Skocz do zawartości

47

[Ekspert] Z&Z Weteran
  • Zawartość

    9593
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    72

Posty napisane przez 47

  1. Niby ok, ale jak chcesz nazwać oblepianie nowego lambo od progów do dachu naklejkami i spoilerami? Tuningiem?

    No nie przesadzaj, pojęcie tuning optyczny jest raczej znane :D. Przecież gdyby w U nie było tuningu opt, to gierka byłaby wyjątkowo mizerna. Jak już się zaczyna babrać w takich rzeczach, to trzeba to robić dokładnie i uwzględniać każdą rzecz z tym związaną.

    A poza tym spoilery nie są zbędn bo poprawiają przyczepność, ale niestety nie w nfsie :). Poza tym o to chodzi w U, czy MW, żeby na maxa odpicować brykę.

    Od tuningu mechanicznego polecam grę Street Legal. To znaczy nie polecam, bo to straszna kaszana jest XD

  2. Gra jest dobra, osobiście nie przeszkadza mi tuning zewnętrzny ,trochę urozmaica grę jak i nasz pojazd.

    Tak, to bardzo urozmaica grę i wygląd naszego pojazdu. Tuning jest naprawdę fajny, ale mam jedno "ale" (głupio brzmi, wiem).

    Jako wierny fan pierwotnych założeń NFSa, pamiętający sielankowe czasy pikselowatej trójeczki i niedoścignionego Porshe zwei tausend, wolałbym, żeby nie istaniało coś takiego jak NFS:U, tylko dajmu na to Tuning and Speed :D. Chodzi o to, żeby nie zaśmiecać tuningiem starej formuły NFSa, tylko stworzyć całkiem nowy tytuł, który od początku do końca traktował o tuningu. Ale stało się i już nic nie można na to poradzić. Nie żeby było źle, ale kiedy wreszcie będzie nowy stary NFS?

  3. Tak sobie myślę, że gdyby jednak programiści zrezygnowaliby z elementów RTS na rzecz dynamiki rozgrywki, nie wyszłoby to grze na dobre. Tzn. w moich oczach Spellforce by zyskał, jednak pewnie większości graczy spodobała się możliwość budowania budynków i zbierania surowców. I dlatego ta produkcja zebrała tak ciepłe recenzje.

    Pewnie gdyby zastosowano same jednostki, bez możliwości ich produkcji, to wszyscy by pisali, że pomysł z armią jest niedokończony i przydałaby się możliwość dokładniejszego zarządzania armią (o, zrobiłem powtórzenie, ale nie chce mi się poprawiać, bo leń jestem :P).

    Tak więc wszystko jest na swoim miejscu. Sęk w tym, że mi to nie odpowiada, ale co ja tam wiem ;).

    A nawet jak komuś się nie podoba, to za dwie dychy i tak warto, bo a nuż ktoś się do podobnych gier jednak przekona?

  4. 47-> Mam do ciebie parę pytań:

    1)Jakie są jeszcze tytuły w których połączone zostały ze sobą RPG i RTS (Nie mówię o Warcrafcie 3, bo tam z RPG tylko awans postaci i czary chyba tylko były)??

    2)A jaki jest system w walk w RTSach??System walki w Spellforcie jest jak w każdym RTS postaw baze-zbierz surowce-stworz jednostki-rozwal wszystko to co na mapie się rusza-kolejna mapa itd, wciąż i wciąż.

    1. Nie jestem pewien, czy przypadkiem obie części rodzimych Polanów, a przynajmniej druga część nie były takim właśnie połączeniem. Chociaż tam chyba były odpowiednie etapy, w których pierwsze skrzypce grało tylko RPG i takie, w których tylko RTS. Może bredzę, bo dawno już grałem w te gry i pamięć zawodzi.

    W każdym bądź razie takie połączenie zwyczajnie mi się nie spodobało.

    2. Tak, tak. Chodzi o to, że od Spellforce oczekiwałem czegos innego. Spodziewałem się, że to będzie zwyczajny RPG z elementami RTS. Niby tak jest, ale myślałem, że nie trzeba będzie tworzyć budynków itd. a jedynie dojść do miejsca, w którym czekać na nas będzie armia i z nią ruszyć na podbój zła. A myślałem tak, ponieważ niezbyt dokładnie śledziłem zapowiedzi tejże gry. Po prostu jak usłyszałem połączenie RPG z RTS wykreowałem sobie obraz Spellforce'a trochę inny od tego, który nam już zaserwowano. Mój błąd.

