-
Zawartość
9593 -
Rejestracja
-
Wygrane dni
72
Typ zawartości
Profile
Fora
Kalendarz
Blogi
Posty napisane przez 47
-
-
http://www.magia.gildia.pl/wywiady/john_lundberg_wywiad
Przeczytajcie to sobie. Tak na dobry początek. Poza tym: http://circlemakers.org/
EDIT: Tym się robi kręgi: http://www.circlemakers.org/tools.html
DOWN: Przeczytaj, to się dowiesz...
-
Kręgi nie powstają na skutek ścinania zboża. Poza tym zostało już wiele razy udowodnione, że grupa ludzi może stworzyć taki obiekt bez większych problemów. Wystarczy trochę o tym poczytać, tudzież poszukać jakichś filmów w TV czy internecie. Czego chyba jeszcze dokładnie nie zrobiłeś. Tak czy owak, dla mnie jest to po prostu pewna forma ziemskiej sztuki, a nie jakieś znaki od obcych... Jak to brzmi w ogóle: leci delegacja z planety Pakarstujhkah przez pięć bilionów lat świetlnych, żeby dotrzeć na ziemię, po czym robią bardziej lub mniej geometrycznie skomplikowany rysuneczek w polu jakiegoś biednego farmera i odlatują w cholerę. To ja już bardziej wierzę w istnienie krasnoludków.
EDIT:
Skoro już tu jestem.
http://www.nautilus.org.pl/?i=1714
Podoba mi się filmik z Rosji. Nie dość, że ładnie toto wygląda, to może jeszcze jest to faktycznie manifestacja obcych.
-
Może i zgadłeś. Mnie po prostu przerażają te odległości, które wydają się nie mieć znaczenia przy oddziaływaniu danych ciał. Próbowałem coś poszukać w necie na jakiej zasadzie takie relacje są możliwe, ale nie znalazłem niczego ciekawego...
-
Ziarenko ryżu z pewnością przyciąga z pewną (maciupką, bo maciupką, ale jednak) siła galaktykę znajdującą się miliony lat świetlnych stąd.
Ło. Słyszałem, że wszystkie ciała posiadające masę oddziałują na siebie, ale ciężko jest mi sobie to wyobrazić aż na taką skalę. Niby na jakiej zasadzie to działa? Jak ziarenko ryżu może być w jakikolwiek sposób 'połączone' z czymś, co pewnie ledwo widać przez jakiś wypasiony teleskop? I jak to się ma do ciągłego rozszerzania się wszechświata?
-
Na co... Na temat ufo można gdybać w nieskończoność, rozprawiać nad ich bajeczną technologią i zastanawiać się kiedy osiągniemy podobny poziom. Fakty są jednak takie, że nie ma żadnych dowodów na ich istnienie. Zadowalać się musimy żałosnymi zdjęciami, filmikami z tragiczną jakością oraz pożal się boże opowieściami naocznych świadków.
-
Artykuły 'za' i 'przeciw':
http://www.helium.com/items/1223888-do-hum...-of-their-brain
I jeszcze jeden ciekawy artykuł:
http://www.sciam.com/article.cfm?id=people...ercent-of-brain
Pozostawię to bez komentarza, bo i tak każdy z nas ma własne zdanie na ten temat. ;]
-
ludzki mózg wykorzystuje ok. 10% swojego potencjału...
Ponoć ten mit został już dawno obalony. ;] Poza tym jestem ciekaw kto i na jakiej zasadzie zdołał to obliczyć...
-
Znaczy, coś wam się zdarzyło co wcześniej przyśniło? smile.gif
Zacytowałbym sam siebie, ale jakoś nie mogę znaleźć tego postu. Z tego też względu ponownie się powtórzę. Znacie Antoninę Krzysztoń? Taka piosenkarka. W każdym razie pewnego razu przyśniło mi się, iż owa pani wystąpiła w katedrze gnieźnieńskiej, śpiewając tyłem do publiczności a przodem do ołtarza. Nazajutrz zauważyłem, że rodzice gdzieś wyjeżdząją. Spytałem się dokąd jadą. Odpowiedzieli, że do Gniezna na koncert A.K., który odbędzie się w owej katedrze. Kiedy wrócili powiedzieli, że A.K. śpiewała tyłem do publiczności, czyli przoedem do ołtarza.
