Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Szkoła II

Polecane posty

A potem już tylko z 5 z jeszcze gorszymi kampaniami, sesjami i kto wie czym tam jeszcze. No chyba, że już masz karierę zaplanowaną bez chwalebnego udziału studiów.

Szczerze mówiąc, nie mam jeszcze zaplanowanej kariery, co więcej - nie wiem nawet, co może zdarzyć się jutro! Ale rozważam studia, z wielu przyczyn, jeno z kierunkiem mam problemy. Może się to wyklaruje w trzeciej klasie, a i też matura wiele w tej kwestii powie. A nuż trzeba będzie porzucić drogę edukacyji i wziąć się za kopanie rowów? :]

[...] Powiedziała, że wystawi oceny z tego, co już ma w dzienniku i koniec - żadnej możliwości poprawy. Oczywiście wpisała nam po dopie...

Ostatnio miałem taką sytuację z geografii - przy ocenach 5, 4, 3, 1 (za karkówkę ta lufa) droga pani psorka chciała mi postawić dopa (!!!), ale mój wrodzony słowiański talent do negocjacji i podliczenie średniej sprawiło, że jednak pojawiła się trója. Nie żeby mnie to cokolwiek obchodziło, bo chodzi o sam fakt zdania, ale jeśli już wychodzi mi z ocen coś lepszego, to chcę to dostać - i tyle.

W poniedziałek odpowiadam z chemii i od tej odpowiedzi zależy, czy czołganie się do trzeciej klasy wydłuży się o sierpniową poprawkę - oby nie. Jeśli się uda, obiecuję, że przynajmniej do 1 września 2008 nie dotknę już żadnej książki szkolnej czy zeszytu - co zresztą w moim przypadku trudne nie jest. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuczna inteligencja to juz nie sa takie proste rzeczy, nieniej jesli nie masz w tym(programowaniu) wielkiego doswiadczxenia ale Cie do tego ciagnie bardziej niz do innych rzeczy to chyba warto sprobowac, zreszta jakby Ci nie pasowalo to nie jestes na te studia skaznay lepiej stracic jeden rok, niz 5 lat w oczekiwaniu na jakies kursy. Jesli sie za mata nie przepada to moze to stanowic pewien problem, bo jednak informatyka (a juz na pewno studiowanie na tym kierunku) jest dosc mocno z matematyka powiazane. Jesli interesuje Cie tylko i wylacznie html, to przynajmniej u mnie na polibudzie przez przez pierwsze 2 lata sie nawet z tym nie spotkasz( nie wiem czy to potem sie lapie do kursow wybieranych, nie patrzalem nigdy od tej strony), ale na pewno posiadziesz sporo wiedzy uzytecznej a ktorej na pewno nie chcialoby Ci sie samemu przyswajac.

Ja sam jak szedlem na informatyke to ledwie cos w pascalu umialem wyskrobac, ale pierwszy semstr dal troche popalic i teraz jest juz znacznie lepiej. Troche zaluje ze przed studiami sie nie bawilem wiecej w programowanie, no ale tak to jest jak nie ma przymusu:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet z samą umiejętnością tworzenia stron internetowych można mieć dobrą pracę, np. robić strony na zlecenie albo zrobić własną i zgarniać kupę kasy (jeśli pomysł będzie dobry). Tylko, że do HTML'a i CSS'a dochodzi również PHP, Java, Flash (też przydatny jest), itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Huh, standardowy koniec roku^^ Narzekanie na niesprawiedliwość (bardzo często słuszne narzekania. Niestety.), próby naciągania, czy też poprawiania czegoś. Uch, i mnie to dopadło. W zasadzie zostało mi tylko udowodnić, że należą mi się 4 z moich rozszerzonych przedmiotów (biologia i chemia, gwoli ścisłości). Bo wpadły mi tam jakieś 3 i niestety teraz trzeba się poprawić. Dlatego przez ten weekend mam trochę nauki, ale od środy już w zasadzie mam wakacje, bo przyjeżdżają Niemcy na wymianę i nie ma mnie do 18. A jak wiadomo 20 to już koniec roku.

