Skocz do zawartości

Filmy ogólnie


Cardinal

Polecane posty

Jaki film Was najbardziej zdołował? Ja mam trzech kandydatów:

1) "Przebudzenia" z Robertem De Niro. Chyba jedyny film, na którym ryczałem. Niesamowicie zagrany. Wielki wstyd dla Akademii Filmowej za nieprzyznanie Oscara De Niro.

2) "Za wszelką cenę" z Hillary Swank. Depresja na dwa dni.

3) Największego doła załapałem jednak po "Requiem dla snu". Mocny, dosadny, wyśmienicie zagrany film. Oczywiście bez ani jednego Oscara :angry: ABSOLUTNA KLASYKA. Najlepszy utwór muzyczny w filmach ever.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Jaki film Was najbardziej zdołował?

Hmmm.....

1. "Miasto Aniołów" z Nicolasem Cage

2. "Za wszelką cenę" z Hillary Swank

i parę innych o których w tej chwili akurat nie pamiętam

Jest też parę filmów które nie koniecznie mnie zdołowały ale na pewno mocno poruszyły np.

"Patch Adams" z Robinem Williamsem

"Freedom Writers" (świetny film o młodych gniewnych)

Tylko to narazie mi przychodzi do głowy jak coś jeszcze wymyśle to dopiszę :)

Aha i planuje nadrobić w końcu zaległości i obejrzeć Requiem bo kolejny raz słyszę że film jest niesamowity

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki film Was najbardziej zdołował?

Dla mnie to chyba te same filmy, choć zdecydowanie najbardziej przegięty jest Requiem. Maksymalnie przybijający klimat, nie pozostawia złudzeń. A kawałek Clinta Mansella i Kronos Quartet (tytuły są różne) słyszałem niestety, już chyba przy każdej możliwej okazji, w każdej aranżacji. Przejadł mi się i spowszedniał zupełnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na Hyperze emitowany był program "Making of" o tym jak tworzony był film "Babylon A.D.". pokazano w nim trailer, w którym wykorzystano utwór z Requiem dla snu", choć w innej aranżacji. Pasował jak pięść do nosa. Nie można umieszczać fajnego utworu w filmie tylko dlatego, że jest fajny! Musi tam pasować. (Inaczej mielibyśmy melodramaty z piosenkami Prodigy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

melodramaty z kawałkami Prodigy hmm... ciekawa koncepcja ;P Ostatnio w telewizji leciał film "S.W.A.T." całkiem niezłe kino akcji i tam był spoko soundtrack m.in. Linkin Park i parę innych ciekawych kawałków. A co do soundtracków to mi całkiem niezły wydaję się ten z "Transformers" chociaż zależy jakie kto ma gusta :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialne soundtracki są w filmach Tarantino. Wśród nich rządzi muzycznie (choć mym zdaniem nie tylko muzycznie) "Kill Bill", a zaraz potem "Pulp Fiction" i "Death Proof". Świetna muzyka była w "Świętych z Bostonu", "Blade 1" i oczywiście "Sin City". Wspomnę jeszcze "Ghostbusters", "Twierdzę" i "Gladitora". Wszystko co robi John Williams jest genialne. Tyle ode mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie dodam, że OST z filmu 'Bandyta' po prostu zabija-wszystkie utwory są bardzo przejmujące, a najpiękniejszy z nich, 'Porwanie Lorgu', dla mnie jest w stanie pokonać nawet Lux Aeterna(zaraz dostanę od oburzonych fanów i mnie spalą na stosie, ale ...), szczególnie moment z 'ćwierkającymi' skrzypcami-miażdży.

Równie dobry jest utwór 'Kradzież pistoletu', ale nie ma go na YT, kto zechce, ten znajdzie;]

http://www.youtube.com/watch?v=lnYL_Jvmbd8

Inne, też świetne utwory z tego OSTa:

http://www.youtube.com/watch?v=WDfObRiiIxQ

http://www.youtube.com/watch?v=U3QmQF-iGPQ

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałbym o soundtracku z "Labiryntu Fauna". Niesamowite nuty i film. Kawałek o nazwie bodajże Pan's Labirynth Lullaby (czy jakoś tak) L!NK jest wg mnie może nawet odrobinę lepszy od motywu przewodniego z Requiem który mi osobiście już się trochę przejadł.

A i nie możemy zapomnieć oczywiście o Ennio Morricone :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soundtrack z "Requiem dla snu" nabyłem całkiem niedawno i napisałem o nim parę słów w "Muzyce". Generalnie mówiąc - wymiata.

Jaki film Was najbardziej zdołował?

Jakaś komedia z gamoniowatym bohaterem w roli głównej. Serio. I nie dlatego, że była kiepska, po prostu miałem wtedy kilka lat i STRASZNIE było mi żal tego bohatera. W sumie do dziś mi zostało to współczucie dla nieudaczników w filmach.