  5. Dla mnie Spellforce wypadł blado. Ogólnie nie lubię tego typu połączeń RTS i RPG. Wkurza mnie to. A zwłaszcza jak idę swoim herosem, dochodzę do takiego miejsca, w którym to buduję sobie budynki i jednostki, a potem hordą rzucam się na drugą hordę, sieka, idę dalej, dochodze do takiego miejsca w którym itd itd. Może wyolbrzymiam, ale grając w to nudziłem się jak leniwiec w słoneczne południe.

    Po prostu wolę grać w "czystego" rpga, albo w "czystego" rtsa. Połączenie tych dwóch gatunków kompletnie mi nie pasuje. Kompletnie. Ale są ludzie, którym się to podoba, więc jakiś w tym sens jest..... Ale ja go nie dostrzegam.

  6. Oj tak. HP1 był wspaniałą ścigałką. Niestety BYŁ, ponieważ jakiś miesiąc temu zainstalowałem go sobie ponownie. Chciałem poprzypominać sobie staredobreczasy itd :).

    Cóż.... rozczarowałem się. Gierka wygląda dość archaicznie ;). Niestety dawne emocje gdzieś przepadły i teraz widzę tylko stare, głupie wyścigi.

    Swego czasy w HP1 grałem non stop i było świetnie. Niestety blask tej gry nieco już zbladł. Przynajmniej dla mnie.

    Nie to, co Porsche Zwei Tausend!

    Mimo to w miarę dobrze mi się grało w trójkę, lecz szybko ją odinstalowałem.

    P.S. El Nino nadal wymiata! :)

    P.S.2 Pierwszą samochodówką w jaką grałem na PC było bodajże Rally ;). Taka rajdówka, jedna z lepszych jakie widziałem :).

  7. Tak wyjaśnia wszystko ;).

    A dodam od siebie, że z PoPów to najbardziej cenię sobię pierwszą częć 'Sands of Time'. Wtedy giera była jedyna w swoim rodzaju. WW i TT to już to samo, co nie znaczy, że są to złe gry.

    Większe zastrzeżenia miałbym do 3 części, ale nie chcę mi się ponownie o tym pisać...

    Grając w dwójkę nie czułem już tej frajdy płynącej z pierwszej części.

    Poprostu widziałem to już wcześniej i większych emocji we mnie to nie budziło. I nie budzi, ale mimo to chętnie sobie pykałem w dwójeczkę, w przeciwieństwie do trójki.

    W trójce dobre jedynie są ciche zabójstwa, które mają faktyczny wpływ na rozgrywkę (większy, czy mniejszy).

    A te rydwany i przemiany Księcia nie pasują mi. Odczułem to jakby na siłe wrzucanie do gry elementów mające urozmaicić rozgrywkę... Oczywiścię nie pochwalam tego typu postępowania. <><><><><><><><> ( fajny wzorek, nie? :P)

  8. Jak nie możesz ubić Diablo to chyba masz trochę źle rozwiniętę postać.

    Radzę poczytać co nieco o strategiach dla danych klas np. na www.diablo2.phx.pl.

    Dla cheaterów dobry jest edytor postaci, ale to już totalne zepsucie sobie gry :/.

    I pamiętaj, że Moc jest z Tobą.

    Prędzej, czy później, ubijesz chama :).

  9. To jest arcade - tu nie potrzeba nic więcej.

    Wręcz przeciwnie. Potrzeba niemal (przynajmniej dla mnie) siermiężnej cierpliwości, żeby ukończyś MW w 100%. Przeklinałem, głaskałem pięścią klawiaturę, wyrywałem sobie włosy z głowy. A to za sprawą AI.

    Nie chcę mi się już wałkować tematu sztucznej inteligencji w tym nfsie, ale nawet jak na arcade jest ona zbyt uproszczona.

  10. Pamiętam jak kolega podłączył do PS 1 kierownicę i grał na niej w Tekkena3..... Jeśli chcecie kupić kierownicę, to marsz do sklepu. To bardzo uniwersalny sprzęt ;).

    Tak do tematu, to nie ma sensu grać na kierownicy w MW. Kierownice służą głownie po to, żeby czerpać jak najwieksza przyjemność z jazdy podczas gry w jakiś samochodowy symulator (ewentualnie w bijatykę, heh), a najnowszy NFS to bardziej arcade.