Średnia coś koło 4,1, więc jestem zadowolony. Tylko straszna bieda, bo prawie na 100% na świadectwie maturalnym już mam jedno 3. Z WOKu :o No, ale trudno. Jakoś tak wyszło. Za to może wpaść mi 5 z TI, to chociaż trochę się zrekompensuje.

Inne przedmioty? Angielski, niemiecki, wf - 5. Polski, geografia - 4. Matma, historia - 3. Reszty jeszcze nie jestem pewien. Zobaczymy, jak będzie.

By the way - mam takie pytanie. Co myślicie o naciąganiu ocen? Ogólnie. Zarówno o tych drobnych, jak i tych bardziej hardkorowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o naciąganiu ocen?

Nie mam nic przeciwko. Nawet jeśli, to nie jest do końca uczciwe względem tych, którzy mają pewną sytuację i solidną pracą zapracowali sobie na powiedzmy 5. Po prostu nie obchodzi mnie kto, co dostał i nie mam problemu z tym, że ktoś dostał powiedzmy naciągane 4 mimo, że nie zasłużył. Sam cieczyłbym się z naciągniętej oceny, więc...

Natomiast, co sądzicie o dopisywaniu ocen? :P Ostatnio była u mnie w klasie taka sytuacja, że pewna osoba podopisywała sobie piątki z aż pięciu przedmiotów. xD 'Podopisywała' w sensie zakoszenia dziennika i wprowadzeniu drobnych aktualizacji. :) Imo jest to debilne zachowanie, zwłaszcza że owa osoba nie jest najlepsza w podrabianu, więc sprawa wyszła szybko na jaw. A najśmieszniejsze jest to, że mimo iż wszyscy wiedzą kto to zrobił (zarówno uczniowie, jak i nauczyciele), to i tak delikwent uparcie twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego... Żałosne. Oczywiście poniesie odpowiednie konsekwencje, ale do winy się nie przyzna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By the way - mam takie pytanie. Co myślicie o naciąganiu ocen? Ogólnie. Zarówno o tych drobnych, jak i tych bardziej hardkorowych.

Właściwie mógłbym się podpisać pod tym, co napisał 47 - nie mam nic przeciwko naciąganiu ocen, szczególnie, jeśli są to moje oceny. :) A inni? Cóż, udało im się, ich szczęście i nic mi do tego. Gdyby to była osoba, której wyjątkowo nie lubię, to może bym psioczył, ale na szczęście w mojej klasie nikogo takiego nie ma. Powiem więcej: kilku delikwentom by się takie solidne naciąganie przydało (oczywiście na dopa), bo ta ekipa bez kilku ludzi to już nie będzie to... Kij jednak z tym, bo od czego są sierpniowe poprawki? :P

Natomiast, co sądzicie o dopisywaniu ocen? :P

Głupota - totalna. Nie dość, że w 99 przypadkach na 100 takie coś wyjdzie prędzej czy później (raczej prędzej), to taki spryciarz będzie miał przez to same problemy, już nie wspominając o klasie, która też może mieć przekichane. Wychodzę z założenia, że jak już kombinować, to w granicach rozsądku - ściąganie, lanie wody, ściemnianie i takie tam, ale już majstrowanie przy dzienniku odpada. Za duże ryzyko i jakby nie patrzeć, debilizm w czystej formie.

Wiem, że trzeba się jakoś przeczołgać do następnej klasy, ale bez przesadyzmu.

BTW - czy tylko mojej klasie miejsce w dzienniku na uwagi skończyło się w okolicach półrocza? :) Nie żebyśmy byli jacyś wyjątkowo źli, bo większość wpisów to np. "używa telefonu komórkowego na lekcji", ale jakieś osiągnięcie to jednak jest. No i od czasu do czasu trafią się takie perełki, jak "wchodzą do klasy przez okno" (drugie piętro), za co dwaj kumple otrzymali nagany oraz obietnicą dyrektora, że zakupi im banany - taka aluzja. :) I jak tu nie mówić, że szkoła to ciekawe miejsce (poza nauką) ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że trzeba się jakoś przeczołgać do następnej klasy, ale bez przesadyzmu.