A "Requiem dla snu" nie wiedzieć czemu nie zdołował mnie wcale, jedynie pozostawił jeszcze na kilkanaście godzin dziwne uczucie. Gdy jestem szczęśliwy trudno mnie zdołować jakimś filmem czy muzyką, z kolei kiedy mam zły humor, to nic mi nie pomoże. Ale może Wam coś pomogło? Macie jakieś filmy, które podnoszą Was na duchu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie nadrobiłem zaległości oglądając Ultimatum Bourne'a i bardzo dobrze, bo film jest IMHO jedną z ciekawszych sensacyjnych produkcji ostatnich lat. Przede wszystkim kontynuuje wątki Tożsamości i Krucjaty, czyli mamy bohatera-byłego agenta z amnezją i większością wywiadu światowego na karku, jest potężna rządowa afera, która na jaw wyjść naturalnie nie może i jeszcze parę innych obowiązkowych punktów programu, które jednak są podane w bardzo smacznej formie. Do tego oczywiście mnóstwo szybkiej akcji: pościgi, efektowne sceny walk, strzelaniny etc. Jeśli chodzi o Matta Damona, to jakimś wielkim aktorem gość nie jest, ale już się do niego przyzwyczaiłem, no i wywiązuje się z roli w miarę dobrze. Za to pani Julia Stiles jest bardzo urocza. :) Podsumowując ten krótki wywód: Ultimatum to godna kontynuacja poprzednich części, kino akcji na wysokim poziomie, no i ten "Bournowy" klymat. ;] Polecam!

Aha. Jak już przy soundtrackach jesteśmy, to nie można nie wspomnieć o Extreme Ways zamykających Ultimatum.

Znowu!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś filmy, które podnoszą Was na duchu?

Chyba każda śmieszna komedia ("Wasabi", "Kevin sam w domu", "Goście, goście"). Lub szerzej, każdy dobry film z dobrym zakończeniem. Przychodzi mi do głowy "Pulp Fiction", "Ronin" i pierwsza część "Kill Billa" (akurat się wyłamuje z podanych kryteriów). Najbardziej jednak polepszają mi humor stare filmy wojenne. Albo nie, już wiem. Jest jeden film, niesamowicie dawkujący pozytywną energię. "Czekolada". I niech ona wygra.

A jeszcze wracając do ścieżek dźwiękowych to... Marylin Manson. Błazen z niego, ale muzykę robi niezłą. W jakimś horrorze był doskonały przerobiony kawałek "Sweet Dreams".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marylin Manson. Błazen z niego, ale muzykę robi niezłą. W jakimś horrorze był doskonały przerobiony kawałek "Sweet Dreams".

Horror? Sweet Dreams?? Kurde, genialny kawalek, gramy to z kapela :). Nie przypominasz sobie jaki to film? Bo wartalo by obejrzec ;)

Ja tymczasem nadrobilem zaleglosci i obejrzalem Requiem For a Dream no i coz bym rzekl... Swietny film po prostu. Ukazuje jakie chore pragnienia i rzadze nieraz wladaja czlowiekiem, do czego prowadzi niby ratunek na cale zlo, czyli dragi. Wszystko podlane niezlym, schizowym klimatem i smaczkami w stylu podzielonego ekranu, sposobie pokazywania zazywania narkotykow, handlu nimi. Polecam i chcialbym podziekowac ludziom z FA, za uswiadomienie mnie, ze taki film istnieje. Kawalek o tym tytule znalem, a nawet bym nie przypuszczal, ze jest tez taki film, do tego znakomity ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Requiem dla snu... film doskonaly w kazdym calu, czy moze - kazdym kadrze. degradacja czlowieka pokazana w najbardziej dosadny sposob. film szokujacy, ale doslownoscia i realizmem. nie napisze, ze dzieki temu filmowi nigdy nie tkne dragow - to ze narkotyki to swinstwo wiedzialem sam, zaden Arronofski nie musial mi tego pokazywac. ale pokazal - i to tak, ze podczas ogladania szczeka ci, taj jak Sarze, drzy, a reka boli, i sprawdzasz, czy nie jest sina od zakazenia, jak reka Harry'ego. ogladajac film masz ochote wskoczyc do niego, trzepnac bohaterow przez leb i krzyknac "co wy ludzie wyprawiacie? czy nie widzicie co robicie i do czego doprowadzacie?" Takie Requiem wywoluje emocje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marylin Manson. Błazen z niego, ale muzykę robi niezłą. W jakimś horrorze był doskonały przerobiony kawałek "Sweet Dreams".