  11. Nie, lepiej żeby było kilka (naście?) marek samochodów, a nie tylko jedna. Astonów za dużo nie ma, a Ferrari są takie same ;P.

    Może przesada, ale lepiej mieć do wyboru więcej marek. Takie Mercedes, Ford, Audi, Ferrari, Porsche, Aston, MG itd. w jednym byłoby lepsze niż same Ferrari.

    To, że kiedyś już wydali gierkę tylko o Porsche, nie znaczy, że muszą zrobić kolejną grę tylko o np. Mercedesach. (a taka była: Mercedes Benz World Racing).

    Lepsza jest różnorodność, tak jak w GT4.

  12. No to ciekawe... pykałem "ostatnio" na 1.11 i nie zauważyłem większych problemów z trudnością. Na Normal przynajmniej. Bo jeżeli chodzi o Nightmare i Hell to zawsze Build był obowiązkowy, a singlowcy mieli 2x trudniej bo nie mogli handlować itemami.

    No tak na normalu jest łatwo w porównaniu do nightmare i hell na 1.11.

    A co do tego handlowania itemami. Obecnie gram na singlu i z najnowszym patchem wypadają całkiem przyzwoite itemki. Wiem, że mógłbym mieć lepsze od innych graczy, ale mimo to nie narzekam. Mam teraz 33lvl barbą na nightmare i jest luzik. Tylko że jestem dopiero w pierwszym akcie.... ale potem i tak dam radę.

  13. No teraz mam 27. YEAH 8) .

    A nabijanie expa z patchem 1.11 to byłby kiepski pomysł. Szczególnie w V akcie.Najlepiej biec przed siebie tzn uciekać ;). Jak wyszedłem na Zlodowaciałą Wyżynę, to od razu tyle ścierwa przybiegło, że głowa boli. Zawsze było trudno, ale teraz to normalnie jest taki hardkor jakich mało. Ale w sumie to dobrze bo wypaśne przedmioty wypadają. Już zacieram rączki na nightmare 8) . Na hellu to pewnie same elite będą wypadać ;).

    Trochę się wkurzyłem jak z Diablo wypadła mi jakaś rzadka spica i jastrzębi hełm. myśliwski łuk i rubin.... A ubijałem chama przez prawie dobę ;).

  14. Players8. Użyłem tego 2 razy na patchu 1.10 i 1.11. Ogólnie jak biegasz po planszy na normalu z patchem 1.10 to podczas walki z potworami jest cholernie trudno. Jakbyś chciał pokonać Diablo...hahaha... zmiecie Cię samym pierdnięciem. Na nightmare wszyscy tobą pomiatają, a do bossów nawet nie dojdziesz, na hellu jak tylko wyjdziesz z miasta-giniesz.

    Trochę przesadzam, ale z patchem 1.11 jest jeszcze gorzej ;).

    Ogólnie nie opłaca się grać z komendą players 8. Szkoda nerwów. Co z tego, że więcej doświadczenia skoro jednego potwora ubijasz przez wieczność. Z resztą i tak częściej się ginie, więc dośwaidczenie tak czy siak sie cofa. Z patchem 1.07 da się tak grać nawet na hellu. Ale jak masz na maxa z patchowane Diablo, to nie da rady. Wtedy jest tak ********** trudno, że cała grywalność tej gry idzie się..... Sam patch 1.11 jest dość trudny, więc.........

    A tak swoją drogą właśnie ubiłem na normalu barbem25lvl Diablo v.1.11. Skurczybyk był niezły, ale zginął. Jutro zabiję Baala i jazda na nightmare! 8)

  15. A ja mam takie pytanie. Ale może od początku.

    Postanowiłem przejść Diablo 2 barbarzyńcą (już trzy razy nim przeszedłem z patchem 1.08, 09 i 10 na wszystkich poziomach trudności, oprócz hell na 1.10). Zpatchowałem sobię do 1.11 i zacząłem grać od początku barbem. Jedźiemy pierwszy akt noramal, poszedł gładziutko, ale w drugim miałem już problemy! Nawet z patchem 1.10 nie było tak trudno jak na 1.11! Zginąłem jakieś 4 razy, a zawsze barbem poraz pierwszy rozwalali mnie w 4 akcie (dokładnie to Rycerze Śmierci itp.).

