Skocz do zawartości

47

[Ekspert] Z&Z Weteran
  • Zawartość

    9593
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    72

Posty napisane przez 47

  1. Co o tym sądzicie?

    Dowód na istnienie boga? Wszak jeśli założyć, że rzeczywiście budynki oraz trawa wokół nich pozostały w stanie nietkniętym, ciężko znaleźć jakieś racjonalne powody tego zdarzenia. Nie można jednak zapominać, że ta historia mogła zostać dość mocno pokolorowana.

  2. Gdy piszesz "spisanych przez policję" to masz na myśli "przeczytałem na wp/obejrzalem w telewizji etc etc", a żadnych akt tak naprawdę nie widziałeś.

    W pewnym sensie widziałem. Ale sprawa faktycznie trochę śmierdzi. Widzisz, swego czasu na wikipedii był odnośnik do strony, gdzie były skany pewnej części tych dokumentów. Niestety, teraz tego nie ma, dlatego rodzą się pewne wątpliwości... Wiem, że nie można do końca wierzyć w to, co się widzi w Internecie, ale negacja wszystkiego co wydaje się choć trochę odbiegające od normy, też nie jest zbyt mądra.

    Z drugiej strony słyszałeś kiedyś o załodze nautilusa? Chodzi mi o ten portal. Ludzie, którzy uczestniczą w tym projekcie twierdzą, że jego zdolności są autentyczne. Niby po co mieliby kłamać? Mniej więcej od roku regularnie odwiedzam tę stronę i jakoś ciężko mi uwierzyć, że to, co sądzą o Jackowskim to po prostu fikcja.

    Nie chcę się tu oczywiście kłócić, bo i tak każdy z nas ma własne zdanie na temat.

  3. A co z tymi wszystkimi ludźmi, których niby odnalazł? Piszę 'niby', bo jeszcze do niedawna można było znaleźć odnośniki do wielu potwierdzeń jego zdolności, spisanych przez policję, ale kiedy przed chwilą chciałem poczytać je sobie jeszcze raz, nie znalazłem ich. No chyba, że ja już nie potrafię szukać. -.-

    Osobiście wierzę w jego zdolności. Z tym, że nie jestem pewien, czy one są paranormalne, czy facet po prostu potrafi zgadywać. Choć jeśli przyjąć, że on faktycznie skutecznie rozwiązywał sprawy wszelakich zaginięć, można zacząć się zastanawiać, czy nie posiada jakiegoś niezwykłęgo talentu. No chyba, że to wszystko było jedną wielką ściemą...

  4. Nie żartuj. Sądzisz, że jesteśmy sami? No chyba że miałeś na myśli to, że niemożliwością jest, aby obca cywilizacja była w stanie do nas dolecieć. Z tym się mogę zgodzić, ale jest w Necie pewien filmik, który nie daje mi spokoju. I o ile mnie pamięć nie myli, już kiedyś ktoś podał do niego link. Ale na wszleki wypadek przypomnę:

    http://video.google.pl/videosearch?q=krzys...emb=0&aq=f#

    Coż. Można sobie pomyśleć, że to wszystko jest ukartowane, a facet po prostu zmyśla, ale z drugiej strony, kiedy wyszuka się informacje na jego temat, sprawa nieco się komplikuje. Przynajmniej dla mnie. Generalnie jestem sceptykiem, ale skoro zdolności tego pana są tak często potwierdzane...

  5. Nawet jeśli ten sygnał został wysłany specjalnie przez przedstawicieli obcej cywilizacji, to co z tego? Wciąż nie jest to bezpośredni kontakt, jeno zwykłe pierdnięcie. :P No chyba, że kogoś podnieca fakt wysłuchania kilku dźwięków, nagranych gdzieś we Wszechświecie. Gdybyśmy chociaż byli pewni odnośnie pochodzenia tych 'danych', to można by zacząć ciekawe spekulacje, ale w tym przypadku może to być cokolwiek, więc...

  6. Co by się nie kłócić bez potrzeby: ja mam swoje zdanie, ty swoje. Nie potrzebne mi są naukowe dowody na istnienie tego, czy owego. Ja tylko zakładam - co więcej lubię to robić. Lubię myśleć, że nic nie jest takie, jak się wydaje, zastanawiają mnie rzeczy typu: czy dla wszystkich kolor zielony wygląda tak samo (pomijam daltonistów), jak zareagowałby kosmita, słysząc jedno z flagowych dzieł Wagnera? Zachwyciłby się jego pięknem, czy też usłyszałby jedynie kakofonię dźwięków?

