na mocno zakurzonym winylu, a Dark Side of The Moon to jedno z największych arcydzieł muzyki, maj gad. Już nawet ponapitalać się z PF nie można...

@DOWN: oh my gawd, obraziłem żartem flojdów i już żart nie ma sensu, omg...

A koleżanka Kathai bez autoryzacji, czy chociaż odniesienia do źródła, korzysta z informacji udostępnionych jej przez tajne organy ścigania;] Nawet nie powie, kto jej gadał o Serdżeju;]

Republika - Śiódma Pieczęć

Mógłbym pisać o kunszcie Ciechowskiego godzinami, mógłbym rozpływać się w zachwytach i tonąć w analizach, lecz to ostatnie słowo wywołuje u mnie skojarzenia pejoratywne (analne), więc ograniczę się do krótkiego: zajegenialne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...