Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lord Bobol

Warhammer: Dawn Of War/Dark Crusade/Soulstorm

Polecane posty

ja mogę jutro zagrać bo mam cały dzień wolny, tylko jeśli chcecie grać przez hamachi to musicie mi najpierw powiedzieć co i jak bo jeszcze się przez to nie łączyłem.

Ja w zasadzie też mogę grać o każdej godzinie, tylko jest mi dużo łatwiej jak wcześniej wiem o której. Granie przez hamachi jest bardzo proste (skoro mi się udało za 1 razem :wink: ), po zainstalowaniu tworzy się profil potem tylko dołącza się do istniejącej sieci i już można grać, wszystko zajmuje tylko chwilę.

I że tak zapytam: kto jeszcze zamierza jutro grać? Moglibyście dać jakiś znak życia :D można by się wtedy umówić na konkretną godzinę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VooV---> Ja mogę w zasadzie w każdej chwili tylko ciebie nie ma na GG więc jak mam ci zakomunikować, że chcę grać? Dzisiaj cały dzień byłem pod GG, ale nikt się nie zgłosił chętny do gry więc nie mogłem zagrać.

Jakby co to jeszcze pewnie będę siedział do 23, więc zagadaj.

PS Wejdź na GG albo podaj inny numer bo wpisałem ciebie na listę kontaktów, ale napisane jest, że jesteś nieobecny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem przez jakiś czas ale na niewidocznym. W sumie to sorry, bez sensu wyszło: liczyłem że się więcej ludzi zbierze ale jak widać nie :? Dziś już nie będę grał, ale jutro jak nic tu nie ustalimy z pozostałymi to się po prostu odezwę i pogramy 1v1. A numer jest dobry, właśnie dostałem wiadomość, akurat mnie nie było. Dlatego jest mi dużo łatwiej jak umawiam się na konkretną godzinę, po prostu u mnie zawsze jest paru chętnych do kompa i nawet jeśli jestem w domu i niczym konkretnym się nie zajmuje to nie mogę być na GG. A na granie jutro proponuję 16.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FaceDancer :arrow: rozumiem że jak jestem dla ciebie za dobry to możesz nie chcieć ze mną grać ale oskarżanie mnie o cheatowanie jest żałosne. Mówiłem żebyś zapisał sobie powtórkę i zobaczył. Gram uczciwie, i niesłuchanie żadnych argumentów i gadanie głupot, które mnie obrażają jest na poziomie 5-latka. Nie chcesz ze mną grać - nie musisz ale zachowuj się na poziomie. Tym bardziej, że grzecznie starałem się ci wytłumaczyć co robisz źle a tu takie coś :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VooV ---> Skutecznie wyleczyłeś mnie z DoWa, więc najprawdopodobniej wrócę sobie do W3 albo SC, w któych nie trzeba być mistrzem, żeby sobie pograć. Co do cheatów, to przyznaje, że mówiłem to w złości. No, a później to chciałem ci po prostu dogryźć. Za wysokie progi, ale czego się spodziewałeś? Przecież mówiłem, że jestem słabszy od Holy'ego i rzadko gram w Warhammera. Przepraszam za uszczypliwości z mojej stony, ale taki już mam paskudny charakter.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VooV ---> Skutecznie wyleczyłeś mnie z DoWa, więc najprawdopodobniej wrócę sobie do W3 albo SC, w któych nie trzeba być mistrzem, żeby sobie pograć.

A czemu w W3 i SC miałoby być inaczej? Poza tym ja nie jestem żadnym mistrzem (conajwyżej dobrym amatorem). I nie rozumiem: grając w W3 i SC wygrywałeś od razu i ze wszystkimi? Niema się co wściekać, że przegrałeś, ja też na początku dostawałem grając po sieci, ale jak inaczej można się nauczyć?