Horror? Sweet Dreams?? Kurde, genialny kawalek, gramy to z kapela :). Nie przypominasz sobie jaki to film? Bo wartalo by obejrzec ;)

Nawiedzony dom (1999) z Famke Janssen i Geoffrey'em Rushem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojj tak pamiętam ten film. Oglądałem go dwa razy. Pierwszy raz jak byłem mały i zobaczywszy Jim'a Carrey'a na okładce liczyłem na kolejną fajną komedię. Próbowałem przez cały film znaleźć coś zabawnego... z marnym rezultatem. Tak właśnie wyglądał mój pierwszy raz z tym filmem. Dopiero jakoś nie dawno (no może nie tak niedawno :)) zrozumiałem ten film i tak szczerze w czasie oglądania w jednym momencie czułem żal, później złość, a na koniec ucieszyłem się jak prawdziwe dziecko. Film zrobił na mnie nie małe wrażenie. Zdziwiłem się, bo wolę inne rodzaje filmów, a ten obejrzałbym z miłą chęcią jeszcze raz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Truman Show to film przepiekny :) jest sympatyczny, pozytywny i rowniez wywoluje ogromne emocje (tego rezysera co w ksiezycu siedzi ma sie ochote mu ukrecic cojones i pare innych tortur przeprowadzic za takie nieludzkie pomysly).

a generalnie to Jim Carrey coraz mniej wystepuje w takich glupkowatych komediach. bardzo dobre sa np filmy 'Czlowiek z ksiezyca' i 'Zakochany bez pamieci' (a ten ostatni mial calkiem duzy wplyw na moje zycie :) ) tym barzdziej dowodzi to tego, ze Carrey to swietny aktor!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Truman Show" jest arcydziełem, tak jak wszystkie filmy Petera Weira. Genialna rola Jima Carrey'a i Eda Harrisa oraz fenomenalna muzyka, zaskakujący scenariusz, wzruszenia i szczypta humoru. Nie wiem czy jest to najlepszy film z Carrey'em, bo być może jest nim "Zakochany bez pamięci", ale to i tak jazda obowiązkowa.

Ostatnio urzekł mnie film "Między słowami". Naprawdę znakomite kino osiągnięte grą aktorską (Bill Murray i Scarlet Johannson) i scenariuszem. Ma niesamowity klimat i "wjeżdża" na psychikę. Nie dołuje, ale zmusza do refleksji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie powiedzialbym, olszes, ze Truman ma zaskakujacy scenariusz (albo dobylem jakichs zdolnosci prewencyjnych ogladajac go pierwszy raz :D ) :) ale to i tak wielkie kino!

Lost in translations... wiesz, nie lubie za bardzo takich filmow o niczym. albo przez zmeczenie (pozna pora ogladalem ten film) nie zauwazylem tego porywajacego scenariusza i naglych zwrotow akcji :lol: joke :P prawda jest ze Miedzy slowami to film taki... melancholijny. ciezko mi jest go osadzic ze wzgledu na ziejaca zen nude. tym niemniej, obejrzalem go z przyjemnoscia i polecam go tym, ktorzy go jeszcze nie widzieli. od czasu do czasu dobrze jest sie uspokoic i wyciszyc, a Miedzy slowami to film do tego idealny

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Truman Show" był dla mnie zaskakujący, ponieważ przed seansem nie miałem żadnych informacji na temat tego filmu. W reklamach telewizyjnych już na wstępie mówią o człowieku, który całe życie spędził w olbrzymim studiu telewizyjnym. Ja zasiadłem do filmu bez tej wiedzy i byłem OGROMNIE zaskoczony. Może dlatego, że byłem dzieckiem?

A "Między słowami" jest piękne właśnie dlatego, że jest takie spokojne i wyciszone. Film, który odbiera się uczuciami, nie jest zwykłym fast foodem, o którym zapominamy tuż po obejrzeniu. I za to go cenię. Za to, że faktycznie nic w nim się nie dzieje, a hipnotyzuje.

PS Zdolności profetycznych, a nie prewencyjnych drogi leno ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie też Truman Show był zaskakujący na początku nigdy bym nie pomyślał co tam się naprawdę dzieje, dopiero później zacząłem się stopniowo domyślać o co " biega" a co do " Zakochany bez pamięci"... cóż, muszę nadrobić zaległości ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS Zdolności profetycznych, a nie prewencyjnych drogi leno ;)

to musze uaktualnic moj slownik wyrazow trudnych :rolleyes: dzieki olszes :)

kontynuujac watek Jima Carreya-kiedy on ostatnio w jakims filmie wystapil? ja kojarze tylko 'Dick i Jane-niezly ubaw (mocno srednia komedia) i Serie niefortunnych zdarzen (przecudowny film!). zna ktos cos nowszego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kontynuujac watek Jima Carreya-kiedy on ostatnio w jakims filmie wystapil?

Tak, był jeszcze jeden film, "Numer 23", całkiem niezły, zwłaszcza, iż jest to coś na pograniczu dramatu, thrillera. Da się obejrzeć, Carrey ciekawie gra. Jeżeli ktoś ma telewizję "n" to wiem, że leciało [i zapewne będą jakoś powtarzać] to na HBO/ HBO HD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...