    Może to się wydać dziwne/głupie/niedorzeczne/absurdalne, ale dla mnie brak dowodów na istnienie wyżej wspomnianych wymiarów, jest... wystarczającym dowodem na ich istnienie. :P

  7. Inne formy życia prawdopodobnie istnieją we wszechświecie, ale nigdy do nas nie dotrą.

    Why not? Chodzi o ogromne odległośći? Faktycznie, to jest pewien problem, ale wystarczy założyć dwie rzeczy i już robi się ciekawiej. Pierwsza - istnieje wiele wymiarów, druga - obce formy życia dysponują technologią, umożliwiającą podróżowanie między wymiarami. Przy okazji, właśnie ta sprawa ma być wyjaśniona, dzięki LHC.

  8. Bugi w Gothicu 3? Największy na jaki natrafiłem uniemożliwił mi przejście gry. O czym zresztą już wspominałem kiedyś tam... Ciśnienie wzrastało mi także podczas walk z hordami orków, które były po prostu żałośnie banalne. Można było bez obaw wbiec w dziesięciotysięczny tłum tych idiotów, zostawiając za sobą stosy trupów. Ponad to dało się zauważyć nieudolny system ragdoll - owszem, czasem spotykało się fajne efekty, ale przez większość czasu obserwowałem absurdalnie rozciągające i wyginające się ciała. Nie wiem jak wam, ale mnie to po prostu kaleczyło oczy. Miałem problemy z podnoszeniem przedmiotów, które leżały na półkach/stolikach itd. Coś krzaczyło się z namierzaniem obiektów... Wkurzali mnie także towarzysze broni, którzy nie potrafili znaleźć drogi, oraz z uporem debila pchali mi się pod miecz. Ale tak poza tym, to gra działała bez problemowo.

    Z innej beczki. Do orków nie przystąpiłbym za żadne skarby świata. Nie dość, że to słabeusze, to jeszcze traktują ludzi jak ostatnie ścierwa. A przecież nie będę się bratał z idiotami, którzy gardzą moim gatunkiem.

  9. Bez przesadyzmu panowie. Grafika MUSI się rozwijać. Poza tym od grafiki w grach są graficy, a od pozostałych elementów zgoła inni ludzie. Dlatego myślę, iż gadanie, że dany produkt jest ubogi pod pewnymi względami na rzecz grafiki jest trochę bez sensu. IMO problem polega na tym, żeby dobrać odpowiednią ekipę, która nie dość, że uraczy nas ładnymi pikselami, to jeszcze zawojuje w sferach fabularnych itp. Grafika gna do przodu, ale wymyślić coś, czego jeszcze nie widzieliśmy, jeśli chodzi o sposób prowadzenia rozgrywki, jest już trudniej.

  10. Forum strasznie zwolniło. Ponad to co jakiś czas wyświetla się takie coś:

    beztytuuoo3.th.jpg

    Nie wiem, czy problem był już poruszany, bo prostu nie mogę odpalić wcześniejszych stron - za długo się ładują, albo wyskakuje powyższy komunikat.

  11. Zła nie była tylko troszkę mało ruchliwa.

    What the...? Mało ruchliwa? Człowieku, po koncercie mam wrażenie jakby mnie wkręcili w maszynke do mięsa - przeca ludzie ledwo z życiem uchodzili. :P

    A skoro już tu się dopisałem, to chyba by wypadało o coś się zapytać. Problem w tym, że nie mam żadnych pytań do CormaCa. No ale jak mus to mus:

    Czy zostałeś rozpoznany przez któregoś z czytelników cda na koncercie?