Co do cheatów, to przyznaje, że mówiłem to w złości. No, a później to chciałem ci po prostu dogryźć. Za wysokie progi, ale czego się spodziewałeś? Przecież mówiłem, że jestem słabszy od Holy'ego i rzadko gram w Warhammera. Przepraszam za uszczypliwości z mojej stony, ale taki już mam paskudny charakter.

No ok trudno, wybaczam. W sumie to wiedziałem, że nie mówisz tego do końca na serio. I wcale nie jesteś taki słaby. Obejrzałem powtórkę z ostatniej gry: robisz parę błędów i tyle, grać umiesz. Wcale nie miałem jakiejś miażdżącej przewagi. Przyrost rekwizycji miałeś trochę niższy ode mnie i to tylko dlatego, że kontrolowałem punkty kluczowe. Problem w tym, że rekwizycję za wolno zużywałeś: w pewnych sytuacjach miałeś nawet 500-800 "w zapasie" a to w DoW niema większego sensu, jak tylko jest taka sytuacja trzeba rozbudowywać technologię, albo dostawiać generatory/ulepszać przejęte punkty. technologicznie to samo: w momencie kiedy cię atakowałem budowałeś 3 falcony które mój atak rozniosłyby bez problemu. Poza tym powinieneś grać ekspansywaniej: zajęcie jak największego terytorium na początku jest bardzo ważne (przejmowałeś punkty tylko strażnikami a żniwiarze stali w bazie, i właśnie z tego wynikało to że miałem więcej kasy), a na początku można się wycofywać prawie bez start w razie czego. Poza tym niema się do czego przyczepić, bo rozbudowujesz się i walczysz dobrze, tyle że przegrywasz właśnie ze względu na złe kierowanie zapleczem ekonomicznym. Nie zmuszam cię do grania w DoW tylko trochę mnie dziwi twoje nastawienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JasonBourne "Czarni", Kosmiczni Marines

vs

Matix "Drużyna Rozpoznania", Kosmiczni Marines

Przeprawa Truposza

Drużyna Rozpoznania brat-kapitana Matixa została zesłana na zdziczałą planetę w celu oczyszczenia zdradzieckiego zakonu Czarnych, pod dowództwem heretyka JasonaBourna. Miejsce walki, jak stwierdził Matix, było wymarzone na zasadzkę... Posłuchajcie kto w ją wpadł...

Matix zaczął od Koszar i Generatorów, a zwiadowcami zajął PS nad rrzeką. Pod względem armii, rozbudowywał ją szybciej niż Jason, który miał kłopoty z zagospodarowaniem surówców. Jednak gdy Serwitorzy Jasona pracowali co smar w stawach, Matix stworzył generator, Koszary i... zasnął. Koncentrował się na zdobyciu przewagi terytorialnej (co na tej planszy daje jeden punkt). Mimo tego, rozbudowa szła równym tempem, a bracia, zarówno Matixa, jak i Jasona, koncentrowali swe siły na brzegu rzeki, która niebawem zmieni swą barwę na czerwień...

Jason wydawał punkty na badania, Matix zaś werbował kolejnych braci, każdemu jednak brakowało surowców na rozbudowę kwatery głównej. Jason osiągnął ten cel szybciej kosztem tego, że Matix prędzej wyuczył swych zwiadowców Infiltracji. Szybko upgread'owano Kwatery Główne i zdobyto Relikty, Jason zaczął tworzyć Kult Maszyny, a Matix skupił się na zwiększeniu limitu jednostek.

Zanim Matix jeszcze rozpoczął podbój rzeki, Jason skupił się nareszcie na tworzeniu armii, ale obawiał się ataku. W związku z tym obstawił brzeg działkami. Wybudował wszystkie generatory, i czekał tylko na moment, kiedy wyśle swoich braci na walkę.