Być może po prostu jakoś podświadomie o tym usłyszałem dzień wcześniej, nie zwracając na to uwagi? Tego pewnym być nie mogę, pamiętam tylko, że byłem cholernie zdziwiony, tym co zaszło. Tak czy owak to jest chyba jednak najbardziej racjonalne i prawdopodobne wytłumacznie. Bo wydaje mi się, że jeśli już miałbym śnić sen proroczy, to dotyczyłby on raczej czegoś bardziej monumentalnego niż śmieszny koncert, prawda?
-
Zwierzęta widzą więcej?
Bez wątpienia. Mam dwa koty, które nieraz zachowują się jakby ktoś jeszcze był w pomieszczeniu. Owszem, czasem jest to po prostu jakiś upierdliwy owad. Tylko, że to wyraźnie widać, kiedy futrzaki obserwują insekta, albo coś zgoła innego. W przypadku robactwa koty mają w zwyczaju machać nerwowo ogonem, wydawać jakieś dziwne dźwięki i w śmieszny sposób poruszać wąsami. Kiedy obserwują "coś dziwnego", wtedy siedzą nieruchomo przez dłuższy czas, intensywnie wpatrując się w jedno miejsce. Nie wiem, może to jest normalne, ale czasem naprawdę można poczuć się niepewnie, kiedy obydwa kociska uparcie gapią się w mrok korytarza.
-
Owszem. Pisałem już o tym tutaj, ale nie zaszkodzi jeszcze raz, wszak nie wszyscy czytali. ;] Otóż siedzę sobie sam w domu, oglądając telewizję. Nagle telewizor się wyłącza, podobnie kino domowe. Co ciekawe w tym samym momencie zatrzymał się zegar. Taki normalny, nakręcany zegar z wahadłem i mechanizmem, pozbawiony wszelkiej elektorniki. Zegar się nie rozkręcił, jeno trza było pchnąć wahadło, żeby ruszył z powrotem. Wątpię, żeby to było jakieś paranormalne zjawisko, ale fakt faktem, coś się stało, tylko nie bardzo wiem co. Nie jest to może zbyt przerażające, ale cóż...
-
Może istnieją jeszcze jakieś prawa, o których nie wiemy, umożliwiające podróżowanie z prędkością światła? No ale dobra, załóżmy, że faktycznie się nie da, bo coś tam. Natomiast wydaje mi się, że owa teoria względności wspomina coś o zaginaniu czasoprzestrzeni? Nie da się tego jakoś wykorzystać w celu skrócenia długości między dwoma punktami? Naprawdę próbowałem coś w internecie znaleźć na ten temat, ale albo natrafiałem na gdybynia takich ludzi, jak ja, albo na jakieś naukowe wywody, z których NIC nie zrozumiałem. Na przykład za pomocą wikipedii chciałem ustalić czym są te nieszczęsne mezony... Nawet mistrz w czytaniu ze zrozumieniem, nie mający pojęcia o fizyce, miałby problemy ze zrozumieniem tego zlepku trudnych słów. ;]
Tak czy owak: załóżmy Lordzie, że obcy faktycznie mogą dostać się do nas bez problemu, za pomocą swoich śmiesznych spodeczków. Czy fizyka na chwilę obecną byłaby w stanie ustalić jak to jest możliwe? Może istnieją jakieś 'rezerwowe' teorie, uwzględniające taką możliwość?
-
A ja w UFO nie wierzę, bo jest coś takiego jak szczególna teoria względności, w dodatku DOŚWIADCZALNIE udowodniona, która to uniemozliwia tak dalekie podróze.
E tam. ;] Mam do ciebie tylko takie małe pytanie. Widać, że jesteś 'mocny w wierze' i uparcie obstajesz przy swoim (tak samo jak ja zresztą, z tym że ja twierdzę zgoła co innego), ale czy dopuszczasz choć nikły procent prawdopodobieństwa, że podróże międzygalaktyczne są jednak możliwe? Czy też jesteś w 100% pewien, że to wszystko jest jedną wielką ściemą? Ot, ciekaw żem po prostu.
Ja tam dalej żyję w przekonaniu, że gdzieś tam hen w kosmosie, istnieje cywilizacja o niewyobrażalnym dla ludzi stopniu rozwoju technologii. Nie potwierdzają tego żadne badania, ale mimo wszystko głęboko w to wierzę. Z prostego powodu: wszechświat jest spory. Pozatym kto powiedział, że wszechświat jest tylko jeden? ;]
-
Więc jak to jest?