  12. Po G3 również sięgnąłem z powodu chęci uszestnictwa w kolejnej przygodzie Bezimiennego. Moją ulubioną częścią jest dwójka, ale nie oczekiwałem, że najnowsza odsłona okaże się lepsza. Nie spodziewałem się jednak, że będzie aż takim chłamem. Owszem, nie jest to gra aż tak bardzo zła, niemniej w porównaniu z poprzednikami... W zasadzie nie ma tu, czego porównywać. Skopane zostało wszystko. A mówiąc 'wszystko' mam na myśli gothicowy klimat. Ciężko określić ten termin słowami, oraz co on dokładnie oznacza, ale chyba wiecie co mam na myśli. Świat wydał mi się nijaki, pozbawiony uroku, czegoś co przyciągało mnie do monitora, jak w przypadku pierwszej i drugiej części. Cieszyły mnie natomiast te charakterystyczne bugi oraz niekończące się kieszenie Bezimiennego. Radość sprawiało mi także wybijanie orków, akcja król Rhobar oraz ponowna egzekucja Thorusa. ;] Przez większość czasu jednakże nie czułem, że grałem w Gothica. Jedyne miejsce, które przyniosło jakieś wspomnienia/skojarzenia to Gotha. Reszta świata, mimo że ciesząca oko, jakoś niespecjalnie mi się podobała. Grę przeszedłem raz i to mi wystarczy. A szczerze mówiąc to nie przeszedłem jej ani razu, ponieważ Xardas za cholerę nie chciał się ruszyć z wieży i wskazać mi gdzie jest ten śmieszny portal. Jak poszedłem tam bez niego, to nie mogłem go otworzyć... Zabiłem więc maga, odinstalowałem Gothica i obejrzałem zakończenie na yt...

  13. Zmieniłem awatar. Teoretycznie, bo zamiast nowego 100x100 wyświetla mi stary, z tym że rozciągnięty właśnie do tego rozmiaru. W panelu kontrolnym widnieje nowy awatar, ale w postach jest nadal stary. Da się coś z tym zrobić?

    IMO musisz poczekać. W moim przypadku jak ja u siebie zmieniałem, w postach pojawił się za jakiś czas. Nie wiem czy z ingerencji wyższej czy po prostu musiał się zadomowić ;) -mateusz(stefan)

  14. Cóż, nie będę się spierał, bo to nie ma sensu, ale w zamian proponuję obejrzenie sobie pewnego filmu ze strony http://nautilus.org.pl.

    Drugi artykuł od góry bodajże, zatytułowany "Pioruny Bogów".

    To jest naprawdę ciekawy dokument, pokazujący, że wciąż nie możemy być pewni, czy to co uznaliśmy za słuszne i przyjęliśmy do ogólnego rozumowania wszechświata jest faktycznie słuszne. :P

  15. zestaw pierwiastków jest uniwersalny dla całego wszechświata. w całym kosmosie rządzą te same prawa fizyki. więc jest niemożliwe by gdzieś tam, nawet na krańcach wszechświata istniały rasy oparte o całkiem inny, nieznany ludziom pierwiastek

    Twoja pewność w tym, co piszesz jest naprawdę imponująca. Człowiek nigdy nie dotarł do granicy wszechświata, więc wstrzymaj się proszę z takimi osądami... Oczywiście każdy mieć swoje własne zdanie, ale wydaje mi się, że do czegoś, czego się nie jest pewnym trzeba podchodzić z dystansem. Przecież co my tak naprawdę wiemy o wszechświecie? Albo inaczej, co nam się mówi? Wszak nie wiadomo, czy aby na pewno jesteśmy informowani o wszystkich odkryciach.

    Piszesz, że w całym kosmosie rządzą te same prawa fizyki... Przeca człowiek najdalej był na księżycu, więc jak tu stwierdzić jak się sprawy mają w innych galaktykach?

  16. Ewolucja człowieka? Na to potrzeba wiele lat, ale kto wie? Myślę, że modyfikowana żywność odegra w tym procesie znaczącą rolę. Wszak nie znamy jeszcze wszystkich (przynajmniej z tego, co mi wiadomo... poprawcie mnie, jeśli się mylę) negatywnych (a może i nawet pozytywnych) skutków jej spożywania. Być może już nastąpiły pewne drobne zmiany, które ujawnią się dopiero w następnych pokoleniach. Ale jako że o biologii mam w zasadzie zerowe pojęcie, to już się zamykam. :P

    Jeśli natomiast chodzi o ewolucję społeczeństwa. Zakładając, że przyszłość nie przyniesie nam jakichś gwałtownych zmian, wywołanych wojnami, tudzień innymi formami agresywnej polityki, to imo wiele w tym gruncie się nie zmieni. Zawsze będą istnieć podziały na bogatych i biednych, rasizm i tym podobne dyrdymały. Chociaż kto wie, może kiedyś pojęcie tolerancji będzie czymś na porządku dziennym?