    Więc się pytam, czy dla Was patch 1.11 jeszcze pardzie utrudnia grę w stosunku do 1.10??

    No chyba, że moja forma gdzieś przepadła...... :cry:

  16. Tak sobie myślę, że fajnie by było gdyby kolejna część NfSa traktowała o klasykach pośród samochodów. Rozumiecie, nie jakieś parowozy tylko dajmy na to stary Jaguar S, Ford Capri (a jak!), Ford GT (nie ten nowy!!), stare Ferrari itd. Po prostu klasyczne samochody sportowe. Wiem, że w Porsche były już stare wozy, ale TYLKO Porsche. A ja bym chciał więcej.... Co myślicie?

  17. Taaa, Baal jest bardzo wkurzający. Pamiętam jak ubiłem go na piekle tak już z szósty raz, to wypadło mi z niego 9 kołczanów i jeden doskonały szmaragd..... Bardzo się ucieszyłem...

    Wkurzają mnie też jego ataki, które odpychają i spowolniają twoją postać. NIE CIERPIĘ, jak jakiś plugawy stwór odpycha mojego herosa. Jeszcze cwaniak się klonuje. Na szczęście nie zawsze.

  18. Nie, nie przypadek :) . Zawsze konsolowe ścigałki oprócz fajnych wozów mają trasy z ładnymi widoczkami....Chociaż w wiele wyścigów na konsę nie grałem, nie licząc wszystkich GT, RidgeRacer(czy jakoś tak) i paru innych.

    Miałem za tookazję zagrać w nfs u2 na ps2... to samo, co na kompa, tyle, że z odrobinę gorszą grafiką.

  19. Aaaach..... Need for Speed: Porsche 2... Aż mi ciarki po plecach przeszły. Wyobraźcie sobie te wszystkie Porsche w przepięknej oprawie graficznej, te trasy.... gdzieś w górach, lasach, nad lazurowym wybrzeżem. Jedziesz 260 na godzinę 911, zachwycasz się wspaniałym zachodem słońca nad oceanem.... Ryk silnika idealnie wplata się w tę scenę.. ech............aż tu nagle komputer się zawiesza i wszystko idzie się.... :D

  20. Mi w NFSie brakuje np. grzania sie silnika podczas normalnej jazdy, przymus tankowania, wymiany oleju, zmiany opon. Ofkoz nie w sposób ultrarealistyczny (bo to by nie mialo sensu w NFSie) ale taki fajny bajer były niezły :)

    Hmmm... pomysł niezły, ale nie wyobrażam sobie wymiany oleju podczas wyścigu :). Ale, faktycznie trochę realizmu by się przydało. Można by np. wprowadzić uszkodzenia, a potem po wyścigu naprawiać uszkodzone elementy, coś w stylu Colina, kiedy jesteśmy w serwisie. Moim marzeniem jest produkowanie w grach samochodowych własnych mieszanek paliwowych :). To by było coś. Podczas jazdy może ci niespodziewanie wybuchnąć silnik itd. A potem otwoerasz własny koncern paliwowy, potem... trochę się zapędziłem, ale chciałbym to zobaczyć...

  21. Wypowiem się jeszcze na temat tuningu. Wiem, że upgrade samchodów to temat przewodni trzech ostatnich nfsów, ale naprawdę tuning tylko mnie denerwuje. Jak grałem w Porsche i poraz pierwszy miałem możliwość śmigania starą 911, to normalnie miałem łzy w oczach :).....No trochę przesadzam, ale czułem potworną moc tego wozu, sam w sobie był już legendą, budził respekt. A jak zakupiłem w MW 911 Turbo S to odrazu musiałem kupić jakieś lepsze hamulce, nitro itd. Po prostu niestuningowana 911 była cienka. Wyglądu nigdy nie zmieniałem. Dla mnie samochody są już piękne (oczywiście nie wszystkie) świeżo po złożeniu w fabryce. A doklejanie różnych lotek i innych badziewi psuje wg mnie urok samochodu. Naprawdę idiotycznie wygląda stuningowany Mercedes SLR. Ten wóz bez tuningu jest przecież jednym z najszybszych i najładniejszych (to moje zdanie) na świecie. Taki tuning tylko szpeci jego "osobowość", czyli to coś, co sprawia, że tak uwielbiam samochody. Dlatego mam nadzieję, że następna część nfsa będzie pozbawiona tuningu.

×
×
  • Utwórz nowe...