A właśnie. Zapomniałem dodać, że wspomniana przeze mnie osoba wcale nie była zagrożona z tych przedmiotów. Miała z nich trójki i czwórki, więc postanowiła podnieść sobie ostateczny wynik o oczko w górę. Naprawdę nie sądziłem, że ludzie w liceum są w stanie takie rzeczy odwalić. No ale cóż począć, niektórzy są naprawdę... dziwni. Jeśli ja miałbym coś dopisywać, to ewentualnie pomyślałbym nad przerobieniam minusa w plus, jednakowoż szybko bym zrezygnował z tego pomysłu, bo jeszcze bym 'beknął' za taki drobiazg.

BTW - czy tylko mojej klasie miejsce w dzienniku na uwagi skończyło się w okolicach półrocza? :)

W mojej szkole jakoś tak się przyjęło, że uwag się nie wypisuje. Conajwyżej od czasu do czasu, jakaś zwyczajowa nagana poleci, ale to tylko w skrajnych przypadkach. Swoją drogą moja klasa jest niezbyt lubiana przez nauczycieli, ponieważ na prawie wszystkich lekcjach gadamy jak najęci. Hałas jest wręcz miażdżący, ale mimo to psorzy uwagi nie wstawią. Chyba sądzą, że słowne ostrzeżenia coś zdziałają, ale po dwóch latach zmagań z nami powinni się nauczyć, że nas to w ogóle nie rusza. Za miękkie serca chyba mają. W sumie, da się to przeżyć. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch moich kolegów miało wystawioną ocenę z zachowania już w trzecim dniu drugiego półrocza. Zgarnęła ich straż miejska jak byli na wagarach. Zachowanie oczywiście nieodpowiednie. Kolega narzekał, że mają niewygodne siedzenia w samachodzie :D . Ja tam wolę tego nie sprawdzac, szczególnie teraz pod koniec roku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poli, mi miejsce na "ng" skończyło się w połowie drugiej klasy, miałem dwa rzędy ^^ Uwagi skończyły się w połowie pierwszego semestru, musieliśmy zeszyt dokleić xD Nieodpowiednie na koniec roku miałem. Mój rekord to 3 uwagi pisane i 7 ng w ciągu jednej lekcji ;]

Co do naciągania ocen, stanowcze nie. Każdy sam pracuje na swoje oceny, żeby dostać się do lepszych szkół. A jak nauczycielka bardziej lubi Zosię od Ani, da Zosi 6 a Ani Piatkę, przy podobnych ocenach, to jest nie fair. Powinni dawać to, co wychodzi, wyrównało by to szanse. Ja mam nauczyciela, który dał wszystkim dziewczynom z klasy 6 a chłopakom 5, gdzie tu uczciwość? Zwłaszcza, że wymagał zeszytu tylko na 6...

EDIT:

Co do miejskich. Raz złapali kolegę na wagarach, a innym razem znaleźli go naćpanego... O dziwo, nie poleciał ze szkoły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch moich kolegów miało wystawioną ocenę z zachowania już w trzecim dniu drugiego półrocza. Zgarnęła ich straż miejska jak byli na wagarach. Zachowanie oczywiście nieodpowiednie.

Nie wiem, do jakiej szkoły chodzisz, ale wyższość LO nad gimkiem (jedna z wielu wyższości) polega na tym, że uczniaki to w głównej mierze ludzie dorośli albo już-prawie-dorośli, toteż o żadnym zgarnięciu przy okazji wagarów mowy nie ma, a przynajmniej u nas takich przypadków nie było. No, chyba że na tych wagarach delikwenci są pijani/naćpani/rozwalają miasto, ale wtedy odpowiadają za swoje podejrzane zachowanie, a nie za sam fakt niebycia w szkole. Poza tym w liceum nie ma technicznie czegoś takiego jak wagary, jest za to selektywne dobieranie zajęć i naprawdę (chyba) nie znam człowieka, który by miał 100% frekwencję. Nie idzie tylko o ucieczki, czasami po prostu coś komuś zwyczajnie wypadnie, czasami zaśpi etc. No i im bliżej wakacji, tym uczniaków w budzie mniej - w piątek nas było 9 na 30 i nikt nie robił z tego afery, bo to zrozumiałe. Większość z tych dziewięciu osób i tak coś jeszcze zaliczała, reszta ma już totalny luz. Byle do wtorku...