U Matixa gdy tylko Dowódca Zakonu dołączył do braci na brzegu, wysłał 3 oddziały Marines na zabezpieczenie KP w środku planszy, a teren obstawił snajperami. Zaraz potem dołączył do nich Drednot, i tym samym Matix opanował swoją stronę rzeki.

Matix, ostrożnie niczym U.S. Army w przeprawie przez wietnamskie rzeki, ruszył w kierunku KP. Jednak złym pomysłem było wybudowanie Artefaktu na rzece, choć otoczonego potem czterema działkami.

Równo z wybiciem 10 minuty, zwiadowcy Jasona wyszli na zwiad przez rzekę, która pochowała ich heretyckie ciała raz na zawsze. Zaraz po tym wysłał swoją armię na zdobycie jeszcze neutralnego KP. Matix miał jednak to, czym Jason wtedy nie dysponował - Drednot z minigunem.

Rozgorzała się pierwsza bitwa, w której dominował Matix. Dowódcy starli się na miecze, alle minigun Drednota zmusił Dowódcę Jasona do opuszczenia świata.

Jasonowi ostali się tylko dwaj sierżanci, ale nowa armia już czekała na wysłanie. Matix zaczął zdobywać KP, by potem przypuścić ostatni atak na Jasona.

Ale los pokrzyżował mu plany. Prędkości regeneracji armii Jasona zazdrościłby nawet weteran wojen. Konsyliarze natychmiast zasilili nowe drużyny Marines, a Predator cierpliwie czekał na rozkaz ataku. Po minucie Jason dysponował silniejszą armią oraz Przekaźnikiem Orbitalnym.

Matix zapełnił swój niski limit pojazdów, a Jason przywoływał już Land Raidera.

Po chwili Jason zbombardował Szarych Rycerzy Matixa. Trafiło to także jego Kronikarza, który wleciał wprost pod armię Jasona. Matix wkurzony zaczął atak, ale to nie mogło się powieść. Negatywne dzaiłanie wody i Land Raider na brzegu zmusiły Matixa do odwrotu. Lada moment doczekał się kontrataku Jasona, który mimo przerzedzającego szyki Bombardowania nie stracił animuszu! Mimo przewagi liczebnej Matixa, to Jason wygrywał, a to dzięki Land Raiderowi, a to dzięki działkom na brzegu. Ponadto dysponował Predatorem, a z tyłu wojsk Matixa wysłał Terminatorów.

Ale sprawy przybrały zły dla Jasona obrót. Ostały mu się tylko 3 pojazdy, a do armi Matixa dołączyli Termianatorzy. Jednak Jason przysłał do walki 3 dowódców, i Drednota. Drugiego ( a potem jeszcze jednego) wysłał w głąb terytorium wroga. Jak mniemam, chciał rozpoznać teren przed atakiem. Dobrą rzeczą było to, że na chwilę odwiódł Dowódcę Matixa od ataku i wzkazał cel swojemu dowódcy. Ofiarą bombardowania padł posterunek na brzegu.

Gdy Raider dokańczał terminatorów, 3 drednoty i kilku Dowódców niszczyło ostatniego Drednota Matixa. Potem zniszczył nimi 3 działka za KP i posterunek na brzegu. Jednak dalszy atak nie miałby sensu. Kapelan, Kronikarz, Konsyliarz, Drednoty i zipiący ostatnimi siłami Korsarz mogły najwyżej utrzymać KP na czas dojścia Drużyn Marine. Matix już kontratakował, Ale Jason zdobył rzekę.

Obrona załamała się pod wpływem bombardowania, w którego wyniku Raider poległ. Matix atakował większymi siłami... ale z pomocą obrońcom przyszły wspomniane już 3 drednoty które zniszczyły posterunek na relikcie.

aa3cac297b920709m.jpg

Obrońcy jednak polegli, ale zaraz nadeszły 3 ekipy marines, które miały podtrymać walkę na czas dojazdu nowonarodzonego Land Raidera.