Posiadanie oryginału nie usprawiedliwia ściągania jeszcze jednej kopii z internetu. W świetla prawa. Zazwyczaj autorzy gier nie życzą sobie, żeby ich dzieła były rozpowszechniane za pomocą p2p na przykład.
-
To może ja się wypowiem, co by nie przemęczać Smugglera. ;] Owszem, będzie to piractwo. Aż mnie kusi, żeby posłużyć się nieśmiertelnym przykładem o samochodach, ale chyba sobie daruję. Tak czy owak wejdziesz w posiadanie nielegalnego pliku, którego ściąganie jest prawnie zabronione.
-
Jeśli używasz Firefoxa to polecam zapoznać się z dobrodziejstwami porgramu AdBlock Plus. ;] W przypadku innych przeglądarek pewnie można pobrać pdobne aplikacje, ale szczerze powiedziawszy nie wiem, bo nigdy innych nie używałem. Nie licząc oczywiście IE, kiedy to człek miał jeszcze mizerne pojęcie o internecie.
-
Tak sobie gram w tego najnowszego nfsa i naszła mię taka myśl: ocb?!
Czy ja mam jakiś wadliwy egzemplarz, czy poziom trudności w tej grze jest faktycznie tak niemożliwie niski? Myślałem, że się rozpłaczę widząc poczynania naszych dzielnych oponentów. Ci kretni zdają się nie widzieć niczego, prócz... Ech, oni po prostu niczego nie widzą. Poza tym na prostej potrafią rozpędzić się do 700 km/h, żeby zwolnić przed zakrętem do zawrotnej prędkości 14 km/h. Dziwi mnie również ichnie umiłowanie do powodowania epickich wręcz karamboli z udziałem pozostałych uczestników ruchu drogowego. Ja rozumiem, że czasem człek, tnąc pod prąd, może nie zauważyć tira prującego z przeciwka, ale na boga! Częstotliwośc z jaką komputerowi przeciwnicy odbijają się od 'cywilów' jest porażająca.
A policja? Oni są jeszcze głupsi. Wystarczy gwałtowniej skręcić na skrzyżowaniu, żeby zgubić pościg, składający się z 500 radiowozów i 89 helikopterów. Że przesadzam? Może trochę, ale na pewno nie tak jak EA.
-
Tyle osób pytało, że Smuggler odpowiedział na to w swoim faq... Dlatego warto się z nim zapoznać.
-
Jedyna logiczna odpowiedź jest taka, że siła przeniknie przez obiekt. Innej możliwości nie widzę. ;]
Przy okazji:
http://www.nautilus.org.pl/?i=1628
Z pozoru ciekawy artykuł + filmik. Do czasu, aż nie wpleciono w ową intrygę roku 2012...
-
Wątpię. Gdyby tak faktycznie było, to co działoby się ofiarami wypadków, morderstw itepe? Zresztą prędzej nieśmiertelność można definiować jako ewolucję.
-
A co do tego jak by się zachowali kosmici to raczej nie ma co rozmyślać, bo to że chcieliby się porozumieć jest sto razy bardziej prawdopodobne od tego, że by z nas flaki wypruwali.
Skąd ten wniosek? Wydaje mi się, że myślisz po prostu jak człowiek. Co dziwnym nie jest... Chodzi mi o to, że gdyby ludzkość spotkała na swojej drodze obcą cywilizację, to na pewno nie chciałaby jej atakować, tylko właśnie się porozumieć i wyciągnąć z tego jakieś korzyści. Pomijam już fakt, że znając ludzi, kiedy już byśmy otrzymali odpowiednie technologie i inne bajery, to zapewne podjęlibyśmy próbę podbicia naszych niedawnych przyjaciół.
Także, to co zrobią z nami kosmici pozostaje niewiadomą, ponieważ nie wiemy, kto nas pierwszy spotka. Możemy mieć szczęście stanąć na drodze uduchowionych wyznawców Alpha Centauri, dysponujących bajecznymi możliwościami, którzy z uśmiechem na twarzy (czy na czymkolwiek innym) pomogą nam wspiąć się na wyżyny technologiczne; możemy mieć także pecha paść ofiarą rasy, której jedynym celem jest sianie destrukcji w całym Wszechświecie. Rasy, dla której Ziemianie to tylko nic nieznaczące mrowisko, w które wetknięcie kija, tudzież zwyczajowe podpalenie sprawi im wiele radości. ^^
-
A co wy wiecie o kosmitach? Na dzień dzisiejszy nasza wiedza o jakichkolwiek inteligentnych stworzeniach pozaziemskich jest zerowa. Jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić stawianie się w ich sytuacji, skoro nie wiemy z czym mamy do czynienia.