Ja mam nauczyciela, który dał wszystkim dziewczynom z klasy 6 a chłopakom 5, gdzie tu uczciwość? Zwłaszcza, że wymagał zeszytu tylko na 6...

Piątki, szóstki? Nie pytam, która to klasa... Nie żebym potępiał dobre oceny, bo te się zawsze przydają, ale im dalej w las, tym ocena celująca oddala się, aż staje się tylko mitem, a szczytem marzeń wydaje się poczciwy dst, o dopie - wybawicielu i obiekcie marzeń wielu - nie wspominając. Wiadomo, są ludzie, którym naprawdę zależy, ale ich średnia oscyluje wokół 4,0 albo coś ponad to, a nikt tu ocen za zeszyt nie daje - dzięki bogom!

Czytając moje posty tutaj można wysnuć wniosek, że nie lubię tak zwanych "kujonów", ale ja naprawdę mam szacunek dla ludzi, którym się chce i którzy mają ambicje. Serio! A że sam jestem śmierdzącym leniem, który tylko się przemyka z kalsy do klasy, to już inna historia... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100% frekwencja nawet dla mnie jest mitem. Nie to, że jestem naczelny wagarowicz, bo to akurat w moim wypadku byłoby bez sensu. Jednak człowiek, a to zachoruje, a to będzie jakiś dzień, gdzie będą krótkie lekcje, jakaś nudna uroczystość, no to będzie się chciało w domku posiedzieć itd.

Ja mam nauczyciela, który dał wszystkim dziewczynom z klasy 6 a chłopakom 5, gdzie tu uczciwość? Zwłaszcza, że wymagał zeszytu tylko na 6...
Co do dawania w ogóle takich stopni to za nic to dla gimnazjum jest w miarę do zaakceptowania, bo to się dziecku przyda do podwyższenia średniej, a to do stypendium, a to do paska itd.

W LO jednak już sprawa się zamyka i człowiek musi porządnie się napracować, by te oceny jakoś dobrze wyglądały w dzienniku czy na świadectwie, no chyba, że mam jakiś talent ;) . Pamiętaj, że nauczyciel niekoniecznie stawia ocen z klasówek, kartkówek, ale też może uwzględnić aktywność, stosunek do przedmiotu. Jednak jak zawsze było i będzie(przynajmniej tak jak ja to widziałem) uczeń, który się dobrze uczy i jest lubiany przez nauczycieli łatwiej potem zgarnia "za nic" dobre stopnie. Uczeń olewający przedmiot i mający na pieńku z belfrem będzie miał dużo cięższe życie. Jednak fakt, że np. Małgosia dostała na koniec 6, a Jasiu 5 tylko dlatego, że na lekcje zakładała krótką spódniczkę to tak naprawdę jedna z życiowych niesprawiedliwości, która była, jest i będzie(może niekoniecznie w tym przypadku jaki podałem).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stypendiów. Ile dostaliście najwięcej, bo ja miałem 112zł za semestr w podstawówce (szkoda, że tylko za 6 klasę) i raz udało mi się załapac w gimnazjum i dali mi 60zł, teraz mam średnią 4.9 (jeszcze do końca nie wiem, bo z jednego przedmiotu mam nie wystawioną ocenę) i mam nadzieję, że wpadnie mi do kieszeni parę złotych. Aha i jestem w 3 klasie gimnazjum, żeby sobie ktoś nie pomyślał co to ze mnie za uczeń co w liceum prawie 5.0 ma :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem w 3 gim, będę miał coś między 3,9-4,2. Nie chce mi się liczyć :P Co do tych ocen, to po prostu taki przedmiot, bo czego można wymagać na historii sztuki? Po prostu aktywności(właściwej) na lekcji i dodatkowej pracy, na ocenę. I tak gość robił... Do czasu, gdy przyszła końcówka roku i wystawiał oceny ;/ No ale nic... Nic by mi to nie dało do średniej, więc mało się tym przejmuję.