Cała armia Jasona jednak poległa, i Matix odzyskał teren KP. 4 squady marines, Terminatorzy, 2 drednoty, predator, Szarzy rycerze oraz Dowódca mieli kontrolę nad rzeką. Jason jednak miał już czym kontratakować, ale gdy wysłał Konsyliarza na zwiad okazało się, że to za mało.

Do dziś nie wiem czemu Matix wtedy nie zaatakował.

Jason użył manewru wojny podjazdowej i przy tym zbombardował armię Matixa. Powtórzyła się sytuacja:

Matix wkurzony zaczął atak, ale to nie mogło się powieść.
Lada moment doczekał się kontrataku Jasona, który mimo przerzedzającego szyki Bombardowania nie stracił animuszu!

Bombardowanie jednak zniszczyło działka, ale Jason miał asa w rękawie - Whirlwind. Doskonale wspomagał działania piechoty i predatorów, potem pięknie wykańczał rozproszone niedobitki. Dzieła zniszczenia dokończył Land Raider. Matix wciąż dosyłał oddziały, ale w starciu z Raiderem i Whirlwindem (oraz predatorem, 3 squadami Marines i działkami) mia szanse jak Napoleon w ataku na Rosję.

Marines z zakonu Czarnych (choć mieli białe barwy) podniesieni zostali na duchu Słowem Imperatora i brneli na drugi brzeg, oczyszczając sobie drogę bolterami. Zaraz potem starły się dwa Land Raidery.

576b5beb87320943m.jpg

Jason jednak parł do przodu, i nawet kolejny Predator go nie złamał. Po raz kolejny Imperatorskie słowo dodało im sił, i po chwili byli już na brzegu Matixa. Jason wysłał swoją armię w dwie strony, jednego predatora na termogenerator. Matix ostatnie squady marines ustawił pod posterunkiem, ale pomyślcie - czy mieli jakieś sanse?

1b25e1a6f6859dafm.jpg

6 Drużyn Marine i 2 predatory poszły na większą bazę. Jedyny opór stawiał Land Raider Matixa. W chwilę potem dołączył do zabawy Land Raider, a 2 ostanie squady marines z pomocą 2 Ścigaczy poszły na kwaterę. Jej obroną byli niegroźni, aczkolwiek wkurzający, niewidzialni zwiadowcy. Jako że nie można ich jak było trafić, to Jason załatwiał ich whirlwindem. Gdy większa baza padła, wszyscy poszli na mniejszą (klasztor, koszary, zbrojownia, posterunek, generator). Po chwil dowódca zobaczył zwiadowców i ich zniszczono. Zaraz potem padła cała baza...

Ta akcja podważyła autorytet Imperatora. Napastnicy stali się ofiarami. Czarni stali się nowym legionem Chaosu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu w W3 i SC miałoby być inaczej? Poza tym ja nie jestem żadnym mistrzem (conajwyżej dobrym amatorem). I nie rozumiem: grając w W3 i SC wygrywałeś od razu i ze wszystkimi? Niema się co wściekać, że przegrałeś, ja też na początku dostawałem grając po sieci, ale jak inaczej można się nauczyć?

W Warcrafcie można dużo lepiej poznać umiejętności ras dzięki kampanii, która w DoWie po prostu kuleje. Tak samo jest w Starcraft. Jak się wchodzi do internetu to tylko po to, żeby nauczyć się odpowiedniej taktyki i set plays, które moga zapewnić zwycięstwo. Mogę powiedzieć, że nie wygrywałem ze wszystkimi, ale zawsze miałem przyzwoite statystyki powyżej 50% zwycięstw, nawet kiedy byłem noobem. Tak samo zresztą było w Warhammerze, gdzie też nie jestem lany na kwaśne jabłko. Wydaje mi się, drogi Vovie, że nie doceniasz własnych umiejętności. W końcu wygrywasz też z moim bratem, który jest w te klocki niezły.