    A co do tych różnych chipów i innych wspomagaczy... Jasna sprawa, że najpierw tego typu wynalazki będzie testować wojsko, toteż jeśli okażą się udane możemy spodziewać się niezłych przemian. Wszak dzięki niezwyciężonej armii można chyba wiele osiągnąć, prawda? :P Może od razu wojacy nie będą przypominać tych śmiesznych ludzików z crysisa, ale poczekamy zobaczymy. ;]

  17. W takim razie widzę, że dalsza dyskusja pozbawiona jest już sensu. ;] Ale nie byłbym sobą, gdybym nie napisał, że nigdy nie wiadomo jak to jest na planetach, o których istnieniu jeszcze nie wiemy, i co więcej, nigdy wiedzieć nie będziemy. :P Według mnie, gdzieś mogło się rozwinąć życie kompletnie nieoparte na wodzie. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ jeszcze nikt nie udowodnił, że taki sten rzeczy jest niemożliwy.

    EDIT: Otóż to. ;]

  18. No ale ci naukowcy stwierdzili że napewno każde życie nieważne gdzie potrzebuje wody do życia.

    Masz jakiegoś linka, albo coś? Nie wierzę, żeby naukowcy pletli takie bzdury. Nie znaleźliśmy żadnego wielokomórkowego organizmu pozaziemskiego, więc skąd ten wniosek? No chyba że mają naprawdę ograniczoną wyobraźnię i wyłączony obszar mózgu, odpowiadający za logiczne myślenie. No ale nie wiem. Może jakiś user zaraz faktycznie udowodni, że no water - no life, ale póki co obstawiam przy swoim. Niby dlaczego woda jest taka ważna? Czy jesteśmy pewni, że w kosmosie nie ma innej substancji, która daje życie?

    Takie pytanie ile masz lat?? Bo w 3 klasie gimnazjum jest taki temat właściwości wody dzięki którym możliwe jest życie.

    Za tydzień będę dorosły. :D Ale to nie ma nic do rzeczy. Wiem, że woda daje życie, ale uważam ponad to, że nie jest ona jedynym tak surowcem.

    A to dlatego że w zakresie tych temperatur jakaś substancja musi być stale płynem, a takiej raczej niema

    Nigdy nic nie wiadomo.

  19. Przeczytaj sobie jeszcze raz mojego posta, to dowiesz się o co mi chodzi.

    Nie mówię, że znam się na tych sprawach lepiej od 'naukowców', bo tak nie jest. Ale czy tak ciężko przestać myśleć w kategoriach 'ziemia' i zastanowić się, czy aby na pewno dany organizm, zamieszkujący planetę oddaloną od naszej o sto tysięcy kwadryliardów kilometrów potrzebuje wody?

  20. Przy 1 gwieździe nie może istnieć aż 5 planet na których są dogodne warunki do życia,

    A to niby czemu? Skąd wiesz, czy gdzieś we wszechświecie nie egzystują organizmy, które wytrzymują temperaturę miliarda stopni Celsjusza powyżej zera (lub poniżej)? Może są zbudowane z takich pierwiastków, dla których wspomniana wyżej temp. nie robi najmniejszego wrażenia?

    naukowcy wyliczyli ze w najleprzym przypadku jest to pas o szerokości jakiejśtam i zmieszczą się w nim góra 2 planety(ustawienie to jest mało prawdopodobne) więc należy zakładać że przy 1 gwieździe może istnieć najwyżej 1 planeta zdatna do powstania życia.

    Dlaczego wszyscy myślą w ziemskim punkcie widzenia? Dlaczego niektórym tak ciężko zrozumieć, że nie wszystkie organizmy muszą wymagać do przeżycia takich warunków jak na ziemi? Nie odkryliśmy jeszcze niczego, a owi naukowcy snują już teorie na temat tego, ile planet daje możliwość egzystowania. IMO tego nie da się obliczyć, bo niby na jakiej podstawie? Wiemy, że w ziemskich warunkach może powstać życie, ale nie wiemy jak to się ma w przypadku innych planet. To że nie odkryliśmy życia na Merkurym, nie oznacza, że nigdy go tam nie było.

    A teraz typowe zadanie matematyczne galaktyka ma średnio 10000000000000 gwiazd tongue.gif w szechświecie istnieje conajmniej 1000000000000 galaktyk noto mamy we wszechświecie przynajmniej 10000000000000000000000000 gwiazd. Przy takiej liczbie gdzieś musi być układ gwiazd niemal identyczny do naszego Słonecznego na którym wytworzyło sie życie.

    (dane wzięte z wikipedi)

    No i z tym się zgadzam. Zawsze się zatsanwiałem czy gdzieś 'tam' żyją sobie ludzie. Jak potoczyła się ich historia? Na jakie rasy się dzielą? Czy wynaleźli pecety tudzież inne urządzenia służące rozrywce? :P

×
×
  • Utwórz nowe...