Co do tzw. kujonów, ja jestem tak wyzywany ;/ A to dlatego, że wybrałem sobie szkołę średnią wcześniej i z premiowanych przedmiotów się starałem. A reszta byle zdać :P Paska nie miałem nigdy... O stypendium się nigdy nie ubiegałem, za dużo papierkowej roboty :P

Obecności? Będę miał coś ok 95% :P Nie specjalnie lubię wagarować, ale mi się to zdarza. Generalnie mam zsumowane ze spóźnień nieobecności 3=1 i tak mam z 9 nieobecności :P Co ciekawsze, do szkoły mam... 150m ok :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gimnazjum również nie lubiłem wagarować, bo niby po co? Kiedy jednak nastały złote czasy liceum sprawa uległa znacznej zmianie. Tydzień bez opuszczenia chociaż jednej lekcji, to tydzień stracony. ;> No ale czasem lepiej opuścić sobie kartkówkę/sprawdzian, jeśli w jednym dniu mamy do napisania kilka tego typu prac. Potem teoretycznie powinno się lepiej nauczyć na drugi termin, ale w moim przypadku teoria nigdy się nie sprawdza... Co ciekawe, mimo że wagarowanie daje same korzyści, to i tak nie wszyscy korzystają z tego prawa. ;] Niektórzy boją się, że dostaną 'enkę' co mnie dziwi, przeca jaki problem to sobie usprawiedliwić? Z drugiej strony wiele zależy od rodziców. Moi są raczej tolerancyjni, wiedzą, że często opuszczę sobie to i owo i nawet pozwalają mi samemu wypisywać usprawiedliwienia i je podpisywać - bo co to w sumie za różnica?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi wychodzi średnia 4.9 (nie wiem co mam z plastyki, wiec moze nawet 5.0). Pięknie, wspaniale, teraz mam luz :D. Moze nawet uda mi sie cos dostac extra od rodzicow za srednią. Ale próbny sprawdzian gimnazjalny (mat-przyr) to porażka... :(

A to już się liczy do ocen na 3 klase... A na wagary nie chodzę bo i po. Do szkoły mam ok. 50 m, wiec nawet se jednej piosenki nie moge dosłuchać na mp3.

EDIT: A jutro wycieczka :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi wychodzi średnia 4.9 (nie wiem co mam z plastyki, wiec moze nawet 5.0). Pięknie, wspaniale, teraz mam luz biggrin.gif. Moze nawet uda mi sie cos dostac extra od rodzicow za srednią. Ale próbny sprawdzian gimnazjalny (mat-przyr) to porażka... sad.gif

A to już się liczy do ocen na 3 klase... A na wagary nie chodzę bo i po. Do szkoły mam ok. 50 m, wiec nawet se jednej piosenki nie moge dosłuchać na mp3.

EDIT: A jutro wycieczka biggrin.gif

Moje wyniki z próbnych testów (2 klasa gim.):

cz. humanistyczna - 45/50

cz. językowa - 43/50

cz. mat-przyr - 22/50

To ostanie, to tak żeby za fajnie nie było xD Przedmioty ścisłe i ja zawsze byliśmy wrogami. Od pierwszej klasy podstawówki. Jak dostaję 3 to się cieszę, 4 jest rzadkością, a 5... to jak znalezienie w grze artefaktu +500 do wszystkiego :P

Będę mieć średnią 4.4, może 4.5. Stać mnie na więcej, ale moje wewnętrzne lenistwo skutecznie odwodzi mnie od nauki. Postaram się w trzeciej klasie, żeby było lepiej. Chyba. xD

A jutro Dzień Sportu. Idę na 9.00, siedzę parę godzin na miejscowym stadionie,trochę pogram z kolegami w kosza, a potem wracam do domu. Żadnych lekcji oczywiście :) Lubię te końcówki roku szkolnego. Luz totalny, ziąąą!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wewnętrznego lenia, mój jest tak silny, że nie uczyłem się cały rok(a to jednak 3 klasa). Zacząłem w maju.