Poza tym niema się do czego przyczepić, bo rozbudowujesz się i walczysz dobrze, tyle że przegrywasz właśnie ze względu na złe kierowanie zapleczem ekonomicznym. Nie zmuszam cię do grania w DoW tylko trochę mnie dziwi twoje nastawienie.

DoW jest dość skomplikowaną gierką, a ja za bardzo się nie wgłębiałem we wszystkie jego aspekty. Czasem po prostu nie starcza mi czasu - nie jestem dość szybki - żeby rozbudować bazę i jednocześnie skutecznie walczyć. Nastawienie, no cóż... Po prostu nie lubie jak dostaje takie wciry co może potwierdzić raaistlin, z którym grałem wczoraj w BR. Nawet nie chodzi mi tu o samo przegrywanie tylko styl tych porażek. Winą mogę obarczyć tylko siebie, ale wiadomo, że jest się także złym na przeciwnika, który cię pokonał. Muszę po prostu więcej ćwiczyć i tyle.

Jason ---> Widzę, że Holy'emu rośnie groźny konkurent w pisaniu sprawozdań z bitew. Brawo Jason!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam-też zostałem wyzwany od oszustów bo wygrałem:) Ale po krótkiej wymianie zdań doszliśmy z Facem do porozumienia i druga partia poszła już całkiem lepiej.

Face- musisz nauczyć się lepiej grać, ale przede wszystkim nauczyc się z godnością przegrywać i walczyć do końca... I szczerze mówiąc nie jesteś noobem, bo wcale łatwo się z tobą nie gra...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Warcrafcie można dużo lepiej poznać umiejętności ras dzięki kampanii, która w DoWie po prostu kuleje. Tak samo jest w Starcraft. Jak się wchodzi do internetu to tylko po to, żeby nauczyć się odpowiedniej taktyki i set plays, które moga zapewnić zwycięstwo. Mogę powiedzieć, że nie wygrywałem ze wszystkimi, ale zawsze miałem przyzwoite statystyki powyżej 50% zwycięstw, nawet kiedy byłem noobem. Tak samo zresztą było w Warhammerze, gdzie też nie jestem lany na kwaśne jabłko. Wydaje mi się, drogi Vovie, że nie doceniasz własnych umiejętności.

Może i racja? I w sumie to już rozumiem czemu sie zdenerwowałeś: bo grasz dobrze, a ja cały czas kontrolowałewm sytuację i choć wcale nie miałem miażdżącej przewagi to wyglądało jakbym miał. To chyba kwestja mojego ogólnego ogrania, bo przy DoW spędziłem naprawdę sporo czasu. Co prawda nie teraz tylko coś koło roku temu i przy Winter Assault, ale pewnych rzeczy się nie zapomina.

W końcu wygrywasz też z moim bratem, który jest w te klocki niezły.

Nie przesadzajmy. Niby wynik 3:1 sugeruje dużą przewagę, ale tak naprawdę to wszytskie gry (może poza ostatnią) były bardzo wyrównane. A pierwszą wygrałem naprawdę ledwo i to już po momencie kiedy byłem pewnien że jest po mnie.

DoW jest dość skomplikowaną gierką, a ja za bardzo się nie wgłębiałem we wszystkie jego aspekty. Czasem po prostu nie starcza mi czasu - nie jestem dość szybki - żeby rozbudować bazę i jednocześnie skutecznie walczyć

Taka sprawa: czy używasz Shifta? Tzn. do tworzenia kolejek rozkazów. Niema nic bardziej przydatnego na tempo. Po prostu wydajesz rozkaz jakiejś jednostce przyrzymując shift i on robi go po wykonaniu obecnego. Brzmi może dziwnie ale jak już się przywyknie to możliwości kontroli nad tym, co dzieje się w grze niesamowicie rosną. Szczególnie przydatne przy budowaniu i przejmowaniu lokacji. Taka opcja istnieje oczywiście w wielu RTSach ale w żadnym innym jakoś mi się nie przydała.