-
Lordzie, doprawdy świetnie to ująłeś. ^^ Ale faktycznie coś dziwnego dzieje się z nautilusem, skoro publikują takie mejle i artykuły. Wszak bajeczkami o nocnych zmorach, to straszyć można małe dzieci, ale nie dorosłych ludzi. -.- Ciekawe, jak przy zapalonym świetle (gdyby komuś zasnęło się nad książką itepe) wyglądałby ów 'cień', tudzież 'mroczna sylwetka'.
Co do świadomych snów. Za wiele nowego w tej kewstii powiedzieć się nie da. Owszem, jest to ciekawe, ale na dłuższą metę po prostu nudzi. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Ponad to, kiedy orientowałem się, że śnię, sporo wysiłku kosztowało 'niebudznie się'. Dosłownie łeb od tego pękał i czasem czułem się nawet niewyspany. Tak czy owak, poeksperymentować zawsze można, bo w gruncie rzeczy to nic trudnego.
-
http://www.nautilus.org.pl/?i=1594
Co sądzicie o owych nocnych zmorach? Jak dla mnie wszystkie te historyjki są z lekka przesadzone. Sam miałem okazję kilka dni temu doświadczyć tego zjawiska. Albo przynajmniej czegoś podobnego. Wyglądało to tak, że obudziłem się wystraszony w środku nocy. Nie wiem, co mnie tak przeraziło, ale fakty są takie, że serce waliło mi niemiłosiernie, było mi zimno i w ogóle miałem wrażenie, że zaraz umrę ze strachu. Bywa, koszmar jakiś albo co. Kiedy po krótkiej chwili ochłonąłem, postanowiłem obrócić się na drugi bok, bo było mi niewygodnie. Zdziwiłem się jednak, ponieważ w ogóle nie mogłem się ruszyć. Czułem też wyraźnie na całym ciele ciężar, który nawiasem mówiąc, mógł być następstwem niemożliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu. Ale prawdę mówiąc zbytnio się tym nie przejąłem. Stwierdziłem po prostu, że mój organizm jeszcze się do końca nie obudził, więc nie ma sensu robić z tym faktem czegokolwiek. Dlatego najzwyczjaniej w świecie zamknąłem oczy, żeby po kilkunastu sekundach spokojnie zasnąć... Zaraz po gwałtownym przebudzeniu człowiek w zasadzie nie jest sobą, dlatego wydaję mi się, że niektórzy ludzie mają skłonność do nadinterpretacji pewnych prostych zjawisk.
Ale może tylko mi się wydaje. ;>
-
Bardzo grubymi. Gdzie zdjęcia? Bo te śmieszne dwa obrazki są niczym. Nie ma żadnych relacji świadków, czy chociażby potwierdzenia wiarygodności tej historii. Wydaje mi się, że gdyby była ona prawdziwa, to ludzie nagłaśnialiby ją podobnie jak objawienia fatimskie itepe.
Poza tym napisali, że przetrwały tylko dwa butynki. Co to znaczy "przetrwały"? Bo jak tak patrzę sobie na zdjęcia Hiroszimy i Nagasaki to budynków, które wyglądały podobnie jak to coś w artykule ostało sie całkiem sporo...
UFO, zjawiska paranormalne, sny
w O nas
Napisano · Edytowano przez 47
Jakie kilkanaście hektarów?! Największy miał bodajże 250 metrów średnicy.
Poza tym ręce opadają... Nick, weź człowieku najpierw poczytaj o czymś, a dopiero potem się wypowiadaj. Taka rada na przyszłość. Bo z tego co widzę jedynie pobieżnie przejrzałeś linki, które podałem. Zapoznaj się z tym:
http://209.85.129.132/search?q=cache:PqAbS...lient=firefox-a
Faktem jest, że czasem widać niezidentyfikowane obiekty latające na niebie. Jak dotąd nie ma żadnych wiarygodnych/naukowych/oficjalnych dowodów, że sa to przedstawiciele obcej cywilizacji.