A próbne testy są proste, zawsze oscylowałem w okolicach 40 we wszystkich xD(językowe miały chyba do 20 u nas)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, nie mam jeszcze zaplanowanej kariery, co więcej - nie wiem nawet, co może zdarzyć się jutro! Ale rozważam studia, z wielu przyczyn, jeno z kierunkiem mam problemy. Może się to wyklaruje w trzeciej klasie, a i też matura wiele w tej kwestii powie. A nuż trzeba będzie porzucić drogę edukacyji i wziąć się za kopanie rowów? :]

Mam ten sam problem kolego. :] Poczekam na maturę, a zamierzam zdawać rozszerzony polski, angielski i wos. Popróbuje iść na coś bardziej humanistycznego, ew. rozwój w melioracji.

Co do chwalenia się średnimi... Sądzę, że 5.0 w II klasie LO jest całkiem przaśnym wynikiem. Co prawda średnia zrodziła się w bólach i po całorocznym zapier... jednakże sądzę, że opłacało się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam silnego wewnętrznego lenia i nie chciało mi się wyciskać piątek :P

Co do planów, ja jeszcze nie wiem, gdzie do średniej idę :P Na 100% dostane się do obu wybranych i nie mam pojęcia, gdzie iść. Z jednej strony laski z liceum, z drugiej męska klasa w szkole elektronicznej + zainteresowania. Nie wiem co począć :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że 5.0 w II klasie LO jest całkiem przaśnym wynikiem.

o_O 5.0? Aż strach z tobą pisac. ;] Można wiedziec na jakim profilu jesteś? Tak czy owak, gdybym ja miał taką średnią, to rodzice kupiliby mi zapewne jakąś willę z basenem i garażem pełnych wypasionych wozideł. Niestety skill Lenistwo mam na 125%, więc szanse są mikre...

Co do studiów. Miałem już wybraną szkołę i kierunek, ale po namyśle stwierdziłem, że zdecyduję się na inną szkołę i inny kierunek. ;] Problem jest taki, że jeszcze nie wiem co wybrac. Zastanawiam się nad anglistyką, albo czymkolwiek związanym z językami. Bardziej jednak właśnie angielski, bo dojczowski jest z deczka trudnawy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie trochę ten rok popuściłem za bardzo. Nie dość, że mnie często nie było, bo chorowałem to jeszcze nie chciało mu się nic uczyć. No i efekty są: średnia w granicach 3,75-4.0. Wstyd, no ale fakt faktem, że poziom jaki dzieli moje byłe gimnazjum od obecnego liceum jest taki jak potęga Włoch i Holandii pokazana we wczorajszym meczu, słowem rzec: to co na lekcjach w LO mieliśmy tylko powtórzyć w gim to tak naprawdę w większości przypadków było nauką rzeczy po raz pierwszy. Braki z gimnazjum zostały, ale to braki wynikające z winy mojej tylko z tego, że poziom szkoły był niski i nauczyciele uczyli tylko podstaw. Pozostała mi jeszcze poprawa z muzyki(wok p!@#$^% romantyzm i impresjonizm) oraz łacina(Quicquid Latine dictum sit, altum videtur xD).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i efekty są: średnia w granicach 3,75-4.0. Wstyd, no ale fakt faktem, że poziom jaki dzieli moje byłe gimnazjum od obecnego liceum jest taki jak potęga Włoch i Holandii pokazana we wczorajszym meczu

Hm... Jakby na to nie patrzeć -> także opuściłem się w porównaniu do gimnazjum. Tamtą szkółkę kończyłem ze średnią 4,5 bodajże, w drugiej klasie mego ukochanego liceum niestety spadłem poniżej magicznej średniej z liczną "4" na przodzie (bo inaczej się nie da, mając 7 dwój na świadectwie ;)). No nic... Korzystam z życia i cieszę się wakacjami, po których będę się męczył na maturkę (konkretny kierunek studiów dalej nie obrany...).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...