Nastawienie, no cóż... Po prostu nie lubie jak dostaje takie wciry co może potwierdzić raaistlin, z którym grałem wczoraj w BR. Nawet nie chodzi mi tu o samo przegrywanie tylko styl tych porażek. Winą mogę obarczyć tylko siebie, ale wiadomo, że jest się także złym na przeciwnika, który cię pokonał. Muszę po prostu więcej ćwiczyć i tyle.

Ok rozumiem, sam bym szczęśliwy nie był. A co do ćwiczenia: http://forums.relicnews.com/showthread.php...6830&page=1

Polecam.

Jason :arrow: Pisz, pisz na razie bardziej mi się podoba to co pisze Holy ale twoje też fajne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka sprawa: czy używasz Shifta? Tzn. do tworzenia kolejek rozkazów. Niema nic bardziej przydatnego na tempo. Po prostu wydajesz rozkaz jakiejś jednostce przyrzymując shift i on robi go po wykonaniu obecnego. Brzmi może dziwnie ale jak już się przywyknie to możliwości kontroli nad tym, co dzieje się w grze niesamowicie rosną. Szczególnie przydatne przy budowaniu i przejmowaniu lokacji. Taka opcja istnieje oczywiście w wielu RTSach ale w żadnym innym jakoś mi się nie przydała.

Nie używałem, bo nie wiedziałem, że taka możliwość jest. W Warcraft 3 często używam tej opcji, szczególnie przy budowaniu budynków i zbieraniu zasobów, więc tutaj też będę musiał spróbować. Grać jakby co będę mógł dopiero od czwartku, bo wtedy wracam z uczelni.

Face- musisz nauczyć się lepiej grać, ale przede wszystkim nauczyc się z godnością przegrywać i walczyć do końca... I szczerze mówiąc nie jesteś noobem, bo wcale łatwo się z tobą nie gra...
Wiem, wiem. Tylko ja zwykle walczę do końca jeśli sytuacja nie wydaje się beznadziejna - tj. przeciwnik idzie na mnie całą armią, a ja nie mam jednostek. Mogłeś się zresztą o tym przekonać podczas naszej drugiej gry, kiedy to twoje pewne zwycięstwo po ataku najpierw szermierzy, a później kanonierów zaczęło się nagle wymykać. :D

VooV ---> Chyba jeednak w następnych potyczkach będę grał Chaosem, bo to moja druga rasa po Eldarach i właśnie nią udało mi się w pierwszej fazie osiągnąć przewagę, którą niestety później, przez błędne decyzje technologiczne i ekonomiczne roztrwoniłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jeednak w następnych potyczkach będę grał Chaosem, bo to moja druga rasa po Eldarach i właśnie nią udało mi się w pierwszej fazie osiągnąć przewagę, którą niestety później, przez błędne decyzje technologiczne i ekonomiczne roztrwoniłem.

Nie polecam grania Eldarmi jeśli nie masz dużego doświadczenia. Chaos owszem może być dobry tylko powinieneś robić marines i raptory, na uzupełnianie kultystów raczej szkoda kasy (chociaż widziałem już ludzi grających skutecznie kultystami). Raptory atakują wręcz, marines (najlepiej z heavy bolterami) koszą na odległość, jak się to jeszcze uzupełni lordem to można większość ras skosić (albo przynajmniej zdobyć przewagę w ilości terenu) jeszcze w T1 - T1.5. Niewarto też maksymalnie rozbudowywać oddziałów marines, squad 6 osobowy z 2 ciężkimi bolterami jest zazwyczaj lepszy od 10 osobowego bez, a jest tańszy. Oczywiście nie jest to jakaś uniwersalna strategia tylko raczej podpowiedź do T1, ale grając chaosem zazwyczaj próbuję właśnie mniej-wiecej czegoś takiego. Spamowanie jednym typem jednostki raczej nie może przynieść zwycięstwa. No chyba, że grasz gwardią :twisted: (albo nerkonami). A i jeszcze co do sytuacji kiedy grałeś chaosem, w momencie kiedy się zabunkrowałem trzeba było po prostu odejść i zająć się zabieraniem mi punktów. Nawet nie chodzi o to żebyś ty je miał tylko żeby przeciwnik ich nie miał. Ja bym wtedy oczywiście wyszedł i atakował ale tylko po to żeby ci uprzykrzyć życie, bo jeśli się wycofuje do bunkrów to na 90% dlatego, że widzę że w polu dostanę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spamowanie jednym typem jednostki raczej nie może przynieść zwycięstwa. No chyba, że grasz gwardią (albo nerkonami). A i jeszcze co do sytuacji kiedy grałeś chaosem, w momencie kiedy się zabunkrowałem trzeba było po prostu odejść i zająć się zabieraniem mi punktów. Nawet nie chodzi o to żebyś ty je miał tylko żeby przeciwnik ich nie miał. Ja bym wtedy oczywiście wyszedł i atakował ale tylko po to żeby ci uprzykrzyć życie, bo jeśli się wycofuje do bunkrów to na 90% dlatego, że widzę że w polu dostanę.
Mnie to mówisz? Przecież wiem tylko grając z tobą musiałem ciągle uważać i nie nadążałem z robieniem nowych budowli i jednostek. Dlatego na początku nie wybudowałem generatora i później nie miałem dość energii na zbrojownie i kupno ciężkich bolterów. Wtedy może udałoby się położyć twoich gwardzistóq. Chaos może także bardzo szybko produkować plugawicieli, którzy są niezwykle efektywni we wczesnym stadium rozgrywki. Następnym razem postaram się żeby chociaż gra była bardziej zacięta. Mam też małą prośbę do Jasona i Matixa - postarajcie się być w piątek o 18-19 to byśmy zagrali 2v2 i na pewno byłoby ciekawie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zdąże, a Matixa się spytam...

Vide wasza rozmowa - jeśli ktoś z was weźmie Chaos, to raczej nie mam szans. Matix zapewnie weźmie Tau, a ja... cóż jestem nieprzewidywalny. Zapewne Kosmaci Marines albo Nekroni... Jedno jest pewne: na pewno nie Gwardia bo nie mam Winter Assault :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę zaś pisać o tym jak daję w dupę matixowi (choć raz wygrał)...

Ale zaliczyłem zwycięstwo nad FaceDancerem. I mój błąd tkwi w tym, że zapomniałem na jego szczęście zapisać powtórki...

Ważne: Space Marine Jasona zmusili do poddania się Chaos Face

b8f4ade5c3bb6587m.jpg

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zaliczyłem zwycięstwo nad FaceDancerem.

Jakoś to zniosłem, choć nie powiem bym był jakoś specjalnie usatysfakcjonowany. Mogę mieć pretensje tylko do siebie. Przegrałem przez własne gapiostwo i głupotę.

Ważne: Space Marine Jasona zmusili do poddania się Chaos Face
Nie zmusili się do poddania, bo Kosmiczni Marines Chaosu nigdy się nie poddają, tylko wybili w pień, a to subtelna różnica. :D Gra do pewnego momentu była bardzo wyrównana i nie wiadomo jakby to było gdybym nie popełnił w końcówce jednego zasadniczego błędu:

- Zauważyłem jak Marines wybiegają ze swojej bazy i zamiast spokojnie na nich poczekać na obwarowanych pozycjach, ruszyłem na nich i zaklinowałem się w dolinie rzeki. Moi żołnierze szli gęsiego i ginęli systematycznie, stawiając zacięty opór. Nawet Krwiopijca Khorne'a nie był w stanie temu zapobiec.

PS Już wkrótce poczujesz na swym karku zęby Khorne'a :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc gramy jutro około 18-19? Bo w sobotę/niedzielę może mnie nie być. Jutro będę po południu więc by mi pasowało.

A i może już przynudzam z tym modem, ale jest nowa wersja DoWXP (4.0) http://forums.relicnews.com/showthread.php...age=1&pp=15

NAPRAWDĘ warto. Ja nie licząc grania po sieci, właściwie siedzę tylko nad tym modem, a nie nad DC (czego i wam życzę :) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc Zakon pod dowództwem Jason Bourne'a będzie. Oraz będą White Dragon Tau Matixa.

VooV :arrow: Może se ściągne ten patch, pod warunkiem że nie zepsuje mi przyjemności grania w sieci?

Face :arrow: Nie wiem o jaki błąd chodzi, bo zapomniałem o powtórce. Ale faktem było to że w tej bitwie końcowej to ja miałem przewagę terenu (działka i osłony brak).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może se ściągne ten patch' date=' pod warunkiem że nie zepsuje mi przyjemności grania w sieci?

Mod. I nie powinien, ja mam go cały czas i gram po sieci bez problemu, po prostu trzeba pamiętać żeby zmienić typ gry przez zarządzanie modami (choć na modzie też można grać, tylko wszyscy musieliby go mieć) W razie jakichś problemów, napisz. W najgorszym razie będziesz go musiał po prostu wywalić, ale nie powinno być takiej potrzeby. Jakby co to odsyłam do komentarzy tam napisałem jak zrobić normalne ustawienia kamery w modzie itp.

No i widzę, że nam się tu całkiem sporo ludzi zbiera :) od przyszłego tygodnia może załatwię jeszcze jednego, to już w ogóle będzie można toczyć wielkie boje, tylko czy łącza wszystkich to wytrzymają? (moje tak, jak zmniejszę detale to nawet 4v4 daje radę)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj o 18? Ja i Matix będziemy! VooV zapewne także, a i Gojira - zagramy przez hamachi, ale czy masz passy do naszej? Jak co to ci wyślemy...

Raaistlin ma trochę problemów ale liczę że w następnym tygodniu już zagramy :D

Bagnet nie ma Dark Crusade'a i nie wie czy go będzie miał.

Holy czy też Face - nie wiem czy będą...

Reszta (jeśli jakaś to czyta), czyli: Dino, mrodnim, leon, i inni co odwiedzili te czy nasze fora - nie wiem.

W astępnym tygodniu mój kumpel też chyba dołący się do nas, ale wy też namawiajcie swoich znajomych do gry!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też na pewno będę, tylko mamy chyba mały problem. Z tego co mówicie to będzie nas pięciu, a więc trochę nierówno. Zawsze możemy zagrać 2v2v1, no bo w końcu VooV i tak wszystkich sam pojedzie :D

AŻ taki dobry to ja chyba nie jestem, ale możemy jedną tak zagrać dla fanu :) a jak będzie nieparzysta liczba graczy to zawsze można zagrać każdy na każdego, albo 2v2 i 1 obserwuje. Zresztą zobaczymy jak wyjdzie, i wolałbym żebśmy zaczęli bliżej 18 niż 19.

Chociaż kiedyś wygrałem 1 na 3 :twisted: jak? Rozgrywka 3v3 z losowymi drużynami i około 4 minuty wywaliło obu moich sprzymierzeńców. Ale do tej pory zdobyliśmy sporą przewagę, a że oni nie potrafili się zorganizować (atakowali mnie pojedynczo, jeden po drugim :lol: ) to wykorzystałem to że jestem bardziej rozwinięty i zasypałem ich opętanymi i niszczycielami (to był jeszcze WA i nie było hard capów na elitarne oddziały i takie cuda były możliwe). W sumie oni byli ciency (jakby potrafili grać to by samą ilością mnie zniszczyli) ale i tak miło :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...